Wieczorna przechadzka

   Wracając ze szpitala wstąpiłem do parku Skaryszewskiego. Nie byłem tam bardzo dawno. Zrobiłem trochę wieczornych zdjęć. Deszcz padał niewielki i nie wszędzie spotykało się ludzi. 

    



  



    

         Przedtem na chwilę odwiedziłem popularny Antykwariat Grochowski, w którym kupiłem za trzy złote aforyzmy La Rochefoucoulda. Dość szczegółowo omawiałem je kiedyś i dyskutowałem ze studentami z wydziału romanistyki, gdzie powierzono mi wykład, a potem konwersatorium na temat filozofii francuskiej. "W głupcu nie ma dość materiału na dobroć" - pisał. Wielką zasługą tego pisarza było opisanie moralności resentymentu, za co tak cenił go Nietzsche. "Zawiść jest bardziej nieprzejednana niż nienawiść" - zauważał. Gdyby nie to resentymentu, który szuka na duszy drugiego człowieka plam i wyczekuje na moment zemsty, byłby raczej śmieszny niż smutny...

      Podczas tej przechadzki nie zaprzątałem sobie jednak takimi myślami głowy. Właściwie miałem ominąć ten piękny park, ale zwabił mnie do niego rój ptaków i ich ochrypłe krakanie. Zrobiłem trochę ciemniejszych zdjęć, na których tafla jeziorka jest mroczna i bardziej tajemnicza, ale nie będę ich tu pokazywał - jest w nich coś niemal intymnego. Była to dla mnie chwila wytchnienia, bowiem bez przerwy odbieram telefony od kogoś, kto potrzebuje mojej pomocy, więc mam telefon stale w dłoni, jak jakieś jej przedłużenie. O w pół do drugiej w nocy byłem już jednak w domu. Śpię zwykle dopiero nad ranem, nie dłużej niż trzy, cztery godziny, o ile ktoś nie przychodzi, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie umarłem. 


Komentarze

Popularne posty