Roots reggae


                            Nezumi 13  2015 

          Lubię roots reggae, a nawet znacznie więcej niż lubię. Nie tylko wciąż poznaję niezliczone nagrania z jej złotego okresu, ale w jakiś sposób, czasem głębiej i intensywniej ją przeżywam, jest mi bliska i dobrze na mnie działa. Słowo "fan" niezbyt do mnie pasuje, ponieważ słucham też bardzo wiele innej muzyki i nigdy fanatycznie. O wartości muzyki nie decyduje etykietka, która przylgnęła do stylu, czy wykonawcy, ale to, co autentycznie wyraża. 
    Kilka lat temu pewien dość znany muzyk chciał mi przesłać taśmy ze swoimi instrumentalnymi nagraniami kilku utworów, do których miałem napisać teksty i dograć "wokal".  Nie miałem jednak sprawnego laptopa. Ale być może wolałbym własne kompozycje, więc tak bardzo się tym nie zmartwiłem. Wprawdzie w reggae wykonywano często różne teksty do jednego nośnego, wielokrotnie wykorzystywanego rytmu, ale nie wszystkie tak samo do niego pasowały. Muzyka i poezja tego rodzaju są sobie bardzo bliskie, i mają wyrażać coś indywidualnego. Roots reggae,podobnie jak blues, była muzyką wspólnoty, jednak była też głosem serca. 
     Wybrałem dzisiaj siedem utworów, które lubię. Niektóre są nagrane w sposób nieco archaiczny, jak nagranie Burning Speara z legendarnego Studio One. Wszystkie są jednak wyraziste i autentyczne, i wyrażają jakieś przesłanie. 

                 


           Augustus Pablo Drums to the King. 
         Ten instrumentalny utwór jest 
          interesujący przez dość nietypowe
          nawet jak na styl Augustusa Pablo
          brzmienie, które nie opiera się na
          linii basu. W brzmieniu, które jak w
          muzyce Nyabinghi, wyznacza bicie
          bębnów, jak delikatna nić przewija
          się motyw gitarowy. Gra znany
          wszystkim, którzy słuchają roots
          reggae Earl China Smith. 
          


           Natural Mystic. To trochę rozcieńczona             wersja tej wyjątkowej pieśni. Gdybym 

          miał komuś zagrać tylko jedną piosenkę 

          Marley' a, to wybrałbym jej podstawową 

          wersję od której zaczyna się "Exodus".

        


 

          Burning Spear Swell Headed. Wczesna,

        ale piękna wersja tego utworu.  

        




        Prince Far I Psalm 24 

        Zastrzelony w 1983 Prince Far I

        jest jak starotestamentowy gniewny

        prorok, ale w sercu pozostawał 

        łagodny i dobrotliwy. 

        




         Keith Hudson Darkest Night. 

         Utwór ten i następujący po nim

         pochodzi z płyty "Flesh of My Skin,

         Blood of My Blood" (1974), która 

         miała eksperymentalny charakter. 

         Są tu też utwory instrumentalne,

         ale nad całością unosi się atmosfera

         melancholii. Hudson nazywany 

         jest często "Dark Prince of Reggae".


        Misty in Roots Slavery Days. Nie

        należy do ich greatests hits, a 

        brzmi cudownie i niesie ze sobą 

        ważne przesłanie. 

         Popularność Boba Marley'a jest tak 

         wielka, że pieśń ta ma ponad milion

         wyświetleń, a i tak należy do najmniej

         znanych. Jest jednak zupełnie 

         wyjątkowa. 



        

        




         

Komentarze

  1. Dwukrotnie już cofałem publikację tego posta. Lubię te utwory i uwazam je za jakos ważne, ale nie tworzą one żadnej całości. Są po prostu bardzo różne, i różnie nagrane, więc jest to wybór trochę przypadkowy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajną masz reggae czapkę 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ją lubiłem, ale niestety gdzieś zaginęła. 🙂

      Usuń
  3. Kolejny już raz piszę, że roots reggae jest dobre na wszystko. 🙂 Bardzo lubię słuchać, a zrozumienie tekstu jest tu dla mnie mniej ważne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty