Jej olśnienie


        Rozmarzyłam się...Ale wiem, że Pan 

Imai nigdy do mnie nie napisze.  To 

dlatego, że w liście zamiast uciętego 

paluszka wysłałam mu zasuszoną żabę. 

Jakże dziecinne miał wyobrażenie o 

miłości.  
 
       Trzeba jakoś żyć dalej.  Krótko 

kwitnie kwiat wiśni, ale nadchodzi też 

pora zasuszania chryzantem.  Moim

jedynym towarzyszem w samotności 

jest teraz Neko.  Ma się całkiem dobrze,

ale nie łowi myszy. Nic sobie nie robią 

z jego obecności i wesoło harcują.  

       Życie jest bolesne a każdy dzień 

zbliża nas do chwili, w której utracimy 

wszystko, co posiadamy, nawet nasze

iluzoryczne ja.  Gdybym była damą 

dworu notowalabym zapiski  do 

poduszki, pisząc o tym, co lubię i czego

nie lubię, co sprawia mi radość, a co

zasmuca, co jest stosowne, a co nie

i chwytałabym piórkiem każda chwilę. 

Albo pisałabym smutne czterowiersze 

o przemijaniu wszystkiego.  I z każdej 

miseczki pozostawiałabym ziarenka  

ryżu dla głodnych duchów. 

      Nie wiem, kim byłam w poprzednim

wcieleniu.  Ktoś chciał mi o tym 

przypomnieć, ale nie znalazłam na to 

dość czasu.  I tak żyję wśród duchów 

i cieni. 

      Nie mam sympatii dla samic i ich

płodności, ich jaj i larw, dla śmierci ich

kochanków.  Ale rozczula mnie widok

malutkiego dziecka.  Samica świerzbowca

drąży korytarze w skórze człowieka, żeby 

złożyć jaja, komarzyca pije z niego krew,

a owsiczki uwijają się w jego wnętrzu i 

wychodzą na powierzchnię pozostawiając 

mnóstwo jajeczek.  Człowiek wzrastający 

w łonie matki żeruje na ziemi, na 

roślinach, zwierzętach, wodzie, powietrzu i

płodzi  niewinne maleństwa, które kiedyś 

umrą. I ja miałabym w tym uczestniczyć?  

      A jeśli jednak napisze, to co mu 

odpowiem?   W jego ramionach czuję 

się jak lalka o szklanych oczach.  Będzie 

patrzył na pełnię księżyca i udawał, że 

to go nie interesuje.  A rano zabije kogoś, 

kto stanie mu na drodze.  I czułość 

zamieni w okrucieństwo.  Nie chcę być 

mniszką, ale nie interesują mnie sprawy

tego świata.  Nie potrafiłabym rozprawiać 

o przypadkach żywych lub duchów. 

Miałabym o nich plotkować jak 

staruszka?  Nie wzrusza mnie łkanie 

świerszcza podczas wieczornego 

koncertu, ani zapach kwiatów wiosną. 

Kto może wiedzieć, co czeka dziecko,

które się narodzi?  Wszystko już we

mnie umarło, płomień wypalił się, 

czekam na ostateczne zagaśnięcie...Z

wdzięcznością myślę o tym głupcu, 

który mnie porzucił...

     



Komentarze

  1. Alma
    Fajnie, że znowu piszesz, Nezumi! Napisałabym więcej, ale porywa mnie prąd rzeczywistości, bul, bul...

    OdpowiedzUsuń
  2. Alma
    A Nezumi powiedział, że cnoty niewiescie są nieważne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba tego nie mówiłem, albo nie pamiętam kiedy. :-) Myślę, że istnieją zalety bardziej właściwe kobietom niż mężczyznom...np. cierpliwość, wytrwałość, łagodność, zmysł praktyczny, inteligencja skierowana na rzeczy istotne dla codziennego życia, opiekuńczość. Oczywiście nie wszystkie kobiety takie są, podobnie jak nie każdy mężczyzna to uosobienie odwagi czy panowania nad sobą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak cnoty niewiescie. Dlatego zgadzalabym się z twierdzeniem, że są nieważne. A wymienione powyżej "cechy kobiety" są, moim zdaniem, wizją kobiety z punktu widzenia mężczyzny. To szablon, schemat, który powstal jakiś czas temu i nie wiadomo dlaczego istnieje nadal. Wiadomo dlaczego!😀 Jest wygodny dla mężczyzny 😉

      Usuń
    2. Alma
      Wygodnictwem jest stworzenie pewnego obrazu kobiety i skłanianie ich, aby takie były. Kobiety i mężczyźni to ludzie - a ludzi określa ich rozum. Przeto każdy z nas, niezależnie od płci, może wykazywać podobne bądź kompletnie odmienne cechy. I to jest OK. Nie powinno to podlegać żadnym dyskusjom i uwagom typu "to kobiecie nie przystoi", "kobieta tak się nie zachowuje"... Nie ma ról "męskich" i "kobiecych". Role/zadania sami ustalamy między sobą, jeżeli zaistnieje taka konieczność, np. w związku.

      Usuń
    3. Alma
      Napisałam, a co?😀

      Usuń
  4. Nie wspomniałem o potencjalnie większej wrażliwości, bo to dość oczywiste...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Nezumi, piszesz, ze życie jest bolesne a każdy dzień zbliża nas do chwili, w której utracimy wszystko, co posiadamy, nawet nasze iluzoryczne ja.
    Jako Mystik powinieneś wiedzieć ze jako "ja" nigdy umrzeć nie możemy.
    Każdy normalny człowiek powinien radować się z pobytu tutaj na ziemi.
    Tak zwany intelektualista wymyśla wszystkie możliwe powody aby upodlić normalnego człowieka, aby nie radował się życiem,
    aby normalny człowiek nie chodził każdego dnia z uśmiechem na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Danku, Nezumi w ten sposób pisze, bo to Jego metoda na zachowanie pogody ducha!😀

      Usuń
    2. No tak Almo,
      każdy z nas ma swoje metody na zachowanie pogody ducha.
      Jednak pogoda ducha z definicji oznacza coś pozytywnego.
      Nazywanie życia bolesnym, bez uśmiechu nie ma nic wspólnego z pogodą ducha.

      Usuń
    3. Alma
      Jest tylko Nezumi ☺
      To ta sama Osoba 😀 Płci męskiej

      Usuń
    4. Alma
      Masz rację, Danku. Nezumi tak pisze, aby wypisać się z pewnych rzeczy i w ten sposób móc zachować pogodę ducha w życiu pozablogowym☺

      Usuń
    5. Alma
      Tak jest: pogoda ducha oznacza coś optymistycznego. I właśnie jak Nezumi wyrzuci tutaj swoje "boleści" to, zamykając swojego laptopa, jest nie są one dla Niego już tak dojmujące i staje się pogodnym Człowiekiem :-)

      Usuń
    6. Alma
      Ludzie, Odziu! hi hi
      To ta sama Osoba (tej samej płci i pochodzenia), która raz omyłkowo napisała zamiast literki "e" literkę "a". I tak już zostało :-D

      Usuń
    7. No tak...Tak właśnie było 🥀Nazumi to imię żeńskie i znalazło się jako nick przypadkowo. Pisałem o tej pomyłce kiedyś...

      Usuń
    8. Nezumi to także imię inspektora z moich opowieści
      ...🙂🐁

      Usuń
    9. Fajnie Almo, ze mnie stan duszy Nezumiego wyjaśniłaś.
      To ja już przyjmę na siebie ten jad intelektualny aby Nezumi poczuł pogodę ducha.

      Usuń
    10. Nezumi, piszę tutaj po przyjacielsku do Ciebie.
      Jeszcze ani razu nie spotkałem się z prawdziwie pozytywnym wpisem na Twoim blogu.
      Alma przedstawia to jako Twoje odreagowanie intelektualne, po którym to czujesz się mentalnie lepiej.
      To ja już przyjmę to na siebie abys się lepiej poczuł.
      Faktem jednak jest, pisze do Ciebie jako do Mistyka, ze inkarnujemy się w te fizyczne ciała aby cieszyć się z tej inkarnacji.
      W Biblii ponad 40 razy Bog przypomina aby radować się.
      Ani razu nie zaleca abyśmy się smucili.
      Dlatego ja cały dzień chodzę będąc pozytywnym.
      Jesli cos zaczynam widzieć w negatywnych kolorach wtedy wiem, ze to podszept szatana.
      Pogoda ducha we wszystkim, placebo effect jest lekarstwem na wszelkie dolegliwości tego fizycznego świata.

      Usuń
    11. Danek

      Moja skromna twórczość nigdy nie była odreagowywaniem. Gdyby tak było to nie miałaby sensu...

      Usuń
    12. Nie wiem, co rozumiesz przez słowo "pozytywny". Pozytywny to nie znaczy optymistyczny. Pisząc chce się raczej wyrazić prawdę, choćby to była jedynie prawda wewnętrznego przeżycia.

      Usuń
    13. Nezumi, zgadzam się z Toba, ze "Pozytywny to nie znaczy optymistyczny."
      Będąc pozytywnym oznacza jak będę reagował na zdarzenia, które się wokoło mnie dzieją.
      Optymizm oznacza, ze wszystko zawsze będzie dobrze na zakończenie czegoś, co nie zawsze jest prawdziwe.
      Prawda o Twoim wewnętrznym przeżyciu jest wg mnie zawsze subiektywna a nie obiektywna.
      Nie bardzo jest wiec prawdą sensu stricto, jest wyrażeniem Twojego stanu duszy w danym momencie.

      Usuń
    14. Alma
      Nezumi, właśnie mijasz się raczej z prawdą - w sprawie odreagowywania! 😂

      Usuń
    15. Nie mijam się. Jestem świadomym siebie autorem. Do odreagowywania twórczość jakakolwiek nie jest mi potrzebna...Gdybym w powszechnej opinii odreagowywał to nie miałbym dwudziestu tysięcy odsłon moich tekstów tygodniowo (jak było na Bloxie).

      Usuń
    16. Źródłem prawie całej mojej twórczości, o ile nie jest ona jedynie żartem, jest kontemplacja życia i współczująca postawa...

      Usuń
    17. Alma
      Hmm, a może tych dwadzieścia tysięcy lubiło sposób, w jaki odreagowywałeś? :-D
      Autor pisze z siebie. Ale nie z pustki. Jest ona wypełniona emocjami. Bez nich nic ciekawego nie powstanie. Autorów zawsze napędzały muzy i związane z nimi emocje. Albo traumatyczne przeżycia. Lub piękno przyrody. Oddanie każdego typu emocji (nie tylko tych, będących w powszechnym rozumieniu złymi) jest odreagowywaniem.

      Usuń
    18. Alma
      Więc mówisz, że nie odreagowywujesz ... ;-)

      Usuń
    19. Alma
      Ja tam odreagowywuję. Potrzebuję tego. Pewnie wynika to z temperamentu. Tak myślę.

      Usuń
    20. Alma
      Kontemplacja rodzi emocje, które właśnie się uwiecznia w twórczości. Odreagowywuje się zatem zachwyt, złość, rozpacz, żal, radość. Pisanie, jakie uprawiasz, jest więc formą odreaowywania. To nie publicystyka ani twórczość dokumentalna.

      Usuń
    21. Alma
      Popisałqm sobie teraz, żeby zająć umysł przez chwilę czymś innym niż prace zlecone - odreagowalam więc znużenie! :-) Ale padam już z nóg i na pysk, jak to się mówi. Pójdę spać. Dobrej nocy nocnym markom!

      Usuń
    22. Wyrażanie wielu przeżyć zakłada często jakiś wewnętrzny dystans wobec nich...

      Usuń
    23. Jakby się je obserwowało...

      Usuń
    24. Alma
      Jest filozoficzna teoria humoru, traktująca humor jako odreagowywanie właśnie. Humor był według tej teorii wysoce niewłaściwy. Platon też nie przepadał za humorem. Arystoteles lubił za to humor, miał dwie żony, drugą znacznie od siebie młodszą. Chyba też dla kawału wypił cykutę ;-)

      Usuń
    25. Alma
      Obserwacja ludzi i opisywanie przeżyć z tym związanych ujawnia przy tym oblicze opisującego.
      Ludzie na ogół nie lubią i nie chcą być obserwowani. Nie chcą być PRZEDMIOTEM obserwacji. Jak tak właśnie robisz, godzisz w ich uczucia. Bo nie przedyskutowujesz z nimi tego, co właśnie obserwujesz, a jedynie przedstawiasz to jako przez siebie namalowany obraz. Jeżeli ktoś rozpozna siebie w tym obrazie, będzie ugodzony. Pytanie, czy dotknie go to tak bardzo, że będzie się awanturował, czy po prostu uzna innych ludzi za fajniejszych i sobie pójdzie.

      Usuń
    26. Sokrates wypił cykutę 🙂

      Usuń
    27. Trudno tworzyć fikcję literacką nie nawiązując do jakichś realnych postaci. Ludzie nie są mądrzy. Żona Tołstoja wysłała prośbę do cara, żeby ocenzurował książkę jej męża bo ją obraża. Bóg jeden wie, co w niej wyczytała. Współczesne feministki nie moga darować, że wśród jego postaci literackich są kobiety, z którymi był blisko. A nie zauważają, że stary Karamazow przypominał ojca pisarza. To nieuniknione.

      Usuń
    28. Nie moga darować Dostojewskiemu

      Usuń
    29. Sokrates wypił cykute choć wcale nie chciał tego zrobić. Tak napisał Woody Allen😆
      A skąd wiadomo, że Arystoteles jej nie wypił? Może po prostu nikt o tym nie wie? Oto, co warta jest wiedza człowieka - niewiele, ponieważ do dzisiaj filozofowie nie ustalili, co to jest prawda!😀 Sorry za te wynuzenia, ale wlasnie przechodzę przez kurs filozofii.

      Usuń
    30. Alma
      Nie wolno tego robić, jeżeli chce się, aby ci ludzie byli nadal przychylnymi. Chyba, że autor ma tych ludzi gdzieś, a tylko obserwacje są jego celem życiowym. Wtedy rozumiem taką potrzebę.

      Usuń
    31. Alma
      Tak, ludzie nie są mądrzy. Żaden człowiek na Ziemi nie jest mądry - bedziemy popelniali w życiu ogromne błędy, ponieważ mamy tylko jedną szansę przeżycia wszyskiego i reakcji na to coś. Mamy tylko jedno życie. Ripleja mię będzie.

      Usuń
    32. Alma
      Popełniłam wiele błędów.
      Ale robiłam wszystko zgodnie z własnym sumieniem i rozumem. Nie powinnam się więc wstydzić błędów. Nikt nie powinien, jeżeli nie robi ich celowo, złośliwie.
      Zawsze nie znosiłam snobizmu, czy to środowiska naukowego czy innego. Bo nie ma ludzi wiedzących więcej od innych.przynajmniej co do kwestii jak przeżyć życie i co jest w życiu najważniejsze. A filozofowie? Cóż, oni wiedzą najmniej! 😄

      Usuń
    33. Almo, dziękuje za proroczą wypowiedz: "Oto, co warta jest wiedza człowieka - niewiele, ponieważ do dzisiaj filozofowie nie ustalili, co to jest prawda!"
      Piotrze, nic, żadnej filozoficznej prawdy nie ustalono w tym fizycznym świecie.
      Jest Księga, która zawiera wszystkie Filozoficzne Prawdy, niepodważalne.
      Pozostawiając na uboczu Twoje zmagania ze stworzeniem świata, wszystko inne nie podważysz poprzez logikę.
      Wszystko inne zawarte w Biblii jest Filozoficznie niepodważalne.
      Gdy ktoś daje się prowadzić przez Aniołów na tym świecie, tylko pozornie dokonuje błędy w swoim życiu.
      Gdy popatrzymy na całe życie tej osoby żyjącej z Bogiem wszystko w życiu tej osoby, każde doświadczenie było potrzebne w ich rozwoju.

      Usuń
    34. Danek

      Biblia nie zawiera filozofii. Filozofia chrześcijańska jak i żydowska powstały później...

      Usuń
    35. Nezumi, w Biblii jest zawarta prawdziwie filozoficzna Prawda.
      „Nakarm ducha, zagłodź ciało” - "Feed the Spirit; Starve the Flesh"
      "For they that are after the flesh do mind the things of the flesh; but they that are after the Spirit the things of the Spirit." Romans 8:5
      czyli
      „Bo ci, którzy są według ciała, myślą o tym, co cielesne, ale ci, którzy są według Ducha, o tym, co duchowe”. Rzymian 8:5
      Jak możesz Nezumi napisać, ze Biblia nie zawiera Filozofii.
      To mianowicie jak tę mądrość nazwiesz jak nie mądrością Filozoficzną, ze gdy wszystko widzisz poprzez perspektywę fizycznych przyjemności - zginiesz.
      To jest mądrość uniwersalna a nie tylko religijna.
      Gdy kierujemy się w życiu wyłącznie tym, co potrzebuje nasze fizyczne ciało - taka osoba zachowuje się jakby nie miała duszy.

      Usuń
  6. Piotrze, polska wersja określająca kim jest Mistyk jest tak ograniczona, ze nic praktycznie nie oznacza.
    https://en.wikipedia.org/wiki/Mysticism
    Mysticism is popularly known as becoming one with God or the Absolute
    czyli
    Mistycyzm jest powszechnie znany jako zjednoczenie się z Bogiem lub Absolutem.
    * Deriving from Neo-Platonism and Henosis, mysticism is popularly known as union with God or the Absolute
    Wywodzący się z neoplatonizmu i henozy mistycyzm jest powszechnie znany jako zjednoczenie z Bogiem lub Absolutem.
    * n the 13th century the term unio mystica came to be used to refer to the "spiritual marriage," the ecstasy, or rapture, that was experienced when prayer was used "to contemplate both God’s omnipresence in the world and God in his essence.
    czyli
    W XIII wieku zaczęto używać terminu unio mystica w odniesieniu do „duchowego małżeństwa”, ekstazy, czyli zachwytu, którego doświadczano, gdy modlitwa była używana „do kontemplacji zarówno wszechobecności Boga w świecie, jak i Boga w jego istocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, gdybyś uważnie czytał blog wiedziałbyś, ze Mistykiem nazwali Nezumiego jego promotorzy.
      Nezumi nie był takim zwykłym logicznym filozofem lecz Filozofem z prawdziwego zdarzenia.
      Ty jednak piszesz o swoich logicznych bzdurach.
      Po drugie, Nezumi pasjonuje się Filozofia Wschodu czego tez nie zauważyłeś.
      Jako Mystik Nezumi wiec nie identyfikuje się z moim Bogiem lecz z Absolutem a to jest bardzo zasadnicza różnica.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty