Cień i wędrowiec. Z psychologii kobiety

  


    Obudziłem się późno w nocy po dniu wypełnionym wędrówką i zajrzałem do przyniesionej ze sobą książki. Było to tanie wydanie "Wędrowca i jego cienia" Nietzschego. Jakże dziwne bywają czasem przypadki i zbiegi okoliczności, bo wzrok 
mój od razu padł na ten aforyzm:

    
      
    Przesada tej myśli jest dość widoczna na pierwszy rzut oka. Pojawiają się w niej dwa określenia, które mogą zastanawiać - "natura kobiet" i "wstręt do prawdy." Jest oczywiste, że kobiety różnią się psychicznie od siebie i mają różne charaktery, a wstręt do prawdy nie jest jedynie ich cechą. "Starają się mścić na każdym, kto im oczy otwiera." To też może robić mężczyzna. A jednak...wydaje się, że jest w tym jakaś cząstka prawdy. 


   CISZA PRZED ŚWITEM: PIĘKNO I RESENTYMENT

   Psychologia kobiety bywa niezgłębiona jak najgłębsza woda i trudno znaleźć do niej jakiś uniwersalny klucz. Głębokie myśli na jej temat wypowiedziano w oriencie. Ale nawet
koncepcja yin/yang nie wyjaśnia w pełni różnicy jaka istnieje między psyche mężczyzny i kobiety.  Taoizm ujmuje swym podziwem dla kobiecej intuicji i łagodności. Znając siłę tego, co męskie, trzeba umieć działać łagodnie i cierpliwie, jak to mają w zwyczaju kobiety. Buddyjskie teksty na temat altruizmu i współczucia zwracają natomiast uwagę na potrzebę szczególnej  wdzięczności w stosunku do matek, które troszczyły się o nas, kiedy byliśmy dziećmi.  Kiedy to sobie uświadomimy, to zaczynamy rozumieć, że ludzie powinni troszczyć się o siebie wzajemnie. W wierze chrześcijańskiej ukazuje się wyjątkową rolę kobiet z otoczenia Jezusa, przede wszystkim zaś jego matki i Marii Magdaleny. W kulturze Zachodu od starożytności istnieją wyidealizowane, choć często tragiczne, literackie portrety kobiet, których miłość, czułość i poświęcenie są piękne.  Czasem stają się one ofiarami swych uczuć, jak Anna Karenina. W każdym razie są one zwykle bardziej wrażliwe od mężczyzn, tak jak są od nich fizycznie piękniejsze (inaczej niż to ujmował Platon), a ich psychiczne właściwości budzą uznanie,  zachwyt, wdzięczność lub podziw.
    Jednak do mego pokoju wdziera się już powoli wrzaskliwa jasność dnia i każe mi dodać: Oczywiście istnieją też krwiożercze bachantki rewolucji, rozpasane feministki, Lukrecja Borgia, Krwawa Mary, Lady Makbet, albo żona komendanta obozu koncentracyjnego, która robiła torebki ze skóry zabijanych w tym celu więźniów i kolekcjonowała ich czaszki. Istnieje też słowo kurwa ( i kurewstwo), które koncentruje chyba najmocniej frustrację i bezsilność krzywdzonych przez przewrotność kobiet mężczyzn. Jest ono nawet straszliwsze od słowa skurwysyn, choć oba wypowiadane też bywają z podziwem.
    Prawdy, czy półprawdy, a nawet przesądy, głoszone przez wielkich filozofów, warto jednak kontemplować w ciszy, a dopiero później można o nich sensownie dyskutować i przyjmować je, albo odrzucać. Zbyt szybko połykane, nieprzetrawione myśli, są bowiem dla duszy jedynie jakimiś fast foodamii i obciążają tylko umysł. Dlatego,zanim się coś powie, warto ocalić skupienie. 
    Nie wiem, czy kobiety są bardziej mściwe i pamiętliwe od mężczyzn, ale ich sytuacja, a czasem nawet społeczne zniewolenie, czyni je podatnymi na działanie resentymentu, a biologiczna rola, jaką spełniają, skłania je do poszukiwania poczucia bezpieczeństwa, które jakaś prawda może naruszać wywołując dysonans poznawczy, albo niepokój. Kobieta często nie może odpowiedzieć wprost na coś, co budzi jej niepokój i dlatego skrywa w sobie i pielęgnuje urazę. Aż nadchodzi moment, kiedy może powiedzieć "całą prawdę", która z prawdą często niewiele ma wspólnego, a znaczy czasem tyko tyle: "Zaniepokoiłeś mnie! Mam tego dość!" Jest to więc dość prawdopodobne...
     Jak jednak zauważył niegdyś Platon "filozofowie nie mają wpływu, są bezsilni." A więc ich też zapewne dotyka resentyment, którego powody są jednak nieco inne.
    Otwieranie komuś oczu nie leży w mej naturze. Zbyt dobrze wiem, że wywieranie wpływu na innych jest zawsze jakąś ingerencją w ich życie i psychikę. Mogę to robić jedynie w przekonaniu, że ktoś kogoś drastycznie krzywdzi i pod wpływem współczucia, albo kiedy mi się wydaje, że czyjeś złudzenia mogą głęboko unieszczęśliwać osobę, która je żywi lub nawet czynić z niej ofiarę. 
    Często trudno mieć co do tego pewność. Faktem jest jednak, że jak napisał Seneka "nikt nie błądzi na własny rachunek." 
   Przypomniałem sobie kobiety, które dobrze znał filozof, przede wszystkim matkę, kochankę i siostrę i pomyślałem, że może to jedna z tych prawd, które wyrażają jego doświadczenie życiowe, a niekoniecznie muszą wyrażać coś więcej. Nietzsche, pełen pasji i przenikliwy obserwator, wypowiadał czasem myśli cudownie głębokie. Ale zdarzało mu się też mówić coś, co wyrażało prawdy raczej konwencjonalne i odczucia nie w pełni jasne. Ciekawe, czy ten aforyzm demaskuje w jakiś sposób charakter kobiety, czy jest raczej wyrazem sytuacji społecznej, która kobietę zniewala, albo nawet czasem ubezwłasnowolnia. Od kobiet wciąż jeszcze wymaga się bowiem najczęściej czułości i poświęcenia, a nie tego, żeby myślały.  
   Biografia Nietzschego pokazuje jednak, 
że bywał zdominowany przez kobiety i stąd być może wzięła się jego gorzka refleksja. Gdzie indziej, jak wiadomo, napisał: "Do kobiety nie podchodź bez bicza." Może to wyraz tej samej bezsilności, ale być może także przesądu, że kobieta rzadko bywa osobą szlachetną. 
    W moim poczuciu oceny powinny odnosić się do cech charakteru człowieka, niezależnie od tego, czy jest on mężczyzną, czy kobietą. Rozumiem więc powody, dla których Tołstoj szczególnie kochał jedną ze swych córek. Tę, która była najmniej egoistyczna...
  
    HAŁAŚLIWY PORANEK: SZLACHETNOŚĆ I POSPOLITOŚĆ, ZNIEWOLENIE KOBIET
    
    Istnieje przekonanie, że kobiety są z natury mniej refleksyjne i bardziej praktyczne, ale praktyczne w sposób ograniczony jedynie do rzeczy konkretnych. Rzeczywiście w dziejach filozofii Zachodu trudno jest je odnaleźć. Feministki napisały wprawdzie wielotomową historię filozofii kobiet, ale poczesne miejsce znajdują w niej postaci drugorzędne, jak rzekome kochanki Epikura, który dopuścił je do wspólnoty wraz z niewolnikami. 
    Konfucjuszowi, który szlachetność człowieka uzależniał od jego wiedzy przypisuje się radę: "Prostaka i kobietę trzymaj na dystans." Tym, co odróżnia człowieka szlachetnego od prostata jest wiedza i jej brak. Chodziło mu jednak przede wszystkim o rozpoznawanie wartości życia i wiedzę moralną, której kobiety zwykle nie poszukują, a co więcej jest przeznaczona nie dla nich, lecz dla tych, którzy mają mądrze kierować ich życiem.
    Obecnie jest wiele wykształconych, a nawet uczonych kobiet. Są wśród nich wybitne autorytety ze świata nauki. Wiele kobiet pełni też rolę jakichś menedżerów w korporacjach lub polityków,  realizując w ten sposób swe materialne i przywódcze ambicje. Ale, czy mają one też głębszą wiedzę o dobru i złu? To oczywiście dość przewrotne pytanie - bo kto ją ma? 
   Platon uważał kobiety za mniej rozumne od mężczyzn i słabe. Choć wspominał też o dzielnych i mądrych kobietach, jak choćby owa Diotyma z "Uczty", która wtajeminiczyla go w misterium miłości.Arystoteles uważał, że kobiety są z natury kłótliwe i nie nadają się do rządzenia. Budda, że  jego wspólnota upadnie kiedyś przez kobiety. Przed Jezusem Magdalena skruszona uklękła, a Sokratesowi uprzykrzała życie Ksantypsa. 
    Nie chcę jednak już dalej przytaczać podobnych opinii, ponieważ ostatecznie i tak dochodzi się do absurdu, czy paradoksu napoleońskiego aforyzmu: "My rządzimy światem, a nami kobiety." Nie sądzę jednak aby na przykład Ewa Braun miała wielki wpływ na Hitlera. Nawet kiedy zdecydowała się z nim umrzeć, nazwał ją "dziewczynką"  (czy jakoś bardzo podobnie). 
   Matki proroków są podziwiane niemal tak, jak mafioso z Sycylii wielbi swą matkę. Nie znaczy to jednak, że inne kobiety traktuje się w podobny sposób.  Kobiety cierpią, bywają  zniewalane i odmawia się im często, po cichu lub jawnie, ludzkich praw. Nie ma więc wcale przesady w mówieniu o tym, co Mill nazwał kiedyś "poddaństwem kobiet." 
   Feministki demaskują słusznie głęboko patriarchalny charakter społeczeństwa i kultury. Ale być może psychologia kobiety wynika też z jej "funkcji" biologicznej. Nie chcę w to teraz wnikać ani odsłanianiać przed kimś rzekomej prawdy. Jaki sens miałoby rozpętywanie dyskusji, które prowadzą jedynie do rozładowania negatywnych emocji, a mają często charakter wzajemnych prowokacji? 
     Jedną z takich prowokacji mogłoby być pytanie o wrażliwość kobiet. Podobno, gdyby rządziły, nie byłoby wojen. Ale na czyim łonie wykarmili się Kaligula, Hitler i Stalin i kto był okrutniejszy od bachantek rewolucji? Albo, czy niemieckie kobiety nie wołały, że nie mają, co włożyć do garnka i nie widziały w Hitlerze zbawcy? Czy gangi kobiece są mniej okrutne niż męskie? Czy agresja kobiet jest w czymkolwiek lepsza od męskiej? Czy usprawiedliwia ją głęboki resentyment wynikający z narzuconej im przez społeczeństwo roli?...Takie wrzaskliwe dyskusje nie mają, w moim poczuciu, większego sensu, podobnie jak męsko-damska wojna w ogóle.
      

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe rozważania i naukowa analiza. Nezumi z okazji Dnia Polskiej Nauki i niedawnych Twoich Urodzin chciałabym Ci życzyć dalszych sukcesów na tym polu jak i na polu blogowej twórczości oraz osobistych satysfakcji. Dużo Zdrowia i Pogody Ducha! 🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Lutano za życzenia i jest mi miło 🌷
      Tekst miał być krótszy i trochę może niepotrzebnie tak się rozósł , bo i tak niewiele można było w nim zmieścić. Naukowy może w swej stylistyce nie jest, ale przekazuje jakąś wiedzę 🙂

      Usuń
  2. Tak można powiedzieć chyba z punktu widzenia zwykłego zdrowego rozsądku...a media niestety odgrywają w tym wypadku raczej negatywną rolę.

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkiego naj .... dla Ciebie Nezumi z okazji Twoich Urodzin
    Happy belated Birthday Nezumi ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Harmonia psychiczna jest możliwa w każdym związku, kiedy ludzie się wzajemnie szanują i potrafią ze sobą komunikować, a do tego coś dobrego do siebie czują...

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chcialbym zaprezentowac tutaj mystyczny sposob widzenia zwiazku kobiety oraz mezczyzny nazwany przez Piotra partnerstwem.
    Partnerstwo sugeruje, ze kazdy w tym zwiazku: kobieta oraz mezczyzna podejmuja swoje indywidualne decyzje, ktore maja na celu w sposob partnerski kierowac ich zwiazkiem.
    Mystyczne pojmowanie zwiazku kobiety oraz mezczyzny uzupelnione wiedza zdobyta poprzez technike kwantowa opisuje ten zwiazek jako jedność.
    W związku małżeńskim Biblia stanowi, ze mezczyzna oraz kobieta stają sie jednością.
    Dzisiaj technika kwantowa widzi niejako polaczenie sie świadomości kobiety oraz mezczyzny w jedna super świadomość.
    Dziala to podobnie jak ławica ryb poruszajaca sie jakby kierowana byla poprzez super świadomość wszystkich indywidualnych ryb polaczonych w sposob supernaturalny w jedna świadomość.
    Podobnie lecąca grupa setek ptakow dla obserwatora wygląda jak jeden ogromny organizm poruszający sie w zharmonizowany sposob.
    Ja osobiscie doswiadczylem tej super świadomości w moim związku małżeńskim.
    Do tego stopnia, ze nawet myslalem jako my dwoje a nie indywidualny ja.
    Fajnie, ze dzisiaj quantum physics zaczyna opisywac jak dzieje sie to na poziomie energetycznym gdy powstaje jedna super świadomość, gdy stajemy sie jednoscia.

    OdpowiedzUsuń
  6. odpowiedzialem Tobie Piotrze w poprzednim komentarzu -
    technika kwantowa pozytywnie weryfikuje wszystko, co o czlowieku nauczal Jezus.
    Wielokrotnie przeczytales Pismo wiec na pewno gdy sie zastanowisz znajdziesz bez trudu podobienstwo wynikow analizy praw istniejacych w technice kwantowej z Naukami Jezusa nt. czlowieka

    OdpowiedzUsuń
  7. Piotrze, posluchajmy wiec, co Nauka, co reprezentanci Nauki maja do powiedzenia w kwesti wiary.
    Jedno jest pewne, to czego uczy wiara jest prawdziwe.
    Mam nadzieje, ze znasz jez angielski a przynajmniej znasz kogos, kto moze dla Ciebie posluchac linku na Światowym Festiwalu Nauki, jaki odbyl sie w New York City w Maju 2019r

    OdpowiedzUsuń
  8. Piotrze, ostroznie z wyrokowaniem swoich pewnikow zaanim w ogole zapoznasz sie z trescia.
    Przepraszam, zasluchalem sie w tej prezentacji, mama zawolala, ze idziemy na spacer na plaze, cudowna pogoda, niebieskie niebo 28C , zapomnialem zalaczyc link.
    Przede wszystkim, z tego co pamietam, wiara zaczyna sie z podstawowego prawa jak funkcjonuje masz mozg, czyli zawsze cos przewidujemy wnioskujac z tego co poznajemy poprzez zmysly.
    Niejako wiec wierzymy, ze tak sie stanie co logicznie wnioskujemy z analizy informacji pochodzacych ze zmyslow.
    Nasz wiec mozg ma tak zrobione polaczenia neuronow aby wierzyl.
    To oczywiscie poczatek godzinnej prezentacji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze, to co mowil Jezus, treść Jego przeslania to jak najbardziej ma wszystko wspolnego z mechanika kwantowa.
    Jezus mianowicie wymaga od osoby wierzacej aby umarła dla ciała fizycznego, aby taka osoba żyła poprzez spirit czyli poprzez ducha.
    Romans 8:13
    13 Albowiem jeśli żyjecie według ciała, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie.

    rabbi Saul, ktorego znamy jako Świętego Pawła pisał, ze musi umierac dla swojego ciała kazdego dnia, pomimo ze napisał połowe Nowego Testamentu.
    Potrzeby ciała sa wiec tak mocne, ze aby żyć poprzez Ducha trzeba toczyc walke spiritualna, walke duchowa z potrzebami wlasnego ciała kazdego dnia.
    Duch nie ma formy fizycznej, jest to nasze ciało astralne jak najbardziej ze swiata nazywanego kwantowym.
    W ten sposob Jezus zapowiadał, ze mamy pozwolic sie kierowac sile, ktora istnieje w swiecie kwantowym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piotrze, nie dogadamy sie.
    Swiat na poziomie kwantowym nie zachowuje sie wg praw fizycznych wiec nie nalezy do naszego swiata 3D
    Przestrzenie 4D, 5 D etc istnieja obok siebie wzajemnie sie przenikajac w ten sposob ze wraz z zageszczaniem sie elementow czyli kwantow = gdy zageszcza sie wystarczajaco mocno powstaje widzialna dla naszych zmyslow materia, ktora rzadzi sie swoimi prawami fizycznego swiata.
    Na kwantach tez swiat sie nie konczy, sa jeszcze mniejsze elementy, ktore nazywamy dzisiaj czystą energią, istnieją one w wyzszych od naszej przestrzeni 3D.
    Ba, nawet grawitacja, naukowcy spekulują, przenika z innych przestrzeni do naszej 3D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂 Nie przypuszczałem, że ktoś go jeszcze przeczyta...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty