Błogość
Zimowa pogoda w święta Bożego Narodzenia nie jest niczym nieoczekiwanym. Wczoraj przed zachodem słońca było pięknie. Brakowało tylko śniegu, żeby było jak za dawnych czasów.
Chętnie zaszyłbym się w leśnej głuszy i patrząc na zachód słońca, kruki czy wrony, podziwiał śpiącego jelenia - jak na obrazie tego zacnego malarza. A potem zamarzł...



Jaki czarowny świąteczny nastrój!😄
OdpowiedzUsuńA może to wschód słońca? 🙂
OdpowiedzUsuńWłaśnie nastraszyłam naszego znajomego, że wpadam do niego z prezentami!😁
OdpowiedzUsuńHi hi🎄🌟
OdpowiedzUsuńBo chyba nie księżyc 😀
OdpowiedzUsuńJa bym tak łatwo nie zamarzła. Tłuszczyk mi się wokół bioderek na zimę odłożył 😄🤣
OdpowiedzUsuńNo nie mow tylko, Nezumi, że sam siedziałeś w święta? Chyba Basia Cię zaprosiła?
OdpowiedzUsuńNie pamiętam. Gdzieś chyba przeleżałem...
OdpowiedzUsuńW temacie (zaburzeń) świadomości to przeczytałam przez święta książkę Dana Browna (tego od "Kodu Leonarda..") pt. "Tajemnica tajemnic". Danek powinien ją przeczytać. Trzeba przyznać, że Dan Brown ma intuicję co poruszy ludzi i umie pisać sensacje.
OdpowiedzUsuńCzyli jak zwykle, normalnka dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/share/r/1D3aGDbbKD/
OdpowiedzUsuńNawet jędza ma serce 😀
OdpowiedzUsuńCo do tego Bożego Narodzenia to bym się nie zgodził, Jezus się nie narodził 25 grudnia, to wymysł kościoła z IV wieku. A tak w ogóle narodziny Boga to absurd. Co innego zimowa pogoda w czas tradycyjnie świąteczny. Taka pogoda należała też do tradycji, niestety wszystko przemija...
OdpowiedzUsuńA kruki nie podziwiają śpiącego jelenia, czekają aż będą mogły się pożywić. Takie życie, każde się kiedyś kończy.