Śmieszna historia
Śniło mi się, że spaceruję po
Londynie. A może to nie był
Londyn, ani sen? Jedno jest
pewne - byłem, albo nie byłem
na jakiejś ruchliwej ulicy wiele
lat temu, może nawet pod
koniec XIX stulecia. Wtedy
jeszcze nie wiedziałem nic o
metafizycznej samotności. Nie
znałem nawet zwykłej
samotności. Nikt nie miał też
pojęcia o dwóch wielkich
wojnach, które przetoczą się
przez świat. Spacerowałem i
mówiłem do swego towarzysza,
a może do niej, mojego Cienia:
- Piękna pogoda. Nie wiadomo,
czy jutro będzie taka? -
- Nie ma żadnego jutra. -
odpowiedział Cień. - Jutro to już
przeszłość. Chodź, lepiej
pooglądajmy wystawy. Muszę
sobie kupić wiśniową suknię. Na
razie zrobię przymiarkę, a za 25
lat, kiedy będzie mnie na nią
stać, wezmę ją sobie.
Oczywiście musi być trochę
obszerniejsza. -
- Do twarzy ci raczej w dyni. -
zażartowałem.
- W trumnie będę ładniej
wyglądała w wiśni. Zrobisz mi
fotografię. -
Był jesienny, albo zimowy
wieczór. To ważne. Na sądzie
Ozyrysa mogą o to pytać!
A może to nie Ozyrys? Już nie
pamiętam! Coś z Egiptem...
Bo byliśmy przedtem w dziale
egipskim muzeum. Nagle zgasło
światło i zapanowały tam
ciemności egipskie. Byliśmy
tacy szczęśliwi! Albo
nieszczęśliwi...
- Chciałabym tam mieszkać. -
wyznał Cień.
- W tamtym mroku?
Oglądałabyś zęby krokodylom i Cezarowi jak Kleopatra?
- W komorze grobowej.
Byłabym twoją służącą. Po
odessaniu mózgu przy
mumifikacji potrzebowałbyś
inteligentnej kobiety. Ja bym
ci wszystko podała. -
- Ale wiesz, że nie miałabyś
wiśniowej sukni? -
- Wiśniową zakładałabym
tylko w Japonii. Ale mam za
duże dłonie...Przed chwilą się
obejrzałeś! -
- Nie obejrzałem się...Ktoś
kuśtykał. Myślałem, że to
śmierć. -
- Jestem senna. Wracajmy
już do życia. -
- Dobrze. Ale nie jestem
pewien, czy ono jeszcze
istnieje... -
- Najwyżej pomyślą, że mnie
sobie wymyśliłeś! -
- Ale to prawda! Wymyśliłem
sobie Ciebie...Ale, kto miałby
niby pomyśleć? -
- Te twoje Japoneczki. Myślisz,
że nie wiem, za kim się oglądasz.
- Nigdy w życiu za nikim się nie
oglądałem. Patrzę tylko, czy
ona się za mną nie skrada. -
- Kostucha, he, he! Na pewno
się spotkacie. -
- Epikur powiada, że nie
można spotkać własnej śmierci.
- Za dużo filozofuje. Spotkasz
ją i dasz jej buzi. Ma takie
cudowne żółte ząbki. -
- A Ty kupisz sobie tę sukienkę.
- O nie, mój Ciplaczku, odejdę
przed Tobą. I Dziubdziuś będzie
cierpiał...Widziałeś te łaty na
ich ubraniach? -
- Na czyich ubraniach? -
- Tych, którzy byli z Nim w
Emaus. To byli biedni ludzie...-
- Ach ten Caravaggio! Nie
możesz przestać o nim myśleć.
Ja też mam wytarte łokcie. -
- Naszyję Ci łaty! -
- A może to były dziury? -
Chciałem coś jeszcze
powiedzieć, ale Cień znikł.
Pospacerowałem trochę i
rzuciłem się pod pociąg
metra...Jeśli wtedy już było.
Muszę to sprawdzić...
...No właśnie. Niewiele możemy na ten temat wiedzieć.
OdpowiedzUsuńW pewnym wieku trudno już nie mieć wspomnień...
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma czegos takiego jak spotkanie ze śmiercią.
OdpowiedzUsuńPo prostu gdy nadchodzi moment śmierci dusza wylatuje z fizycznego ciala.
Nawet nie zauwazymy momentu śmierci, nagle jestesmy tylko w postaci duszy.
Moment śmierci zuwaza nasi najblizsi jesli beda w poblizu.
Osoba umierajaca tego mementu śmierci nie zauważy.
Dusza byla czlowiekiem, miala świadomość jako czlowiek a nagle jest tylko duszą i tyle.
Jesli dusza jest przygotowana na odejscie z tego swiata wlącza sie coś w rodzaju cruise control tak jak w aucie, dusza wie gdzie ma podrozowac aby dotrzec do swojego miejsca przeznaczenia.
Nie wiem co sie tak naprawde dzieje z dusza gdy nie jest gotowa na podroz do miejsca ktore nazywamy światem 5D czyli światem gdzie zyja dusze.
Wiem, ze dusze potrafia sie czasem błakać nawet 100 czy 300 lat pomiedzy naszym światem 3D a światem 5D będąc niejako zawieszone pomiedzy światami.
Gdy taką dusze spotkamy np w starym budynku czy na polu historycznej bitwy wtedy dobrze jest pomodlic sie za tą duszę aby dotarla do Nieba.
W momencie smierci jest bardzo interesujące wymaganie aby pozbyc sie przywiązania do wszystkich rzeczy jakie mielismy na tym teraz fizycznym swiecie.
Sam mialem to uczucie gdy umieralem na covid w szpitalu.
Nikt nam tego nie mowi, po prostu nagle mamy taka świadomość ze trzeba wszystko pozostawic za soba.
Tak wiec Piotrze sam na sobie doświadczyłem interesujacego doświadczenia śmierci,
Piotrze, ja sie nie moge nadziwic, ze chociaz mowisz o sobie ze jestes optymista za kazdym razem moje komentarze kwitujesz w sposob na Niet czyli negatywnie.
UsuńDanek
UsuńNie ma najczęściej nic negatywnego w mówieniu prawdy...
Nezumi od kiedy kierujac sie logicznym mysleniem dochodzi sie do prawdy czy staje sie mędrcem?
Usuńkorzystanie z 5ciu logicznych zmyslow to znacznie za malo aby poznac prawdę
A niemyślnie jest lepsze? 😉
Usuńmyślnie korzystajac z multizmysłów do czegos, do mądrości zapewne doprowadzi.
Usuńte pięć zmysłów logicznego poznania to karykatura mądrości, dlatego mamy tyle problemow na swiecie.
Problemy mamy teraz (choć nie tylko) przez łatwowiernych durniów, którzy wierzą w przeróżne teorie spiskowe...Ale, wracając do Ciebie i tego, co napisałeś - nie ma 5 logicznych zmysłów, o których wspomniałeś. Istnieje pięć zmysłów...
UsuńNie sądze Piotrze abym twierdzil, ze jakies "prawdy są dla wybranych"
UsuńWszystkie prawdy, przynajmniej te, ktore ja poznaje są dla wszystkich tylko trzeba chciec rozszerzyc sobie horyzont wiedzy.
Rzeczywiscie coraz trudniej jest poznac wszystko, wiec trzeba byc wybiórczym w tym co sie poznaje kierując sie bądź swoja pasją czy wymaganiami miejsca pracy.
W tym sensie jakas prawda jest niestety dla tych wybranych, ktorzy sie tym interesuja.
Ja caly czas interesuje sie tym co dzieje sie w swiecie 5D, przyjdzie czas gdy będę mial wiecej czasu na pewno tam polecę jeszcze za zycia tutaj :)
Dla mnie jest to niesamowita frajda, szczegolnie ze to wcale nie jest takie trudne.
Na dzisiaj ledwie mnie starcza czasu aby byc na biezaco u Nezumiego oraz aby poznawac metody uzdrawiania poprzez energię akustyczna.
Dla mnie teraz jest oczywiste, ze moja mama powinna pożyć jeszcze bardzo dlugo więc ona jest dla mnie tym oczkiem w glowie, stosuje wszystkie mozliwe terapie poza chemiczną aby jak najdluzej cieszyla sie doskonalym zdrowiem.
Nawet problemy w jej kościach wyleczylem specjalna uzdrawiajaca muzyka przez glośniki.
Gram dla niej na moich miskach z czystego kwarcu, wszystkie mozliwe uzdrawiajace częstokliwości.
Uzdrawiam stosujac terapie kamertonami na jej miesniach.
Czasem za krzyknie z bolu tak intensywna jest terapia. Ciekawe ze tylko boli w tym miejscu gdzie tkanka jest chora.
Gdy kamerton jest przylozony w miejscu zdrowym nic sie nie czuje.
Ja jestem zafascynowany terapią dzwiękową, niby wszystko takie proste a jakie sa efekty terapeutyczne - naprawde sie dziwie ze to az tak dobrze idzie.
danek
OdpowiedzUsuńnie ogarniasz
sa zarowno bez)duszne( kraje - zgadnij w jakim obecnie trwasz?, podobnie jak i pozbawione ducha kreatury ( dla stalinowca 6 mln w ta czy tamta to zadna strata ).
2 D to twoje strony ( macie bezwatrosciowe dolary, dla ktorych pseudoobywatele maja dwie zmienne - zysk i jego brak )
3d - to kiedy oprocz lupiezczej polityki pojawiaja sie wartosci - np. idiotyczne imprezy w typie WOSP ( od zapewnienia profilaktyki czy diagnostyki, nie wspominajac o terapiach jest dane panstwo narodowe ). W rzeczywistosci powinno to zupelnie inaczej wygladac, lecz nie zamierzam niczym dzielic sie ze wspolczesnymi ludzmi. Szkoda czasu i energii. Wszak obecnie walcza milosnicy eutanazji i aborcji, z glosicielami heroizmu rodzicielskiego.
trzy D ( gdyby ludzie mieli cos pod kopula ), to wplyw tych(ze) oslow na jakosc egzystencji, innych form zywych na planecie.
pomine te brednie o 5 D skapane w zlocie oraz w perlach, przejde do 6/7 D
w 7D cialo staje sie zbedne. Zalozmy ze w przeszlosci masz rozum, zamiast modnego uciekania do szwaboladnu ktory zamordowal co najmniej , przez co nie uciekasz ( na tamta chwile ) z podwinieta kita z kraju, ale z pal z wiekszosci przedmiotow wymnagalnych i jednej trojki, przez mrowcza jakosc wlasej nauki wraz z praca ,masz 75 % czworek, co po zawaleniu sie komunizmu dalo(by) to ze masz wlasny ( w alternatwnej przestrzeni) osrodek badawczo-wdrozeniowy dla robotow tworzacych najlepsze prace w tej czesci kontynentu w dziale grafik komputerowych.
sam jestes szefem, kasy masz o 5 mln wiecej ojro na miesiac. itd.
oczywicie nie bylo(by) covidu oraz jalmuzny raz na jakis czas w kwocie 2000 dolcow ( 90 dolcow w rzeczywistosci) oraz brak farmazonow tyczacych sie tego jak rozumiesz zarowno 3 jak i piec D.
6d - zamiast tego mogles rowniez wejsc w spolke polsko - amerykanska ze stara polonia ( tu nie podpowiem bo moglbys zerznazc pomysl i zarabiac na nie swoim koncepcie ) gdzie zycie stalo(by) sie o wiele szczesliwsze.
Wybrales inaczej masz co sobie wysniles w dobie publikacji o przygodach tomka ( nie tego z komiksu ).
konkluzja.
Gdybys Nazumiemu przez grant w kwocie 50 czy 100 dolcow kanadyjskich, umozliwil zakup literatury czy suplementacji, moze nie bylo(by) takich a nie innych reakcji ( nie bede cytowal jakie okreslenia pojawialy sie pod twym adresem, zarowno od meskiej jak i czesto zenskiej spolecznosci )
i to nie z pensji ale z darowizn, w zamian za zapoznawanie z wspolczesna literatura tutejsza.
pieniadze te to roznica kursowa tamtych walut.
jeszcze raz. pisma zydowskie sa sprzeczne, wadliwe, uzurpatorskie, oraz w niewielkiej czesci kompatybilne z terenami przyleglymi do azji mniejszej, plw arabskiego oraz w niewielkim zakresie minimalnie egipskiej przestrzeni ewolucyjnej
co do przywiazania.
w dobie wojen, rodzice chowaja w grobach dzieci.
w pokoju dzieci zegnaja opiekuna, czy starszych
zas w normalnym kraju nie grzebie sie marzen za zycia, polityczna cykuta prostactwa
dla przypomnienia
u was nie ma szans dla dusz na przemieszczanie sie z uwagi na aktywny kult diabla, wyznawcow czczacych bostwa zludnej mamony, czy walke z wyznawcami pierwotnych wierzen.
ps zamiast czczego gadania
(( https://www.youtube.com/watch?v=cE7w3xWYjNM ))
Anonimowy, trzy razy z przyjemnoscia przeczytalem co napisales aby niczego nie ominąć.
UsuńCiekawie piszesz.
Jednak nie martw sie, wlasnie otrzymalem 10% podwyżki z nowym rokiem, do domu przynosze miesiecznie $3,600 to jakies $4,200 kanadyjskich
Nie potrzebuje wchodzić w zadne byznesy z kimkolwiek, z usmiechem kazdego dnia pracuje, gdy wychodze z pracy nie musze sie o nic martwic.
Dom splacony tylko podatek za dom wychodzi ok $100 na miesiac plus $150 za energie oraz $80 za wode to tyle mam opłat.
Cała reszta pozostaje mnie na zycie wiec wszystkiego i tak nie wydam :)
Aby istniec w przestrzeniach powyzej 3D niestety nie mozna miec ciała, ktore ma za małe wibracje.
Istnieje mozliwosc tzw. astro flight czyli lotu astralnego naszej duszy w zaswiaty a nastepnie powrot do fizycznego ciala.
Jednak ta technika jest tylko opanowana przez dobrych szamanów.
Obecnie pasjonuje sie studiowaniem uzdrawiania poprzez korzystanie z dźwiękowej terapii, zajmie mnie to ok roku wiec teraz nie mam czasu na zwiekszanie moich wlasnych wibracji aby poleciec gdzies w 5iątą czy 6tą przestrzeń.
Jesli kogos to zainteresuje dziele sie wiedza na tym linku
https://energiatowszystko.blogspot.com/2021/01/2-3-sacred-ratio-c-and-g.html#comment-form
Wlasnie w ten wtorek zaczalem intensywny, zaawansowany kurs studiowania jak dźwiękiem leczyc czlowieka.
Danek, lot astralny to dla mnie pestka ;-)
Usuńtak trzymaj Nezumi :)
UsuńNie muszę... 😃To bezsensowna umiejętność. Do niczego mi niepotrzebna...Ale jak chcesz,
Usuńto mogę Cię jej nauczyć.
Oczywiście nie od razu. Najpierw musisz trochę "zaawansować."Może w jakimś kolejnym wcieleniu :-)
UsuńLot astralny do przestrzeni 5D to dla Ciebie bezsensowna umiejętność -
OdpowiedzUsuńdla szamana to podstawa aby mogl zasięgąć opini w przestrzeni 5D jak kogos w swojej wiosce uratowac z ciezkiej choroby. Po powrocie przychodzi na śnie, uczy te chora osobe co ma robic aby sie wyleczyc. Gdy daje sie instrukcje na śnie pacjent wtedy lepiej pamieta.
Dla Filozofa lot astralny to sposobnosc zaprzyjaznic sie z najwiekszymi Filozofami jacy kiedykolwiek zyli na planecie Ziemia.
Jednak dla ograniczonego logicznym poznaniem polskiego Filozofa szamanizm to wyklęte terytorium poznania.
Danek,
UsuńJa trochę w życiu czytałem o praktykach szamańskich...Wątpię jednak, aby szamani opisywali swe przeżycia i praktykę jako lot astralny do przestrzeni 5 D. To już chyba jakaś naukowa wiedza z obszaru wiedzy tajemnej :-)
ja tego Nezumi nie widze jako jakąś wiedze tajemna.
UsuńDzisiaj mamy internet, nic juz nie jest tajemne.
Ja tam polece do 5D jeszcze za mojego zycia tutaj z czystej ciekawosci :)
a kto wie, moze kogos ciekawego tam spotkam.
Bardzo wazna jest intencja zanim cokolwiek robi sie w swiecie duchowym czy energetycznym.
Czy to podczas sesji uzdrawiania czy lotu astralnego - Wszechswiat chce wiedziec co chcemy osiagnac.
Na pierwszy ogień zapewne moją intencją bedzie abym tam spotkal sie z moim ojcem czy z moja żoną Krysia.