Ktoś wczoraj zauważył z wyrzutem: - Dziwię się, że z takim spokojem stoisz nad przepaścią - .  Nie wiedział nawet, nad jaką przepaścią naprawdę stoję. Ale podziękowałem za troskę. 

    Przypomniało mi to jednak  słowa Edyty Stein: "Życie jest kroczeniem wąską ścieżką ponad przepaściami"...

    

Komentarze

  1. Życie jest kroczeniem, bezsprzecznie, ale te przepaście to moim zadaniem jest przesada. Bywają takie życia, ale to nie jest regułą.
    A czy śmierć zaskakuje... hmm... Nikt praktycznie nie wie kiedy nastąpi, nawet samobójca, choć on jest najbliżej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy, że bywają. A jeśli tak, to jest to wypowiedź wprawdzie metaforyczna, ale nie absurdalna. W pewnych sytuacjach, albo w pewnych czasach, takie bywa życie wielu ludzi. W perspektywie egzystencjalnej oczywiście wszystko zostaje przerysowane.

    A La Fontaine, jak stoicy, chciałby, żebyśmy byli na nią przygotowani, niezależnie od tego, kiedy nastąpi. Samobójca, nawet gdy podejmie decyzję, może ją jeszcze odwlekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygotowani do śmierci...
    No cóż, to nie jest możliwe moim zadaniem. Sytuacja graniczna, droga w jedną stronę, bez możliwości przewidzenia i sprawdzenia tego co się wtedy będzie działo w ludzkim umyśle.
    Można jedynie przypuszczać, że się jest/będzie przygotowanym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mi się tak wydaje, ale gdyby było można, nie byłoby to najgorsze, bo chroniłoby przed rozpaczą lub żalem, że
    wszystko nagle się kończy. I w tym sensie byłoby mądre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kim mianowicie jest ten mędrzec na mądrość którego wskazuje
    Jean De La Fontaine?
    Powinno się być gotowym na zmianę adresu w każdej chwili, jutro bowiem nie jest obiecane na tej Ziemi.
    Jednak prawdziwie mądry człowiek rozumie, kto włada tym światem.
    Proverbs 3
    1 My son, do not forget my teaching,
    but cherish my commandments in your heart,
    2 for they will bring you length of days,
    more years of life, and an abundance of prosperity.
    czyli
    Księga Przysłów 3
    1 Synu mój, nie zapominaj mojej nauki,
    ale pielęgnuj moje przykazania w swoim sercu,
    bo one przyniosą ci długie dni,
    więcej lat życia i obfitość pomyślności.

    Tak, ja dokładnie żyję moim życiem w tej przysiędze złożonej osobie wierzącej przez Boga.
    Bede żył długie lata w pełnym zdrowiu korzystając z obfitości pomyślności.
    Wasze intelektualne wywody nie mają nic wspólnego z prawdziwą mądrością.
    Nie istnieje w moim życiu pojęcie rozpaczy czy żalu na które intelektualnie tutaj się powołujesz Nezumi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie "powołuję się" i nie "intelektualnie". I nie chodzi o "pojęcie"...Przeżycia takie istnieją, dlatego o nich wspomniałem w komentarzu.

      Usuń
    2. Podobnie jak lęk przed śmiercią...To, że dla kogoś nie istnieją, jest wprawdzie możliwe, ale niczego nie dowodzi.

      Usuń
    3. To masz żałosne życie, tylko człowiek po praniu mózgu, cieszy się jak ciężko zachoruje albo jak umrze mu ktoś bliski. Obfitość wszystkiego mają tez ci, co mają żydowskiego Boga razem z jego synem gdzieś i wcale im to nie przeszkadza być zadowolonym z życia. Życie przede wszystkim to nie tylko mieć i bezmyślnie być zadowolonym ze wszystkiego, prawdziwe życie polega na odczuwaniu go takim jak jest, a nie takim jak podobno jest bo tak napisali w jakiejś książce. Nazywanie głupoty prawdziwą mądrością, niczego nie zmienia, ona pomimo to, cały czas nadal jest głupotą.

      Usuń
    4. Nezumi,
      w sposób "intelektualny" powołując się na innych "intelektualistów" włączasz się w międzynarodówkę "intelektualną" poniżając człowieka do lęku przed śmiercią.
      Powiadasz "Przeżycia takie istnieją, dlatego o nich wspomniałem w komentarzu."
      Takie przeżycia istnieją poprzez wasze "intelektualne" pranie mózgów jakie urządzacie szaremu człowiekowi co prowadzi do niezrozumienia czym to życie jest.
      W ten sposób zamykacie koło niemocy dla człowieka aby nie mógł się wyrwać z waszych zarzuconych "intelektualnych" sideł waszej niby mądrości.

      Usuń
    5. Jeżeli La Fontaine i Edyta Stein, to dla Ciebie intelektualiści, to widać nie masz pojęcia kim byli. Przyzwyczaiłeś się widać do powtarzania tego samego, bez względuna okoliczności...

      Usuń
    6. Nezumi,
      Twój blog jest moim oknem na świat waszego ludzkiego intelektu.
      Tyle co tutaj przekazujesz czy inni użytkownicy dzielą się swoją wiedzą tyle wiem czym żyje wasz świat.
      Nie musze komentować, ze przede wszystkim dajecie popis swojej oceny drugiego człowieka, czy to Piotr czy Basia, każde atakuje widząc, ze reprezentuje Królestwo Światłości.

      Usuń
    7. Danek, wydaje się może też Tobie, ze Ci zazdrościmy. 😂
      Ocenami negatywnymi zajmujesz się głównie Ty, a ja tylko to komentuję. Twoje królestwo światłości, które podobno reprezentujesz, jest tak samo realne, jak kraina czarów z bajki o Alicji. A Twoje opowieści mają w sobie tyle samo prawdy, co bajka o Czerwonym Kapturku. Oknem na twój świat dla nas jest to co pieprzysz tu, nie na swoim blogu, zgodnie z tym co usłyszałeś na naukach swojej sekty. A są to żałosne bzdury nie mające żadnego potwierdzenia w otaczającej nas rzeczywistości.

      Usuń
    8. Nezumi,
      nie tylko Twój blog jest dla mnie oknem na świat waszej ludzkiej inteligencji -
      pozwalasz też mnie rzucić światło na różne poruszane przez Ciebie tematy z pozycji Królestwa Nieba.
      To jest na pewno ewenement nie spotykany na innych blogach.
      Gratuluję Tobie szeroko otwartego umysłu nawet gdy z jakimś poglądem się nie zgadzasz.

      Usuń
  6. Jeżeli już mowa o śmierci to, pamiętając o niej, jestem zdecydowana zrobić w życiu rzeczy, które zawsze chciałam zrobić 😃 Aczkolwiek trochę trudno połączyć mi to, co chcę, z tym co muszę. Ale zrobię wszystko, żeby nie poddać się ograniczeniom, niezależnie od zdania innych. Bo to przecież moje życie. I uważam, że głupio jest nie sięgać po to, czego się chce.
    Nie strach mi jest umrzeć. Strach zostać niesamodzielną.
    Nie spotkałam jeszcze starszej osoby, która mówiła, że już nie chce żyć. Dla każdej jeszcze jeden dzień był dobrym dealem. I wiele z tych osób chciało trzymać w godzinie swojej śmierci kogoś bliskiego za rękę. Takie są moje spostrzeżenia.


    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dałabym rady tak czekać na śmierć. Jest wiele rzeczy do zrobienia, zobaczenia, spraw do załatwienia, ludzi do poznania. Dlaczego miałabym czekać? Życie to ciągłe wychodzenie naprzeciw, ciągłe uczenie się i zbieranie doświadczeń. Czasami tych złych, oczywiście. Ale czy one są tak naprawdę złe? To doświadczenia po prostu, dzięki którym wiem co jest wartościowe, a co nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, było o przepaści: przepaść jest wtedy gdy zaprzepaściło się swoje życie. Co może być groźniejszego?

      Usuń
    2. Goldi -
      pytasz co może jeszcze być groźniejsze?
      Gdy nie poznamy Boga podczas tego tutaj żywota jest zdecydowanie jeszcze groźniejsze.
      Najważniejsze w tym teraz życiu jest zapewnienie sobie adresu w Niebie.
      Wszystko inne jest groźne, kończy się bowiem potępieniem na wieczność.

      Usuń
    3. No tak, życie bez wiary jest zaprzepaszczeniem swojego życia. Każdemu potrzebna jest wiara. Można o niej się wypowiadać, jak się chce. Ale ona jest wkonstruowana w naszą naturę. Próby jej "logicznego" wytłumaczenia są bezcelowe. Tak, tak, drodzy filozofowie. Można udowadniać, że nie ma Boga, albo twierdzić, że nie można wykluczyć jego istnienia. A ilu ludzi po filozofii bierze ślub kościelny??😃 Całkiem sporo, czyż nie? 😄

      Usuń
    4. Goldi
      Życie bez jakiej wiary? W wiarę Danka judeo-chrześcijańską wierzy dużo mniej niż 1% ludzi, taka sekta, chrześcijanie to ok. 30% ludzi itd. Około 15% nie ma żadnego wyznania...
      Którzy to zaprzeczają swojemu życiu?

      Usuń
    5. Tak rzeczywiście, Jezus zapowiada kto jest ze światem nie może być ze mną czyli z Jezusem
      99% mieszkańców tej planety nie dotrze do Nieba.
      Jak to ładnie jest zapisane po wszech czasy:
      droga do Nieba jest bardzo wąska droga do potępienia jest jak Broad way bardzo szeroka

      Usuń
    6. Jezus zapowiada i Danek wie co on zapowiada bo był na kazaniu w sekcie. 😀 I na dodatek to właśnie Danek nie jest ze światem, choć zapieprza w pracy najemnej żeby Jezus mu dołożył trochę dolarów do konta i ma zamiar żyć na tym świecie 160 lat. 😀 Czy to jest gdzieś ze sobą spójne, czy tylko pieprzysz, aby sobie popieprzyć?

      Usuń
  8. Jest taka przepaść w którą chciałabym wpaść - w przepaść Miłosierdzia Bożego. Jedyna bezpieczna. Wszystkie inne są okropne. Także te przy górskich serpentynach, zdawało mi się że przy następnym zakręcie lecimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Tobie, aby życie nie zmusiło Ciebie do przetestowania miłosierdzia bożego. Mnie życie pokazało, ze takie coś jak miłosierdzie boże, nie istnieje. Żona umierając stwierdziła, że do niczego nie jest jej potrzebny Bóg, który bezlitośnie pozwala aby ludzie umierali tak jak ona.

      Usuń
    2. Odziu, nie dodałam niesłusznie, że chodzi mi o Miłosierdzie Boże, które Bóg okaże mi w godzinie śmierci, że mnie nie potępi za grzechy lecz okaże mi miłosierdzie właśnie.

      Usuń
    3. TAK - zgodnie ze słowami Jezusa Chrystusa ♥️
      Przypomnijmy sobie a propos tej kwestii-Dobrego Łotra...

      Usuń
    4. Dotarłem do Nieba pierwszy z ludzi.
      Przed Piotrem (oszczędziłeś mu jednej krnąbrnej owcy).
      Przed Janem, który na Golgotę poszedł dobrowolnie.
      Przed Magdaleną,
      opłakującą grzechy na pustyni.
      Wstydzę się przyznać- także przed Twą matką.
      Nie byłem nawet robotnikiem ostatniej godziny,
      ani kiści winogron nie wrzuciłem do kosza.
      Nawet bym nie poprosił o pracę dla Ciebie,
      bo moje ręce przywykły czynić zło.
      I tak się stało, że przybito je do krzyża tuż obok Twoich rąk, też przybitych,
      ale rozdających Niebo.

      Alicja Mazan-Mazurkiewicz

      Usuń
    5. Dlaczego mam problem z waszymi intelektualistami?
      Wypowiadają się niby autorytatywnie w temacie o którym praktycznie nie mają pojęcia.
      Przykład podaje tutaj Basia.
      Alicja powiada swoim intelektualnym produktem, ze ukrzyżowany wraz z Jezusem dotarł do Nieba jako pierwszy z ludzi!
      To jest dopiero draństwo waszych intelektualistów.
      Księgi -
      Matthew 17:1-9, Mark 9:2-8, and Luke 9:28-36, Jesus meets with Moses and Elijah during the Transfiguration.
      Gdy wysoko na górze Jezus spotyka się z Mojżeszem i Eliaszem podczas Przemienienia -
      Moses and Elijah przyszli z Nieba spotkać się z Jezusem co jest opisane aż w trzech Ewangeliach.
      Alicja tego jednak albo nie rozumie albo po prostu jest za prosta.
      Gdy patrzy się na wasz świat z pozycji Królestwa Nieba to co macie tutaj to jest totalna ciemność.

      Usuń
    6. Adam zamknął Niebo, Jezus Chrystus przez Swoją Mękę i Śmierć Je otworzył.

      Usuń
    7. No cóż Basiu, wiara w słowa, czyli w gadanie bez żadnego poparcia rzeczywistości, mi nie odpowiada. To co się dzieję na świecie, pokazuje jasno i wyraźnie, że żaden Bóg nie jest miłosierny, to niby dlaczego miałby być miłosierny w ostatniej chwili życia?

      Usuń
    8. Danek, gdybyś zrozumiał, że twoj problem to jest twój problem i tej sekty, ktora umieściła Ciebie w królestwie... 😀

      Usuń
    9. To, co się dzieje na świecie, to jest robota człowieka.

      Usuń
    10. Odziu, chyba już o tym pisałam, że Bóg daje człowiekowi jeszcze szansę po przejściu na drugą stronę. Jeżeli, stając twarzą w twarz ze Zbawicielem, przyjmiesz Jego łaskę zbawienia, nie będziesz potępiony.

      Usuń
    11. Ale taki świat i takiego człowieka stworzył podobno Bóg. I jak tworzył, to nie miał miłosierdzia, tylko na koniec nagle jest miłosierny. I miłosierdzie jest bezinteresowne, a nie pod jakimś warunkiem.

      Usuń
    12. Muszę jeszcze dodać: robota człowieka i tego Łobuza Kusiciela.

      Usuń
    13. Basiu,
      ta ludzka pierwsza para Adam oraz Ewa rzeczywiście zniszczyli ideę Nieba, szczególnie Nieba na Ziemi.
      Last Adam jakim nazywany jest Jezus oznacza ze poprzez Jezusa przyjdzie obiecanie utworzenia Raju.
      Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ze nie będzie to Niebo istniejące dzisiaj.
      Dlatego przytoczona przez Ciebie Alicja napisała bzdury.
      Do dzisiejszego Nieba bardzo wielu wchodzi.
      Jest to po prostu tymczasowe miejsce pobytu dla dusz które jeszcze się nie inkarnowały w ciało człowieka czy dla dusz, które już powróciły z doczesnego życia tutaj, jednak które to dusze będą musiały inkarnować się w kolejne nie jedno lecz dziesiątki czy steki żyć.
      Koniec świata oznacza zniszczenie takiego życia jakie mamy dzisiaj oraz zlikwidowanie Nieba jakie istnieje dzisiaj.
      Dopiero utworzona nowa Ziemia będzie miejscem gdzie Jezus osobiście stworzy warunki do życia dla tych, którzy przyjęli dar Zbawienia.
      Stad Jezus nazywany jest tym ostatnim Adamem.

      Usuń
    14. Danek, kiedy Ty wreszcie zrozumiesz, że Adam i Ewa to postacie z mitu. Nawet najmocniej wierzący w żydowskiego Boga badacze Biblii, to juz przyznają, a nauka nie pozostawia co do tego wątpliwości. Mity biblijne według nich to metafory, które miały tłumaczyć zawiłe sprawy prostym i niewykształconym pasterzom kóz i wielbłądów. Aby mylić bajki z życiem rzeczywistym, trzeba być na intelektualnym poziomie tych pasterzy.

      Usuń
    15. Odziu, z jakiegoś powodu wiele rzeczy jest dla nas zakrytych, o czym już pisałam.
      Miłosierdzie jest bezinteresowne, jedynie trzeba ten Dar przyjąć. Jeżeli ktoś Go nie chce przyjąć, to Bóg nie zmusza.
      A swoją drogą, jak to ma być wg Ciebie: życie się kończy- jedno smutne, trudne, bolesne, inne dostatnie, przyjemne, jeszcze inne pełne złych uczynków, ranienia innych. I wszyscy jednakowo do piachu, bez sensu i logiki.
      Już starożytnym byli potrzebni Bogowie, żeby nadać życiu sens.

      Usuń
    16. Danek- niezmordowany egzegeto, będę studiować teologię, żeby z Tobą prowadzić debaty😄

      Usuń
    17. Nieprawda, Odziu! A Adam Mickiewicz i Ewa Bem??

      Usuń
    18. Goldi, to jest już koniec dowcipu? 😀

      Usuń
    19. Basiu, starożytni podróżowali na osłach, to potrzebowali bogów, aby sobie ten świat tłumaczyć, teraz ludzie latają samolotami. A sensu starożytni nie znali i teraz też nikt go nie zna.
      Miłosierdzie to nie jest dar tylko uczynek i to bezinteresowny. Gdy dodamy słowo „jeżeli" to już nie ma mowy o bezinteresowności.
      Myślisz, że ludzi czeka jakaś nagroda albo kara, za to jak żyli, ale opowiadasz, że w ostatnim momencie będzie miłosierdzie i to jak człowiek żył będzie bez znaczenia. Odbierasz życiu sens, a nadajesz tem sens ostatniej chwili. Gdzie tu logika o której mówisz.

      Usuń
    20. Eeeee, bo można się nawrócić nawet w godzinie śmierci, Odziu. Jeżeli nawrócenie jest szczere. A jeżeli nieszczere - to nic nie da.

      Usuń
    21. Wszystko wykoślawiłeś, niech będzie po twojemu koślawemu.

      Usuń
    22. Goldi, można sie nawrócić i niby likwiduje się w ten sposób to jakim się było przez całe życie. Wygodne.

      Usuń
    23. Wygodne?
      Piotrze, Profesor Nezumi chwali Ciebie, ze znasz doskonale Biblie a zapomniałeś o Jezusa parable czyli Przypowieści gdy zatrudniał najemników.
      Ci co przyszli rano i pracowali cały dzień otrzymali tyle samo zapłaty co ci, którzy rozpoczęli pracę godzinę przed zakończeniem pracy.
      W Niebie jest jedna miara -
      Jezus tłumaczy w ten sposób tępym waszym mózgom ze nie ma znaczenia kiedy się pojedna a Bogiem,
      w ostatniej chwili czy było się z Bogiem cale życie - zaplata jest taka sama.
      Nie rozumiem czego tutaj nie rozumie ludzki intelekt.
      Niestety wasza ludzka Filozofia nie poświęca czasu aby nauczyć podstaw normalnego życia.

      Usuń
    24. Nie, nie likwiduje się w ten sposób, ale w ten sposób nie jest się skazanym na potępienie wieczne tylko na czyściec, który prędzej czy później się kończy. W przeciwieństwie do piekła.

      Usuń
    25. Ma być szczere. Wyrachowanie nic nie da.

      Usuń
    26. Goldi.
      Wyrachowanie, to jest to na co liczą wierzący, nie da się bez wyrachowania, liczyć na to co będzie w ostatniej chwili.

      Usuń
    27. Danek.
      Ludzki intelekt, nie rozumie jak rozumny człowiek może opierać swoje życie na starożytnych przypowieściach napisanych przez tych, co słyszeli je od kogoś, kto podobno usłyszał, je od kogoś kto znał Jezusa.
      W ten sposób można włożyć Jezusowi w usta wszystko co tylko się chce. A potem tylko trzeba powiedzieć, że to co się napisało jest natchnione aby naiwność ludzka to wielbiła.

      Jak nie ma znaczenia kiedy człowiek się pojedna z Bogiem, to po co sobie zawracać głowę religijnym życiem i krępować się jakimiś zakazami. Wystarczy się przecież obrzezać „w ostatniej godzinie" i wszystko staje się niebyłe. Ważne, że się pojednało. 😀

      Usuń
  9. Edyta Stein- św. Teresa Benedykta od Krzyża ma rację. Dobrze że przypomniałeś te Jej słowa. Tak to właśnie wygląda. Musimy bardzo uważać na potknięcia. Jest to więcej niż trudne. Ja liczę na łaskę Opatrzności, bez niej nie mam szans. Takam słabeuszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu -
      wiele razy Słowo Boże wskazuje na wiarę nie taką, że liczy się na Opatrzność czy Miłosierdzie.
      Biblia wręcz wymaga aby żyjąc pokazywać swoją wiarę.
      Czyli aby nie "liczyć" na coś lecz aby poprzez wiarę oczekiwać super naturalnego wsparcia w zwykłych codziennych sprawach.
      Mamy robić to co jesteśmy w stanie sami zrobić a wtedy Bog doda od siebie to czego sami nie jesteśmy w stanie zrobić.
      Tego ta ludzka "intelektualna" filozofia nie naucza.
      Masz się pochylić najlepiej w żałości oraz lęku przed tym nieuchronnym naucza ludzka filozofia.
      Aby więc pokazać naszą wiarę w tym doczesnym świecie trzeba silnej wiary oraz być gotowym na pośmiewisko urządzane przez nasączonych waszą filozofią tak zwanych mądrali, których nawet tutaj na blogu nie brakuje.

      Usuń
    2. Ty mi mów, a ja zdrów.
      Tobie nic nie mówi św. Siostra Faustyna i Miłosierdzie Boże.
      Ty masz swoją filozofię z którą mi nie po drodze.

      Usuń
    3. Popisujesz się ocenianiem drugiego człowieka Basiu.
      Tyle potraficie, tyle nauczyliście się "studiując" waszych ludzkich filozofów.
      Ja bardzo zainteresowałem się Siostrą Faustyną, zafascynowała mnie historia jej życia.
      Nawet poprosiłem moją Mamę, gdy przyjedzie z Polski aby kupiła mnie książkę poświęcona życiu Siostry Faustyny.
      Tak, przeczytałem w całości od deski do deski.
      Co do Miłosierdzia Bożego,
      trzymając moją umierająca zonę za rękę, odmawiałem na glos Koronkę do Miłosierdzia Bożego,
      gdy idę ma mszę w języku polskim, idę do Misji Katolickiej Miłosierdzia Bożego.

      Usuń
    4. Danek- przepraszam🌿
      ... i cieszę się...
      Nie popisywałam się, zwyczajnie napisałam.
      Nie cierpię popisywania się, mdli mnie...

      Usuń
    5. Tym niemniej piszesz w taki sposób, że tak to odebrałam i tak odpowiedziałam.

      Usuń
    6. Basiu, ja piszę w normalny sposób.
      Nie staram się wybielać tematu, piszę tak jak jest.
      Dlatego nie brzmi to intelektualnie poprawnie.
      Nezumi we wszystkim jest intelektualnie poprawny.
      Nic dziwnego że tak różnimy się stylem wypowiedzi.

      Usuń
    7. Napisałeś:
      "wiele razy Słowo Boże wskazuje na wiarę nie taką, że liczy się na Opatrzność czy Miłosierdzie".
      Te słowa ustaliły moją odpowiedź.

      Usuń
    8. Rozumiem Basiu Twoje niezrozumienie.
      Nezumi gdy tylko zaczął czytać Biblię prawie natychmiast przestraszył się Boga jaki wyłania się ze stron Pisma.
      Nie bardzo więc rozumiem gdzie widzisz tę "Opatrzność czy Miłosierdzie".
      Szczególnie gdy mówisz, że nawet przed zejściem z tego świata można jeszcze poprzez Miłosierdzie Boga wejść do Nieba.
      Otóż mam dla Ciebie wiadomość, która całkiem zbulwersowała Nezumiego.
      Bóg powiada poprzez swoje Słowo, ze sami w swojej mocy nawet gdy ktoś jest najbardziej pokorny - jesteśmy w jego oczach jak śmierdzące szmaty.
      Taka jest nasza wartość tego co sami soba reprezentujemy.
      Na opatrzność czy te Miłosierdzie nie można więc liczyć jeśli ma się troche oleju w głowie.
      Jak wiec dotrzec do Nieba zapytasz?
      Ja jestem drzwiami przez które prowadzi wąska droga do Nieba zapowiada Jezus.
      W Ewangelii Jana 3:16 -18
      Mamy zapisane to co nazywasz Miłosierdziem.
      Zapraszam do przeczytania tego osobiście.
      Można sobie dyskutować o Bogu, liczyć na nie wiadomo co.
      Jedyne Miłosierdzie a jednocześnie wystarczające Miłosierdzie to jest danie nam Pana Jezusa jako Zbawiciela.

      Usuń
    9. Danek nie opowiadaj za kogoś, co czuł czytając Biblię, opowiadaj bzdury sam za siebie.

      Usuń
    10. Dajesz swoim zachowaniem tutaj Piotrze świadectwo kim jesteś.
      Masz też ciężką już sklerozę.
      Nezumi osobiście tutaj na blogu napisał, ze przestraszył się Boga gdy zaczął czytać Biblię.

      Usuń
    11. Danek, znam poglądy Nazumiego i stachu przed Bogiem w nich nie ma. I nie o strach mu chodziło. To prędzej wierzący boją się Boga niż niewierzący, bo jak tu się bać czegoś co uważamy za nieistniejące. Nazumi pisze, a Ty nic z tego nie rozumiesz.
      Dlatego pisz glupoty za siebie.

      Usuń
    12. Trudno,
      masz Piotrze sklerozę więc nie ma rozmowy.
      Nezumi użyl słowa, ze się przestraszył Boga gdy tylko zaczął czytać Pismo.

      Usuń
    13. Jako osoba dorosła nie czuję lęku przed Bogiem.

      Ale w dzieciństwie przestraszyłem się czytając "Wybijcie kobiety i dzieci. Nie drgnie moja powieka i nie zlituję się". Mówiono mi, że Bóg jest Miłością, więc poczułem się tak, jakbym nagle odkrył prawdę...

      Usuń
    14. Danek

      Ten cytat o śmierdzącej szmacie widać Twój ulubiony...😀

      Usuń
    15. Kościół kłamie, szczególnie Kościół katolicki.
      Zmarły przedwczoraj papież nazywany już jest herosem walki ze zmiana klimatu, wprowadzaniem mężczyzn żyjących z mężczyznami do kościoła.
      Pokazanie prawdziwego oblicza Boga nie jest priorytetem dla urzędników kościoła.
      Dlatego przeżyłeś to uczucie.
      Żydzi nie posłuchali tego co wymagał od nich Bog wprowadzając ich do Ziemi Obiecanej, nie wybili ludności Gazy do ostatniego gdy był na to czas.
      Dzisiaj zbieramy owoce tego zaniechania.
      Bog zna przyszłość dlatego gdy czegoś wymaga lepiej to zrobić dzisiaj a nie kierować się ludzkim uczuciem i zaniechać działania.

      Usuń
    16. Tak Nezumi,
      to jest rzeczywiście jeden z moich ulubionych fragmentów Biblii :)
      Ludzie bowiem myślą, ze mogą bezpośrednio zwracać się o miłosierdzie do Boga.
      Tymczasem tylko Jezus daje człowiekowi prawo zbliżenia się do Tronu.
      Zbawiony człowiek jest tak czysty jak czysty duchowo jest Jezus
      Tego już praktycznie nikt nie rozumie.

      Usuń
    17. Danek, toż to same sprzeczności poprzecznie zaprzeczone w Twoich wywodach wyczytuję.
      Osłabłam nieco...🥴

      Usuń
    18. Co prawda, to prawda: w dzieciństwie to raczej straszono mnie Bogiem. I czułam przed Nim raczej respekt niż zaufanie do Niego. Wina kleru i ludzi powtarzających za klerem. Łatwiej straszyć, by ludzie byli posłuszni.
      Nikt tak naprawdę nie objaśniał mi jaki jest Bóg. Był jeden ksiądz, który nam, nastolatkom tłumaczył. Dano mu tylko chwilę, bo wyjechał na misję. Ale to wystarczyło- zorientowałam się, że coś jest w kościele nie halo, jest inaczej, niż powinno być.

      Usuń
    19. 😀 Praktycznie rozumie to jedynie zarozumiały Danek który myśli, że pożarł wszystkie rozumy świata dlatego, że spieprzył z Polski do USA i poszedł na judeochrześcijańską mszę. Wysłuchał tam nauki guru sekty i od razu pojął, że jest jedynym człowiekiem na świecie który zasługuje na to aby dostać się do nieba bo stąpa po wąskiej ścieżce tam prowadzącej, a wie o tym dlatego, że ma trochę dolarów na koncie dzięki Jezusowi bo sam jest za cienki aby to zarobić. 😀
      Ale Ty jesteś Danku mądry, ba najmądrzejszy, reszta ludzi to zwyczajne głupki, szczególnie naukowcy opierający się na logice, intelektualiści i katedra filozofii. Nawet papież to głupek, choć to co Dankowi dał Jezus na konto bankowe to nawet nie jest ułamek ułamka procenta tego co papieże od Jezusa wymodlili. 😀

      Usuń
    20. No jasne, że Danek nie jest w ciemie bity!😃 A Odziu może tylko zazdrościć tych kont bankowych, aktywów, i dolarów. Jak Danek mówi, że Jezus mu je dał, to mu je dał. Dał też ładny dom i piękna pogodę przez cały rok. Nie mówiąc już i świetnej posadzie. A i inne fajne rzeczy też dał! 😀 No, błogosławiony chłopak jest! Nie wiem jaki problem może mieć Odziu.

      Usuń
    21. Ja nie rozumiem, czego nie rozumiecie. Porzućcie meandry logiki i pomyślcie sercem.

      Usuń
    22. W ciemię na pewno nie nie bo to cios śmiertelny, ale gdzieś się pieprzął, bo inaczej by takich głupot nie gadał. Ja miałbym mu zazdrościć posady... 😀
      Tacy jak on pracowali u mnie na posadzie i Jezus nie miał nic wspólnego z tym, ze stać mnie było na wyposażenie warsztatu mechanicznego, w którym to ja jestem właścicielem i nie muszę czekać na ochłapy, które dostają ci na posadzie w dniu wypłaty.
      A dolary są teraz niepewne, euro stoi lepiej.
      O tej pogodzie cały rok, to też szkoda gadać, cały rok upał, tajfuny i tornada, to nie jest ta pogoda o której marzę.
      Jak Danek mówi, że to co ma, dał mu Jezus, to znaczy jedynie, że sam jest fajtłapa. 😀

      Usuń
    23. Piotrze, nie czaruj nas tutaj, ze Ty nie pracowałeś najemnie.
      Pojechałeś na rybołówstwo a to bardzo ciężka najemna praca, spędziłeś czas na Wyspach Owczych.
      Dorobiłeś się czego Tobie gratuluje.
      Nie rób jednak pośmiewiska swoim intelektualnym bełkotem.
      Co do papieża,
      już słychać, ze Kościół będzie wracał do podstaw.
      Drugiego takiego nie wybiorą co robił z siebie błazna zamiast nauczać o wierze zapraszał pedałów (sorry zapomniałem jaką używa się poprawną nazwę na nich).
      Powyższe to komentarz dla Piotra.
      Cieszę się, ze nie jesteś fajtłapa, ze własną najemną pracą dorobiłeś się Piotrze.
      Tak, tak celujesz w naznaczaniu innych, dokładnie tak Piotrze rozstawiałeś w piaskownicy.
      Teraz na starość wracasz do korzeni, dziecinniejesz wiec znowu zachowujesz się jak dziecko.

      Usuń
    24. Goldi,
      ja tez tak jak Piotr inwestuję co zarobię aby odcinać kupony na emeryturze.
      $2,700 emerytury plus $1,700 z inwestycji miesięcznie, prawie $4,500 miesięcznie to będę miał z czego żyć.
      Dlatego warto pracować a jednocześnie inwestować.
      Piotr jak najbardziej pracował najemnie.
      Piotr inwestował co w sposób najemny zarobił.
      Teraz odcina kupony, jest bogaty.

      Usuń
    25. Ty jesteś łysy. Ot, jak wyszedłeś na swoich pracownikach. I to bez tajfunu!!😄

      Usuń
    26. Danek, uwielbiasz wkładać swoje słowa w cudze usta. Nigdy nie pisałem, ze nie pracowałem najmnie. 18 lat trwało zarabianie jako najemnik, aby wreszcie stać się panem samego siebie.
      Zrozum może, ze dużo bardziej robi z siebie pośmiewisko ten, który bełkocze bez uzycia intelektu. A twoje wypowiedzi to popisywanie się brakiem intelektu, czyli głupotą.

      Usuń
    27. Goldi, moja łysina to powód do dumy, na mądrej głowie włosy nie rosną. 😀 A wracając do waszego Boga, to bozia dobrze co robi wiedziała, jednemu włosy, a drugiemu rozum dała.
      Co zresztą mozna łatwo poznać po twoich wypowiedziach. 😋

      Usuń
    28. Szczerze powiem, że cieszę się, że macie z czego żyć. To bardzo dobrze. Ja nadal jestem na dorobku i wypruwam sobie żyły. Naprawdę, praca umysłem nie należy do najłatwiejszych, gdy jest to praca kreatywna, a nie odtwórcza. Jestem zmęczona (bo jestem coraz starsza, a życie stale każe mi rozwiązywać problemy), ale nie widzę innego sposobu jak zasuwac dalej. Jdyne co mogę powiedzieć na temat pieniędzy (jakichkolwiek, bo kokosów nie mam) to to, że są bardzo potrzebne do życia i to, że nikomu ich nie zawdzięczam i nikt mnie nie szantażuje ekonomicznie i nie pomiata mną, bo "wszystko mi dał". Myślę, że Bóg mi sprzyja i nie opuści w moich wysiłkach.

      Usuń
    29. I stale potrzeba mi sil. Na prace, na poradzenie sobie z kłopotami i na to, by życie mnie nie przytłoczyło, tylko bym się nim cieszyła. Jeżeli Wam się to udało, to i mnie się uda.

      Usuń
    30. Odziu, możesz moje wypowiedzi uważać za głupie. Nic to w moim życiu nie zmienia. Jeżeli w Twoim robi coś dobrego - to OK.

      Usuń
    31. Odziu, niestety rozumu bozia Ci nie dala, bo nie należysz do teamu Bożego!😃

      Usuń
    32. Goldi mam rozumu wystarczająco dużo bez wysiłku żydowskiego Boga. Jak bym uwierzył to na pewno bym zgłupiał. Mam wasze przykłady na dowód. 😀
      Absolutnie nic nie znaczą dla mnie wypowiedzi kogoś, kto nie jest dla mnie w jakis sposób ważny. Możesz sobie pisać głupoty do woli, twoja sprawa jak się wygłupisz, mnie nic do tego. Mam tylko temat do nabijania się. 😀

      Usuń
    33. Skoro mogę sobie pisać głupoty to czemu się ich czepiasz?😃

      Usuń
    34. Lepiej czepiać się głupot, niż łysiny. 😀
      No przecież pisałem już to nie raz, dla rozrywki.

      Usuń
    35. No dobra, skoro łysina Cie boli...
      Lepsza łysina iż brak poczucia humoru 😃

      Usuń
    36. Gdyby bolała mnie łysina, to bym się zemścił i omówił tutaj wady Twojego wyglądu, których nie brakuje, ale nabijanie się z wyglądu, to dla mnie zachowanie z piaskownicy. 😀

      Usuń
    37. Wnętrze jest piękne, Odziu, wnętrze 😃

      Usuń
    38. A łysol to łysol w końcu.

      Usuń
    39. Nie znasz się na marketingu, opakowanie ważniejsze. A łysol nie chodzi przynajmniej rozczochrany. 😂

      Usuń
    40. Tak sobie myślę, cóż po obleczeniu? Czy to mi w czymkolwiek pomogło lub przeszkodziło? A człowiek stary jest niemalże nie do poznania w stosunku do tego, jaki był za młodu. A to przecież ten sam człowiek! No, chyba że tak, jak moja podopieczna, stracił kontakt z rzeczywistością. A ja, cóż... I tak w końcu zostanę spalona. Więc jakie znaczenie ma moja brzydota. I cnota!😆

      Usuń
    41. Zależy jak dla kogo, jedni mają kompleksy inni nie.
      A wygląd czasem pomaga, a czasem szkodzi, zależy co chce się osiągnąć, albo kim być. Mam kolegów, którzy wyglądają prawie tak jak na zbiorczym zdjęciu ze szkoły średniej i takich, których nie dałbym rady poznać, gdybym nie utrzymywał kontaktu. Innymi słowy jeżeli chodzi o wygląd to nie ma reguły.

      Usuń
    42. Uroda u kobiety zwraca uwagę zwłaszcza wtedy, gdy jest ona młoda. Mężczyźni biegają wtedy za nią z ozorami na wierzchu.
      Z biegiem czasu kobieta chce wyglądać dobrze, ale im starsza tym bardziej zależy jej na ładnym ciele dla siebie - czasu nie oszukasz, ale dbając o siebie masz energię i moc, a to objawia się witalnością. A ta witalność jest właśnie najbardziej potrzebna dojrzałym ludziom. I mogą wtedy cieszyć się życiem, cieszyć sie głupotami i nabijać sami z siebie. Bo i tak nasza droga się urwie. Więc czemu dobrze się przed tym nie bawić?

      Usuń
    43. Wszystko jest okej gdy dbamy o wygląd/urodę, ale pod warunkiem, że się przy tym nie katujemy.
      No i wymogi mody, często absurdalnie niszczą w kobiecie to co naturalnie piękne. A witalność i cieszenie się życiem bardziej zależy od akceptacji siebie taką/takim jak się jest, niż od tego czy ciało jest ładne zgodnie z tym, co aktualnie za ładne jest uznawane.

      Usuń
  10. Chciałabym zobaczyć film Marty Meszaros "Siódmy pokój", ukazujący najważniejsze wydarzenia z życia Edyty Stein. Niezwykłe są losy i przeżycia tej kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  11. A dzisiaj byłam na pogrzebie młodej jeszcze osoby... - jakże kruche jest życie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu,
    teraz jak wszyscy sobie już pogadali mogę poruszyć temat, w którym się wypowiedziałaś.
    Niestety mylisz się, dlatego do tego tematu się odnoszę.
    Piszesz:
    "Adam zamknął Niebo, Jezus Chrystus przez Swoją Mękę i Śmierć Je otworzył."

    * przede wszystkim Adam nie zamknął Niebo przed człowiekiem lecz zamknął Ogród Eden przed człowiekiem, który był pomyślany jako Raj na Ziemi dla ludzi.
    Niebo zostało stworzone wraz ze stworzeniem Ziemi, oba Niebo oraz Ziemia zostaną zniszczone z końcem świata.

    in Matthew 24:35, which says, "Heaven and earth will pass away, but my words will not pass away." This passage is also found in Luke 21:33
    czyli
    w Ewangelii Mateusza 24:35, napisano: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą”. Ten fragment znajduje się również w Ewangelii Łukasza 21:33

    Reasumując, śmierć Jezusa nie może otworzyć Nieba, które zostanie fizycznie zniszczone wraz z ziemia.
    Niebo nigdy nie zostało zamknięte dla człowieka.
    Poza mordercami i tego typu elementem wszyscy w obecnych czasach idą do dzisiejszego Nieba.
    Wszyscy wiec użytkownicy blogu u Nezumiego po śmierci fizycznego ciała idą do Nieba.
    Nie ma nawet w tym czasie Sądu Ostatecznego
    Mam nadzieje ze to rozumiesz.
    Nie ma czegoś takiego jak czyściec.
    Nawet Jezus zapewnia łotra wiszącego na krzyżu obok Jezusa, ze jeszcze dzisiaj będzie w Niebie.
    Ze wszystkich ludzi to on powinien być czyszczony w czyśćcu a jednak nie jest ponieważ czyściec nie istnieje.
    Przeczytałem całą Biblie, nie ma tam ani słowa wzmianki nawet o istnieniu czyśca.

    Teraz więc o tym co zostanie utworzone po końcu świata.
    Jezus odbuduje obiecany dla człowieka Raj, który zamknął Adam.
    Dlatego Jezus jest nazwany ostatnim Adamem, the Last Adam.
    * Zostanie utworzona Nowa Ziemia oraz Jezioro wiecznego ognia który nigdy nie zagaśnie.
    Sąd ostateczny będzie miał miejsce po zniszczeniu nieba oraz ziemi.
    Wszyscy, którzy przyjęli dar Zbawienia otrzymują prawo zamieszkania na tej Nowej Ziemi (czyli w Raju) otrzymując nowe cudowne ciało, które nie zazna nigdy bólu ani śmierci.
    Osoby Zbawione nie idą na ten Sąd Ostateczny ponieważ krew Chrystusa zmyła z nas wszystkie grzechy.

    Cała reszta zanim zostanie wtrącona do jeziora wiecznego ognia zostaje wpierw osądzona na tym Sądzie ostatecznym.
    Osoby wtrącone do tego jeziora wiecznego ognia otrzymują dodatkowe zmysły aby jeszcze bardziej odczuwać torment potępienia.

    Tak więc Jezus nie otwiera Nieba poprzez swoją śmierć lecz osobiście stworzy dla Zbawionych Nową Ziemię przygotowaną do zamieszkania dla nas.

    Mam nadzieję, ze wszystko teraz jest jasne.
    Zawsze każdy może sobie osobiście przeczytać Biblie, zweryfikować co tutaj napisałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nareszcie ktoś mi wytłumaczył o co chodzi, bo czytałem Biblię i jak głupi myślałem, że Apokalipsę napisał Janek, po tym jak zjadł psychotropowe grzybki. A to taka poważna sprawa. Z niecierpliwością będę teraz czekał, aż na niebie zamiast samolotów zaczną latać anioły i zagrają trąby. Mam nadzieję, że te dodatkowe zmysły dadzą porządnego kopa i że to jezioro ognia będzie na innej planecie, bo wieczność w pobliżu tych co na widok ulic ze złota będą dostawać orgazmu, byłaby torturą nie do zniesienia. 😀

      Usuń
  13. Jaka piękna liczba 💯
    💯 LAT bloguje nam Nezumku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Bloxie zacząłem pisać w 2011 r, więc za rok będzie 15 lat. 🙂

      Usuń
  14. Miało być:
    💯 LAT bloguj nam Nezumku!
    Teraz będzie 101 🙂
    Co robisz fajnego?

    OdpowiedzUsuń
  15. Acha, dziękuję Danek za te wyjaśnienia, ale jeszcze ich nie rozszyfrowałam :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Errata:
    💯 LAT bloguj nam Nezumku!
    To jeszcze tylko 85 latek, to niedużo... 😄

    OdpowiedzUsuń
  17. Errata kolejna, o rok się pomyliłam :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Basiu,
    wbrew pozorom Biblia jest jak matematyka,
    nie pozostawia pola manewru dla filozofowania.
    Filozof więc unika wiedzy zawartej w Biblii jak ognia.
    Jest bowiem wszystko wyłożone na czarno i biało -
    nie ma szarej strefy.
    Jedyne co należy zrobić to zanim zacznie się czytać Biblię każdego dnia, należy poprosić Ducha Świętego aby ujawnił Tobie to co potrzebujesz wiedzieć.
    Naprawdę to jest jedyny klucz do poznania tej wiedzy.

    Kościół zamykał drogę do poznania tej wiedzy przez millenia.
    Jeszcze niecałe 200 lat temu zabito w Polsce niedaleko Mielca Polaka za to, ze odważył się czytać Biblię.
    Tak było tez w całej Europie.
    To miała być wiedza zakazana.
    Dlatego do dzisiaj nie ma Biblistyki na Uniwersytecie Warszawskim.
    Ludzie studiują niby Filozofię a nie zdaja sobie sprawy, ze w ogóle jest jakaś wartościowa wiedza zawarta w Biblii.
    Nezumi powiada, ze owszem uczył studentów o religiach!
    Biblia to nie jest religia.
    Jezus nie przyszedł na tę ziemię zorganizować jakąś nową religię.
    Życzę Tobie Basiu powodzenia jeśli zdecydujesz się poznać Biblię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek, abstrahując od wszystkiego co tutaj piszemy, to nie pojmuję jednego.
      Piszesz tak:
      "Kościół kłamie, szczególnie Kościół katolicki."
      Wiele razy pisałeś negatywnie o kościele katolickim i i jego duszpasterzach, a na swoim blogu napisałeś, że jesteś członkiem kościoła katolickiego, gdy cię o to pytałam. Jak mam to rozumieć?
      Wyjaśnij mi to, proszę.

      Usuń
  19. Matematyka nie potrzebuje jakiegoś ducha aby ujawniać o czym mówi.

    Jezus faktycznie nie był twórcą nowej religii, był kontynuatorem starej. I nie przyszedł na tą ziemię, tylko się normalnie urodził. Aby zrozumieć o co mu chodziło, trzeba pojąć, że nie chciał tych, co Go podziwiają, ale tych, co Go naśladują. Nauczał o miłości między ludźmi, o poszanowaniu biednych i o pomaganiu potrzebującym, a nie o bogaceniu się kosztem innych i o nienawiści. A reszta, cała religia chrześcijan, katolików, dogmaty religijne itd., to jest to co mu „doczepiono" już po jego śmierci. Biblia nie jestem dziełem Jezusa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piotrze,
    zaszliśmy teraz za daleko z dyskusją.
    Nie jesteś bowiem przygotowany aby rozważać tematy duchowe.
    Złość, przekazywana z pokolenie na pokolenie jest transferem ducha złości w rodzinie.
    Zdolność do wypowiadania się poprzez poezję jest tez typu duchowego.
    Doskonała znajomość matematyki tez jest predyspozycją daru poprzez ducha.
    Jesli ktoś nie ma w sobie talentu ducha do matematyki - szkoda nawet aby się do tego tematu zabierał na poważnie.
    Bedzie antytalenciem czyli nie będzie miał daru ducha.
    Nie chcę jednak słuchać Twojej pyskówki logicznej wiec darujmy sobie wyprawę na pogłębianie tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że nie masz zamiaru nic wyjaśniać, ignorujesz moją prośbę...
      A tyle mądrości tu wypisujesz, całe elaboraty. Poczekam jeszcze trochę...

      Usuń
    2. Hey Basiu,
      spokojnie, jak najbardziej mam zamiar jednak widocznie przeoczyłem, ze zadałaś mnie zapytanie, za co bardzo przepraszam
      Proszę, zapytaj się ponownie to ustosunkuję się do tego.

      Usuń
  21. A dlaczego mam zwracać uwagę, na to co Ty chcesz. 😎
    Twoje pojęcie z piątego wymiaru, nie jest wstanie pojąć, prostej rzeczy (za trudne), że to co Ty nazywasz duchowe, jest niczym innym jak wytworem mózgu (czyli mózgowe, a nie duchowe) i nie ma nic wspólnego z jakimś duchem, który jak twierdzisz jest jakąś energią, której nie można wykryć naukowo. Nie można, bo istnieje jedynie w gadaniu nawiedzonych i nigdzie więcej. Żadne święte czary i magia nie jest do tego potrzebna.
    Talent również jest tylko i wyłącznie funkcją mózgu, można go na dodatek odziedziczyć genetycznie. A talent to niewiele, żeby zrozumieć matematykę, potrzebna głównie jest znajomość i zrozumienie logiki, a potem dużo pracy mózgu. Bo to praca, a nie jakieś boskie promieniowanie, powoduje, że powstają w nim nowe połączenia neuronów, dzięki którym rozumie się matematykę.
    Dziedziczenie genetyczne (na przykład złości) ma tyle samo wspólnego z jakimś duchem żydowskim, co odporność na choroby z darem jakiegoś żydowskiego Boga. Genetyka jest niezależna od religii, czy jej braku.
    Twoje domniemane przygotowanie do tematyki duchowej, jest wynikiem tylko i wyłącznie braku intelektu, a głównie znajomości praw logiki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze,
      talentu nie można odziedziczyć poprzez ekspresję genów.
      Nasi naukowcy zrobili mapę całego systemu genetycznego, nie znaleziono nawet jednego genu odpowiedzialnego za przekazywanie talentu.
      Dalej wiec duch pozostaje duchem,
      rzeczywiście rodzice przekazują ducha swojemu pokoleniu.
      Kłamiesz więc w sposób logiczny Piotrze.
      Tyle rzeczywiście potrafisz, kłamać.
      Matematyki na poziomie najwyższym nie można się nauczyć, trzeba mieć do tego dar.
      Pisania czy wypowiadania się poprzez poezję nie sposób się nauczyć, to jest dar od Boga.
      Jestes zbyt prostym Piotrze aby zabierać głos w poważnych sprawach.
      Jest tez dobra wiadomość -
      przekazywanego negatywnego ducha z pokolenia na pokolenie można usunąć z rodzinnej genologii, zastąpić czymś pozytywnym.
      Gdy człowiek jest świadomy jak działa mechanizm życia,
      jest w stanie spowodować, ze np duch złości nie zostanie dalej przekazany potomstwu.
      Niestety wasza ludzka filozofia nie zajmuje się tak poważnymi rzeczami więc ta wiedza w większości jest ukryta przed człowiekiem.

      Usuń
    2. Danek, napisałeś jak zwykle same bzdury. Oczywiście, że nie można odziedziczyć umiejętności grania na fortepianie, nie jest to prosta transmisja genów, ale dziedziczy się predyspozycje do zdobycia tej umiejętności, to jest od dawna znane nauce. Rodzice grają to dziecko ma predyspozycje do ujawnienia się talentu, jak będzie na tym fortepianie grać. Ale nawet jeśli dziecko ma genetyczne predyspozycje, talent nie rozwinie się sam z siebie. Konieczne są ćwiczenia, treningi, i wsparcie środowiska, aby mógł on się ujawnić i rozwijać. Jak ktoś nie będzie grał na fortepianie, to nawet jak ma genetyczne predyspozycje, to talent się nie ujawni. Proste. Rodzice matematycy, dziecko ma predyspozycje do matematycznego talentu i tyle. Podobne jest w przekazywaniu genetycznym złości, nic nie trzeba usuwać. Żaden żydowski Bóg ani żydowski duch Święty, nie ma z tym nic wspólnego, tak mówią prawa logiki, bo talent rozwija się u wyznawców wszystkich religii i u bezwyznaniowców też.
      Gdyby to był dar od twojego żydowskiego Boga, to Ty byś miał wszystkie talenty, a ja żadnego, talentami by się szczycili wyznawcy tego Boga, a reszta to by były same miernoty i głupole. A tak nie jest, więc nie gadaj głupot.
      Mój ojciec był znakomitymi mechanikiem w specjalności obróbka mechaniczna metali…

      Znajomość mechanizmu życie nie jest w posiadaniu ortodoksów jakiejś sekty. Wykazują się oni większą głupotą jak cała reszta świata, czego dowodem jest to, że cały świat się rozwija, a oni tkwią nadal w czasach które były tysiące lat temu.
      Masz rację, nasza filozofia jest ludzka, a to o czym, Ty mówisz, nie może być na jakimś ludzkim poziomie, bo to nigdy nie było filozofią, gdyż filozofia to umiłowanie wiedzy, a nie bzdur.

      Usuń
    3. Piotrze,
      napisałeś jak zwykle same bzdury.
      Nie ma ani jednej pracy naukowej stanowiącej, ze talent czy zdolności człowieka są transferowane, dziedziczone poprzez geny.
      Kłamiesz logicznie.
      Filozofia była wiedzą ponad 2 tysiące lat temu.
      Dzisiaj intelektualiści zrobili z filozofii parodie.
      Najważniejszym dorobkiem dzisiejszej filozofii to tak zwana poprawność polityczna, czytaj zamordyzm intelektualny nad Narodem.
      Dzięki temu Trump doszedł do władzy, robi z tym porządek.
      Nie ma nawet jednego cennego dorobku filozofii w ostatnim dwu tysiącleciu.
      To jak możesz wyrokować, ze filozofia jest wiedzą?
      Jestes po prostu prostym,, nawet nie wiesz co mówisz.

      Usuń
    4. Danek jak zwykle pieprzysz swoje, a rzeczywistość pokazuje zupełnie coś innego. Geny odgrywają istotną rolę w ukształtowaniu talentów, przekazując pewne predyspozycje i zdolności z pokolenia na pokolenie, ale nie są jedynym czynnikiem. Mówi się nawet wrodzony talent. Niejednokrotnie można zauważyć, że talent muzyczny jest przekazywany z rodzica na dziecko. Wydawać by się mogło, że to kwestia dorastania w specyficznym środowisku. Badania opublikowane w Nature Human Behaviour wskazują jednak, że talent rzeczywiście może być przekazywany genetycznie. Zdolności rytmiczne powiązane są również z umiejętnościami językowymi, literackimi, a także z funkcjami poznawczymi, motorycznymi i koordynacją. Źródło: Maria Niarchou, et al, Genome-wide association study of musical beat synchronization demonstrates high polygenicity, Nature Human Behaviour (2022). DOI: 10.1038/s41562-022-01359-x.

      Dzieci aktorów są zazwyczaj aktorami, dzieci malarzy malarzami, dzieci sportowców sportowcami i tak dalej, taka jest rzeczywistość. Żydowski Bóg na pewno nie ma z tym nic wspólnego i tyle.

      Filozofia jest formą dyskursywnego formułowania poglądów na świat. Praktycznie nie jest nauką, zawiera wiedzę formalną, ale nie stricte naukową. Wykorzystuje logikę, dialektykę, argumentację, krytyczne myślenie i refleksję, a to co Ty uważasz za filozofię, jest jedynie wiarą w mitologię, bez logiki, dialektyki, krytycznego myślenia o argumentacji na poziomie ludzi żyjących 2-3 tysiące lat temu.

      Usuń
    5. Piotrze,
      jak zwykle pieprzysz swoje.
      Nie ma żadnego dowodu naukowego, że dziedziczy się talent czy zdolność od rodziców poprzez geny.
      Oto co powiada Słowo Boże:
      Romans 12:6
      6 We have different gifts, according to the grace given to each of us. If your gift is prophesying, then prophesy in accordance with your faith;
      7 if it is serving, then serve; if it is teaching, then teach;
      8 if it is to encourage, then give encouragement; if it is giving, then give generously; if it is to lead, do it diligently; if it is to show mercy, do it cheerfully.
      czyli:
      6 Mamy różne dary według łaski danej każdemu z nas. Jeśli twoim darem jest prorokowanie, prorokuj według wiary twojej;
      7 jeśli jest służeniem, służ; jeśli jest nauczaniem, nauczaj;
      8 jeśli jest zachęcaniem, zachęcaj; jeśli jest dawaniem, dawaj hojnie; jeśli jest prowadzeniem, czyń to pilnie; jeśli jest miłosierdziem, czyń to radośnie.

      Nasze umiejętności dane są każdemu człowiekowi przez Stwórcę.

      Polskie przysłowie powiada -
      złodziej oraz ksiądz rodzi się w tej samej rodzinie.
      Oboje rodzice mogą być idealną parą -
      geny dadzą potomstwu kolor oczu czy włosów.
      Duch, który decyduje kim będą pochodzi od Boga.
      Szkoda, ze Nezumi tutaj nie wypowiada się poprzez Filozofie skąd pochodzi talent w każdym człowieku.
      To nie jest tajemnica.

      Usuń
    6. Danek, jak do ściany, podałem Tobie pracę naukową na ten temat, a Ty dalej twierdzisz, że nie ma dowodu. Tu masz inna pracę naukową na ten temat: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC2688647/
      Pomimo, że nie przyjmujesz tego do wiadomości, to udowodniono naukowo, że cechy charakteru, w tym talenty i temperament są dziedziczone, a o tym, że dziedziczymy zdolności po przodkach, decyduje wiele genów. Udowodniono w wielu badaniach, że oddziałuje na to ponad 500 genów, ale niemożliwe jest wytypowanie jednego najważniejszego, który ma największy wpływ, co nie znaczy, że nie ma naukowego dowodu na dziedziczenie talentu. Talent dziedziczymy tak jak predyspozycje do choroby, geny nie gwarantują, że zachorujemy, ale jest to bardziej prawdopodobne niż u ludzi, którzy predyspozycji nie dziedziczą. I tyle odkryła nauka.
      Twoja opinia na ten temat nie ma żadnego znaczenia bo brak używania logiki przy myśleniu dyskwalifikuje Ciebie jako autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie, którą zajmuje się nauka. Tylko głupek może sądzić, że żydowski Bóg rozdaje talenty, jak utalentowani są również ludzie, którzy nie chcą mieć z nim nic wspólnego.

      Usuń
    7. Danek,
      zapytałam cię w komentarzu napisanym tutaj w tym poście - powyżej - 28 kwietnia o godzinie 8:16...

      Usuń
    8. Basiu,
      znalazłem Twoje zapytanie, jednak zapewne musiałbym głębiej grzebać aby znaleźć kontekst dlaczego akurat tak napisałem.
      Podany bowiem przez Ciebie cytat nie znalazłem w tym co napisałem powyżej, gdy zapytałaś.
      Generalnie jednak kłamstwem kościoła jest nie podkreślanie jak bardzo Bóg nas miłuje.
      Nawet gdy kochasz swoje dzieci miłość Boga do każdego z nas jest bez porównania większą.
      Kościół jednak stara się wpoić każdemu, ze Bóg jest groźny.
      Tak jakby tylko czekał aby znęcać się nad człowiekiem.
      Kościół narzuca dyscyplinę aby przy każdej możliwej okazji zmuszać człowieka do spowiedzi za grzechy.
      Priorytet kościoła to narzucanie swojego systemu "religijności" aby trzymać uczęszczających do kościoła w dyscyplinie podporzadkowania kościelnej władzy.
      Nie ma żadnego zainteresowania dla faktycznej nauki Jezusa.
      Naczelnym wymogiem Nieba jest aby człowiek świadomie dostąpił do Zbawienia.
      Nie ma w ogóle takiej ceremonii w kościele.
      Można więc powiedzieć, ze nikt w kościele katolickim nie pójdzie do Nieba.
      Czyli kościół żyje w kłamstwie podporzadkowania ludzi dla swojego własnego istnienia nie interesując się aby doprowadzić każdego członka kościoła do Królestwa Niebieskiego.
      Żyjemy w podobno wolnym świecie wiec masz prawo wierzyć, ze kościół doprowadza Ciebie do Nieba.
      Poniewaz oszustwo jest na ogromna skalę, może Tobie nie mieścić się w głowie z jak ogromnym kłamstwem mamy do czynienia.

      Usuń
  22. Piotrze,
    jak do ściany do Ciebie.
    Czyli zawsze zaczynasz negatywnie, ustawiając drugą osobę pod ścianą, a Ty sobie rzucasz potem logicznymi kamieniami.
    Z negatywną kampanią logiczności nie mam żadnej przyjemności rozmawiać, szczególnie ze sam zawsze ustawiasz się ponad.
    "jak zwykle pieprzysz swoje."
    czy Twoje ulubione "napisałeś jak zwykle same bzdury"
    Jesteś aż do bólu negatywny.
    Jedyne co swoimi słowami napisałaś o logiczności tych badan genetycznych to przytoczyłeś obserwacje tancerki szkolącej swoje podopieczne.
    Ze maja cechy swoich rodziców.
    Odmawiam czytania podanych przez Ciebie linków,
    nie mam czasu na czytanie linków,
    mam jednak czas oraz z przyjemnością zapoznam się co Ty wiesz na ten temat gdy piszesz swoimi słowami.
    Jak najbardziej z przyjemnością przeczytam, gdy wskażesz ze Tesla czy Einstein cos wypracowali.
    Daruj jednak gdy przytaczasz obserwacje tancerki jako dowód w sprawie.
    Ja obserwuje, ze w jednej rodzinie rodzi się ksiądz oraz bandyta.
    Nie ma żadnej genetycznej gwarancji, ze moje dzieci będą miały moje cechy.
    Wiem, z Biblii, ze otrzymałem wszystko co potrzebuję aby realizować mój plan Boga na moje życie.
    Żyję więc moim życiem nie oceniając mojego życia wobec innych.
    Ja żyję w perfekcji takim życiem jakim żyć powinienem.
    Mam wszystkie talenty jakie potrzebuje, żadnego talentu mnie nie brakuje.
    Take przyrzeczenie poprzez swoje Słowo składa mój Stwórca wobec mnie,
    Nie ma więc żadnej przeszkody w moim życiu ze czegoś mnie brakuje.
    Więcej,
    im dalej w lata mój Ojciec przyrzekł mnie, ze będę miał coraz lepiej zaprowadzi bowiem mnie do miejsca, gdzie będę sobie żył w dostatku niczym się nie martwiąc.
    Taka filozofia jest dla mnie.
    Taka filozofia działa jak w szwajcarskim zegarku dla mnie, który w to wierzy.
    Wiara jest więc absolutnie podstawą we wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danku, mylisz pojęcia, nie chodzi o negatywny i pozytywny, tylko o rzeczywistość i bajkę, o fakty i o mniemanie.
      Wiara oczywiście, że jest ważna życiu człowieka, ale nie wiara w bzdury.
      To co Twój domniemany Ojciec przyrzekł Tobie, to istnieje jedynie w mitach i twojej głowie, tak jak twoje talenty. Aby pracować jako najemnik za kilka tysięcy dolarów miesięcznie, nie potrzeba żadnego talentu, a gdy dodamy jeszcze, że do tego potrzebna była pomoc boska, to już ten talent wygląda zupełnie mizernie. 😀 Ludzie z talentem nie muszą pracować na kogoś i mają zarobki od dziesiątek tysięcy dolarów na miesiąc w zwyż. Niektórzy wyciągają nawet miliony dolarów, nie mając nic wspólnego z twoim żydowskim Ojcem.
      Pod ścianą sam siebie stawiasz pisząc bzdury, ktore nie mają żadnej realności w życiu ludzi, również w twoim życiu. Gratuluję, tego że uważasz, iż żyjesz takim życiem jak powinieneś, ale wybacz żadnego talentu do tego nie potrzeba. 😀

      Usuń
    2. Piotrze,
      ani Nezumi nie wie czym jest rzeczywistość, ba
      ani nawet jeden prawdziwy naukowiec nie powie, że rozumie czym jest rzeczywistość.
      Jak więc Ty, zwykły człowiek możesz z autorytetem tutaj u Filozofa szczycić się, że poznałeś wiedzę czym jest ta rzeczywistość.
      Ja każdego miesiąca jestem bogatszy o $6,000
      Daruj, ale trzeba mieć bardzo dużo łaski Bożej aby tyle mieć każdego miesiąca. A przecież jeszcze odprowadzam miesięcznie $1,600 na rachunek emerytalny, czyli odkładam sobie na złote lata.
      To są ogromne pieniądze, szczególnie że to już jest suma po opłaceniu podatku.
      Z pracy wychodzę - nie muszę w ogóle myśleć jak będzie szedł business.
      Gdy pracuje się na siebie nigdy nie masz pewności ze wszystko będzie dobrze. Nie mam więc żadnego stresu, zero.
      Co najmniej 70% mieszkańców Ameryki musi przeżyć z połowy tej sumy a przecież jeszcze mają małe dzieci.
      Nie masz w ogóle pojęcia Piotrze jak wygląda życie gdy powiadasz takie bzdury.
      Twoje więc Twoje ostatnie zdanie świadczy, że nie masz żadnej wiedzy ani nawet nie masz zdrowego rozsądku.

      Usuń
    3. Jak możesz takie głupoty pieprzyć, najpierw mówisz że nie wiadomo co to jest rzeczywistość, potem się chwalisz, że zarabiasz 1600,- $ na miesiąc, właśnie w tej rzeczywistości. 😂 Potem jeszcze bzdury opowiadasz o życiu, że niby wiesz co to życie, bo pracujesz na to żeby ktoś miał więcej pieniędzy od ciebie. 😀 A co to jest to życie, w którym ciułacz te dolary na koncie, dzięki żydowskiemu Bogu, żeby bogato umrzeć, jak nie RZECZYWISTOŚĆ.
      Wszystkie twoje zdania świadczą o tym, że nie masz pojęcia o czym mówisz. Na dodatek twoje wysiłki, aby komukolwiek zaimponować tym, kim jesteś w tej rzeczywistości są żałosne i śmieszne. A te opowieści o innej rzeczywistości, którą obiecał podobno Tobie żydowski Bóg, są jedynie naiwne i infantylne, też nie ma się czym chwalić. Rzeczywistość jest tu i teraz, tam gdzie możesz sobie zaplanować życie na emeryturze i te plany zrealizować. To co masz nadzieję robić po śmierci, rzeczywistością już nie jest, tylko wyobraźnią karmioną nawiedzonymi (natchnionymi) opowieściami.

      Usuń
    4. Piotrze,
      pieprzysz głupoty na poziomie budki z piwem.
      Taką mianowicie przedstawiasz tutaj swoją prymitywną rzeczywistość.
      Nawet nie jesteś w stanie zauważyć poprzez swój prymitywny umysł, ze ja o filozoficznej rzeczywistości a ty o tej swojej prostej jaką obserwujesz.
      Przyszedłeś wypowiadać się u Filozofa jednak nic nie rozumiesz o czym tutaj jest mowa.
      Nie rozumiesz nawet co ja o łasce jaką otrzymuję od mojego Ojca napisałem.
      Twój komentarz dotyczy jakby innej osoby.
      Nie jesteś nawet w stanie powtórzyć co czytasz.
      A potem się dziwisz, ze Boga nie znalazłeś czytając 5x Biblie.
      W brudnych buciorach wchodzisz w filozofię nie mając szansy nic zrozumieć.

      Usuń
    5. Danek, ja tutaj nic nie przedstawiam, to Ty przedstawiasz ciągle swoje pojęcie o rzeczywistości i o filozofii, chociaż żadnego nie masz. A ja to tylko komentuje.
      Dla Ciebie filozofią jest opowiadanie o swoich miernych zarobkach i wychwalanie swojej pracy jako najemnik? 😂
      Przestań już się kompromitować.
      To co otrzymałeś jako łaskę od żydowskiego ojca, to twoją sprawa, tylko nie chwal się tym, bo nie ma czym. 😎

      Usuń
    6. 80% biznesów założonych za pierwszym razem bankrutuje.
      30% biznesów założonych po pierwszym bankructwie także bankrutuje.
      To jest ogromna liczba zbankrutowanych ludzi idąca w setki tysięcy, którzy tracą oszczędności całego życia.
      Ciebie to jednak nie interesuje,
      dorobiłeś się jadąc za chlebem pracować na morzach bogacąc swoją najemną pracą innych.
      Udało Ci się wiec poniżasz tych, którzy na tym samodzielnym przedsięwzięciu tracą.
      Nic o tym nie piszesz jest to wiec dla Ciebie społeczny koszt prowadzenia biznesowej działalności.
      Jesteś zapatrzony w siebie, dorobiłeś się bogacąc innych swoją najemną pracą.
      Twoja prosta rzeczywistość prowadzi Ciebie do niezrozumienia czegokolwiek.

      Usuń
    7. Danku poniżony... 😂
      To Ty się sam poniżasz opisując tu w kółko te swoje „osiągniecia", które imponujące nie są, choć nikt tego od Ciebie nie oczekuje. Przecież nie ja o tym piszę. Kogo to obchodzi, również nikogo nie obchodzą moje osiągnięcia, więc o nich nie piszę, nawet na swoim blogu, a co dopiero na cudzym. To jest blog twórcy Nazumiego i dotyczy jego twórczości, a nie pieprzenia o tym ile Danek dostaje wypłaty i ile ma uciułane na koncie. Piszesz o tym w kółko jakbyś oczekiwał jakiś oklasków czy coś. Podobnie jest z tym ciągłym nieprzytomnym chwaleniem się swoim statusem zbawionego ambasadora. 😀
      Danku drogi ja się dorobiłem pracując dla siebie, wykorzystując to co zarobiłem wcześniej jako najemnik, a nie pracując jako najemnik, a Ty nie, dalej jesteś najemnikiem, chociaż to Ty jesteś wybrańcem żydowskiego Boga i jego Syna. Jaki Bóg taki i wybraniec. 😀
      I nie udało mi się, wszystko co mam zarobiłem swoją głową i pracą swoich rąk, nie czekając na protekcję jakiegoś Boga z żydowskich bajek.

      Usuń
    8. Piotrze, ja tylko skromnie piszę, ze poniżasz swoim gadaniem wszystkich, którzy pracują otrzymując miesięczną pensję.
      Dodatkowo wywyższasz się, jaki to jesteś zdolny, ze pracujesz sam na siebie.
      Co oczywiście nie jest prawdą, prawie 20 lat ciułałeś pracując za granicą aby założyć swój wymarzony warsztat.
      Nie wiesz co robisz w tym swoim logicznym mędrkowaniu.

      Usuń
    9. Nie piszesz skromnie tylko wywyższasz ciągle się nad tych co pracują na etacie, albo pół etatu za złotówki w Polsce, bo mają mniej niż Ty. Wywyższasz się ciągle nad Nazumiego, bo ma trudne warunki materialne. Pieprzysz w kółko o swoich osiągnięciach, które masz dzięki żydowskiemu Bogu, chociaż to żadne osiągnięcia nie są, czego zrozumieć jakoś nie możesz, bo pieprzyć nie przestajesz.
      Wywyższasz się też ciągle nad, jak to mówisz, katedrą filozofii i nad naukowcami z intelektem popartym logiką, chociaż to jest objaw głupoty, a nie protekcji żydowskiego Boga. Twoja skromność jest tak samo skromna, jak twój rozum jest rozumny bez intelektu i logiki. Tego co piszesz nie można nazwać nawet mędrkowaniem…

      Usuń
    10. Ja się Piotrze nie wywyższam,
      ja wywyższam mojego Boga.
      Jak najbardziej używasz niewybrednych epitetów aby zrównać mnie z tym światem.
      Nezumi dał się Tobie zakopać w ciemności tego doczesnego świata.
      Ja idę z wysoko podniesioną głową reprezentując Królestwo Światła.
      Wszystko co posiadam otrzymałem jako dar łaski od Boga.
      Nie jesteś w stanie nawet zrozumieć o czym teraz piszę dlatego wydaje się Tobie, ze ja się wywyższam.
      Powtórzę jeszcze raz aby mnie nawet pod budka z piwem zrozumiał.
      Ja w moim życiu wywyższam Boga dziękując Jemu za wszystko.

      Usuń
    11. Jasne to przecież nie Ty jesteś najemnikiem i nie ty zarabiasz te żenujące dolary tylko twój żydowski Bóg i jego wywyższasz. 😂 Co Ty masz w głowie zamiast mózgu?
      A ja poniżam, bo sam zarobiłem bez łaski. 😀
      To Ty nie rozumiesz jakie bzdury piszesz. A „pieprzysz "nie jest epitetem.
      Próbujesz żałośnie się wywyższać, choć nie masz czym się chwalić i robisz swojemu Bogu wstyd, twierdząc, że to jego dar. Na nic więcej Boga nie stać dla zbawionego, tylko na pracę najemnika za niecałe 2000,- $ ? 😀
      A niewierzącym dał intelekt i logikę, pewnie dlatego sami sobie radzą bez łaski. 😎

      Usuń
    12. Widzę Piotrze,
      że potrafisz tylko do 2,000 liczyć :)
      Moja miesięczna pensja to $5,000 gotówki przyniesionej do domu
      ($3,400 na rękę, $1,600 na konto emerytalne)
      plus $2,600 miesięcznej emerytury to razem $7,600 każdego miesiąca staję się bogatszy o tę sumę.
      Z Biblii wiemy, ze wszystko co dobre pochodzi od Boga wiec dzięki Bogu jestem obdarowany kasą.
      To co Ty sobie zarabiasz oraz odkładasz jako bezbożnemu będzie Tobie odebrane, dane wierzącym.
      Tak stanowi Biblii.

      Usuń
    13. Danek, no rewelacyjnie, zaimponował mi ten twój żydowski Bóg. 😂

      Mnie odbierze żydowski Bóg i da Tobie, tak stanowi Biblia, a potem Tobie zabierze Dżin z lampy i odda mnie, tak stanowi „Księga tysiąca i jednej nocy". A na dodatek dostanę jeszcze latający dywan. 🤣

      Usuń
  23. Danek,
    zdanie, które przytoczyłam napisałeś w tym tutaj poście- powyżej - 23 kwietnia o godzinie18:10. Nie musisz więc daleko szukać.
    Napisz mi proszę, czy jesteś członkiem kościoła katolickiego.
    Ja jestem, i widzę różne niedociągnięcia, ale to co ty wypisujesz - tego nie godzi się pisać o swojej Matce -Kościele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu -
      co to znaczy być członkiem kościoła katolickiego.
      Tego nie sprecyzowałaś.
      Nigdy nie bylem na liście członków kościoła katolickiego, nawet w Polsce.
      Po prostu chodziłem na religię oraz do kościoła.
      Nie zapominaj, ze wyjechałem za chlebem z Polski, więc nie mam wpisanego w moją psychikę przywiązania do tradycji czy do instytucji jaką niewątpliwie jest kościół.
      to raz
      po drugie - odważyłem się poznać Słowo Boże.
      Gdybym zrobił to 200 lat temu wasza inkwizycja ścięłaby moją głowę albo na stos - wyrok śmierci.
      Kościół dbał aby zwykły człowiek nie poznał mądrości.
      Przeczytaj sobie Księgę Jana 3:3-7
      Biblia tysiąclecia
      3:1
      Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski.
      3:2
      Ten przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim.
      3:3
      W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego.
      3:4
      Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?
      3:5
      Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.
      3:6
      To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.
      3:7
      Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.

      Czy po przeczytaniu powyższego jeszcze rozumiesz polski kościół katolicki?
      Czym jest:
      "W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego."
      Czy rozumiesz co to oznacza narodzić się powtórnie.
      Czyli umrzeć dla fizycznego ciała, teraz już tylko żyć przez duszę/ducha?
      Czy w kościele jest ceremonia "śmierci dla fizycznego ciała, narodzenia się do życia poprzez duszę"
      Jest to akt przyjęcia Zbawienia.
      Tak jak to przedstawia Jezus nikt z katolików nie jest Zbawiony czyli nie może wejść do królestwa Bożego.
      Jak najbardziej jestem otwarty na dyskusję dlatego jestem tutaj u Filozofa.
      Ty swoim powyższym komentarzem brzmisz jak inkwizycja gotowa ścinać głowy innowierców.
      Mam nadzieję, że się mylę ale tak to brzmi gdy czytam Twoje słowa.

      Usuń
    2. Danek,
      ty dobrze wiesz co to znaczy być członkiem kościoła katolickiego.
      Pisałeś mi 11 marca na twoim blogu, że twoją wspólnotą religijną jest polska misja katolicka na Florydzie. U Nezumiego z kolei- 17 stycznia pisałeś, że nie należysz do żadnego zgromadzenia duchowego, tylko że jesteś po prostu Ambasadorem Królestwa Nieba. Gdzie leży prawda? Czemu tak kręcisz, skoro uważasz się za tak prawego, nabożnego człowieka?

      Usuń
    3. Czy koniecznie należy należeć do instytucji, żeby wierzyć? Instytucja Kościoła jest prowadzona przez ludzi. Ludzie ci nie są świeci, a wymyślają nakazy i zakazy i święta, które niejednokrotnie nakładały się terminowo z obyczajami poganskimi. Ta instytucja budzi obecnie sporo obrzydzenia, bo przeczy celowi swego istnienia. Choć zdarzają się w niej ludzie godni. Ale ta instytucja nakazuje bezwzględne posłuszeństwo, zamykajac pole do działania ludziom godnym. To nie instytucja przynosi Boga. Bóg po prostu jest. Instytucja ma pokornie służyć poszukującym Boga. Kardynałowie powinni więc chodzić w szarej (jako służący) i pokutnej (jako niedoskonaly człowiek) szacie.

      Usuń
    4. Basiu -
      nie ustosunkowałaś się zupełnie do tego co powyżej napisałem,
      dalej czepiasz się za słówka.
      Na takim poziomie to ja nie będę rozmawiał.
      Powtórzę jeszcze raz -
      jedyny kościół do jakiego chodzę to polska misja katolicka.
      Nie jestem zapisany jako członek tej misji,
      wystarczy, ze uczęszczam tam na msze.
      Tak, z wysoko podniesioną głową pokornie reprezentuję Królestwo Niebieskie na tej Ziemi świata ciemności nazwanej przez Jezusa księstwem szatana.
      Z przyjemnością będę rozmawiał na tematy merytoryczne.
      Już wystarczy, ze odziu uprawia tutaj pyskówkę.

      Usuń
    5. Goldi -
      Świętym, Holy jest tylko Jezus Chrystus.
      Słowo Holy w Biblii jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla Jezusa Chrystusa.
      Jest świętokradztwem nazywanie człowieka świętym.

      Usuń
    6. Dlatego napisałam, że człowiek świętym nie jest. Niezależnie czy jest kardynałem czy kardynałem nie jest.

      Usuń
  24. O to mi właśnie chodzi- uczestniczysz w liturgiach kościoła katolickiego (mniejsza o członkostwo). Skoro tak, to nie godzi ci się takich rzeczy pisać o tymże kościele, tym bardziej, że nie jest to prawda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, To może w sposób merytoryczny ustosunkujesz się do tego co napisałem.
      Najważniejsze co osiągamy w tym teraz doczesnym życiu to otrzymanie daru Zbawienia, czyli zapewnienie sobie adresu w przyszłym Raju jaki zbuduje dla nas Jezus po zniszczeniu tego doczesnego życia.
      W jaki to mianowicie sposób katolik "rodzi" się powtórnie w duchu?
      Do tego się nie ustosunkowujesz.
      A to jest jedyna najważniejsza sprawa wiary.
      Nie ma nic w wierze ważniejszego niż właśnie powtórnie narodzić się dla ducha a jednocześnie umrzeć dla swojego ciała.

      Usuń
    2. Merytorykę wyłożyłam ci tutaj powyżej i na twoim blogu. Chociaż piszesz tu książki całe, a nie rozumiesz kilku prostych zdań, to już trudno, nie będę tego powtarzać.
      Nezumi straci cierpliwość.

      Usuń
    3. Przepraszam, ale nie zauważyłem żadnej "merytoryki" w tym co piszesz Basiu.
      Owszem,
      wskazujesz, ze na Matkę Kościół nie powinienem żadnej krytyki pod ich adresem kierować, bo to nie przystoi.
      Nie ma w tym nic merytorycznego jest natomiast propaganda sukcesu instytucji od której nie wolno nic wymagać, jest bowiem z założenia "święta".
      Naprawdę,
      nie zauważyłem żadnego merytorycznego uzasadnienia w czymkolwiek co piszesz.
      Dodatkowo kilka razy napisałaś, ze musisz postudiować Biblię aby moc dyskutować w temacie.
      Twoje wypowiedzi są wiec pokazem ignorancji, polegasz wyłącznie na dogmatach, które zastępują Tobie wiedzę.
      Owszem, może się wydawać, ze piszę tak dużo jakbym pisał książkę -
      mam jednak do czynienia z ludźmi ignorantami w tym temacie.
      Za każdym razem więc wskazuję na konkretne Słowo od Boga aby każdy czytający rozumiał o czym jest mowa.
      Sama się przyznajesz, ze treści Biblii nie znasz, więc jak w ogóle z Tobą można dyskutować.
      Jedyne co znasz to kilka dogmatów.
      Przynajmniej taki mam obraz wiedzy jaką reprezentujesz w temacie.

      Usuń
    4. Nezumi nigdy nie straci cierpliwości 😃

      Usuń
    5. Danek,
      ty naprawdę nie rozumiesz, że tu nie chodzi o wykładnię biblijną, że nie w tym rzecz? I nie doczytałeś się nawet, że ja też dostrzegam niedociągnięcia kościoła, czyli zjawiska negatywne w nim miejsce mające?
      Ale co innego je widzieć i domagać się pozytywnych zmian, a zupełnie co innego wydawać takie sądy jak ty wydajesz - ze wszech miar obraźliwe.
      PS Jeżeli- jak mi pisałeś- chodzisz na msze św. do kościoła katolickiego, pijesz tam kawę i jesz ciasto ze wszystkimi, to w jakimś sensie jesteś członkiem tej wspólnoty katolickiej i ją akceptujesz- a takie rzeczy na jej temat wypisujesz - niedopuszczalne to jest!

      Usuń
    6. Basiu,
      jesteśmy u Filozofa więc wszelka dyskusja intelektualna jest rozumiem dopuszczalna jeśli jest merytorycznie uzasadniona.
      Ty nie masz żadnej wiedzy, nawet to ogłaszasz wszem oraz wobec więc wrzucasz dyskusje do worka z napisem obraźliwe.
      Spróbuj chociaż uzasadnić dlaczego w sposób merytoryczny uważasz to za obraźliwe.
      Pokaż jedno Słowo Boże, które uzasadnia że to za czym tak murem stoisz jest merytorycznie uzasadnione.
      Jedyne co postulujesz to zamordyzm poprawności religijnej uchwalony przez kardynałów jak to napisała Goldi.
      Ja nie podaję jakiejś wykładni Biblijnej - słowo w słowo prosto jest napisane, Jezus mówi na tyle prostym językiem aby na Sądzie Ostatecznym nikt nie zarzucił Bogu, ze nie rozumiał czym jest powtórnie się narodzić aby nie zostać potępionym.
      Każdy jest w stanie to zrozumieć.
      Nieznajomością Prawa nie można się tłumaczyć ani na Sądzie Ostatecznym ani wobec waszego ziemskiego Sądu.

      Usuń
    7. Danek, jam chyba z żebra Twego się wzięła! 😃

      Usuń
    8. I jeszcze jedno Danek,
      skoro na okrągło chwalisz się swoim dostatkiem i stanem konta (jak tylko napisałam u ciebie parę słów, od razu wstawiłeś swoją bryczkę), to mam nadzieję że dzielisz się tym swoim bogactwem z potrzebującymi, żyjącymi w niedostatku.
      PS Bóg kocha prostaczków, ubogich w duchu (może do nich się zaliczam) i przychodzi leczyć tych, którzy się źle mają, a pyszałkami się brzydzi.

      Usuń
    9. Goldi,
      tak, czułem że jesteś moja nie zdawałem sobie jednak sprawy, ze aż tak blisko jesteś :)

      Usuń
    10. Basia,
      widzę zaczynasz unikać rozmowy na tematy merytoryczne, teraz atakujesz mnie osobiście.
      Pokazujesz swoje prawdziwe kolory.

      Usuń
    11. Basiu
      Tutaj muszę się wtrącić, Basiu. Nie należy dzielić się za bardzo tym, co ciężko sam urobiles. To może prowadzić do utrwalania złych nawyków wśród ludzi- przerodzi się w staus quo. Do zmiany swojej sytuacji potrzebna jest przede wszystkim wola człowieka. Zawsze w życiu masz kogoś, za kogo jesteś odpowiedzialna. I to tej osobie należy pomagać. A pomoc doraźna (finansowa) i tak niewiele zmieni. Po co więc ja stosować - dla swojego dobrego samopoczucia? Piszę to nie tak z chmury, tylko na podstawie własnych doświadczeń życiowych. I nie będę rozwijać tego tematu dalej bo nadal jest on dla mnie bolesny. Być może nie tylko dla mnie.

      Usuń
    12. "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście"
      Danek, stać cię finansowo na to żeby uczynić, to czyń, a nie mędrkuj tyle...

      Usuń
    13. Mędrkujesz Basiu z pozycji biedoty,
      i to jeszcze nawet biedoty umysłowej.
      Prawdziwe znaczenie tego co powiedział Jezus oznacza aby miłować każdego człowieka.
      Bardzo łatwo jest skrzywdzić bezbronnego.
      Trzeba mieć na tyle pokory w sobie aby rozumieć, że Duch Boga żyje w każdym z nas żywych tutaj na ziemi.
      Sama nie dajesz nic z siebie biednym jednak wymagasz tego od drugiej osoby.
      Możesz,
      tak jak pokazała to Matka Teresa pojechać teraz możesz do Gaza gotować biedocie zupę kuroniówkę, głaskać dzieci.
      Możesz wiele uczynić, jeśli tylko masz w sobie takie powołanie.
      Ty jednak wybierasz upokarzanie bliźniego.

      Usuń
    14. Tak, oczywiście, Basiu. Podczas swoich działań należy jednak zastanowić się czy mają one sens: czy są odpowiednią formą "ratowania" danego człowieka. Pewne formy pomocy, np. stały dopływ gotówki bez żadnych innych działań mogą wręcz przynieść odwrotne do zamierzonych, bo wręcz negatywne rezultaty. Piszę to na podstawie mojego doświadczenia, i nie mam nic przeciwko przytoczonemu przez Ciebie, Basiu, cytatowi z Nowego Testamentu, który niemal jak frazes jest rzucany często w twarz oponentom przez zacietrzewionych "obrońców wiary". Nie chcę przez to powiedzieć, że ktoś tu jest zacietrzewiony. Chcę powiedzieć, że często cytaty z Biblii są rzucane niczym kamienie w innych ludzi, bez zastanowienia się nad istotą omawianej sprawy. Brak dystansu i krytycznego myślenia często jest wyrazem niedojrzałości wiary, a czasem dewoctwa.

      Usuń
    15. Upokorzyłam... zatchnęło mnie...
      Na szczęście i dla mnie i dla ciebie i wszystkich w ogóle, jest Sędzia Sprawiedliwy na wysokim niebie i to wystarczy.

      Usuń
    16. Szkoda Basiu, ze nie zdajesz sobie sprawy,
      ze osoby dzisiaj Zbawione nie idą pod Sąd Ostateczny.
      Jesteśmy pokryci krwią Jezusa więc w oczach Boga jesteśmy tak samo nieskazitelni jakim jest sam Jezus Chrystus.
      Warto samej przeczytać Biblię takiej wiedzy bowiem trudno oczekiwać od Kościoła.

      Usuń
  25. Danku, ja jestem Pana Boga :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak,
      to już bliżej siebie być nie można gdy oba jesteśmy z Panem Bogiem :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty