Byt określa wiadomość ;-)

      Słuchałem sonat skrzypcowych Corellego (op.5) z

Gattim - bardzo relaksujące nagranie.  Tylko cztery

minorowe, w tym słynna "La Folia."  Znam je od 

dawien dawna i bardzo lubię ich prostotę, kiedy je 

się porówna ze wcześniejszym, manierycznym i 

fantastycznym stylem Włochów i Austriaków, a

nawet z Vivaldim...     

    Corelli, jak Purcell, jest mi bardzo bliski.  

 

    Google upomina, żeby nie zarabiać pisząc o wojnie 

i poucza o zasadach.  Podaje przykłady o czym nie 

należy pisać.  

    "Dzień dobry,

    z powodu wojny na Ukrainie wstrzymamy możliwość 

    zarabiania na treściach przedstawiających, negujących

    lub pochwalających tę wojnę."

    Nie wiem, czy do końca rozumiem intencję tego 

powiadomienia (znacznie dłuższego w treści).  Jest dla

mnie dość oczywiste, że na wojnie nie powinno się zarabiać.

    Ja w ogóle nie zarabiam na pisaniu, ale 

poprawność polityczna, jakiej się oczekuje, wydaje mi 

się trochę obosieczna.  Ta wojna i wstrząs nią wywołany 

kiedyś przeminie, a pozostanie poczucie, że istnieje jakiś 

stróż moralności, który w każdej chwili może zakazać 

wypowiadania pewnych opinii z powodów częściowo 

jednak politycznych.  Nieostre są też granice między

opiniami, które mogą i nie mogą być tolerowane. 

    "Wstrzymujemy możliwość  zarabiania na treściach

zawierających między innymi stwierdzenia. które sugerują,

że ofiary konfliktu są odpowiedzialne za jego wywołanie,

lub zawierające podobne stwierdzenia obwiniające ofiary,

np. że Ukraina jest winna ludobójstwa lub, że z premedytacją

atakuje własnych obywateli."  

      Jestem daleki od głoszenia rzeczy absurdalnych, 

ale uważam, że za skutki każdej wojny odpowiadają wszystkie 

siły bezpośrednio w nią zaangażowane (mam na myśli tzw. 

decydentów, a nie ofiary wojny), choć oczywiście w stopniu 

dalece niejednakowym  (obrona zasadniczo różni się od 

agresji) i one też ponoszą odpowiedzialność za jej trwanie i 

zakończenie.  Mam nadzieję, że ten dość oczywisty pogląd 

nie narusza przyjętych przez Google zasad, a już na pewno 

nie narusza żadnych zasad moralnych.  

      O wojnie nie chcę pisać z innych powodów.  Zdecydowana

większość wypowiedzi ma charakter skrajnie emocjonalny

i zideologizowany.  Przeczytałem zaledwie kilka analiz, 

z którymi może nie do końca się zgadzam, ale które zwracają

uwagę na rzeczy najistotniejsze, nie pomijając niewygodnych

faktów.  Nie są to jakieś chłodne analizy, bo trudno być w

tej tragicznej sytuacji nieczułym lub skazanym na relatywizm, 

ale bliższe rzeczywistości niż jakiekolwiek idealizacje.  Poza

tym dociera do nas niemal wyłącznie przekaz propagandowy.    

   

      Kupiłem sobie w "Biedronce" bardzo smaczny chleb

razowy, ale zastanawiam się, czy czegoś do niego nie dodano. 

Różni się jednak bardzo od chleba, który znam z wcześniejszych

okresów mojego życia.  Prawie cały już zjadłem i teraz

przejdę na ciasteczka ;-) 

    Nie jestem zjadaczem chleba, bardziej może aniołem

- żeby pozostać przy poetyckich skojarzeniach. 

    Ale udało mi się kupić porcję ryżu (od czasów pandemii

jest z tym kłopot) i na dowód,  że nie "za...dalam za miseczkę

ryżu" przesyłam to zdjęcie:  

     


         Widać na nim wyraźnie talerz z ryżem ;-) 

      Poniżej zdjęcie z okupowanej po wojnie

      Japonii:

         


Komentarze

  1. W Japonii, kilka razy dziennie, jedzą ryż,
    uzupełniając dietę makaronem ryżowym i jarzynami,
    chleba prawie nie jedzą, długich lat dożywają,
    czego i Tobie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest dobra wiadomosc w sprawie tej poprawnosci politycznej.
    Elon Musk zaofiarowal ogromna sume aby kupic Twitter.
    Jest zbulwersowany, ze panuje tam kontrola wypowiedzi.
    Gdy stanie sie wlascicielem bedzie panowala tam wolnosc wypowiedzi.
    Wtedy zaloze sobie konto na Twitter.
    Oby sprzedali jemu.
    u nas pisza:
    Elon Musk is challenging censorship
    czyli Elon Musk rzuca wyzwanie cenzurze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty