Niepublikowany wywiad z nazumim13
- Nasze kobiece czasopismo miało już zaszczyt
ze trzy razy przeprowadzać wywiad z Nazumim13.
Ale przyznaję ze skruchą, że "Ostatni wywiad z
Nazumim13" i "Przedostatni wywiad z Nazumim 13"
(w takiej kolejności, najpierw ostatni a potem
przedostatni) opublikowaliśmy już kilka lat temu.
Stąd nieco kłopotliwe pytanie: Dlaczego przestał
pan być czytany? I dlaczego nie dokończył pan
swych "Mitów przewrotnych" a nawet "Zapisków
myszy polnej" i porzucił opowieści o inspektorze
Nezumim? -
- Być może dlatego, że nie potrafię wytrwać
przy jednej formie wypowiedzi i pociąga mnie ich
wiele. -
- Haiku, epigramaty, opowieści niesamowite,
opowieści japońskie, rosyjskie, niemieckie, francuskie
i angielskie, albo chińskie, perskie, włoskie, eseje
muzyczne skażone często refleksją osobistą, myśli
filozoficzne (choć filozofii programowo pan unika),
baśnie, proza poetycka. Ktoś nazwał pana mistrzem
prozy poetyckiej.
Tyle tego, że nie sposób pana z czymkolwiek
utożsamić, skojarzyć. Wspomnienia i to z piętnem
subiektywizmu. Kogo to może zainteresować?
A w dodatku niczego pan nie publikuje. Jaką ktoś
może przypisywać temu miarę? Jedne rzeczy poważne,
inne okrutnie groteskowe. I w dodatku nie chce pan
uchodzić za mądrego, znającego życie, inteligentnego,
towarzyskiego. Pisze pan szybko, rzadko kiedy
cokolwiek poprawia - wystarcza jeden wieczór, albo
noc. Dlaczego nie chce pan czegoś sprzedać?
Przecież żyjemy w kulturze handlu. I czy musi pan
koniecznie pisać? Dla kogo? Nikt tu się od miesięcy
a nawet lat nowy nie pojawia i życzliwie nie komentuje.
Rozumiałabym to, gdyby był pan grafomanem.
Może lepiej coś przemyśleć, odłożyć, zaczekać. -
- Może nazwał mnie mistrzem prozy poetyckiej,
bo się akurat upił...Niczego nie muszę. Jak powiedziała
niegdyś Maria Ossowska "Tylko umrzeć człowiek musi."
Czuję się prawie jak Stwórca - w jednej chwili
mogę stworzyć ciemność a w drugiej światło,
jednego dnia napisać to, a innego - tamto i nie ma,
rzecz jasna, na czym trwale skupić uwagi. Ale, czy
nie jest to jednak jakaś swoboda, nazwijmy to -
twórcza, choć mało radosna jest to na ogół
twórczość? Nie znaczy to jednak, że nie mam
jakiegoś poczucia wartości świata, życia...
Moi nauczyciele mówili słusznie, że to poczucie
wartości jest zniewalające. Jednak twórczość
literacka, jakąkolwiek by była, nie może zmieniać
się w dydaktyzm i wyrażanie jedynie słusznych
idei, które na dodatek mają być politycznie
poprawne. Stąd pewien mój sceptycyzm wobec
wyrażania w twórczości jakiejś misji, chociaż
trudno mi w nim wytrwać, kiedy widzę
okrucieństwo i niezawinione cierpienie.
- Być może traktuje pan swą twórczość zbyt
lekko i nie pisze ku pokrzepieniu serc. Jak mówi
jedna z pańskich czytelniczek -"Tfurczość."
Uważa, że zajmuje się pan głównie biadoleniem
i narzekaniem na los, rozpamiętywaniem,
albo pisaniem rzeczy hermetycznych, które nikogo
nie interesują. Reszta to ekscesy odrealnionej
wyobraźni. W gruncie rzeczy stanowi pan ciężki
przypadek. Gdyby tylko mógł pan n i e pisać
i poddać się leczeniu. Jest pan, jak sądzi, nikim,
udającym, że jest Kimś. -
- To bardzo życzliwa ocena, bo jednak zakłada,
że ma to jakiś sens, przynajmniej negatywny, jak
rodzaj nihilizmu. Poza tym, być nikim, kiedy każdy
pragnie być kimś, to bardzo wiele. Ja nie pragnę,
więc ta pani się myli. Napisała na przykład -
"Był parę dni w Londynie i udaje, że jest Anglikiem."
Gdyby to była prawda, to czy pisałbym moje
opowieści o Toskanii, której na oczy nie widziałem?
- I oczywiście złości to pana. -
- Tak, trochę złości, ale bardziej może współczuję
osądowi tej osoby. I czasem mnie martwi.
Ale nie mogę przecież zdawać się na gust innej osoby
i jej opinie, i dotyczy to zarówno ganień jak i pochwał.
Pisanie czegoś, żeby się komuś przypodobać, albo
uniknąć krytyki i jeszcze na tym zarobić, może stać
się formą prostytucji. Z tego samego powodu pisanie nie może być szokowaniem.
- No i to dopatrywanie się we wszystkim rzeczy
osobistych. To też może być irytujące...Gdyby był
pan kimś znanym, nieanonimowym, nikt by chyba
tego nie robił. Ale kogoś takiego podejrzewa się
o nieudolność...
- A może nawet bardziej by to robił. W końcu
istnieje tak zwany biografizm. Często przesłania
on niemal całkowicie to, co autor chciał przekazać.
- Dlaczego napisał pan opowieść, w której jeden
z braci Grimm chciał zabić drugiego? I chyba go
ugotować w kociołku, czy dobrze pamiętam? -
- Napisałem sporo podobnych rzeczy. Nie pamiętam
mych opowieści tak dobrze. Chyba chciał przywłaszczyć
sobie jego twórczość. Takie niestworzone historie
to czasem coś więcej niż akt stworzenia.
- I to takie śmieszne? -
- Moim zdaniem dość zabawne. Ale, mówiąc
zupełnie serio, istnieje coś takiego jak prawda, na
co zwracał uwagę Russell. Jeśli król Karol został
stracony, to, będąc historykiem, nie można snuć
fantazji o tym, że przeżył. Ale w fikcji literackiej
jest to już całkiem dopuszczalne i najbardziej
nieprawdopodobne historie mogą uchodzić za
realne.
- Podobnie jak pewien uznany pisarz, lubuje się
pan w pisaniu o mniej zdolnych braciach, czy osobach
noszących znane nazwisko, np. Andersen, ale o innych
imionach. Umieścił pan nawet swą opowieść w
Kopenhadze. Wiedział pan o tym, że ten podziwiany
autor o tym pisze? -
- Ależ skąd! Pewne idee są jak widać uniwersalne,
a powody, dla których kogoś się podziwia, mogą być
różne. Nie jest może dobrze, kiedy sączy się podziw
jednym tchem i podziwia wszystko. -
- A dlaczego woli pan starożytnych poetów od
filozofów?
- Nigdzie tego nie napisałem...Ale może dlatego,
że biadolą. :-) Filozofowie reprezentują rozum,
racjonalność, a poeci wrażliwość i czułość.
Niemniej w filozofii istotny jest również metafizyczny
nastrój. Dlatego napisałem też, zgodnie z
prawdą, że płaczliwy Heraklit był skrajnym
optymistą w porównaniu z Demokrytem, któremu
uśmiech przykleił się do twarzy. -
- Pan zmęczony, więc kończę już...Co by pan
chciał przekazać naszym czytelniczkom.
Mają walczyć o feminizm? -
- Kochajcie mnie takim, jakim jestem! -
- A jeszcze? -
- Robótki ręczne, koronkarstwo, dżemy i
przetwory, gra na lutni i koto...Wiem, że gejsze są
trochę niedzisiejsze. Ale to przynajmniej jakaś
kultura a nie wolna amerykanka i kobiety
okładające się pięściami w błocie. -
- Czy jest pan człowiekiem poczciwym, albo
mędrcem? Udaje pan trochę Greka? -
- Może czasem Greka Zorbę. Człowiekiem
poczciwym jest autor "Traktatu o łuskaniu fasoli."
Zawsze napisze coś mądrego i życiowego, i
prawie każdy kogo spotykam, przytacza mi jakąś
jego piękną myśl. Może dlatego nie został noblistą,
choć jest nobliwy. -
- A nie o duchach? A propos, czy wierzy pan
w ich istnienie? I dlaczego ciągle pan pisze o
ulotnej granicy między życiem a śmiercią...
- Nie wierzę! Gdybym wierzył, to nie mógłbym
o nich tak przekonująco pisać.
- Ma pan obsesję śmierci? -
- "Tak się nie chce być kimś innym, niż się było."
- Pojechał pan Leśmianem! -
- Tak się chyba teraz mówi...
- Jest pan wodnikiem? -
- Jestem wodnikiem. I dlatego muszę nawadniać swój
organizm. -
- Fotografuje pan drzewa? Nie szkoda panu
czasu?
- Tak...Notorycznie.
- Czy podoba się panu zdanie z powieści Lu Xuna
"Rewolucja to niezła sprawa. - pomyślał. - Wykończyć
tych wrednych sukinsynów! Nienawidzę ich...A ja
sam zostanę rewolucjonistą." -
- Lu Xun to wybitny pisarz. -
- O, widzę, że Pan trochę przysnął. Czy coś się
panu śniło?
Nezumi, nikt nie jest nikim.
OdpowiedzUsuńTo powinno być podstawą Nauki zwanej Filozofią
https://www.youtube.com/watch?v=0bmtVYzlkv0
http://guanaguanaresingsat.blogspot.com/2015/05/everybody-is-somebody-song.html
Everybody is Somebody.
Wiem, ze lubisz muzykę, wiec krótko - Nobody's a Nobody.
Nikt nie jest nikim,
każdy jest kimś.
Nobody is Nobody
Każdy jest kimś, ale kiedy czyjś wizerunek staje się ważniejszy od niego samego, to nie jest już nawet nikim...Po co wciąż powtarzać: "Ja jestem tym, ja jestem tamtym..." Pewien mądry Chasyd powiedział kiedyś, że to jest jak brzęczenie pszczół w ulu: "Ja jestem! Ja jestem!"...Kiedyś pewna młoda artystka spytała, kiedy zostaliśmy sami po jej wernisażu, pijąc obficie wino - "Ale kim pan jest?" ..."Jestem nikim" - odpowiedziałem.
OdpowiedzUsuńNajbardziej w literaturze nie-lirycznej cenię psychologiczny realizm. Później dopiero przypowieść, fantazję, czy groteskę, które sam "uprawiam." Ale takich realistów nie było w dziejach literatury aż tak wielu. W Rosji np. Tołstoj, Dostojewski, Czechow, mimo wszelkich różnic w rozumieniu tego określenia w stosunku do każdego z nich...
OdpowiedzUsuńKiedy napisałem najlepszą pracę maturalną w moim liceum namawiano mnie na studia polonistyczne. Ale ktoś słusznie powiedział "Studiuj filozofię. Tam jest więcej wolności." 🥀
OdpowiedzUsuńDlatego do dzisiaj mam problemy z interpunkcją...A czasem, jak przy pisaniu nieco przysnę i z ortografią 😀
OdpowiedzUsuńAlma
OdpowiedzUsuńA mi przypomniało się to: https://www.youtube.com/watch?v=z-2_OstpR5c
:-))
Ale, że co? Obejrzyj się, a na pewno zobaczysz nowych fascynujących ludzi wszędzie :-) Byś się sam uszczypnął! :-D
A kto powiedział, że ich nie widzę 🙂
UsuńAlma
UsuńTo się z nimi zapoznaj :-)
Wystarczy uśmiech, żart.
Alma
OdpowiedzUsuńPoza tym rozmawiam z Nezumim, a nie z Tobą :-D
Alma
OdpowiedzUsuńWczoraj zobaczyłam prace (akwarele) pana Michała Suffczyńskiego i jestem nimi zachwycona (szczęka do dzisiaj mi się nie domknęła). Podobają mi się bardziej niż malarstwo Twojego Kolegi-Pana MN. Mąż mojej koleżanki miał też kilka plakatów pana Rafała Olbińskiego. Napatrzyłam się.
Na dobranoc: https://www.youtube.com/watch?v=sa1vjw9ZDdg
Dziękuję 🙂
OdpowiedzUsuńJesteś arcydziełem Nezumi
OdpowiedzUsuńProszę pomedytuj nad tą mądrością.
Szkoda, ze dajesz sobie wyprać mózg przez doczesny świat szatana.
Pomniejszanie kim jesteś - w tym specjalizuje sie szatan oraz jego demony.
Pomedytuj nad tym, kim naprawde jesteś.
Danek
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałem, żeby w pralni uczono pokory...
Oto czym jest pokora, nie ta od szatana co dołuje ludzi, nauczanej na polskiej Katedrze Filozofii lecz koncept pokory wykreowany przez mądrych ludzi:
UsuńCzym jest pokora i dlaczego jest ważna?
Pokora to postawa duchowej skromności, która wynika ze zrozumienia naszego miejsca w szerszym porządku rzeczy. Oznacza to, że nie traktujemy zbyt poważnie naszych pragnień, sukcesów lub porażek. Szczególnie w ostatniej dekadzie psychologowie na nowo odkryli znaczenie pokory
Przyjęcie bardziej pokornego sposobu myślenia poprawia nasze ogólne samopoczucie psychiczne i zapewnia nasze funkcjonowanie społeczne. Wreszcie, pokora jest doskonałym antidotum na egocentrycznego ducha naszych czasów.
Zauważają, że niedawny wzrost badań skoncentrowanych na pokorze zbiega się z rozwojem psychologii pozytywnej i frustracji ograniczeniami czysto indywidualistycznych cnót. Obok współczucia, przebaczenia, altruizmu, wdzięczności i empatii, pokora należy do „zespołu cnót, które spajają społeczeństwo”
dalej dzielą pokorę na pokorę ogólną i bardziej szczegółowe rodzaje pokory. Należą do nich pokora intelektualna, odnosząca się do otwartości na nasze poglądy, przekonania i opinie; i kulturowej pokory, umiejętności uznawania i uczenia się na osiągnięciach innych kultur
Jako siła charakteru, pokora może być postrzegana jako przeciwieństwo dumy, arogancji i wyolbrzymionego poczucia własnej ważności i talentów. Opiera się na fundamentalnej troskliwej i współczującej postawie wobec innych.
Pokora jest zatem ściśle związana z uczeniem się i zdolnością do uczenia się – sposobem bycia, który obejmuje ciągłe samokorygowanie i samodoskonalenie.
Pokorny sposób myślenia ma znaczący pozytywny wpływ na nasze umiejętności poznawcze, interpersonalne i podejmowania decyzji. Pokora jest bezpośrednio związana z naszą zdolnością i chęcią uczenia się. Pokorni ludzie lepiej się uczą i rozwiązują problemy.
Pokorni uczniowie, którzy są autentycznie otwarci na informacje zwrotne, często wyprzedzają swoich naturalnie bardziej utalentowanych rówieśników, którzy tak wysoko oceniają swoje umiejętności, że odrzucają wszelkie rady. Niektóre badania wykazały, że pokora jest ważniejszym wskaźnikiem wydajności niż IQ
Powyzsze znalazlem na stronie Psychologii
https://positivepsychology.com/humility/
Danek
UsuńO jakim "dołowaniu" mówisz?
Wyjaśniasz mi cudzymi słowami rzeczy, o których nie masz większego pojęcia.
Pytałeś mnie kiedykolwiek, czym jest dla mnie pokora?
Usuń...Sam kwestionujesz nieustannie wartość współczucia i nie znam nikogo bardziej aroganckiego i zarozumiałego niż Ty.
Piotrze,
Usuńkłamstwo jest mocnym słowem,
jednak nieustannie kłamiesz pisząc tak jak powyżej, ze ja jestem lepszy od innych ponieważ jestem zbawiony.
Ja z pozycji pokory nigdy nie napisałem, ze jestem lepszy od kogokolwiek.
Nezumi -
gdy wprost swojej studentce mówisz, ze jesteś nikim, mając za soba wiedze zdobyta na polskim Uniwersytecie -
dajesz świadectwo jakim systemem wartości wyprano Tobie mózg na tej Katedrze.
Na poprzednim wpisie poprosiłem Ciebie abys ustosunkował się do pojęcia, ze wg Ciebie los jest pojęciem religijnym.
Nie ustosunkowałeś się do mojej prośby.
Teraz bycie nikim jest wg Ciebie kwintesencja wiedzy zdobytej na Katedrze Filozofii w Polsce.
Pozwól mnie zrozumieć dlaczego oświecony wiedza Polak ma wszystkim oświadczać, ze jest nikim.
Największa Księga Filozoficzna, jaka istnieje na Ziemi powiada, ze każdy bez wyjątku człowiek jest arcydziełem.
Pozwól mnie zrozumieć jak to wygląda w księstwie.
Dołowanie wg mnie oznacza, ze każdy powinien być nikim, zdołowany do samej gleby.
Danek
UsuńNigdy nie mówiłem żadnej mojej studentce ani studentowi, że jestem nikim.
W stosunku do studentów występuję się w pewnej roli. Artystce, która była mnie ciekawa po swoim wernisażu mogłem tak odpowiedzieć, wierząc w to, że nie weźmie tego dosłownie. W pewnym sytuacjach dla kontaktu ważne jest to, że jest się człowiekiem. Ona to zrozumiała i zaczęła mnie pytać o to, czym się w życiu zajmuję, o zawód itp. Wspomniałem o tym...
Problem jest w tym, ze psychika Nezumiego zostala wykreowana na sowieckim Uniwersytecie, gdzie krolem jest logika.
OdpowiedzUsuńPojedynczy czlowiek jest niczym w tej kulturze.
Niczym, czyli nikim.
Gdy jest sie z Jezusem, pojedynczy czlowiek jest arcydziełem.
Zanim nastepuje inkarnacja każdej duszy w fizyczne wcielenie - wszystko na temat przyszlego fizycznego życia jest wyreżyserowane.
Kto jest naszymi rodzicami, rodzeństwem, współmalżonkiem.
Nawet z inkarnajcą czeka sie na taki uklad planet aby ta energia wspierała nas podczas naszego przyszlego życia.
Astrologia jest Nauką.
Praktycznie niczego pożytecznego nie naucza sie studentów na Polskiej Katedrze Filozofii.
Nie zdziwilbym sie, ze pośród wszystkich studentów, wlasnie studenci Filozofii maja najwiekszy odsetek samobójstw.
Tak to wyglada swiat na Wschód od Odry.
Danek
OdpowiedzUsuńPiszesz kompletne bzdury i nie wiadomo nawet jak się do nich ustosunkować...
Rozmowa z kimś ze świata księstwa jest praktycznie niezrozumiała.
OdpowiedzUsuńJa jestem po prostu inny.
Nie jestem ani lepszy jak logicznie próbuje to uzasadnić Piotr ani nie jestem gorszy.
Po prostu jestem inny.
Z chwila, gdy dusza człowieka należy już do Jezusa staje się taki człowiek nowym stworzeniem.
Powyższe to cytat prosto z Biblii a nie moje wymysły jak insynuuje logiczny Piotr.
Ograniczeni logicznym postrzeganiem mieszkańcy księstwa nie rozumieją czym jest życie, gdy dusza nasza należy do Jezusa.
Nie rozumieją czym jest pokora w Jezusie.
Swiat księstwa to świat ciemnogrodu.
W tym świecie człowiek jest nikim wg Filozofa Nezumiego.
Wywodzimy się z nicości, jak powiada Piotr wychodzimy na czworakach w ten doczesny żywot a następnie wracamy do nicości.
Nie ma żadnej radości z istnienia, nie wiadomo po co w ogóle tutaj przychodzimy żyć w tym świecie 3D.
Ograniczenie umysłowe w tym księstwie jest niewiarygodne.
Danek
OdpowiedzUsuńNigdy i nigdzie nie pisałem, że człowiek jest nikim, więc po prostu zmyślasz. Twoja buta i arogancja są nieprawdopodobne...🙂
Ja o Twoim ograniczeniu umysłowym nie będę pisał, bo
taka rozmowa jest całkiem bez sensu. Nie sprawia mi przyjemności pastwienie się nad Twoimi wadami.
A z Jezusem masz tyle wspólnego, co glista z koniem...Niemal wszystkim, co tu wypisujesz, zaprzeczasz jego przesłaniu...
OdpowiedzUsuńPiotrze, nie rozumiesz, ze Biblia jest Słowem Bożym.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem tutaj kwestionujesz te Prawdę.
Nie sposób wiec z Toba dyskutować, gdy odrzucasz podstawę do dyskusji.
Sugerujesz, ze powinienem oceniać z ludzkiej perspektywy co w Słowie Bożym jest prawdą a co Prawdą nie jest,
Mam dla Ciebie oświecenie -
Biblia jest Słowem Bożym od początku do końca.
Dlatego Twoje nawolywanie z pozycji księstwa, ze ja mam myśleć, gdy kieruje się w życiu Biblia czyli mam weryfikować poprzez logiczne postrzeganie czy Słowo Boże jest prawidłowe czy tez nieprawidłowe jest zwycięstwem szatana.
To o czym teraz pisze to jest absolutna podstawa do jakiejkolwiek dyskusji Królestwa z ludźmi z księstwa.
Przyjęcie do wiadomości, ze Biblia jest Słowem Bożym, jest Prawda.
Jesli tylko zasieje szatan zwątpienie już posiada szatan nasza dusze.
Popatrz co wypisuje Nezumi z pozycji księstwa.
Porównuje mnie do glisty.
Wiem, ze Nezumi nie wie co czyni wiec przechodzę nad tym do porządku.
Nezumi, o ograniczeniu umysłowym mieszkańców księstwa pisze w kontekście postrzegania wszystkiego poprzez pryzmat postrzegania poprzez te 5 zmysłów czyli kierowania się we wszystkim logicznym rozumowaniem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to rozumiesz a nie napisałeś o mnie złośliwie.
oto cytat gdy tłumacze mieszkańcom księstwa:
"Ograniczeni logicznym postrzeganiem mieszkańcy księstwa nie rozumieją czym jest życie, gdy dusza nasza należy do Jezusa."
Ja naprawdę pisze wszystko z pozycji Królestwa dlatego jestem tutaj u Ciebie niezrozumiały.
Więcej, zatrzymałeś się na postrzeganiu logicznym, utraciłeś gdzieś po drodze bycie Mistykiem.
Danek
OdpowiedzUsuńAni Ty nie Jesteś glistą ani Jezus nie jest koniem. Ja pisałem tylko o tym, co wspólne, a nie o Tobie. Chciałem podkreślić różnicę. Kiedyś chrześcijanie mówili o sobie: "Ja, marny robak", porównując własną doskonałość z doskonałością Bożą. Miało to świadczyć o ich pokorze.🙂 Jeżeli wziąłeś to do siebie to przepraszam. Nie zamierzałem Cię obrażać.
Co do tego księstwa, to racz zwrócić swa łaskawą uwagę na dwie rzeczy:
OdpowiedzUsuń1. Jeśli tak wiernie służę księstwu, to mogę być spokojny po śmierci, bowiem szatan wynagrodzi mnie za me zasługi. Dlaczego miałby mnie karać, skoro zbuntował się przeciw Panu Bogu? Czyżby był jego urzędnikiem?
2.
2. Księstwo Szatana nie może być częścią królestwa bożego. Dlaczego zatem diabły miałyby udręczać dusze po śmierci z woli owego Króla Niebieskiego?
OdpowiedzUsuńNezumi,
OdpowiedzUsuńzapewne masz na myśli Hades czy tym podobne miejsce dzisiaj?
Jezioro wiecznego ognia do dopiero odległa przyszłość.
Dopiero po Armageddon gdy ten doczesny świat 3D zostanie zlikwidowany.
Wtedy dopiero dusze, które nie przyjęły Jezusa za swojego Zbawcę zostaną potępione na wieczność, ba nawet otrzymają dodatkowe zmysły aby lepiej odczuwać ogień.
Szkoda, ze tego nie wiesz.
szatan nie jest Tobie w żaden sposób niczego wynagrodzić.
Co do tego wczesno-chrzescijanskiego marnego robaka - to oczywiście z podszeptu szatana.
Osoba Zbawiona jest synem albo córką Boga.
Jesteśmy wtedy na równi z Bogiem, przynajmniej tacy jesteśmy jak Jezus.
Ale to dopiero w przyszlosci.
Dzisiaj jednak tez osoba Zbawiona jest synem bądź córką Boga, jesteśmy w Rodzinie Boga, według Biblii.
Stad mamy prawa, których nie ma ktoś kto w Rodzinie Boga nie jest.
Mam nadzieje, ze nie jest tak trudno zrozumieć Prawdę .
Danek
OdpowiedzUsuńJa wiem, że się tak mówi...W takim razie piekło jest jak na razie puste i wypełni się dopiero po wojnie amerykańsko-chinskiej🙂