Wieloryb
Na pustkowiu mego snu
spotkałem wieloryba
leżał na piasku
i z trudem łapał oddech
może gdybym miał pod ręką
trzystu-tonowy dźwig
to przeniósłbym go do morza
i w ten sposób ocalił życie
w jego oku ujrzałem łzę
popatrzyłem na niego bezradnie
ale on wiedział już
że nie ma dla niego ratunku
Wszystko będzie dobrze
powiedziałem
nie był chyba o tym
zbyt głęboko przekonany
i odtąd żyję z dnia na dzień
czekając co przyniesie los
A wtedy nie wiadomo skąd przyszła ogromna fala i
OdpowiedzUsuńporwała ze sobą wieloryba, unosząc go w głąb morza...
a wszystko to przez jedną małą, słoną łzę, bo we śnie
wszystko się zdarzyć może. Sen to życie tyle, że inne.
Jedno i drugie łączy wyobraźnia, a ona nie ma granic.
Ba! Ponoć jest nawet ważniejsza od rozumu.
Rozum bez wyobraźni i uczuć jest bierny i ogranicza się do obserwacji. Szczerze życzyłbym tego wielorybowi :-)
UsuńTak, nie ma czasem pocieszenia...
OdpowiedzUsuń