Ja i Ty
"Były dwie jaskółki...Gdy
zapaliła się belka, strzegąca
ich gniazda, schroniły się do
pałacu króla Wu, lecz pałac
króla Wu zgorzał i samiec i
małe spaliły się również.
Wróciwszy, samica patrzyła
na ruiny pałacu.
Ta opowieść smuci mnie
nieskończenie."
(Fragment wiersza Li Bo
"Wierność" w przekładzie
Staffa)
Mnie też ona nieskończenie
smuci...Ale cieszy to, że istnieją
ludzie, którzy zarówno w szczęściu,
jak i w nieszczęściu nie opuszczają
się wzajemnie i w tym są podobni
do jaskółek. A te, jak pisze Poeta
(a drugi Poeta za nim powtarza)
"zawsze latają parami" i "nie
rozłączają się zgoła."
Taka intymna więź możliwa
jest jedynie w miłości i w przyjaźni.
A jedna i druga potrafią przetrwać
także mimo rozłąki, gdy osoba
najbliższa jest daleko i może nawet
w jakiejś opresji.
Czytam czasem listy pisane z
gułagów (i przemycane stamtąd,
a po latach publikowane), albo
listy kamikadze, których nawet
świadomość nieuchronnej śmierci
nie pozbawia tęsknoty za najbliższymi,
mimo oparów fanatycznej miłości do
Cesarza i narodu.
...Ale miałem pisać o jaskółkach.
Dość często są przywoływane
przez poetów wielkich (w sposób
zgoła cudowny) i mniejszych.
Także ja o nich pisałem króciutko,
ale gdzieś ten wiersz jest w
przepastnym archiwum w chmurze
i może jakiś dobry duch kiedyś go
odnajdzie...
Pisałem kiedyś o "wolności ptasiej", jednak mnie się ona kojarzy bardziej z większymi, wędrownymi ptakami, które latają tak daleko, że pokonują przestrzeń i czas. Ale wolność ptasia to przede wszystkim spontaniczność i jaskółki są w tym sensie jej uosobieniem...Smutne jest, gdy tragiczny los odbiera nam najbliższą osobę, a my musimy żyć dalej...
OdpowiedzUsuńJaskółki kojarzą mi się z deszczem:)). U dziadków jak latały i to nisko, to mówiło się że będzie padać. Zawsze w stodole i oborze było w rogu gniazdo z jaskolkami i ich młodymi. Rodzinne bardzo ptaki;)
OdpowiedzUsuń