Zapiski myszy polnej i domowej. Fragment LXVIII. Nieprzyjaciel kota

       


     Dano już nie pisałem Zapisków myszy polnej i domowej. Strona, na której je publikowałem była lubiana, ale przestałem jej używać kilka lat temu. Mimo to stale ktoś tam zagląda. Część tych zapisków publikowałem tylko tutaj i przedtem na Bloxie. Nie wiem, czy "przed śmiercią" powinienem się zajmować snuciem takich niestworzonych i pogodnych opowieści. Ale mam nadzieję, że łaskawy Czytelnik mi to daruje. 

                  


        

     Próbowałam pisać poezyje - wyznała moja przyjaciółka Mysz Polna. 

    - A co takiego napisałaś, Myszko? 

    - Zaczęłam tak:

      Zamglony księżyc

      spopielała topola

      nie odnajduję drogi...

     - I co dalej? 

     - Już nic! Nie miałam pomysłu.  

     - Ale to smutne...

     - Tak, mój Znikomku, ale 

mam powód, żeby tak się czuć. 

Tyrania kota. 

     - Koty to przemiłe stworzenia. 

     - Zależy dla kogo. 

     - Pamiętam, że urwał dla zabawy łapki twojej siostrze. Schroniła się w szparze pod schodami i umarła w ciężkich męczarniach. 

    - Tego samego życzę wszystkim kotom. 

    - Ale on tak musi. Taki się urodził. Przyznaj, że bardziej okrutna jest sowa. 

    - Są  tak samo okrutni. Nieprzyjaciel kota jest moim przyjacielem. Modlę się, żeby Pani Ogawa kupiła psa. Ten nekomata przeraża mnie. To zły duch!

    - To on nie żyje? W takim razie nie ma się czego bać. 

    - Podobno to córka pani Ogawy. Po śmierci zmieniła się w kota i jest nie do zniesienia. 

    Redaktor Znikomek zamyślił się. Marek Aureliusz napisał: "Wyobraź sobie mysz polną i domową, i jej strach i obawę". Biedaczka lęka się wszystkiego i chyba rozum jej się pomieszał. Są ludzie, których przeraża poruszanie się gałęzi na wietrze. Jak można życzyć kotu tak źle? 

     Ale Myszka nie czekała na jego odpowiedź. Drżała na całym ciele, a potem czmychnęła. 

     - Pomyślała pewnie, że jestem z kocurem w zmowie. No, ale Japończycy wszędzie widzą duchy. - westchnął. 


      

Komentarze

  1. Nekomata od Neko (kot), to w wierzeniach japońskich rodzaj ducha ( z gatunku yokai). 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Redaktorze Znikomek, już żadnej przerwy w pracy... proszę. 🍀 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wstępie - jako ciekawskie stworzenie, mam pytanie:
    Japończycy rzeczywiście są za pan brat z duchami, że wszędzie je widzą?
    PS Ilustracyjki bomba💣😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Ma to długą tradycję. "Kojiki czyli Księga dawnych wydarzeń" spisana na początku VIII wieku, jest pełna duchów...

      Usuń
    2. Bardzo uduchowiony ten stechnicyzowany naród. Może teraz już mniej...

      Usuń
  4. Ani chybi córka p. Ogawy mocą klątwy w kota została zamieniona. Pewnie zdradziła tajne przez poufne... Nie znam tam tych japońskich bogów, ale któryś klątwę na nią rzucił. Jak ten biedny Rademenes będzie się teraz odradzać przez tysiąclecia w postaci kota. Bogini Bast nie darowała swojemu kapłanowi wyjawienia tajemnej teorii, więc nie uniknął "kociej" klątwy. Tylko Rademenio był cudownym kotem i spełniał życzenia, a to kocurzysko jest nieznośne i biedna myszka ledwo żyje ze strachu... Bo to wcale nie duch, to Nieduch. Tak go nazwałam 🤨😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze jestem pod urokiem Twoich utworów. Lecz tym razem jeszcze bardziej. Piękny nastrój prawdziwej starej japońskiej opowieści. Pełnej duchów i bardzo egzotycznej dla nas.
    Ciekawa treść, do przemyslenia, piękne obrazki do obserwowania, aż trudno przestać patrzeć. Przenosisz nas z naszej szarej codzienności w inny niezwykły świat. Dziękuję
    🐁🐈‍⬛🌸🌙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Bardzo mi miło słyszeć takie rzeczy🌿🌹

      Usuń
  6. Coraz więcej wystraszonych myszy, coraz więcej drapieżnych kocurów, z każdej strony nagonka i polowanie. Redaktorze Znikomku, jak temu zaradzić, to już przestaje być śmieszne...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty