Chwile smutku w Arkadii

      Alessandro Scarlatti (1660-1725), ojciec Domenica, był jednym z największych kompozytorów w dziejach muzyki. Jak ktoś słusznie zauważył, jego kantaty mogą być porównywane z madrygałami Monteverdiego i utworami Purcella, z włoskimi kantatami Haendla, a nawet z pieśniami Schuberta. Nie ma w tym określeniu żadnej przesady - są równie piękne.  Ich teksty mają też często wybitne walory poetyckie. 

     Dość dawno już ich nie słuchałem daleki od miłosnych uniesień i świata nimf i pasterzy. A dzisiaj całkiem przypadkiem przed wyjściem z domu zostało mi jeszcze trochę czasu i przypomniałem sobie piękną płytę Marii Cristiny Kiehr i "Concerto Soave" z 2001 r.  

     


   Jest tu kantata "Poi che riseppe Orfeo" z tekstem nieznanego poety. Istny cud!  A dwa pozostałe utwory brzmią chwilami magicznie. Szczególnie "Bella madre dei fiori." Maria Christina ma sopran delikatny i ciepły o nieco ciemnej barwie, ale przede wszystkim ogromny dar interpretacji tej pięknej muzyki. Z nagrań, które znam jedynie Gerard Lesne i Sandrine Piau z "Il Seminario Musicale" robią na mnie podobne wrażenie. Uwielbiam ich śpiew w duecie "E pur vuole Il cielo e amore." 

    Scarlatti skomponował 600 kantat, a wykonywane są zwykle najlepsze. To kameralna muzyka o intymnym brzmieniu, które tworzą skrzypce, wiolonczela, klawesyn i instrumenty strunowe (harfa, lutnia, teorban), czasem też flet.  Kantaty wykonywane były regularnie na potrzeby arystokratycznych dworów dla niewielkiej, ale często muzycznie "wyrobionej" publiczności, a koncerty te miały niepowtarzalną atmosferę.  Wśród sławnych oratoriów kompozytora jeden poświęcony jest polskiemu królowi.  Przejmujące są jego religijne motety.  Jeden z nich "Infirmata, vulnerata" tak mi się kiedyś spodobał, że nauczyłem się śpiewać jego pierwsza część. Oczywiście mój głos jest inny niż głos Jamesa Bowmana, kontratenora, który chyba najpiękniej to śpiewa. Pomijając względy artystyczne to tenor 😀 Nuciłem też  ją sobie podczas wieczornych spacerów, kiedy moja dusza była zraniona.  

   "De tenebroso lacu", inny jego motet, to już ekstaza piekielnego ognia, który dręczy nieszczęsne dusze grzeszników. Temat raczej dla Danka niż dla mnie. Niezwykła jest jednak intensywność tej muzyki. 

       Infirmata, vulnerata

       puro deficit amore

       et liquescens gravi ardore

       languet anima beata. 

       Teraz tamtego życia pełnego tęsknoty za czystą miłością już nie ma i słowa te brzmią jak głos z tamtego świata...

      .........

      Obie te kantaty wraz z trzecią inną są też na tym CD. Wykonanie udane, ale jednak mniej piękne. Trochę dla żartu zamieszczam zdjęcie okładki (z reprodukcją znanego obrazu Tycjana).

      




Komentarze

  1. Utwory instrumentalne Scarlattiego nie są już na ogół tak wybitne czy nawet wielkie. Ale słucha się ich z przyjemnością. 🥀

    OdpowiedzUsuń
  2. "Stabat Mater" Alessandra Scarlattiego jest też piękne, ale nie dorównuje utworom Vivaldiego i Pergolesiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nezumi, to miło, ze wspominasz moje imię :)
    Jednak akurat ekstaza piekielnego ognia, który dręczy nieszczęsne dusze grzeszników mnie akurat osobiscie w ogóle nie interesuje ani nie dotyczy.
    Tak, poprzez Słowo jest złożone zapewnienie, ze dusze w piekielnym ogniu otrzymaja dodatkowe zmysły czucia aby od tego ognia jeszcze bardziej cierpieć.
    Ja będę wtedy daleko, więc ten temat mnie nie dotyczy.
    Co innego temat radości - to jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomnę Ci więc, że to Ty kilka razy o Jeziorze Ognia wspominałeś kierując tam uprzejmie Odzia i mnie 😀
      Być może z takich wyobrażeń czerpiesz radość.

      Usuń
    2. oj Nezumi, przepraszam, ale ja bylbym ucieszony gdybyscie obaj z Piotrem przyjeli dar Zbawienia.
      Co wiecej, całe Niebo radowałoby sie.
      Poniewaz Bog oddala Armageddon aby jak najwiecej ludzi przyjelo Jezusa za Zbawiciela - tym szybciej ten cyrk z obecnym swiatem 3D sie zakonczy im szybciej ta minimalna ilosc ludzi przyjmie Zbawienie.
      Kocham Was obu wiec z tylko tych dwoch powodow czerpię radość z nadzieji, ze jednak znajdziecie drogę do Boga :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty