Poezja i życie...
Ta odrobina melancholii, którą wyrażają zebrane przeze mnie tutaj utwory nie jest wcale wielka - znam o wiele bardziej melancholijne utwory - japońskie, chińskie, perskie, indyjskie i greckie. Postanowiłem jednak zachować pewien umiar i zrezygnowałem z ich przytoczenia. Poezja współczesna też bywa naznaczona poczuciem tragiczności i absurdu. Z ogólnych konstatacji dotyczących życia jest tu jedynie czterowiersz Omara Chajjama i pytanie autora budyjskiej Dhammapady. Znaleźli oni zresztą, w innych utworach, jakieś wyjście z pesymizmu. Reszta to już tylko uchwycone sytuacje życia, niewesołe wprawdzie, a nawet tragiczne, ale nie możemy na ich podstawie niczego wnosić o życiu, które nie sprowadza się do tych granicznych sytuacji. Szczególny przez pewne poczucie humoru jest wiersz Dickinson...Przytaczając je nie chciałbym nikogo zasmucić, a jedynie pokazać jak bliskie są one realnego życia i przeżyć, i że nie ma w nich żadnej intelektualnej oschłości, jaką doktryner byłby skłonny im przypisać. Pominąłem te, które najbardziej mnie wzruszają, ponieważ muszę jakoś przeżyć kolejny dzień. Chciałbym powrócić do mej wcześniejszej myśli, że poezja, w przeciwieństwie do filozofii, czy metafizyki, może z czułością i bezpośredniością ukazywać różne strony życia. Pewne uroszczenie polega na tym, że autorom takich utworów całkiem bezpodstawnie odmawia się pogody ducha. Wspominając dwóch studentów-kamikadze, chciałem też dotknąć kwestii idealizmu, bohaterstwa, które mimo pozorów (a czasem nie tylko pozorów) piękna, może być bezsensowną ofiarą. Mógłbym tu przytoczyć wiersz Baczyńskiego "Deszcze", ale wolałem pokazać rozterki ludzi, z których działaniem emocjonalnie się nie identyfikujemy.
"Przeczucie - jest tym długim Cieniem - na Trawniku znakiem - że słońca zachodzą i nikną -
Powiadomieniem zaskoczonej Trawy O tym - że wkrótce Mrok się jej przytrafi"
(Emily Dickinson) Przekład S. Barańczak
"Skoro niebo się wzbogaca tylko o zmartwienia i buduje tylko po to, żeby znowu burzyć, gdyby ci, co jeszcze dotąd na ten świat nie przyszli, znali naszą na nim dolę, nie przyszliby wcale."
(Omar Chajjam) Przeklad W.Dulęba.
"Chciałbym być jeszcze trochę tutaj,
Pośród śniegów i dzieci pożyć,
Ale uśmiech nie sługa - nie słucha,
Nieprzekupny, jak droga się droży."
(Osip Mandelsztam) przekład S. Barańczak
"Jak gdyby dynie porzucone późną jesienią
na pustkowiu, -
Bieleją tak człowiecze czaszki, - patrzymy
na to, - skąd więc radość?"
(Dhammapada)Przekład S. Fr. Michalski
Z "Dzienników Kamikadze" (Emiko Ohnuki-Tierney
Kamikadze Diaries, The University of Chicago, 2006;
przekład W. Sadkowski, Fontanna 2007).
"Abstrakcyjne rozprawianie o śmierci, takie, jakie uprawiali klasycy filozofii, jest łatwe. Ale ja boję się śmierci prawdziwej i nie wiem, czy zdołam zapanować nad tym lękiem.
Nawet z krótkiego życia zachowuje się wiele wspomnień. Bardzo trudno rozstać się z życiem, w którym zaznało się tyle dobra. Ale wkroczyłem na ścieżkę bez prawa powrotu. Muszę wbić się w nieprzyjacielski okręt.
Szczerze mówiąc nie mogę powiedzieć, abym z całego serca pragnął umrzeć za cesarza. Ale przeznaczono mnie na śmierć za cesarza i umrę za cesarza".
(Hayashi Ihizo)
"Jestem skazany na samotność, modlitwę, posłuszeństwo i ponoszenie odpowiedzialności przed społeczeństwem, ale nie na Liebe (miłość), która w tej chwili jest ode mnie odległa. Znam przysłowie, które zapewne odnosi się do Leben (życia) symbolizowanego przez kwiat wiśni [opadający po krótkim rozkwicie]. Ale nie lubię tej wersji "czystości", która prowadzi do posłusznego opadania. Człowiek nie powinien umierać posłusznie.
Wedle mego przekonania w obecnym czasie należy umierać bez sprzeciwu. Innymi słowy, umieranie jest obecnie wymogiem narzuconym przez historię."
(Hayashi Tadao)
"Z serca zapłacz po mnie spokojnie. I powiedz jakieś dobre słowo. I pamiętaj, kiedy mnie już nie będzie."
(Filetas, IV/III w p. n. e)Przekład Z. Kubiak
"Ostatnie słowa do ojca miłego, zarzuciwszy mu ramiona na szyję, rzekła Erato wśród wielu łez:
"Ojcze, już nie jestem z tobą, przesłania moje oczy ciemna - kiedy w nią zapadam - taka ciemna śmierć."
(Anite, III w p. n. e) Przekład Z. Kubiak
"DZIECIOM ZMARŁYM W CZASIE EPIDEMII OSPY
Kiedy przyjdzie wiosna
Z każdej gałązki
Wyrośnie nowy kwiat
Ale te dzieci
Opadłe z ostatnimi liśćmi jesieni
Nigdy nie wrócą."
"Puste i ulotne przeszły moje lata,
Teraz drżący i osłabiony
znikać muszę powoli."
(Ryokan), Przekład P. Madej
Zdjęcie nazumi13
Na ekranie laptopa tekst ukazuje się normalnie. W telefonie jest niestety pokiereszowany.
OdpowiedzUsuńTym się tak bardzo nie przejmuj.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze czytam Twój blog na ekranie monitora, prawie wszystko jest pokazane normalnie.
OdpowiedzUsuńJednak już dostałem początku depresji po przeczytaniu intelektualnych utworów waszych intelektualistów a może nawet i wieszczy.
Trzeba teraz pójść na Światło pocieszyć się słońcem ludzki intelekt prowadzi bowiem do depresji.
Raczej wieszczy...Chciałem pokazać, że w tej poezji chodzi o nastrój...
UsuńTylko dlaczego tworzących ten intelektualny nastrój nazywa się wieszczami a nie wprowadzających naród w depresję.
UsuńTo nie jest "intelektualny" nastrój. Może za wyjątkiem fragmentu Dhammapady i wiersza Chajjama...
UsuńA zdrowie narodu? Nie wiem, czy wiesz, że Szostakowicz po wykonaniu jednej z jego symfonii o mało nie stracił życia. Stalin i partia oskarżyli go o pesymizm, bo muzyka była mało radosna...
Wcale się nie dziwię założycielowi nowego Narodu robotników oraz chłopów że oczekiwał on radości w twórczości intelektualnej rosyjskiej inteligencji :)
UsuńZnaleźli się tez tacy, co dali się omanić propagandzie sukcesu.
Jest oczywiste z przytoczonego przez Ciebie przykładu, że Szostakiewicz nie był w radosnym nastroju z powodu zmiany kto dzisiaj rządził Rosją.
Aż dziwne, że Szostakiewicza nie rozstrzelali.
Przejmujące są te słowa z dzienników kamikadze. Okrutne pomysły wysyłania na śmierć chłopców, których życie dopiero się zaczynało. Stare pierniki rozpętują wojenne piekło, a giną młodzi i niewinni.
OdpowiedzUsuńNom. A moje dziecko nic, tylko chce do szkoły mundurowej.
UsuńJego wybór...
UsuńZa mundurem panny sznurem🙂
UsuńW tych "Dziennikach Kamikadze" są też życiorysy ich autorów i ukazanie cierpienie ich bliskich, w szczególności matek, które nie potrafiły straty przeżyć...Oni byli często bardzo rozwinięci intelektualnie i ponadprzeciętnie wrażliwi. Interesowali się wysoką kulturą i historią, byli poetami. W dodatku od dawna zdawali sobie sprawę z klęski Japonii.
UsuńCzuli się związani z najbliższymi. Kochali swoje narzeczone i chcieli opiekować się matkami...Do rozdziału o jednym z nich dołączono nawet listę wybranych lektur, jakie czytał, wśród których są też dzieła filozofów- Platon, Arystoteles, Św.Augustyn, Zenon z Kition, Kartezjusz, Pascal, Wolter, Mill, Marks, Nietzsche, Bierdajew. Czytał je nie w przekładach, lecz w oryginałach.
UsuńAutorka analizuje ich rozwój intelektualny i sposób myślenia o życiu i zamieszcza pisane przez nich utwory.
UsuńKsiążka ta bardzo mnie poruszyła i kilka lat temu pisałem o niej.
UsuńNawet nie wiem czy chciałabym ją przeczytać i zmierzyć się z tak bolesną treścią.
UsuńKsiążka napisana jest rzeczowo, bez egzaltacji i jest bogata w fakty. Ma jednak znamienną dedykację: "Oby refleksja nad życiem tych młodych ludzi, przerwanym od zarania, dała nam siły do sprzeciwu wobec wszelkich wojen" 🥀
UsuńMilitaryzm i cynizm polityków są niestety wieczne. Wysyłają na śmierć ludzi - nie tylko młodych. Czasem nawet staruszkówi małe dzieci. Wykorzystująich odwagęi idealizm..Japonia miała przez nich straszny los, a równie straszny był los tych, których Japończycy okupowali.
OdpowiedzUsuńTrudno nazwać melancholią to co ogarnia człowieka, gdy przegląda historię ludzkości od najdawniejszych czasów do teraz. Mówią, że ludzkość się rozwija, a historia to niby kronika tego rozwoju. Ale historia jest kroniką głównie zabijania się nawzajem, ludobójstwa całych narodów w imię grabieży tego co posiadały,
OdpowiedzUsuńkroniką niegodziwości i gwałtów, nieprzerwanym łańcuchem królobójstw, królów mordujących swe żony, braci, siostrzeńców, papieży mających na sumieniu najohydniejsze zbrodnie. Ciągnie się to nieprzerwanie aż do teraz. A to tylko jest to co stało się wiadome, ile jest tego co się ukrywa trudno sobie nawet wyobrazić.
A inteligencja z piątego wymiaru, która opanowała umysł Danka, szczerzy zęby i twierdzi, że pomimo wszystko trzeba być wesołym, bo Jezus mu obiecał ulice ze złota, tam kiedyś. 🤑
Hegel najwyraźniej pomylił się uznając bieg dziejów za rozumny...Cierpienie, którego źródłem są inni ludzie jest może nawet trudniejsze do przyjęcia niż to, które wynika z rygorów natury - przemijania, starzenia się, chorób, krótkości życia...
OdpowiedzUsuńNa pewno jest trudniejsze, człowiek jest przecież podobno rozumny, natura rozumu nie posiada.
OdpowiedzUsuńOsip Mandelsztam, wspaniały poeta...
OdpowiedzUsuńTyle ofiar tego drania.
Nie da się objąć umysłem rozmiaru tragedii owych lat.
Wkrótce mrok się jej przytrafi- bezsprzecznie...
OdpowiedzUsuńTymczasem jednak drzewa kwitną tutaj szalenie- przepiękne w różu i bieli 🌸💮