Niepublikowany wywiad z nazumim13

        - Nasze kobiece czasopismo miało już zaszczyt

ze trzy razy przeprowadzać wywiad z Nazumim13.  

Ale przyznaję ze skruchą, że "Ostatni wywiad z

Nazumim13" i "Przedostatni wywiad z Nazumim 13"

(w takiej kolejności, najpierw ostatni a potem

przedostatni)  opublikowaliśmy już kilka lat temu. 

Stąd nieco kłopotliwe pytanie: Dlaczego przestał

pan być czytany?   I dlaczego nie dokończył pan

swych "Mitów przewrotnych" a nawet "Zapisków

myszy polnej" i porzucił opowieści o inspektorze

Nezumim?  -  

       - Być może dlatego, że nie potrafię wytrwać

przy jednej formie wypowiedzi i pociąga mnie ich

wiele.  -

       - Haiku, epigramaty, opowieści niesamowite,

opowieści japońskie, rosyjskie, niemieckie, francuskie 

i angielskie, albo chińskie, perskie, włoskie, eseje

muzyczne skażone często refleksją osobistą, myśli 

filozoficzne (choć filozofii programowo pan unika), 

baśnie, proza poetycka. Ktoś nazwał pana mistrzem

prozy poetyckiej. 

     Tyle tego, że nie sposób pana z czymkolwiek 

utożsamić, skojarzyć. Wspomnienia i to z piętnem 

subiektywizmu.  Kogo to może zainteresować?

    A w dodatku niczego pan nie publikuje.  Jaką ktoś 

może przypisywać temu miarę?  Jedne rzeczy poważne,

inne okrutnie groteskowe.  I w dodatku nie chce pan

uchodzić za mądrego, znającego życie, inteligentnego,

towarzyskiego.  Pisze pan szybko, rzadko kiedy

cokolwiek poprawia - wystarcza jeden wieczór, albo

noc. Dlaczego nie chce pan czegoś sprzedać?

Przecież żyjemy w kulturze handlu.  I czy musi pan

koniecznie pisać?  Dla kogo?  Nikt tu się od miesięcy

a nawet lat nowy nie pojawia i życzliwie nie komentuje. 

Rozumiałabym to, gdyby był pan grafomanem. 

Może lepiej coś przemyśleć, odłożyć, zaczekać. - 

      - Może nazwał mnie mistrzem prozy poetyckiej,

bo się akurat upił...Niczego nie muszę.  Jak powiedziała 

niegdyś Maria Ossowska "Tylko umrzeć człowiek musi." 

Czuję się prawie jak Stwórca - w jednej chwili

mogę stworzyć ciemność a w drugiej światło,

jednego dnia napisać to, a innego - tamto i nie ma, 

rzecz jasna, na czym trwale skupić uwagi.  Ale, czy 

nie jest to jednak jakaś swoboda, nazwijmy to - 

twórcza, choć mało radosna jest to na ogół 

twórczość?  Nie znaczy to jednak, że nie mam

jakiegoś poczucia wartości świata, życia...

Moi nauczyciele mówili słusznie, że to poczucie

wartości jest zniewalające.  Jednak twórczość

literacka, jakąkolwiek by była, nie może zmieniać

się w dydaktyzm i wyrażanie jedynie słusznych

idei, które na dodatek mają być politycznie 

poprawne. Stąd pewien mój sceptycyzm wobec

wyrażania w twórczości jakiejś misji, chociaż 

trudno mi w nim wytrwać, kiedy widzę

okrucieństwo i niezawinione cierpienie. 

      - Być może traktuje pan swą twórczość zbyt

lekko i nie pisze ku pokrzepieniu serc.  Jak mówi 

jedna z pańskich czytelniczek -"Tfurczość."  

Uważa, że zajmuje się pan głównie biadoleniem 

i narzekaniem na los, rozpamiętywaniem,

albo pisaniem rzeczy hermetycznych, które nikogo

nie interesują. Reszta to ekscesy odrealnionej 

wyobraźni.  W gruncie rzeczy stanowi pan ciężki

przypadek.  Gdyby tylko mógł pan  n i e  pisać 

i poddać się leczeniu.  Jest pan, jak sądzi, nikim,

udającym, że jest Kimś. - 

     - To bardzo życzliwa ocena, bo jednak zakłada,

że ma to jakiś sens, przynajmniej negatywny, jak

rodzaj nihilizmu. Poza tym, być nikim, kiedy każdy

pragnie być kimś, to bardzo wiele.  Ja nie pragnę,

więc ta pani się myli.  Napisała na przykład -

"Był parę dni w Londynie i udaje, że jest Anglikiem."

Gdyby to była prawda, to czy pisałbym moje 

opowieści o Toskanii, której na oczy nie widziałem?

     - I oczywiście złości to pana. -

     - Tak, trochę złości, ale bardziej może współczuję

osądowi  tej osoby. I czasem mnie martwi. 

Ale nie mogę przecież zdawać się na gust innej osoby

i jej opinie, i dotyczy to zarówno ganień jak i pochwał. 

Pisanie czegoś, żeby się komuś przypodobać, albo

uniknąć krytyki i jeszcze na tym zarobić, może stać

się formą prostytucji.    Z tego samego powodu pisanie nie może być szokowaniem.

     - No i to dopatrywanie się we wszystkim rzeczy 

osobistych. To też może być irytujące...Gdyby był

pan kimś znanym, nieanonimowym, nikt by chyba 

tego nie robił.  Ale kogoś takiego podejrzewa się

o nieudolność...

     - A może nawet bardziej by to robił. W końcu 

istnieje tak zwany biografizm. Często przesłania

on niemal całkowicie to, co autor chciał przekazać. 

     - Dlaczego napisał pan opowieść, w której jeden

z braci Grimm chciał zabić drugiego?  I chyba go 

ugotować w kociołku, czy dobrze pamiętam? -

     - Napisałem sporo podobnych rzeczy. Nie pamiętam

mych opowieści tak dobrze. Chyba chciał przywłaszczyć

sobie jego twórczość.  Takie niestworzone historie 

to czasem coś więcej niż akt stworzenia. 

     - I to takie śmieszne? - 

     - Moim zdaniem dość zabawne.  Ale, mówiąc 

zupełnie serio, istnieje coś takiego jak prawda, na 

co zwracał uwagę Russell.  Jeśli król Karol został

stracony, to, będąc historykiem, nie można snuć 

fantazji o tym, że przeżył. Ale w fikcji literackiej 

jest to już całkiem dopuszczalne i najbardziej 

nieprawdopodobne historie mogą uchodzić za 

realne.      

     - Podobnie jak pewien uznany pisarz, lubuje się

pan w pisaniu o mniej zdolnych braciach, czy osobach

noszących znane nazwisko, np. Andersen, ale o innych

imionach.  Umieścił pan nawet swą opowieść w

Kopenhadze. Wiedział pan o tym, że ten podziwiany 

autor o tym pisze? -

     - Ależ skąd!   Pewne idee są jak widać uniwersalne,

a powody, dla których kogoś się podziwia, mogą być 

różne.  Nie jest może dobrze, kiedy sączy się podziw

jednym tchem i podziwia wszystko. -

     - A dlaczego woli pan starożytnych poetów od

filozofów?

     - Nigdzie tego nie napisałem...Ale może dlatego, 

że biadolą.  :-) Filozofowie reprezentują rozum, 

racjonalność, a poeci wrażliwość i czułość. 

Niemniej w filozofii istotny jest również metafizyczny

nastrój. Dlatego napisałem też, zgodnie z

prawdą, że płaczliwy Heraklit był  skrajnym

optymistą w porównaniu z Demokrytem, któremu

uśmiech przykleił się do twarzy.  - 

     - Pan zmęczony, więc kończę już...Co by pan  

chciał przekazać naszym czytelniczkom.  

Mają walczyć o feminizm? - 

     - Kochajcie mnie takim, jakim jestem! -   

     - A jeszcze? -

     - Robótki ręczne, koronkarstwo, dżemy i

przetwory, gra na lutni i koto...Wiem, że gejsze są 

trochę niedzisiejsze.  Ale to przynajmniej jakaś

kultura a nie wolna amerykanka i kobiety 

okładające się pięściami w błocie.  - 

      - Czy jest pan człowiekiem poczciwym, albo

mędrcem?  Udaje pan trochę Greka? -

      - Może czasem Greka Zorbę.  Człowiekiem

poczciwym jest autor "Traktatu o łuskaniu fasoli."  

Zawsze napisze coś mądrego i życiowego, i 

prawie każdy kogo spotykam, przytacza mi jakąś

jego piękną myśl. Może dlatego nie został noblistą,

choć jest nobliwy. - 

      - A nie o duchach? A propos, czy wierzy pan

w ich istnienie?  I dlaczego ciągle pan pisze o

ulotnej granicy między życiem a śmiercią...

     - Nie wierzę!  Gdybym wierzył, to nie mógłbym

o nich tak przekonująco pisać. 

     - Ma pan obsesję śmierci? -

     - "Tak się nie chce być kimś innym, niż się było."

     - Pojechał pan Leśmianem!  - 

     - Tak się chyba teraz mówi...

     - Jest pan wodnikiem? -

     - Jestem wodnikiem.  I dlatego muszę nawadniać swój

organizm.  - 

     - Fotografuje pan drzewa?  Nie szkoda panu 

czasu? 

     - Tak...Notorycznie. 

     - Czy podoba się panu zdanie z powieści Lu Xuna

"Rewolucja to niezła sprawa. - pomyślał. - Wykończyć

tych wrednych sukinsynów!  Nienawidzę ich...A ja 

sam zostanę rewolucjonistą." -

     - Lu Xun to wybitny pisarz.  - 

    

 


   - O, widzę, że Pan trochę przysnął. Czy coś się 

panu śniło?

   - Proszę wybaczyć, ale nasza rozmowa nie była 
 
zbyt porywająca. Śniło mi się, że nie mogę zasnąć. 

Strasznie  się męczę i muszę czekać do rana, aż

spłynie na mnie sen. W tym czasie ukazują mi

się widma i upiory, a nawet śmierć; czasem twarz
 
matki, która odeszła w tym roku, albo bolesne
 
konanie Mitsuko (mojej ukochanej koteczki).   

Na chwilę tylko wyłaniamy się z nieistnienia, by 
 
do niego powrócić.  Szkoda, że ta chwila bywa

tak bolesna.    
   
   - A ja się panu teraz nie śnię?
   
   - Mogę panią uszczypnąć...
   
   - Bardzo proszę. 

    

    

Komentarze

  1. Nezumi, nikt nie jest nikim.
    To powinno być podstawą Nauki zwanej Filozofią
    https://www.youtube.com/watch?v=0bmtVYzlkv0
    http://guanaguanaresingsat.blogspot.com/2015/05/everybody-is-somebody-song.html
    Everybody is Somebody.
    Wiem, ze lubisz muzykę, wiec krótko - Nobody's a Nobody.
    Nikt nie jest nikim,
    każdy jest kimś.
    Nobody is Nobody

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy jest kimś, ale kiedy czyjś wizerunek staje się ważniejszy od niego samego, to nie jest już nawet nikim...Po co wciąż powtarzać: "Ja jestem tym, ja jestem tamtym..." Pewien mądry Chasyd powiedział kiedyś, że to jest jak brzęczenie pszczół w ulu: "Ja jestem! Ja jestem!"...Kiedyś pewna młoda artystka spytała, kiedy zostaliśmy sami po jej wernisażu, pijąc obficie wino - "Ale kim pan jest?" ..."Jestem nikim" - odpowiedziałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej w literaturze nie-lirycznej cenię psychologiczny realizm. Później dopiero przypowieść, fantazję, czy groteskę, które sam "uprawiam." Ale takich realistów nie było w dziejach literatury aż tak wielu. W Rosji np. Tołstoj, Dostojewski, Czechow, mimo wszelkich różnic w rozumieniu tego określenia w stosunku do każdego z nich...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy napisałem najlepszą pracę maturalną w moim liceum namawiano mnie na studia polonistyczne. Ale ktoś słusznie powiedział "Studiuj filozofię. Tam jest więcej wolności." 🥀

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego do dzisiaj mam problemy z interpunkcją...A czasem, jak przy pisaniu nieco przysnę i z ortografią 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Alma
    A mi przypomniało się to: https://www.youtube.com/watch?v=z-2_OstpR5c
    :-))
    Ale, że co? Obejrzyj się, a na pewno zobaczysz nowych fascynujących ludzi wszędzie :-) Byś się sam uszczypnął! :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto powiedział, że ich nie widzę 🙂

      Usuń
    2. Alma
      To się z nimi zapoznaj :-)
      Wystarczy uśmiech, żart.

      Usuń
  7. Alma
    Poza tym rozmawiam z Nezumim, a nie z Tobą :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Alma
    Wczoraj zobaczyłam prace (akwarele) pana Michała Suffczyńskiego i jestem nimi zachwycona (szczęka do dzisiaj mi się nie domknęła). Podobają mi się bardziej niż malarstwo Twojego Kolegi-Pana MN. Mąż mojej koleżanki miał też kilka plakatów pana Rafała Olbińskiego. Napatrzyłam się.
    Na dobranoc: https://www.youtube.com/watch?v=sa1vjw9ZDdg

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś arcydziełem Nezumi
    Proszę pomedytuj nad tą mądrością.
    Szkoda, ze dajesz sobie wyprać mózg przez doczesny świat szatana.
    Pomniejszanie kim jesteś - w tym specjalizuje sie szatan oraz jego demony.
    Pomedytuj nad tym, kim naprawde jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Danek

    Jeszcze nie słyszałem, żeby w pralni uczono pokory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oto czym jest pokora, nie ta od szatana co dołuje ludzi, nauczanej na polskiej Katedrze Filozofii lecz koncept pokory wykreowany przez mądrych ludzi:

      Czym jest pokora i dlaczego jest ważna?
      Pokora to postawa duchowej skromności, która wynika ze zrozumienia naszego miejsca w szerszym porządku rzeczy. Oznacza to, że nie traktujemy zbyt poważnie naszych pragnień, sukcesów lub porażek. Szczególnie w ostatniej dekadzie psychologowie na nowo odkryli znaczenie pokory
      Przyjęcie bardziej pokornego sposobu myślenia poprawia nasze ogólne samopoczucie psychiczne i zapewnia nasze funkcjonowanie społeczne. Wreszcie, pokora jest doskonałym antidotum na egocentrycznego ducha naszych czasów.
      Zauważają, że niedawny wzrost badań skoncentrowanych na pokorze zbiega się z rozwojem psychologii pozytywnej i frustracji ograniczeniami czysto indywidualistycznych cnót. Obok współczucia, przebaczenia, altruizmu, wdzięczności i empatii, pokora należy do „zespołu cnót, które spajają społeczeństwo”

      dalej dzielą pokorę na pokorę ogólną i bardziej szczegółowe rodzaje pokory. Należą do nich pokora intelektualna, odnosząca się do otwartości na nasze poglądy, przekonania i opinie; i kulturowej pokory, umiejętności uznawania i uczenia się na osiągnięciach innych kultur

      Jako siła charakteru, pokora może być postrzegana jako przeciwieństwo dumy, arogancji i wyolbrzymionego poczucia własnej ważności i talentów. Opiera się na fundamentalnej troskliwej i współczującej postawie wobec innych.
      Pokora jest zatem ściśle związana z uczeniem się i zdolnością do uczenia się – sposobem bycia, który obejmuje ciągłe samokorygowanie i samodoskonalenie.
      Pokorny sposób myślenia ma znaczący pozytywny wpływ na nasze umiejętności poznawcze, interpersonalne i podejmowania decyzji. Pokora jest bezpośrednio związana z naszą zdolnością i chęcią uczenia się. Pokorni ludzie lepiej się uczą i rozwiązują problemy.
      Pokorni uczniowie, którzy są autentycznie otwarci na informacje zwrotne, często wyprzedzają swoich naturalnie bardziej utalentowanych rówieśników, którzy tak wysoko oceniają swoje umiejętności, że odrzucają wszelkie rady. Niektóre badania wykazały, że pokora jest ważniejszym wskaźnikiem wydajności niż IQ

      Powyzsze znalazlem na stronie Psychologii
      https://positivepsychology.com/humility/

      Usuń
    2. Danek

      O jakim "dołowaniu" mówisz?
      Wyjaśniasz mi cudzymi słowami rzeczy, o których nie masz większego pojęcia.

      Usuń
    3. Pytałeś mnie kiedykolwiek, czym jest dla mnie pokora?
      ...Sam kwestionujesz nieustannie wartość współczucia i nie znam nikogo bardziej aroganckiego i zarozumiałego niż Ty.

      Usuń
    4. Piotrze,
      kłamstwo jest mocnym słowem,
      jednak nieustannie kłamiesz pisząc tak jak powyżej, ze ja jestem lepszy od innych ponieważ jestem zbawiony.
      Ja z pozycji pokory nigdy nie napisałem, ze jestem lepszy od kogokolwiek.

      Nezumi -
      gdy wprost swojej studentce mówisz, ze jesteś nikim, mając za soba wiedze zdobyta na polskim Uniwersytecie -
      dajesz świadectwo jakim systemem wartości wyprano Tobie mózg na tej Katedrze.
      Na poprzednim wpisie poprosiłem Ciebie abys ustosunkował się do pojęcia, ze wg Ciebie los jest pojęciem religijnym.
      Nie ustosunkowałeś się do mojej prośby.
      Teraz bycie nikim jest wg Ciebie kwintesencja wiedzy zdobytej na Katedrze Filozofii w Polsce.
      Pozwól mnie zrozumieć dlaczego oświecony wiedza Polak ma wszystkim oświadczać, ze jest nikim.

      Największa Księga Filozoficzna, jaka istnieje na Ziemi powiada, ze każdy bez wyjątku człowiek jest arcydziełem.
      Pozwól mnie zrozumieć jak to wygląda w księstwie.
      Dołowanie wg mnie oznacza, ze każdy powinien być nikim, zdołowany do samej gleby.

      Usuń
    5. Danek

      Nigdy nie mówiłem żadnej mojej studentce ani studentowi, że jestem nikim.
      W stosunku do studentów występuję się w pewnej roli. Artystce, która była mnie ciekawa po swoim wernisażu mogłem tak odpowiedzieć, wierząc w to, że nie weźmie tego dosłownie. W pewnym sytuacjach dla kontaktu ważne jest to, że jest się człowiekiem. Ona to zrozumiała i zaczęła mnie pytać o to, czym się w życiu zajmuję, o zawód itp. Wspomniałem o tym...

      Usuń
  11. Problem jest w tym, ze psychika Nezumiego zostala wykreowana na sowieckim Uniwersytecie, gdzie krolem jest logika.
    Pojedynczy czlowiek jest niczym w tej kulturze.
    Niczym, czyli nikim.
    Gdy jest sie z Jezusem, pojedynczy czlowiek jest arcydziełem.
    Zanim nastepuje inkarnacja każdej duszy w fizyczne wcielenie - wszystko na temat przyszlego fizycznego życia jest wyreżyserowane.
    Kto jest naszymi rodzicami, rodzeństwem, współmalżonkiem.
    Nawet z inkarnajcą czeka sie na taki uklad planet aby ta energia wspierała nas podczas naszego przyszlego życia.
    Astrologia jest Nauką.
    Praktycznie niczego pożytecznego nie naucza sie studentów na Polskiej Katedrze Filozofii.
    Nie zdziwilbym sie, ze pośród wszystkich studentów, wlasnie studenci Filozofii maja najwiekszy odsetek samobójstw.
    Tak to wyglada swiat na Wschód od Odry.

    OdpowiedzUsuń
  12. Danek

    Piszesz kompletne bzdury i nie wiadomo nawet jak się do nich ustosunkować...

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozmowa z kimś ze świata księstwa jest praktycznie niezrozumiała.
    Ja jestem po prostu inny.
    Nie jestem ani lepszy jak logicznie próbuje to uzasadnić Piotr ani nie jestem gorszy.
    Po prostu jestem inny.
    Z chwila, gdy dusza człowieka należy już do Jezusa staje się taki człowiek nowym stworzeniem.
    Powyższe to cytat prosto z Biblii a nie moje wymysły jak insynuuje logiczny Piotr.
    Ograniczeni logicznym postrzeganiem mieszkańcy księstwa nie rozumieją czym jest życie, gdy dusza nasza należy do Jezusa.
    Nie rozumieją czym jest pokora w Jezusie.
    Swiat księstwa to świat ciemnogrodu.
    W tym świecie człowiek jest nikim wg Filozofa Nezumiego.
    Wywodzimy się z nicości, jak powiada Piotr wychodzimy na czworakach w ten doczesny żywot a następnie wracamy do nicości.
    Nie ma żadnej radości z istnienia, nie wiadomo po co w ogóle tutaj przychodzimy żyć w tym świecie 3D.
    Ograniczenie umysłowe w tym księstwie jest niewiarygodne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Danek

    Nigdy i nigdzie nie pisałem, że człowiek jest nikim, więc po prostu zmyślasz. Twoja buta i arogancja są nieprawdopodobne...🙂
    Ja o Twoim ograniczeniu umysłowym nie będę pisał, bo
    taka rozmowa jest całkiem bez sensu. Nie sprawia mi przyjemności pastwienie się nad Twoimi wadami.

    OdpowiedzUsuń
  15. A z Jezusem masz tyle wspólnego, co glista z koniem...Niemal wszystkim, co tu wypisujesz, zaprzeczasz jego przesłaniu...

    OdpowiedzUsuń
  16. Piotrze, nie rozumiesz, ze Biblia jest Słowem Bożym.
    Za każdym razem tutaj kwestionujesz te Prawdę.
    Nie sposób wiec z Toba dyskutować, gdy odrzucasz podstawę do dyskusji.
    Sugerujesz, ze powinienem oceniać z ludzkiej perspektywy co w Słowie Bożym jest prawdą a co Prawdą nie jest,
    Mam dla Ciebie oświecenie -
    Biblia jest Słowem Bożym od początku do końca.
    Dlatego Twoje nawolywanie z pozycji księstwa, ze ja mam myśleć, gdy kieruje się w życiu Biblia czyli mam weryfikować poprzez logiczne postrzeganie czy Słowo Boże jest prawidłowe czy tez nieprawidłowe jest zwycięstwem szatana.
    To o czym teraz pisze to jest absolutna podstawa do jakiejkolwiek dyskusji Królestwa z ludźmi z księstwa.
    Przyjęcie do wiadomości, ze Biblia jest Słowem Bożym, jest Prawda.

    Jesli tylko zasieje szatan zwątpienie już posiada szatan nasza dusze.
    Popatrz co wypisuje Nezumi z pozycji księstwa.
    Porównuje mnie do glisty.
    Wiem, ze Nezumi nie wie co czyni wiec przechodzę nad tym do porządku.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nezumi, o ograniczeniu umysłowym mieszkańców księstwa pisze w kontekście postrzegania wszystkiego poprzez pryzmat postrzegania poprzez te 5 zmysłów czyli kierowania się we wszystkim logicznym rozumowaniem.
    Mam nadzieje, ze to rozumiesz a nie napisałeś o mnie złośliwie.
    oto cytat gdy tłumacze mieszkańcom księstwa:
    "Ograniczeni logicznym postrzeganiem mieszkańcy księstwa nie rozumieją czym jest życie, gdy dusza nasza należy do Jezusa."
    Ja naprawdę pisze wszystko z pozycji Królestwa dlatego jestem tutaj u Ciebie niezrozumiały.
    Więcej, zatrzymałeś się na postrzeganiu logicznym, utraciłeś gdzieś po drodze bycie Mistykiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Danek

    Ani Ty nie Jesteś glistą ani Jezus nie jest koniem. Ja pisałem tylko o tym, co wspólne, a nie o Tobie. Chciałem podkreślić różnicę. Kiedyś chrześcijanie mówili o sobie: "Ja, marny robak", porównując własną doskonałość z doskonałością Bożą. Miało to świadczyć o ich pokorze.🙂 Jeżeli wziąłeś to do siebie to przepraszam. Nie zamierzałem Cię obrażać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Co do tego księstwa, to racz zwrócić swa łaskawą uwagę na dwie rzeczy:
    1. Jeśli tak wiernie służę księstwu, to mogę być spokojny po śmierci, bowiem szatan wynagrodzi mnie za me zasługi. Dlaczego miałby mnie karać, skoro zbuntował się przeciw Panu Bogu? Czyżby był jego urzędnikiem?
    2.

    OdpowiedzUsuń
  20. 2. Księstwo Szatana nie może być częścią królestwa bożego. Dlaczego zatem diabły miałyby udręczać dusze po śmierci z woli owego Króla Niebieskiego?

    OdpowiedzUsuń
  21. Nezumi,
    zapewne masz na myśli Hades czy tym podobne miejsce dzisiaj?
    Jezioro wiecznego ognia do dopiero odległa przyszłość.
    Dopiero po Armageddon gdy ten doczesny świat 3D zostanie zlikwidowany.
    Wtedy dopiero dusze, które nie przyjęły Jezusa za swojego Zbawcę zostaną potępione na wieczność, ba nawet otrzymają dodatkowe zmysły aby lepiej odczuwać ogień.
    Szkoda, ze tego nie wiesz.
    szatan nie jest Tobie w żaden sposób niczego wynagrodzić.
    Co do tego wczesno-chrzescijanskiego marnego robaka - to oczywiście z podszeptu szatana.
    Osoba Zbawiona jest synem albo córką Boga.
    Jesteśmy wtedy na równi z Bogiem, przynajmniej tacy jesteśmy jak Jezus.
    Ale to dopiero w przyszlosci.
    Dzisiaj jednak tez osoba Zbawiona jest synem bądź córką Boga, jesteśmy w Rodzinie Boga, według Biblii.
    Stad mamy prawa, których nie ma ktoś kto w Rodzinie Boga nie jest.
    Mam nadzieje, ze nie jest tak trudno zrozumieć Prawdę .

    OdpowiedzUsuń
  22. Danek

    Ja wiem, że się tak mówi...W takim razie piekło jest jak na razie puste i wypełni się dopiero po wojnie amerykańsko-chinskiej🙂

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty