Sentencje Pani Ogawy
- W głębinie morskiej, nad przepaścią, kiedy piorun
uderza obok, wśród stada wilków, gdy dach domu
bliski jest załamania, a na niebie czerni się
złowróżbna chmura, kiedy coś, co powinno być
miękkie, ma twardość żelaza, nie daj się przygnieść
ciężarowi zewnętrznych okoliczności. - powiedziała
Pani Ogawa.
Napiła się wody z podłużnego naczynia i
kontynuowała, a jej szyja przy piciu przypominała
szyję gęsi.
- Nie wszystkich ludzi rozpiera pycha,
nie wszystkich deprawują pieniądze, albo posiadana
władza. Nie wszyscy szaleją pod wpływem
namiętności. Ludzie interesowni, albo zawistni, nie
rozumieją tego, że ktoś może być od nich inny.
Mierzą wszystko własną miarą i podejrzewają
innych o podobną małostkowość. Nie są zdolni do
przyjaźni, bo nie rozumieją, czym jest
bezinteresowność. Potrafią dawać coś innym jedynie
z chęci zysku. To jest bardzo smutne. -
Przechodziliśmy właśnie obok kurhanu sprzed
wieków. We mgle widać było jedynie jego zarysy.
I nie wiadomo było, czy to miejsce spoczynku
wodza, czy poety. Na polu żółciły się porzucone
jak dynie czaszki. Czasem przemknął obok jakiś
zabłąkany pies. Pani Ogawa zamknęła się w sobie
i poddała cichej melancholii wieczoru. Sprawiała
wrażenie jakby zasnęła. Ale nagle przebudziła się,
zatrzymała i podnosząc z trawy klonowy listek
mówiła dalej:
- Czasem miłość zmienia się w nienawiść, ale
tylko wtedy, kiedy od początku czegoś w niej
brakowało. Kiedy kogoś nienawidzimy, to chcemy
go zniszczyć. Ten, kto naprawdę kocha, nie
napawa się własną mocą, ani nie tupie w gniewie
jak dziecko wołając: "Oddawaj mi zabawki, które
ci podarowałem!" Niestety, nie ma
nic bardziej okrutnego od zranionej dumy - nawet,
jeśli rzeczywista rana istnieje tylko w wyobraźni. -
Gdyby nie to, że się zmęczyła, Pani Ogawa
przytaczałaby jeszcze więcej podobnych sentencji,
biorąc na ząb złość, zazdrość, podejrzliwość i
zauważając w nich chęć szkodzenia. Mimo późnego
wieku zatrzymała się na tych rozróżnieniach
między człowiekiem szlachetnym, a prostakiem.
Nie chciałem wdawać się z nią w dyskusję. Wszelkie
takie rozróżnienia są bowiem jedynie uproszczeniem.
- I tak wszyscy umrzemy. Po co dokuczać jeden
drugiemu i niszczyć czyjeś życie? Są ludzie, którzy
chcieliby wszystko kontrolować. We mnie budzą
oni współczucie, ponieważ ten brak zaufania
powoduje, że zaplątani w sieć urojeń, sami stają się
nieobliczalni i nie można im ufać...Kiedyś i ja
taka byłam! W dodatku robiłam niemal dokładnie
to, co u innych ganiłam. -
Pokiwałem głową. Wiadomo, staruszka musi
sobie trochę pogadać. Teraz są inne czasy. Ci,
którym udało się czegoś dorobić, gardzą tymi,
którzy poświęcili życie czemuś innemu, a wolność
staje się czasem niewybaczalną winą...Potem
słyszałem już tylko szelest liści.
Na obrazku jest czapla a nie gęś...🥀
OdpowiedzUsuńAlma
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabnie napisane.
Głęboko i z serca napisane...
UsuńAlma
OdpowiedzUsuńChociaż są to po prostu sentencje. Czy są ludzie dobrzy? Czy są ludzie prawi? Czy ja jestem dobra czy niedobra? Jestem ułomna. Ale wolę być sobą, niż udawać kogoś innego.
♥️
UsuńJest jeszcze taka możliwość, że jest się człowiekiem dobrym i się tego nie udaje...
UsuńA "bezgrzesznych nie zna przyroda."
UsuńKażdy żyje jak umie...
Ja miałem szczęście poznać ludzi rozumnych i dobrych i to niekoniecznie tylko w odległej przeszłości...Nie każdy je niestety dzisiaj ma.
OdpowiedzUsuń