Pieśń grozy
Zdjęcie nazumi13
Nie miałem dość sił, żeby pójść na dłuższy spacer, więc przysiadłem na parkowej ławeczce nad jeziorkiem, ale spokoju nie miałem nękany przez telefony. Kiedy byłem przy bramie od Alei dozorca napomniał mnie surowo mówiąc, że jest już dwudziesta druga. Była to bezsensowna nieuprzejmość, bo właśnie wychodziłem, więc powiedziałem mu, że jest dokładnie 21.58. Przed dwunastą byłem już w domu i chociaż byłem zmęczony, zamierzałem w nocy dokończyć mą opowieść. Niestety zaraz po wejściu do pokoju przeszył mnie potworny ból. Mogłem tylko leżeć i co minutę przewracać się z boku na bok. Potem zacząłem wymiotować. Teraz jest lepiej bo ostry ból zlokalizował się w okolicach tzw. wyrostka robaczkowego i wątroby. To dość niepokojące, ale jeśli się nie zaostrzy nie będę musiał jechać na SOR. Odebrałem dwa kolejne telefony, jeden z zaproszeniem na obiad, z którego nie mogłem skorzystać. Biegunka mocno mnie odwodniła. Przypomniało mi to pewne zdarzenie, kiedy w szpitalu we Włocławku próbowaliśmy ratować życie Zosi. Do tego samego pokoju przywieźli człowieka z wypadku z urazem głowy. Lekarz zapytał go, czy wie, dlaczego tu jest.
- Zatrucie pokarmowe! - odpowiedział, a potem leżał długo nieprzytomny. Nagle przed nocą zerwał się z łóżka i objął Basię, która nabierała z umywalki wodę do kubka, mówiąc:
- Zaskok!
Potem dopiero mnie zobaczył.
W nocy nękany bólem czytałem, żeby chociaż na chwilę o nim nie myśleć, biografię Szostakowicza. Sił wystarczyło mi na pięć minut. O swojej 14 Symfonii Mistrz powiedział: "Chciałbym, by po wykonaniu symfonii ludzie wychodzili z myślą: życie jest przepiękne!" Tak, pod wpływem "Pieśni i tańców śmierci" Musorgskiego i poezji Lorki, Rilkego, Apollinaire' a oraz dekabrysty Kuchelbeckera powstała ta wokalna symfonia. "Rozpoczęło się przesłuchanie. I oto po wykonaniu ostatniej części (do słów Rilkego), rozpoczynającej się od słów: "Wszechwładna śmierć stojąca na straży...", nastąpiło tragiczne wydarzenie: jeden z przybyłych słuchaczy muzyk Paweł Apostołow, zmarł nagle na sali koncertowej. Wszechwładna śmierć ujawniła się nie tylko w utworze muzycznym...Niektóre części są bardzo krótkie - np. czas trwania ostatniej - Zakończenie - nie przekracza minuty, inne - jak przeszło dziesięciominutowa część IV Samobójczyni - rozbudowane. Także charakter części jest bardzo zróżnicowany - od złowieszczej groteski części V - W pogotowiu - do liryzmu Śmierci poety (część X) i recytacji ma tle niemal punktualistycznej tkanki orkiestry w Lorelei (część III). Niezależnie jednak od różnych charakterów poszczególnych części - w całości muzyka XIV Symfonii posiada przejmujący, tragiczny charakter". Oskarżany o pesymizm, tak charakterystyczny dla jego późnej twórczości kompozytor odpowiedział, że nie zna utworu muzycznego, który wyraziłby całe bogactwo życia. Beethoven i inni zawsze wyrażali jedynie jakiś jego aspekt. Bronił w ten sposób swojego prawa do wyrażania poprzez muzykę przeżyć i nastrojów, które były mu bliskie.
Od kilku miesięcy wspieram znowu psychicznie osobę będącą w ciężkiej depresji, po traumie jaką była utrata najbliższej osoby. Ogranicza się to teraz jedynie do długich rozmów, a właściwie monologów z mojej strony. Próbuję przekonać ją, że życie jest piękne. Ale wczoraj odczytała mi fragmenty swojej Pieśni grozy, napisanej całkiem świadomie częstochowskimi rymami. Wstrząsający utwór. Rozmawiałem o niej niedawno z lekarzem, który powiedział, że "Ona nie potrzebuje terapii, ale leczenia". Bezskutecznie namawiam ją do tego. Spytałem ją, czy moja terapia i filozofowanie jej pomaga. Odpowiedziała, że nic nie może jej pomóc, ale że bardzo tego potrzebuje, bo "czuje się raźniej". Całkiem dobre usprawiedliwienie tego, co zwykło się nazywać wampiryzmem emocjonalnym. Ale, czy mądrze? Przecież tonący nawet brzytwy się chwyta...
Czy możliwe, sensowne jest życie bez chwil, czy okresów, poświęcenia? ...Czym jest takie życie, jeśli nie zwykłym absurdem.
OdpowiedzUsuńRymy czasem podobne w formie do wierszy niemieckich mistyków z XVIII wieku. Ale treść zgoła inna.
OdpowiedzUsuńW okresie stalinizmu (czyli wcześniej) domagano się od Szostakowicza optymizmu i entuzjazmu. Po premierze jednej z symfonii udało mu się podobno ocalić życie...Pod koniec życia miał poważne kłopoty z sercem i wyczuwał bliskość śmierci. Napisał kiedyś, że trzeba tak przeżyć życie, żeby nie mieć poczucia, że się je zmarnowało.
Z XVII wieku przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńPoczucie, że się nie zmarnowało życia lub odwrotne rzeczywiście wymaga tego aby życie przeżyć. Kurde ale masło maślane… I teraz mam pytanie, łatwiej odejść i zostawić wszystko, gdy się życie zmarnowało, czy gdy się nie zmarnowało?
OdpowiedzUsuńPrzeżyć życie tak by mieć poczucie spełnienia… hmm… trudno każdemu, szczególnie gdy ten ktoś jest ambitny. A ja myślę, że niczego już nie cofniemy i nie sprawdzimy, czy moglibyśmy żyć inaczej, lepiej, być może tak właśnie miało być jak było.
Nezumi, ból natura nie wymyśliła po to, żeby człowieka udręczyć, tylko by go ostrzec. Dostajesz ostrzeżenie, a najgorszy wtedy wybór to czekanie aż ból sam przejdzie.
A co do wampiryzmu emocjonalnego, to moim zdaniem ofiara „wampirowi” nic nie pomoże, a może zaszkodzić sobie. Ja wiem, że łatwo się ocenia z daleka, ale trudno mi tu znaleźć jakiś pozytywny rozwój wypadków.
Nie wiem, czy łatwiej. Ale trudno się dziwić kompozytorowi jakich niewielu było w dziejach muzyki, że myśli o spełnieniu. Fromm zresztą słusznie zauważył, że tzw. zło jest "konsekwencją nieprzeżytego życia". Moja filozofia życia jest inna, ale ja jestem tylko zwykłym człowiekiem. Mimo to jakieś spełnienie nawet pracownicy Żabki, czy Biedronki jest potrzebne.
UsuńWiem, dlaczego natura wymyśliła ból, ale jeśli jest nadmierny, to jak już Epikur zauważył, prowadzi do śmierci. Poza tym w wielu najgroźniejszych chorobach pojawia się za późno. Nie narzekam na ból, lecz czasami budzi we mnie lęk. Ja nie czekam, ale muszę leczyć się sam, bo chociaż płacę składkę ubezpieczniową nie przysługuje mi wizyta u specjalisty w normalnym czasie.
Dawno już pisałem, że są dwa pojęcia, których potoczna psychoterapia nadużywa. Pierwsze, to ów wampiryzm, a drugie to toksyczność. Dodałbym jeszcze narcyzm. Pojęcia te coś niewątpliwie opisują, ale służą głównie samousprawiedliwieniu, przerzucaniu odpowiedzialności na innych. Po lekturze ostatniej książki o wampiryzmie emocjonalnym nabrałem przekonania, że według autora wszyscy są wampirami, tylko on nie jest. Ale uważam, że był.
UsuńTo jest tzw. psychoterapia "zorientowana na klienta". Za to w końcu płaci, żeby go rozgrzeszać...Nie znaczy to, że nie masz racji w ocenie tej sytuacji.
UsuńJakieś spełnienie tak, ale i tak zawsze nie to... 😉
UsuńZa mało molestujesz lekarza rodzinnego moim zdaniem. Ja mam likwidację bólu opanowaną do perfekcj i zostało mi sporo leków, dlatego się wymądrzam.
Również nie znoszę psychoetykietek, ale czasem trzeba to jakoś nazwać.
UsuńLekarz rodzinny, Ukrainka, robi trzy najważniejsze rzeczy: mierzy ciśnienie, zleca podstawowe badania krwi i kieruje do specjalisty. Czwarta rzecz, to odmowa wypisania skierowania. 😀
UsuńAlbo zmień lekarza pierwszrgo kontaktu, albo zmień pierwsze kontakty. Moja rada jak najwięcej narzekać, jęczeć i dawać swoje sugestie... 😉
UsuńOdziu, Nezumi nie potrafi walczyć o swoje, nie ma tych cech, które to gwarantują...
UsuńJa napiszę od siebie komentarz, że mozna żyć inaczej.
OdpowiedzUsuńW radości, oczekując co lepszego przyniesie następny dzien.
Zadnego bólu.
Gdy zna sie Jezusa jako Uzdrowiciela życie jest bajecznie piękne.
Z radością patrzę w przyszlosc, będę żył kolejne 100 lat w radości.
Nie dam sobie wmówić ustami intelektualisty, że nie tylko trzeba cierpieć ale też aby myśleć o śmierci.
Momentu śmierci nikt nie zauważy, nikt bowiem nie umiera.
Co innego proces dochodzenia do momentu smierci.
Niewierzący czesto cierpią.
Prawdziwie wierząca osoba schodzi z tego świata gdy jest usatysfakcjonowana doczesnym życiem.
Rozmowa więc oraz obawa przed śmiercią to jest do karmienia bezbożnych, żyjących bez Boga.
Osoba wierząca nie boi się niczego.
Co zrobił Samarytanin gdy spotkał człowieka rannego, czy prawił mu mądrości, czy go opatrzył i powierzył właścicielowi gospody wraz z zadatkiem i prośbą, by się nim zajął?
UsuńDanek, tylko tyle, że nie żyjesz inaczej, a jedynie myślisz inaczej. Pieprzysz, że żyjesz bez bólu, a jak trafiłeś do szpitala to wprowadzili Ciebie w śpiączkę farmakologiczną, żebyś nie cierpiał. Nawet gdybyś żył jeszcze te 100 lat, co jest bzdurą, to i tak zostawisz po śmierci tu na Ziemi wszystko to czegoś się dorobił, więc nie wiem z czego będziesz miał satysfakcję, gdy juz będziesz latał nad swoim trupem w postaci światłości, której nie widać. 😀 Wypieranie myśli o śmierci niczego nie zmienia, ona dopadnie każdego, czego świadectwem są cmentarze.
UsuńNikt mnie Piotrze w żadną śpiączkę farmakologiczną nie wprowadzał.
UsuńPo prostu tak zwane kowidowe zapalenie płuc wyłącza wszystkie funkcje zycia w ułamku sekundy.
Tak mnie to wytłumaczyli co sie stało.
Ani Twoja żona ani moja żona nie wzięła nic ze soba z tego fizycznego świata.
To wiemy,
po co więc jak wyrośnięte dziecko upajasz sie prawiąc takie banały.
Czy ja mowie o wypieraniu idei śmierci?
Gadasz swoje jakbyś w jakimś amoku nienawiści do Nieba był.
Śmierć nie jest zjawiskiem fizycznym lecz duchowym.
Nasza świadomość nie jest w stanie zarejestrować momentu śmierci ponieważ nie ma takiego fizycznego stanu.
Jedyne co jest fizyczne to umieranie - śmierć jest złudzeniem dla fizycznego obserwatora.
Dla osoby "umierającej" nawet przez ułamek sekundy taka osoba nie umiera.
Po prostu wychodzi z tego fizycznego ciała jako dusza.
Jestes za cienki intelektualnie aby to ogarnąć oraz zrozumieć.
Nawet na Katedrze Filozofii posługują sie terminem odejścia w nieistnienie.
Tak wiec masz duże towarzystwo Piotrze naiwnych, co myślą, że na tym konczy sie istnienie czlowieka.
Dla mnie fundusze przeznaczone na utrzymanie Katedry Filozofii to pieniądze wyrzucone na propagandę samego szatana.
Danek, kręcisz i bzdurzysz zupełnie bez sensu, twierdzisz, że żyjesz bez bólu, ale jak boli to do lekarza, albo do bemera, a byle covid wyłącza Tobie funkcje życiowe. 😀 Kuzyn też był w covidowej śpiączce, jak ty, jedynie z tą różnicą, że on umarł, a w śpiączkę wprowadzili go lekarze, żeby nie cierpiał. Piszesz „nikt bowiem nie umiera” a twierdzisz, że nie wypierasz idei śmierci. A już najgłupsze jest twierdzenie, że „Śmierć nie jest zjawiskiem fizycznym lecz duchowym”. Dynku drogi cmentarze są jak najbardziej fizyczne i umiera się jak najbardziej fizycznie. Duchowo, to zwolennicy żydowskich mitów przypuszczają, że po śmierci FIZYCZNEJ jakaś niewidoczna świetlistość ulatuje z ciała i udaje się żydowskiego Boga, aby mu śpiewać przez wieczność w chórze. Podkreślam, przypuszczają, bo oprócz gadania nawiedzonych nic tego nie potwierdza.
UsuńJa jestem za cienki intelektualnie, bo przecież intelektualistą jesteś tutaj Ty, 😀 chociaż intelektualiści według Ciebie to przedstawiciele szatana. Tak kręcisz, że teraz to już nie wiem, czy mam się cieszyć z tego że jestem za cienki intelektualnie, czy też martwić. 😀
Mówisz, że „Dla osoby "umierającej" nawet przez ułamek sekundy taka osoba nie umiera.” A to świadczy, że nie masz pojęcia ani co to osoba, ani co to życie. Przyjmij do wiadomości, że żadna świetlistość, to nie jest osoba, a śpiewanie w chórze przy tronie żydowskiego Boga to nie jest życie i przestań opowiadać bzdury. Gdy osoba umiera to dla tej osoby kończy się życie i tyle.
Jaki Ty Piotrze jesteś dziecinny.
UsuńCzytałeś niby Biblie wielokrotnie a nie wiesz co będziemy robic w Niebie.
Trzeba byc naprawde ciemnym Piotrem aby takie bzdury pisać jak piszesz.
Oto tylko kilka przykładów z Biblii.
Isaiah 11:6 oraz 65:25
Będziemy obcować z całym światem zwierzęcym, ktorego z trwoga baliśmy sie tutaj na Ziemi.
Zwierzęta teraz będą naszymi przyjaciółmi.
Będziemy bawić sie biegając z panterą, czy pływać z delfinem czy z rekinem.
Głaskać futro niedźwiedzia.
To bedzie polaczenie sie w radości ze wszelkim stworzeniem.
Oczywiscie tego nie uczą na Katedrze Filozofii bo to jest zbyt pozytywna radość.
Kolejna sprawa:
Objawienia 7 czy Matthew 8:11 Jezus przekazuje nam, ze będziemy rozmawiać z samym Mojżeszem czy z Abrahamem podczas posiłku śmiejąc sie, radując sie spotkaniem.
Na pewno nie tylko swoją żonę wspominasz ale też dziadka, babcię czy nawet dziadków dziadka.
Spotkamy sie z nimi wszystkimi w Niebie radując sie.
To bedzie cudowne emocjonalne przeżycie.
John 14:2
Przepiękne domy, zbudowane specjalnie z myślą o każdym z nas.
Do Nieba nie idzie sie odwiedzić to miejsce.
W Niebie będziemy żyć.
Mam nadzieje Piotrze, ze diabły nie przyjdą po Twoja dusze, ze jednak pojednasz sie z Bogiem.
Teraz jest na to czas.
Rodzina w Niebie bedzie sie pytać Twoja żonę, a gdzie jest Piotr.
Przeczytaj ze zrozumieniem jeszcze raz powoli Biblie abyś niczego nie przeoczył.
Więcej,
UsuńBiblia sugeruje, Objawienia 21
ze będziemy mieli nie tylko dom w Świętym Mieście Jerusalem ale takze będziemy mieli piękny dom in countryside czyli po polsku zapewne będziemy mieli domek na wsi.
Posiadając taką wiedzę nie potrzebujemy nic ze soba zabierać z tego ubogiego doczesnego swiata.
Nie trzeba bedzie nic nigdy naprawiać. Wszystko bedzie trwało w idealnym stanie na wieczność.
Nasze ciala będą uzdrowione z kazdej deformacji, będziemy mieli cudowne piękne ciało, które nie zazna bólu czy choroby nigdy.
Ja sie obawiam Piotrze, ze kłamiesz ze w ogóle czytałeś Biblie nawet raz.
To jest niemożliwe aby byc tak ciemnym aby nic nie zrozumiec co sie czyta.
Isaiah 35:5 oraz 6 stanowi jak uzdrowione na zawsze idealne będziemy mieli ciało.
Głuchy bedzie słyszał wszystko, niewidomy zobaczy świat w pięknych kolorach.
Chodzący o kulach bedzie skakał jak jelonek.
Pomyśl nad tym.
Nigdy nie odczuwa sie zmęczenia.
Nigdy nie potrzeba juz bedzie sie uzdrawiac,
Idealne zdrowie oraz idealne siły do życia już na zawsze.
Taniec, chodzenie po górach z niczym nie ograniczoną energią.
W Niebie nie bedzie szpitali, nie bedzie starych niedołężnych, nie bedzie ludzi chodzących o kulach.
Tak piękny świat, ze prawie nie sposob to sobie wyobrazić tutaj w doczesnym świecie.
A Ty ciemny Piotrze co piszesz o życiu w Niebie?
"..śpiewanie w chórze przy tronie żydowskiego Boga to nie jest życie"
Pomyliłeś aniołów z ludźmi.
Jednak jestes ciemniejszy niż myślałem.
Biblia obiecuje dla osoby wierzącej, ze będziemy jedli z Drzewa Życia.
Owoce tak smaczne, ze aż niewyobrażalnie smaczne.
Objawienia 2:7 oraz Objawienia 22:2
To jest cudowne życie.
Co miesiąc przez 12 miesięcy Drzewo Życia bedzie owocowało innym owocem.
Czy mam kontynuować dalej jak cudowne jest życie w Niebie?
Słodziutkie owoce, co miesiąc jeszcze lepsze, jednak inne.
Już samo zrywanie owocu z drzewa bedzie cudownym uczuciem.
Jak można byc aż tak ciemnym Piotrze.
Nie trzeba byc Alfą oraz Omegą aby zrozumiec po przeczytaniu Biblii jakie życie czeka osobe wierzącą.
Zjedzenie takiego owocu bedzie uzdrawianiem samym w sobie.
Juz nie bedzie konfliktów. Spokoj praz pokój spokoju.
Jakby tego bylo mało -
Biblia obiecuje, ze będziemy sobie uprawiać nasz własny ogródek.
Kazdy kwiatek kwitnie przepięknie w naszym cudownym ogródku.
Owoce pracy naszych rąk będą owocowały przepięknym ogrodem.
To jest zapowiedziane w Isaiah 65:21 do 22
Nie tylko wiec w Niebie będziemy odpoczywać lecz takze pracować ciesząc sie z kreatywności naszych rąk.
Tak pobyt w Niebie to nie jest tylko emerytura :)
Nie bedzie chwastów w naszym ogrodzie.
Każde nasiono wyrośnie piękną rośliną.
Każde posadzone drzewo da nam cudowne owoce.
Isaiah 65:35 nigdy nie będziemy pracować nadaremnie.
Twoja praca zawsze przyniesie wspaniale owoce.
Siedzisz sobie w cieniu pod drzewem, dookola piękne kwiaty, ktore zawsze ślicznie kwitną.
Żadnego stresu, żadnego zmęczenia.
Po prostu radość z życia.
Jakby to powyzsze bylo juz cudownym światem, czeka nas jeszcze najpiękniejsza obietnica.
Będziemy w Niebie obcować z Jezusem Chrystusem.
Amen
Danek, twoje rozumowanie oparte jest na głupim mniemaniu że jakaś książka mówi i na tak zwanym błędnym kole.
UsuńTo ludzie twierdzą, a nie Bóg że:
Pismo Święte poświadcza istnienie Boga i że mówi prawdę, bo pochodzi od Boga.
To jest tak samo jak ja bym powiedział:
Jestem prawdomówny, bo mówię, że mówię prawdę.
Uwierzyłbyś mi? A im wierzysz.
Opieranie wnioskowania na takim błędnym kole jest bez sensu. Biblia nie jest samopotwierdzalna, więc nie żongluj tutaj cytatami na potwierdzenie swoich baśni, które tu opowiadasz, bo mnie to niczego nie udowadnia, a raczej odwrotnie. Twoje opowieści o świetlistej jedności, która unosi się nad zmarłym i udaje się po śmierci do nieba, w połączeniu, z tą opowieścią o głaskaniem niedźwiedzia i wiejskim domku brzmią idiotyczne. Czyżby ta świetlista światłość, zamieniała się w niebie w ludzi z krwi i kości, choć te kości i krew zostały na ziemi w grobie? 😂 Po jaką cholerę ten cały cyrk z umieraniem. Weź zastanów się trochę nad tymi bajkami które tu opowiadasz, bo musisz z czegoś zrezygnować, albo w niebie są dusze, albo ludzie, którzy głaskają niedźwiedzie, obie możliwości jednocześnie nie są możliwe. Dusza która sobie wyobraża, że głaska niedźwiedzia, tego niedźwiedzia w rzeczywistości nie głaska, podobnie jest z wyobrażeniem spotkania w niebie zmarłej żony, to też tylko wyobrażenie, zmarła żona leży przecież w grobie na ziemi, a w niebie może być tylko jej świetlista dusza. W logice obowiązuje zasada niesprzeczności i jest ona absolutnie podstawowa. Jak ktoś umarł to nie żyje, a jak żyje to nie umarł. Gdy ktoś jej nie przestrzega, to nie warto z nim rozmawiać.
Piotrze,
UsuńPismo Święte jest Słowem Bożym.
Nie masz zadnego dowodu, ze tak nie jest.
Ja mam dowód, przeżyłem bowiem moje tymczasowe wyjście mojej duszy z mojego ciała.
Wiem wiec z mojego doswiadczenia jak czuje sie dusza poza fizycznym ciałem.
Twoja zona nie leży pochowana na cmentarzu.
To jest jedno z największych kłamstw waszej ludzkiej cywilizacji.
Pomysl przez chwile samodzielnie.
Gdy obetniemy komus rece oraz nogi -
czy robicie pochowek tych kończyn dla tego nieszczęsnego czlowieka?
To przecież moze byc nawet połowa wagi całości ciala.
Czy wyrzuca sie te odcięte kawałki bez ceremonii pochowku.
W którym miejscu wasza durna cywilizacja intelektualistow stanowi, ze teraz trzeba pochować czlowieka?
Czlowiek wychodzi z tego umarłego ciała.
Gdy obcinasz swoje paznokcie co robisz z tym uciętym ciałem?
Pomysl troche samodzielnie.
Twoja zona nie leży na cmentarzu.
To jest najgłupsze w co daliście sie uwierzyc waszym intelektualistom.
Jeszcze raz.
Nie masz zadnego dowodu, że to co ja mówię tutaj jest nieprawdziwe.
Jest dokladnie odwrotnie.
To co nazywacie śmiercią jest wyjściem duszy z fizycznego ciala.
Dodatkowo nie ustosunkowałeś sie do propagowanych przez siebie sowieckich bzdur, ze "śpiewanie w chórze przy tronie żydowskiego Boga to nie jest życie"
Dusze ludzi nie siedzą przy Tronie śpiewając.
To jest sowiecka propaganda.
To Aniołowie siedzą przy Tronie.
Jesteś jednak za ciemny aby sie nawet do tego ustosunkować.
Po prostu dajesz posluch sowieckiej propagandzie.
Danek, pismo święte jest słowem bożym, bo słowem bożym jest pismo święte. 😂
UsuńBrak dowodu nie jest dowodem, dowodem może być tylko dowód. Czego tu nie rozumiesz? To jest najprostsze z przykazań logiki. Przekonanie nie poparte rzetelną argumentacją, opartą na dowodach, jest nie tylko nic nie warte, ale, jak nauczał Sokrates, prowadzi jedynie do fałszywych wyobrażeń i zabobonów. Twoje mniemanie, że wyszedłeś z ciała to zwyczajna bzdura, wszystko to działo się w twoim mózgu, który ciągle żył i tworzył obrazy jak to czyni we śnie. Jest to zbadane i udowodnione naukowo. Dopóki mózg żyje, to takie obrazy tworzy, a mają one z rzeczywistości tyle wspólnego co każdy inny sen. Gdy mózg nie żyje, żadna latająca świetlistość jakoś się nad zmarłym nie ujawnia i nie odpowiada co widziała. Żona gdy była w śpiączce po udarze, twierdziła, że przez ten cały czas nieprzytomności leżała przygnieciona pod wielkim głazem, czyli co, dusza z niej wyszła i wlazła pod ten kamień? 😂 Opowiadasz bzdury.
Żona jest dokładnie tam gdzie ją pochwalam i mogę to udowodnić, a to co Ty opowiadasz, nie ma żadnego realnego sensu i jest nie do udowodnienia. Oczywiście, że ludzie po śmierci nie śpiewają żydowskiemu Bogu w chórze, bo leżą na cmentarzach, ale jak zwykle bierzesz ironię na serio. Twoje absurdalne opowiadania nie ja muszę udowadniać, to jest następna zasada najprostszej logiki, danie dowodu należy do tego co twierdzi, a nie do tego kto twierdzeniu zaprzecza. Dopóki twierdzący nie przedstawi dowodu, twierdzenie nie jest uznawane za prawdziwe. Kropka.
Pismo nie jest ani święte, ani nie może być słowem bożym, bo w nim są jedynie słowa zwyczajnych ludzi, którzy na dodatek nie byli zbyt mądrzy, biorąc pod uwagę dzisiejszą wiedzę. A żydowski Bóg przecież wie wszystko, głupot by nie pisał. Nie ma tam też w tym piśmie, ani jednego słowa Jezusa, wszystko to są słowa ludzi którzy napisali długo po jego śmierci, co on podobno mówił i nie ma żadnych możliwości aby stwierdzić, że napisali prawdę. Stworzenie świata było podobno cudem i w związku z tym podobno trzeba je rozpatrywać jako cud wykraczający poza możliwości poznawcze ludzkiego umysłu. Ludzki umysł nie może pojąć, ale jednak niektóre umysły podobno pojęły i napisały Biblię. 😂 Szkoda, że tam jest tyle bzdur.
Piotrze,
Usuńprezentujesz powyżej bardzo mocne przekonanie do widzenia świata jako binary albo 1 albo 0
Prawda albo fałsz.
A może jednak istnieje trzeci stan świadomości, coś pośredniego.
To takie mistyczne spojrzenie spoza świata binary.
Sokrates widzę zniszczył intelektualizm intelektualistow już w samym zarodku cywilizacji.
Poczujmy się więc trochę Mistykiem.
To takie mentalne ćwiczenie.
Zacząłem je w moim uprzednim komentarzu - jednak pominą`eś to aby nie trudzić sie samodzielnym myśleniem.
Jeszcze raz,
w którym momencie robimy pochowek ciała.
Załóżmy dla tego eksperymentu myślowego, że nogi oraz ręce ważą więcej niż torso oraz głowa.
Z medycznego powodu kończyny - ręce oraz nogi zostają obcięte.
Czy mamy tutaj do czynienia z mistyczna sytuacja spoza sytuacji
binary 1 oraz 0
Może trzeba mistycznie pochować te nogi oraz ręce w grobie z napisem Piotr.
Czy po prostu wyrzucić na śmiecie?
Jeszcze bowiem żyjesz.
Ale nogi oraz ręce już nie żyją.
To może jednak Piotrze już nie żyjesz.
Obcinasz paznokcie.
To jest częścią Twojego żyjącego ciała.
Jednak żywe obcinasz.
Czy wyrzucasz swoje żyjące ciało czy zaczynasz pochowek.
A jeśli nogi oraz rece, chociaż w naszym ćwiczeniu mentalnym ważą wiecej niż reszta ciała - decydujemy sie je jednak wyrzucić.
Ja to wyglada w Twoim logicznym prostym 1 oraz 0 świecie.
Żona powiadasz jest w grobie.
A w naszym ćwiczeniu tylko Twoje torso bedzie w grobie.
Czyli Ty nie bedziesz w całości leżał w grobie.
Danek, zacznij może od elementarnej logiki dwuwartościowej, a dopiero potem spróbuj zapoznać się z logiką wielowartościową. Twoje bezmyślne eksperymenty myślowe są eksperymentami myślowymi i takimi pozostaną na zawsze, bo do rzeczywistości mają się nijak. Jakie znaczenie ma czy w grobie leży się cały, czy tylko kawałek, albo czy w ogóle się leży? Wielu ludzi nie leży w ogóle w grobach, bo tych cmentarzy gdzie ich pochowano już dawno nie ma i nadal nie żyją. Człowiek umiera gdy umiera jego MÓZG, a nie lewy palec u prawej nogi. Wraz ze śmiercią mózgu następuje koniec tego co nazywamy życiem. Nie ma niczego co by świadczyło, że świadomość człowieka ma potem nadal jakąś egzystencję, w obojętnie jakiej postaci, czy w jakimś innym stanie. A pochówek i jego forma nie mają tu żadnego znaczenia, obecnie wielu ludzi każe się spalić i rozrzucić swoje prochy na wiatr. Żona nie leży w grobie, tam stoi jedynie urna, nie było żadnego pochówku ciała, nawet nie mam pewności czy to jej prochy w niej są, bo ze względów sanitarnych nie pozwolono mi otworzyć trumny przed kremacją. Czy jest w tym jakiś dowód na istnienie duszy będącej osobą, która po śmierci głaska niedźwiedzia w niebie? Albo, że się tam spotkam z żoną?
UsuńWszystko co na temat opowiadasz to są jedynie mniemania i nic poza tym. A mniemać można sobie wszystko do woli jak kto chce, tyle tylko, że nic z tego nie wynika dla prawdy o rzeczywistości. Prawda to coś co oprócz mniemania musi istnieć również poza tym mniemaniem i można jej doświadczyć. I tu dochodzimy do podstawowej zależności między logiką a doświadczeniem. Tylko dzięki logice możemy wyciągać z naszego doświadczenia użyteczne wnioski i przekształcać je w wiedzę. Twoje mniemanie nie daje żadnych użytecznych wniosków, dlatego to jest ciągle wiara, a nie wiedza.
Mistyka to nie jest coś co służy do robienia prawdy z tego co ktoś sobie wymyślił, nie ma mistyki bez połączenia tego co duchowe, z tym co logiczne. Gdy nie ma tego połączenia, to wychodzi nie mistyka, tylko absurd.
Piotrze,
Usuńnie masz żadnego dowodu ani pracy autoryzowanej przez profesora aby zdecydowanie wskazać na istnienie świadomości w prostym, biologicznym mózgu.
Nigdzie w sposob naukowy nie jest opisany wyłącznie fizyczny fenomen mechanizmu zaistnienia świadomości.
W ten sposób możesz sugerować, że nawet w komputerze zaistnieje świadomość, co jest absolutnie niemożliwe z prostego powodu, że świadomość ma swoje źródło w duchowości.
Za mała jest tam moc obliczeniowa aby poradzić sobie z ogromna ilością informacji plus kierowanie wszystkimi organami w fizycznym ciele.
Dlatego świadomość istnieje poza fizycznym ciałem będąc połączona z fizycznym ciałem.
Caly czas świadomość czlowieka istnieje poza fizycznym ciałem, patrząc czy odczuwając przez te 5 fizycznych zmysłów.
Prowadzisz sowiecką propagandę stanowiąc, że świadomość to tylko i wyłącznie fizyczny mózg.
Nie masz na to żadnego dowodu poza sowiecką propagandą.
Moim dowodem jest Biblia, że nie tylko powinnyśmy funkcjonować na tym fizycznym świecie poprzez świadome życie poprzez nasza dusze, wiecej - Biblia naucza też o życiu w świecie duchowym oraz o reinkarnacji duszy.
Danku drogi ja nie potrzebuje dowodu na „fizyczny fenomen" świadomości, bo dla mnie świadomość nie jest rzeczą, to tylko CZYNNOŚĆ MÓZGU, tak jak machanie ręką jest czynnością ręki. I bez mózgu nie ma świadomości, tak jak machania ręką nie ma bez ręki. Mózg jest organem, który generuje świadomość poprzez skomplikowane procesy bioelektryczne i interakcje różnych obszarów korowych. Taka jest wiedza naukowa na ten temat, procesorów szukaj sobie sam, tych którzy mają dowody na to, że świadomość to jest świetlista jasność dana ludziom przez żydowskiego Boga.
UsuńPiotrze,
Usuńdyskredytujesz tutaj wiedzę zdobytą przez tysiace lat cywilizacji na podstawie własnych idei nie podpartych żadną wiedzą poza sowiecką propagandą.
Nienawidzisz świetność w człowieku molestujesz więc swoimi brudami Prawdę.
😂 To dlaczego Danku to się nie nazywa wiedza, tylko wiara? Przez tysiące lat nie udało się udowodnić tej wiary, a Ty to nazywasz wiedzą. 😀 Nie masz pojęcia co pleciesz.
UsuńTo się samo dyskredytuje, wystarczy przeczytać Biblię ze zrozumieniem, znając wiedzę w zakresie szkoły podstawowej. Nic w tym co ja piszę nie jest moje, to jest wiedza ogólnie znana i nie żadne brudy, tylko wiedza którą udowodniła nauka.
Nadal nie masz zielonego pojęcia czym różni się wiedza od wiary... widocznie te szare komórki, które zostały Tobie po praniu mózgu w sekcie nie dają rady, choć się bardzo starają. 😇
Ja nie wierzę Piotrze, lecz wiem.
UsuńMów więc za siebie jak to nazywasz, nie wmawiaj mnie czegos co nie istnieje w moim życiu.
To co nazywasz wiedzą jest dla mnie Twoją wiarą.
Nowe odkrycia czasem zmieniają calkowicie tę waszą wiarę czy wiedzę nawet o 180°
Ty więc Piotrze wierzysz w swoją wiedzę, która wciąż sie zmienia.
Ja wiem ze moja świadomość jak rzeczy sie mają odzwierciedla rzeczywistość oraz Prawdę.
Moja Prawda nie zmienia sie, zawsze jest niezmienną Prawdą.
Tego jednak już nie możesz zrozumieć, trzeba bowiem mieć rozum aby to pojąć.
Brudzisz więc strony u Filozofa swoją niby wiarą w wiedzę.
To wlasnie Ty Piotrze nie masz zielonego pojęcia czym różni się wiedza od wiary. Widocznie Twoje szare komórki, które zostały Tobie po praniu mózgu w sekcie o nazwie logika nie dają rady, choć się bardzo starają.
Światopogląd na rzeczywistość stanu rzeczy pochodzi co najmniej
sprzed 5 tysięcy lat, wliczając w to naukę starożytnych Chin, Japonii czy Indii.
To co Ty nazywasz wiedzą to niecałe ostatnie 300 lat opanowane przez sowiecką oraz zachodnioeuropejską sektę nazywającą siebie nauką.
Jednak ta wasza wiedza zmienia sie jak tylko wiatr zaczyna wiać z innej strony.
Głupota tego co piszesz zaczyna się od tego, że twoje przekonania nie są twoje, ani moje przekonania nie są moje, bo nie my je wymyśliliśmy. I tak naprawdę świata te przekonania nie obchodzą. Mało obchodzi też świat to o czym naucza ta twoja judeochrześcijańska sekta, to tylko kilkaset tysięcy ludzi. Miliardy ludzi, wszędzie na całym świecie, odróżniają wiarę od nauki i to co wiara twierdzi nazywają wierzeniami, a to co twierdzi nauka nazywają wiedzą. Nawet dzieci w podstawówkach już to wiedzą. Główna różnica pomiędzy wiedzą, a wierzeniami jest taka, że wiedza jest taka sama na całym świecie dla miliardów ludzi, a wierzenia na każdym „podwórku” są inne. Naliczono coś koło 3000 różnych odmian wierzeń, czyli tego co Ty nazywasz „wiedzą”. Która odmiana ma rację i dlaczego niby ta żydowska? Pewnie dlatego, że pismo święte jest święte bo jest święte. 😂
UsuńTo, że nauka się zmienia to jest jej atut, a nie wada. Gdyby nauka się nie zmieniała, to ludzie nadal by jeździli na osłach i wierzyli, że pioruny to gniew boga. Wszystko co masz i tak się tym puszysz to istnieje dzięki wiedzy naukowej, nawet banki i twoje konto oszczędnościowe, to też nauka zwana ekonomią. Gdyby nie wiedza naukowa, to byś pasał kozy i deszcz uznawał za nieodgadnioną moc sprawczą Boga, a nie pracował w hotelu i używał w pracy logikę. To wszystko jak twierdzisz masz dzięki sowieckiej i zachodnioeuropejskiej sekcie, której przewodzi oczywiście szatan. 😀 Ale ty jesteś ślepy intelektualnie (takie ładne określenie na głupio gadasz) przecież już od dawna to USA przewodzi w rozwijaniu wiedzy naukowej. Dzięki wierzeniom, czyli dzięki twojej „wiedzy” ludzkość nie osiągnęła nic. Twoja „Prawda” nigdy nawet koło prawdy nie leżała. Ludzi zawsze będzie ciągnęło go wiary bo ona daje nadzieję, a nauka daje pozbawioną uczuć prawdę obojętnie jak przekra by ona nie była. Jednak wszyscy w końcu z tej wiedzy naukowej korzystają, bo wiara oprócz tej nadziei nie daje kompletnie nic. Pomimo to naiwny ludzki umysł dalej łatwo ulega wierze w nadprzyrodzone, a ludzie są skłonni dla niej nie tylko umierać, ale również zabijać. Sensu w tym nie ma żadnego, bo w piśmie świętym, które jest święte, pisze się wiele o miłości między bliźnimi, ale po co szukać sensu w czymś co jest bez sensu.
Ja Tobie okażę miłosierdzie, więc nie napiszę używając inwektyw jak Ty to robisz za każdym razem.
UsuńPo prostu nie wiesz co czynisz.
Jest powód dla ktorego Jezus zapowiedział, że kto jest ze światem nie może dotrzeć do Królestwa.
Wyłożyłeś swoją logike powyżej, gdzie mentalnie znajduje się absolutna większość mieszkańców tej planety.
Nawet Filozofia ludziom nie pomaga ulegając logice.
Only a few czyli bardzo niewielu dotrze do Nieba.
Ja już mam zapewniony adres w Niebie.
Teraz jest szansa aby zrozumiec co powiedział osobiście mój Mistrz.
Jestem na tym świecie ale nie jestem z tego świata.
Ja Danek teraz jestem pomiędzy Wami jako Ambasador Królestwa Światłości.
Jesteś Ambasadorem Pychy 🙂
UsuńFilozofia ludziom nie pomaga, ale mamy tu przemądrzałego Danka, mądrzejszego od najmądrzejszych po praniu mózgu w sekcie. Twój adres w niebie jest tak samo zapewniony jak mój na Marsie. Nie masz zielonego pojęcia co powiedział Jezus, bo on nie napisał ani jednego słowa. Twój mistrz głosił podobno religię miłości i pokory, a nie pychy i wymądrzania się nad innych ludzi. No niestety się pospieszył i nie dożył starości, bo wtedy nie było tego twojego banku i nie miał gdzie odłożyć na 160 lat życia tak jak Ty. 😀 Nie masz najmniejszej szansy żeby zrozumieć cokolwiek, bo Twój mózg nie jest z tego świata, tak jak piszesz, wiedzę masz z czasów pierwszego królestwa żydowskiego, 😀 aż dziw, że potrafisz prowadzić samochód. Ambasador z nadania słowa bożego, które jest słowem bożym bo jest słowem bożym, tak jak każdy ambasador jest niemile widziany tam gdzie go nie chcą, czego nie rozumiesz. Pieprzysz te swoje opowieści bez sensu tutaj u Nazumiego, bo nikt nigdzie nie chce ich słuchać, jedynie on na to przymrużył oko. Twoje pouczanie z punktu wyższości nad resztą świata, jest tak śmieszne jak puszenie się indora i nic więcej nie potrafi w człowieku wzbudzić jak współczucie dla ułomności. Tylko dlatego z Tobą rozmawiam, żebyś nie gadał sam ze sobą. 😀
UsuńPiotrze,
Usuńsorry ale do Ciebie nawet nie zajrzałem.
Kilka dni temu kłóciłeś się tutaj u Nezumiego przenosząc kłótnię ze swojego bloga, musiałeś dokończyć co zacząłeś u siebie.
Nie pamiętam czy to byla Basia czy Goldi.
Tak więc nie mam po co do Ciebie zaglądać.
Jestem u Filozofa z jednego powodu - ze jest kulturalny a takze oświadczył kiedys, ze tez jest Mistykiem.
Z miłosierdzia zakończę na Twoj temat dalsza rozmowę Piotrze.
Nezumi,
nie spodziewałem się po Mistyku oceniania tutaj z pozycji ciemnosci tego swiata.
Objawienie 5 oraz 6
Łaska wam i pokój od Tego, który jest i który był, i który przychodzi, i od Siedmiu Duchów przed Jego tronem,
5 i od Jezusa Chrystusa, który jest Świadkiem Wiernym, Pierworodnym z umarłych i Władcą królów ziemi.
Temu, który nas miłuje i który uwolnił nas od naszych grzechów przez krew swoją,
6 i uczynił nas królestwem i kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.
9 Ja, Jan, wasz brat i towarzysz w cierpieniach, królestwie i cierpliwości, które są nasze w Jezusie, byłem na wyspie Patmos z powodu słowa Bożego i świadectwa Jezusa.
10 W dzień Pański byłem w Duchu i usłyszałem za sobą potężny głos, jakby trąby,
11 który mówił: „To, co widzisz, napisz w księdze i poślij siedmiu kościołom: do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardów, Filadelfii i Laodycei”.
Nezumi,
potrzebowałem przywalać tutaj co daje nam jako swoj testament Apostol Jezusa, Jan, piszący na greckiej wyspie Patmos, gdzie napisał Księgę Revelations czyli Objawienia.
Gdy Jan byl jako tylko swoja dusza poza fizycznym swoim ciałem -
otrzymał przekazanie Slowa Bozego, ktore Bog zażądał aby przesłał co widzi oraz slyszy do siedmiu kościołów.
Cóż takiego ważnego przekazuje nam poprzez Jana sam Bóg Stwórca wszystkiego.
* Temu, który nas miłuje i który uwolnił nas od naszych grzechów przez krew swoją,
6 i uczynił nas królestwem i kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.
Nezumi, ja nie jestem z tego waszego świata lecz jestem duszą uwiezioną w tym doczesnym ziemskim ciele.
Jestem poprzez męczeńską krew Jezusa oczyszczony z wszelkiego grzechu, zostaje mianowany jako obywatel Królestwa, zostaje takze mianowany Kapłanem dla mojego Ojca w Niebie.
Chodząc tutaj teraz po ziemi pomiędzy Wami, reprezentuję Królestwo Światłości.
Jesteś Ambasadorem Pychy - krzyknie polski intelektualista.
szatan w ten sposob przemawia przez Ciebie.
Kwestionujesz bowiem co deklaruje Bóg poprzez Swoje Słowo ogłoszone w Objawieniach.
Ambasador Nieba nie chodzi w podartych butach, pełen jakiejś pokory i miłości.
Dumnie, wyprostowany, codziennie ogolony, perfuma abym pachniał reprezentując Królestwo pomiedzy Wami.
W pełnym zdrowiu, otrzymałem zabezpieczenie finansowe abym godnie reprezentował mojego Króla Króli.
Danek, nie zapraszam na swoje blogi, bo tam nie na miejsca na opowieści ze świata pierwszego królestwa żydowskiego i średniowiecza, tam jest XXI wiek.
UsuńJest rozum 🙂
UsuńCzym jest ten rozum?
UsuńPrzecież każdy czlowiek ma rozum.
Nezumi, osuwasz sie w ten świat ciemności nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dla Piotra rozum jest wszystkim, pod budka z piwem bowiem każdy ma rozum.
Co innego jednak jest z mądrością.
Piotr sobie jedzie na tym rozumie przez życie, nie musi się specjalnie wysilać intelektualnie.
Co innego Ty Nezumi.
Jednak widzę zatracasz cechy posiadania mądrości.
Juz tylko pozostaje u Ciebie ten rozum, ktory nie prowadzi do niczego niezwykłego.
Stajesz sie zwykłym rozumnym człowiekiem. I tylko tyle.
Nie jesteś już w stanie nawet docenić wielkości zaproszenia Boga do swojego życia.
Kiedyś była tutaj u Ciebie prawdziwie mądra kobieta, którą ceniłem -
Centrumperspektywa.
Pokaż mnie jakie masz zdrowie a ja Tobie powiem czy jestes mądrym.
To byla Jej dewiza życiowa.
Ten co ma rozum, czyli każdy człowiek jest w stanie osiągnąć tylko tyle co ten zwykły rozum mu pozwoli.
Jednak aby mieć doskonałe zdrowie bez bólu, o którym niedawno pisał Piotr ze nauczył sie żyć z bólem.
Tylko Jezus może zapewnić, że jest się zdrowym.
Nie ma innej istoty na tym Wszechświecie uprawnionej do uzdrawiania człowieka poza Jezusem.
Można się modlić do Maryi czy Wojtyłły ile tylko pragniemy, bez żadnego rezultatu.
Aby więc być mądrym trzeba być zdrowym
Aby być zdrowym, szczególnie zdrowym w tak zwanym złotym wieku - trzeba zapewnić, że Jezus nas poznał, że gdy wezwiemy Jezusa on bedzie nas znał.
Tak zapewnia Biblia.
Rozum, wynoszony na piedestał przez Nezumiego jest wytarty oraz powszechny.
Daleko na samym rozumie sie nie dojedzie.
Basiu, prawisz sobie ale nie słyszę abyś komuś nieznajomemu nawet wodę podała.
OdpowiedzUsuńDanek, chodzi ci o to,, żebym tutaj wymieniła co ja dla innych zrobiłam ?
UsuńBasiu,
Usuńprzegląd życia bedziesz miała zaraz po tzw śmierci.
Tam sie dowiesz jak poradziłaś sobie z tym doczesnym życiem.
Jedyne co moge Tobie powiedziec,
to nie wiesz co czynisz.
Samarytanin pomaga zupełnie obcemu człowiekowi.
Czy dałabyś wodę potrzebującemu obcemu człowiekowi nie mówiąc już o zapłaceniu za tygodniowy pobyt w hotelu aby doszedł do siebie.
To co wiec tutaj niby doradzasz nie ma kompletnie nic wspolnego z przypowieścią o Samarytaninie.
Kluczem jest aby osoba, ktorej pomagamy byla dla nas absolutnie nieznana.
Tylko nie wymiguj sie, że nie masz za co.
Zawsze możesz zaciągnąć pożyczkę.
Nie, ty chcesz mnie ustrzelić bez pudła. Próbuj, może ci się uda.
UsuńBasiu,
UsuńCo z tym zrobisz to jest Twoja sprawa.
Ja Ciebie nie oceniam, mamy bowiem takiego co ocenia.
Danek, głuchotę się leczy.
Usuń