Zbłąkane ptaki
Lubię aforyzmy, sam nawet je czasem piszę, a często musiałem je komentować dla moich studentów, jednak nie czuję się aforystą. Do tego, aby nim być, trzeba uważnej obserwacji życia, zamiłowania do paradoksu i błyskotliwej inteligencji, albo po prostu mądrości. Ale aforystyka bywa, jak wiadomo, bardzo różna. Z dwóch skrajności bliższa jest mi aforystyka poetów niż La Rochefoucoulda i aforystów francuskich, czy Lichtenberga. Jest trochę mglista, mniej intelektualnie celna, ale dostrzega w życiu coś nieokreślonego i pewną tajemnicę. Pisałem tu kiedyś o aforyzmach Coleridge'a, które uwielbiam. A teraz, w środku nocy, przypomniałem sobie "Zbłąkane ptaki" Tagore i kilka tutaj przytoczę w przekładzie Roberta Stillera, bez żadnego własnego komentarza. Tych, które w moim poczuciu nie nadają się do odruchowej akceptacji, czy wyrażenia sprzeciwu, a raczej są jak przeczyste źródło, z którego można zaczerpnąć i mogą stać się przedmiotem kontemplacji.
Wypada coś napisać zamiast komentarza. Są tu dwa poetyckie obrazy. Pozostałe to już myśli wyrażające pewne poczucie wartości życia. Są w utworze tym bardziej jeszcze wyraziste, wiążące wartość życia z miłością i obdarowywaniem, i piękna uwaga, że to nie Poeta wybiera dobro, a dobro wybiera jego. Pominąłem je jedynie dlatego, że chciałem uniknąć patosu, który w twórczości tego poety i myśliciela ma swe istotne miejsce, ale przy takim skrótowym przedstawieniu mógłby wydawać się zbyt dominujący.
Zbłąkane ptaki lata przybywają do mego okna, aby zaśpiewać i odlecieć. A żółte liście jesieni, które nie znają śpiewu, trzepoczą i upadają z westchnieniem.
Nie umieszczaj miłości swojej nad przepaścią, dlatego, że tam jest wysoko.
To, że istnieję, stanowi wieczną niespoodziankę, która jest życiem.
Człowiek to urodzone dziecko: jego siła polega na tym, że rośnie.
Czym jesteś, tego nie widzisz: widzisz swój cień.
Zgryzota ucichła w mym sercu w spokój, jak wieczór w milczącyh drzewach.
Gwiazdy nie lękają się przypominać z wyglądu świetlików.
Błąd nie może sobie pozwolić na przegraną, a prawda może.
Odczytujemy świat na opak i twierdzimy, że nas oszukał.
Człowiek barykaduje się przed samym sobą.
Zgiełk chwili przedrzeźnia muzykę wieczności.
Jeśli zamkniesz drzwi przed wielkim błędem, prawda
pozostanie za drzwiami.
Dla żartu wpiszę tu jeden z moich dawnych aforyzmów: Karawana szczeka, pies idzie dalej...
OdpowiedzUsuńObjaśnię może sens poprzedniego komentarza. Mam prawo pisać na tym blogu, co chcę i będę to robił...
OdpowiedzUsuńA czemu nie miałbyś pisać na swoim blogu, tego co chcesz, tym bardziej że najlepsze są to rzeczy...
OdpowiedzUsuńZabawny ten aforek 🐕
Zabawny, ale też oczywiście znaczący.
UsuńDzisiaj jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. 🙂
OdpowiedzUsuńDzisiaj choroba psychiczna już nie stygmatyzuje, ale ciągle jeszcze nie jest najlepiej, być może zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
UsuńAle z leczeniem jest wciąż marnie.
UsuńLeczenie tego typu chorób, to wyższy stopień wtajemniczenia. A to wymaga wielkiego oddania się choremu, wnikliwości i uwagi... Ilu jest takich lekarzy?
UsuńNasz proboszcz cytuje w swoich homiliach Tagore, Dostojewskiego i innych myślicieli i pisarzy.
OdpowiedzUsuńTagore zawsze był mi bliski. 🥀
UsuńMiły Melomanie, czemu Ty nigdy nie przywołujesz Chopina. Akuratnie Konkurs trwa, a Ty nic... Czyżbyś nie gustował? A Azjaci tak Go kochają❣️
OdpowiedzUsuńWystarczy, że go słucham. Jest tyle pięknej muzyki do słuchania i do pisania o niej. A Chopina znają wszyscy. Poza tym nie lubię konkursów muzycznych. Oczywiście cieszę się, że pięknie grają Chopina🌹
UsuńOglądałem zawsze trochę u Mamy, ale Mama od trzech lat nie żyje. Kiedyś pewien Chińczyk wspaniałe grał mazurki Chopina, a mazurki jak wiadomo są trudne do zagrania przez "nie-Polaka". Od tamtego chyba czasu zainteresowanie Chopinem i konkursem stało się w Azji jeszcze większe. Zacząłem słuchać Chopina od Cortota, Rubinsteina, Horowitza i Argerich. Jestem melancholikiem i wiele Jego utworów mnie wzrusza. Kiedyś na moim blogu ktoś, kto Chopina grał, pisał, że szczytem jego twórczości są etiudy, a ja najbardziej lubię nokturny, preludia, mazurki i walce.
UsuńChopina nie były w stanie obrzydzić mi nawet uroczystości państwowe. Niewiele o jego muzyce czytałem, poza Iwaszkiewiczem. Ale lubię książkę francuskiego muzykologa, który język
Usuńpreludiów Chopina porównywał z językiem muzycznym Couperina.🙂
Mógłbyś wykładać muzykologię, taką masz dużą wiedzę.
OdpowiedzUsuńCzyli bardzo lubisz Chopina, to się cieszę, bo ja choć jestem głuchol, to Jego "standardy" też bardzo lubię.
Czytałam książkę Wierzyńskiego o Chopinie - piękna. Bolesne to Jego krótkie życie.
Konkursy są okropne. Zazwyczaj budzą kontrowersje. Byłam dość często w jury, "super" było. Podpisywałyśmy tylko werdykt, bo zwycięzcy byli wybrani już przed konkursem. Początkowo byłyśmy w szoku,, potem tylko machnęłyśmy na to. Raz się zaparłam bo popis laureata był skandalicznie słaby, nie dałam rady...
OdpowiedzUsuńTam w "Do kwiatu" ciekawe rozmowy trwają, a tu o aforyzmach Tagore nikt nic... Ja też nic 🤐
OdpowiedzUsuńTo trochę smutne...
UsuńWybaczcie, ale tylko jeden aforyzm jest tu sensowny. Inne nie. Według mojej opinii. I wcale nie są ładne Ali kreatywne ani odkrywcze. No, sorry, ale według mnie tak jest. Nie ma po prostu nad czym wzdychać.
UsuńA poza tym nazwisko Tagore kojarzy mi się z wytwórca ciasteczek - firmą Tago. Więc rozumiecie, że trudno mi podejść do tematu poważnie...😉
UsuńAforyzmy są dla mnie zawsze ciekawe w odbiorze chociaż nie muszę się z nimi zawsze zgadzać. Lubię twórczość Tagore, choć był on marzycielem i idealistą. A powyższe aforyzmy są różne, jedne zawierają dla mnie głęboki sens, a inne nie, ale z przyjemnością je przeczytałem.
OdpowiedzUsuń