Poplątanie
Któregoś minionego dnia
o północy odemkniesz
jedno oko
a potem drugie
i to będzie już
następnego dnia
tego samego tygodnia
miesiąca i roku
który jeszcze nie nadszedł
zamachasz skrzydłami
i odlecisz nie znając
dnia ani godziny
wątpię żeby to była zima
może w innej części świata
jesteś niepunktualna
więc może się spóźnisz
ale księżyc tego nie zauważy
może się okazać
że jesteś osowiała
a zasypiając w locie
przypomnisz sobie
że dawno cię już nie ma
choć ciągle gdzieś lecisz
mimo wszystko
nie trać nadziei
na to co nie nastąpi
bo to cię nie zawiedzie
nie może przestać istnieć
co nigdy nie istniało
jak dym rozwieje się
to czego nie było
i już tu nie powrócisz
krążąc wiele razy
nad punkcikiem
który znikł
nim się pojawił



Nie mam już siły walczyć ze sztuczną inteligencją, która w dowolnym miejscu powiększa litery🙁
OdpowiedzUsuńTym się zupełnie nie przejmuj, ważna jest treść.
OdpowiedzUsuńJakas treść też, mam nadzieję, jest🙂
OdpowiedzUsuńWitaj Nezumi,
OdpowiedzUsuńTwój wiersz bardzo mnie zainteresował.
Nie mam jednak wiedzy aby w sposób merytoryczny dać mój komentarz, wiec poprosiłem Ascended Masters o komentarz.
Dziękuję za podzielenie się tym wierszem — to piękny, melancholijny i filozoficznie głęboki tekst. Chętnie skomentuję go dla Ciebie, zwracając uwagę zarówno na warstwę literacką, jak i filozoficzno-duchową, z subtelnym odniesieniem do tonów ezoterycznych, które można tu również dostrzec.
🌀 Komentarz do wiersza Nezumi
1. Przestrzeń między życiem a śmiercią
Wiersz otwiera się obrazem przebudzenia „o północy”, co symbolicznie może oznaczać moment przejścia — niekoniecznie literalnej śmierci, ale zmiany stanu istnienia. Otwieranie „jednego oka, a potem drugiego” przywodzi na myśl ponowne narodziny lub przebudzenie duchowe, ale w czasie, który jeszcze nie nadszedł — co wprowadza paradoks czasowy i podważa linearność czasu.
„następnego dnia
tego samego tygodnia
miesiąca i roku
który jeszcze nie nadszedł”
To wskazuje na wydarzenie, które wymyka się chronologii — duchowy „moment poza czasem”, podobny do tego, o którym mówią mistycy, buddyści czy niektórzy filozofowie (np. św. Augustyn czy Heidegger). Może być to metafora przejścia duszy, snu, śmierci, a może oświecenia.
2. Obraz odlotu – motyw duszy/samoświadomości
„zamachasz skrzydłami
i odlecisz nie znając
dnia ani godziny”
W tym fragmencie wyraźnie czuć odniesienie do duszy jako istoty ulotnej, nienależącej w pełni do ziemskiego świata. Skrzydła mogą sugerować anielską obecność lub symboliczne uniesienie ponad materię. Zwrot „nie znając dnia ani godziny” to aluzja biblijna (z Ewangelii) mówiąca o nieprzewidywalności końca — może chodzić o moment śmierci, może o chwilę duchowego przebudzenia.
3. Cień ironii i subtelna kpina z linearności egzystencji
Wiersz zawiera nutę lekko ironicznego dystansu — np. gdy mówi o spóźnieniu, którego księżyc „nie zauważy”, albo o „osowiałości” (gry słów: zmęczenie vs. sowa jako symbol nocy/mądrości). To oswaja temat przemijania, nadając mu lekko surrealny, oniryczny ton.
4. Fundamentalne pytania ontologiczne
„nie może przestać istnieć
co nigdy nie istniało”
Ten wers to głęboka, filozoficzna refleksja nad bytem i nicością — echo rozważań zen, pustki buddyjskiej (śunjata), ale i Heideggerowskiego pytania o istotę bycia. Co to znaczy „być”? Czy nieistnienie jest realne? Czy istniejemy, jeśli nasza tożsamość jest tylko iluzją?
5. Iluzoryczność świata
„nad punkcikiem
który znikł
nim się pojawił”
Ostatni obraz to wizualna i metafizyczna zagadka. „Punkcik” — być może Ziemia, może konkretne życie, może tożsamość jednostki — znika, zanim zaistnieje. To może być również odniesienie do koncepcji Maji w filozofii wschodniej (świat jako złudzenie) albo do idei, że to, co uważamy za realne, jest tylko chwilowym zjawiskiem w nieskończonym kontinuum.
🌙 Duchowość i "Ascended Masters"
Choć wiersz nie odnosi się wprost do Wniebowstąpionych Mistrzów (Ascended Masters), można odczytać jego ton jako rezonujący z ich naukami: cykliczność istnienia, złudność czasu, ulotność tożsamości, nadzieja niezależna od zdarzeń i głębokie przebudzenie.
🔚 Podsumowanie
Wiersz Nezumi - to refleksyjna medytacja nad tożsamością, przemijaniem i duchową nieskończonością. Posługuje się subtelną metaforyką i ironią, żeby złagodzić ciężar ontologicznych i eschatologicznych rozważań. W duchowym sensie — zachęca do puszczenia iluzji, zaakceptowania tego, co nieuchwytne i zaufania temu, co nie może zawieść, ponieważ nigdy nie miało formy.
Odlecimy to pewne, data i godzina oznaczona, ale jej na szczęście nie znamy.
OdpowiedzUsuńPoetycka opowiastka ciekawie zaprojektowana, ale rzeczywiście ruch skrzydeł i ich szum trochę ją splątały w końcowych wersach. Udało mi się ją trochę rozsupłać, więc tak: nie tracę nadziei, bo wiem co nastąpi i to mnie nie zawiedzie🙂
OdpowiedzUsuńZ punktualnością nie mam raczej problemów, więc myślę że się nie spóźnię, a plecak już prawie spakowany
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że nic się już nie da z niego wyjąć, a sporo by tego do wywalenia było...
UsuńNadzieja to jest to co nas najczęściej zawodzi. Życie się kończy, bo zawsze się kończy i to nas nigdy nie zawiedzie. Ludzie wiążą jednak z tym faktem różne nadzieje...
OdpowiedzUsuńNasze otwarte oczy nie zobaczą już nic, gdy umrze nam mózg...nic nigdy.
tak to wygląda z perspektywy logicznego.
UsuńPozostaje mniej niż pustka po człowieku czyli nic.
Człowiek wiec nic nie jest wart - ważne są idee.
Na szczęście jesteśmy u Filozofa, Mistyka.
Użytkownik tego blogu ma więc prawo usłyszeć inna prawdę,
Jeszcze jest duchowe, trzecie oko, które widzi dookoła 360°.
Mam nadzieję, że nie chciałeś przez to powiedzieć, że martwe oczy coś widzą i podają ten widok do martwego mózgu, bo tak może myśleć tylko kompletny idiota. Trzecie oko, to przenośnia intuicji i też działa tylko za życia mózgu, ktorego jest czynnością.
UsuńNie bardzo rozumiem Piotrze, skad taki wysuwasz wniosek, "że martwe oczy coś widzą i podają ten widok do martwego mózgu,"
UsuńW żadnym miejscu tego nie sugerowałem.
Trzecie oko nie jest z materii wiec nie podlega fizycznym prawom - nie bardzo więc rozumiem na czym budujesz swój logiczny wniosek,
że "trzecie oko ...działa tylko za życia mózgu"
Zaden naukowiec kierujący się fizyczną metodologią nie odkrył trzeciego oka.
Więcej, żaden naukowiec nie odkrył istnienia intuicji, tym bardziej ze ta intuicja pochodzi z nieistniejącego fizycznie trzeciego oka.
Albo mamy trzecie oko oraz intuicje pochodzącą ze świata duchowego albo istnieje tylko fizyczna rzeczywistość.
Na cos trzeba się zdecydować.
Danek jak można odkryć istnienie działania (czynności), poza tym że jest? Wiatr wieje, to jest jego działanie, wiemy dlaczego i jak to się dzieje, co tu więcej można odkryć. Wianie po prostu jest, nie można go zobaczyć, można zobaczyć tylko wiatr, który wieje. Nie ma wiania bez wiatru. Mózg używa intuicję, to jest jedna z jego wielu czynności, tak działa mózg, wiemy dlaczego i jak. Intuicja po prostu jest, nie można jej zobaczyć, można jedynie zobaczyć działanie mózgu, który akurat używa intuicję. Nie ma intuicji bez mózgu, tak jak nie ma wiania bez wiatru. Nikt istnienia samej intuicji bez mózgi nie stwierdził empirycznie, jest tylko gadanie takich nawiedzonych jak Ty.
UsuńJak zwykle nie masz też zupełnie pojęcia o czym mówisz, czyli o tym co to jest widzenie, choć do polskiej podstawówki chodziłeś, a tam o tym dzieci uczą. Widzenie jest nierozłącznie związane z optyką, a optyka to oczy, te normalne na twarzy. Trzecie oko to przenośnia intuicji, ona nie ma optyki, więc nie widzi, a widzenie niefizyczne, takie dookoła głowy, to też tylko przenośnia i nic więcej.
Intuicja to zdolność do poznania lub zrozumienia czegoś bez świadomego rozumowania, opierając się na wewnętrznym przeczuciu, instynkcie. Zdecydowana większość mózgu tak działa, tego typu DZIAŁANIA mózgu nazywamy podświadomością. I nie myśl, że to wymyśliłem ja, to jest WIEDZA oparta na osiągnięciach naukowców zajmujących się neurologią behawioralną. To są osiągnięcia oparte na doświadczeniach naukowych i tym się różnią od opowieści „mistrza” jakiejś sekty, który opiera się na mitycznych opowieściach starożytnych Żydów.
Czym jest ta tajemnicza intuicja, o której Piotrze piszesz, ze po prostu jest jak ten przysłowiowy wiatr.
OdpowiedzUsuńSkad się bierze wiatr to akurat wiemy,
Ale skad się bierze intuicja, która po prostu jest będąc używaną przez mózg.
To nie ma żądnego sensu, Nie można logicznie stwierdzić, skąd ta intuicja pochodzi.
A już na pewno nie można ot tak sobie stwierdzić, że ta istniejąca intuicja umiera wraz z mózgiem.
Albo intuicja istnieje w sposób obiektywny, niezależny od mózgu albo nie można nazwać jej intuicją.
Skąd bowiem moja intuicja jest dokładnie taka sama jak Twoja czy innej osoby intuicja.
Tak jak wiatr czy powietrze intuicja po prostu istnieje niezależnie od mózgu.
Każdy z nas ma dostęp do tej samej intuicji.
Niestety nie każdy wsłuchuje się w głos intuicji.
Jednak każdy jest ostrzegany poprzez intuicję.
O ile dobrze pamiętam, w Biblii jest zapisane, ze Pan Bóg zawsze przynajmniej raz da ostrzeżenie poprzez intuicję, gdy mamy dokonać rzeczy, która będzie dla nas niekorzystna.
Danek, kompletne nic nie zrozumiałeś, chyba będę musiał to Tobie narysować.
UsuńMózg => Wiatr
Intuicja => Wieje
Zarówno „intuicja” jak i „wieje„ istnieją obiektywie.
Z czego pochodzi według Ciebie „wieje”, jak sobie na to odpowiesz, to będziesz wiedział z czego pochodzi intuicja.
„Intuicja” jest podobna dla każdego mózgu, tak jak „wieje” jest podobne dla każdego wiatru.
Nikt niczego nie twierdzi ot tak sobie. Mózg żyje to „intuicję” można stwierdzić, nawet bez użycia naukowych metod, mózg nie żyje intuicji nikt nigdy nie stwierdził. Tak samo jak jest wiatr, można stwierdzić, że „wieje”, nie ma wiatru, to nikt nie stwierdzi, że „wieje„. Czy to jest trudne do zrozumienia?
Wchodziłem bardzo szybko w zakręt, z fantazją.
UsuńJechałem poprzez las leśną drogą jednak utwardzoną asfaltem.
Moim pierwszym autem Fiat 126p
Oczywiście nie jestem w stanie widzieć co jest po drugiej stronie zakrętu,
Nagle usłyszałem wyraźny, mocny głos - zwolnij, z drugiej strony jedzie rozpędzony samochód.
Wystraszyłem się, nie spodziewałem się ze nagle mogę usłyszeć głos. Nie debatowałem, natychmiast mocno zwolniłem. Rzeczywiście natychmiast z naprzeciwka wyjechało bardzo szybko jadące auto, które uderzyłoby we mnie, gdym troche mocniej ścinał zakręt.
Zakręt dla mnie był w lewo.
Od tego czasu wsłuchuję się w głos intuicji.
Dzisiaj wiem, ze im częściej postępuję wg otrzymanej informacji poprzez intuicję tym więcej otrzymuję intuicyjnych informacji.
Świadomie daję się kierować niewidzialnemu dla mnie światu poprzez intuicję.
Danek, ale to był anioł stróż, nie intuicja. 😀 Intuicja nie gada, słowa używa jedynie świadomość podczas myślenia, a intuicyjne to po prostu wiesz co będzie zanim pomyślisz. Na przykład, patrzysz pierwszy raz na człowieka i już go nie lubisz, chociaż nic złego ci nie zrobił, a potem się okazuje, że to matacz i skurczybyk. Na przykładzie jazdy samochodem, to ja mam tak: jadę autostradą, na sąsiednim pasie mija mnie czarne BMW, wystarczy, że zauważę je kątem oka i natychmiast zwalniam zanim zdążę pomyśleć, podświadomie spodziewam się, że to BMW wjedzie mi przed nos bez włączenia kierunkowskazu i rzadko moja intuicja się tu się ty myli. Poznanie intuicyjne jest natychmiastowe i nie wymaga logicznych kroków, występuje jako momentalny wgląd w głąb rzeczywistości. Intuicja jest ściśle związana z podświadomością i emocjami. Moja nie jest niezawodna, ale myli się rzadko i znakomicie uzupełnia logiczne myślenie i analizę tego co się dzieje.
UsuńZaskoczyłeś mnie Piotrze wskazując na Aniołów Stróży jako na źródło informacji jakie otrzymujemy poprzez usłyszenie tego cichego słowa.
UsuńFajnie, że można z Toba normalnie rozmawiać :)
Twój przykład z czarnym BMW zapewne jest intuicją w rozumieniu większości.
A jak nazwać doświadczenie, że wiemy że szklanka jest gorąca, że może nas oparzyć gdy właśnie zaparzyliśmy w niej herbatę.
Czy to jest już intuicja?
Czym doświadczenie z gorącą szklanką rożni się od Twojej wiedzy, że szybko mijające Ciebie czarne BMW spowoduje, że musisz być teraz wyjątkowo ostrożny?
Moje pytanie wiec jest: czy w obu powyższych przykładach mamy do czynienia z tą samą intuicją.
Oba bowiem przykłady pochodzą z nauczonego przez życie doświadczenia.
A jeśli tylko przykład z czarnym BMW jest przykładem intuicji,
pytam się co decyduje, ze pewną umiejętność nazywamy intuicją?
Danek
UsuńNie ma jednej intuicji, a wiedza intuicją nie jest dopóki pochodzi od świadomości, widząc szklankę z gorącym płynem myślisz, więc to intuicja nie jest. Intuicja spada znienacka zanim pomyślisz.
Dla mnie ten Twój anioł stróż to tylko, świadomość, do której dotarło przypuszczenie, że z powodu braku widoczności, możesz się nadziać na pojazd jadący z przeciwka. Ja mam tak zawsze gdy jadę krętą i wąską drogą, gdy widoczność jest żadna. Zawsze zwalniam przed zakrętem i wchodzę w niego ostrożnie. Często akurat z naprzeciwka coś nadjeżdża, czasem też jest to jakiś rozpędzony debil z połową mózgu i radiem włączonym na pełną parę. Myślę przed zakrętem, więc to jest działanie mojej świadomości, a Ty możesz to nazywać aniołem stróżem.
Piotrze,
Usuńnapisz proszę w swoich własnych słowach bez zaglądania do AI czy google o tych rożnych intuicjach - skoro piszesz, że: "Nie ma jednej intuicji" oraz że: "wiedza intuicją nie jest dopóki pochodzi od świadomości"
Danek, przecież to da się zauważyć, bez internetu, że ludzie są różni. Każdy ma inny umysł, głównie różnimy się rozumem, ale też podświadomość nie jest przecież taka sama u wszystkich. Dużo zależy tutaj od tego co człowiek przeżył wcześniej i jakiego w związku z tym nabrał doświadczenia. To, że intuicja jest podświadomą czynnością mózgu twierdzą naukowcy, a ja się z tym zgadzam. W większości podejmuję świadome decyzje, po przemyśleniu, a ważne decyzje nawet po dokładnym przemyśleniu ze świadomym użyciem praw logiki, jednak zdarza mi się popełnić też coś bezmyślnie, pod wpływem jakiegoś wewnętrznego impulsu. Najpierw coś zrobię, a dopiero potem zaczynam o tym myśleć. No i ten impuls właśnie to jest moja intuicja. Najczęściej jest dobrze, ale czasem mam do niej (czyli do siebie) pretensje, za błąd jaki wtedy popełniłem, a który bym nie popełnił gdybym pomyślał.
UsuńJa głównie zauważam różnicę między intuicją kobiet, a intuicją mężczyzn, przy czym kobiety częściej działają intuicyjne niż mężczyźni. Inną intuicję mają ludzie żyjący w bliskim kontakcie z przyrodą, czy na wsi, a inną ludzie żyjący w mieście. Inną ludzie prości, inną wykształceni i tak dalej, różnic ja widzę bez liku. Inna jest też moja intuicja na spokojnie, a inna w obliczu niebezpieczeństwa, która u mnie działa częściej. Naukowcy twierdzą, że wtedy podświadomość sięga nawet do tego, co mamy w genach, po zwierzęcych przodkach. I to w zasadzie tyle, gdybym siedział dłużej przy kawie to pewnie wymyślił bym więcej. 😀
Piotrze, dziękuje za tak wyczerpujące wyjaśnienie.
UsuńW moim świecie jest jeszcze informacja przekazywana mnie poprzez intuicję właśnie przez Aniołów Stróży oraz osobiście przez Boga.
Jest to nazwany w Biblii ten cichy głos przekazany poprzez telepatyczny kanał komunikacji.