Mądry mistyk
Naczytałem się Krishnamurtiego w
młodości i później, ale nie poszedłem
"za nim", z czego pewnie byłby
zadowolony nawet w obecnym mym
położeniu, ponieważ nie uznawał
autorytetów. Zapewne nie zgodziłby
się na nazwanie go mistykiem, chociaż
jego Dzienniki ukazują go takim. Był
przekonany, że prawdę możemy
odnaleźć jedynie w ciszy kontemplacji
i samotności, obserwując uważnie
życie w jego związku z naturą i
całością istnienia, z pokorą i bez poczucia
wyższości wobec kogokolwiek, nie ulegając
intelektualnym modom ani religijnej, czy
politycznej indoktrynacji, wsłuchując się
w głos serca.
Przytoczę tu kilka jego myśli z
poświęconej mu stronie internetowej,
zamieszczanych tam przez różne osoby.
Myślę, że można się z nich wiele
nauczyć...
Z tym, o czym piszesz, wiąże się pytanie o różnicę między racjonalnym a nieracjonalnym uznawaniem autorytetu.
OdpowiedzUsuńLudzie najczęściej uznają jakieś autorytety pod wpływem emocji, często zbiorowych i przez kogoś manipulowanych. Istnieją autorytety dla milionów jak np. Hitler...
Autorytet nauki byłby większy, gdyby tak wielu ludzi na nim nie zarabiało. Poza tym wiele naukowych teorii po pewnym czasie okazuje się pozbawionymi podstaw. Nauka też nie pyta na ogół o wartość czegoś, o ile nie jest to wartość utylitarna i bardziej kształtuje materialne niż duchowe życie...Dlatego potrzebni są też mądrzy ludzie, choć często i oni w czymś błądzą...
OdpowiedzUsuńNezumi,
OdpowiedzUsuńproszę wytłumacz tutaj z jakiego powodu nazywasz tego człowieka, Jiddu Krishnamurti mądrym a także Mistykiem.