Ogrodnik
Tagore od dawna jest mi bliski i zamieszczałem już kiedyś jego utwory w różnych przekładach, a nawet zyskałem dzięki temu przyjaźń pewnej młodej poetki, która jak się okazało była nimi zachwycona. Swoje listy do mnie zaczynała od słów "Kochany, Piękny, Jedyny!", nazywając mnie też czule "Iskierkiem." Biorąc pod uwagę trwanie mego życia było to całkiem niedawno. Ale wszystko na tym świecie przemija...gaśnie szybciej niż świetlik.
Wczoraj całkiem przypadkiem wpadł mi w ręce ten przekład Kasprowicza. Minęło już 101 lat od chwili jego opublikowania, a mimo pewnych różnić w stylistyce i pisowni, pozostaje żywy, czemu trudno się dziwić, bo poeta rozumie czasem poetę. Jest czwarta rano i nie mam siły przepisywać tego, co chciałbym udostępnić. Mam jednak nadzieję, że ze zrobionych przeze mnie zdjęć da się odczytać teksty. Pierwszy jest łatwy w interpretacji, drugi niemniej, ale nad trzecim warto się zastanowić.
(Poczytność Luny jest znikoma w porównaniu z tą, jaką cieszyły się moje "wpisy" na Bloggerze, co mogłoby mnie zniechęcać do zamieszczania czegokolwiek, ale lubię pisać i dzielić się z innymi moimi lekturami i przemyśleniami. Prawdopodobnie mało kto zauważa, że jest w ten sposób obdarowywany, ale nie powinno mnie to martwić).
Wolność...W Zhuangzi jest mowa o ptaku, który nie pragnie być żywiony w klatce. Rabbi Zusja, przypomniany przez Bubera w Opowieściach Chasydów, uwalniał ptaki z klatek, za co go czasem źle traktowano...Ja staram się uwalniać ludzi z ich mentalnych klatek, poczynając rzecz jasna od siebie, ale często kończy się to niepowodzeniem. Tagore pisze pięknie...
Rozstanie...Dobrze jest czasem powrócić dla takiego widoku.
Trzeci utwór ma wiele znaczeń i przypomina nieco mądrość wierszowanych bajek Leonarda (da Vinci)...Każda jego cząstka mówi o czymś innym i nie od razu odsłania się sens całości.
Interpretację przekładu Kasprowicza pozostawiam literaturoznawcom...Tak, czy owak, jest to cudowna poezja...
OdpowiedzUsuńNezumi,
OdpowiedzUsuńzafascynowałeś mnie tym co teraz powiedziałeś:
"Ja staram się uwalniać ludzi z ich mentalnych klatek..."
Bardzo proszę ustosunkuj się do tego tematu, rozszerzając na tyle abym zrozumiał o co chodzi.
Co mianowicie zamyka człowieka w mentalnej klatce.
Właśnie dosłownie kilka dni temu czytałem w obszernej Księdze, którą czytam już od roku, ze idący w ciemności nie wie dokąd idzie.
Czy mentalna klatka nie pozwala człowiekowi rozszerzyć horyzontów?
Czy właśnie taki człowiek nie wie dokąd idzie?
To jest fantastyczny temat, który mimochodem poruszyłeś.
Cieszę się, że to Cię zainteresowało i jeśli mi się uda, napiszę o tym w wolnej chwili...Doświadczenie życia i środowisko, w jakim żyjemy, determinuje nasze myślenie i odczuwanie i w ten sposób zamiast otwierać na świat - często zamyka tworząc sieć, na którą składają się rutyna i przesądy, a to sprawia, że nie widzimy już rzeczy takimi, jakimi są i nie staramy sie ich poznać i zrozumieć. 🙂
Usuńa tak w ogóle, to strumień nie może wyschnąć tylko dlatego, że przerzucono przez ten strumień groblę.
OdpowiedzUsuńUtworzy się staw, który przeleje się przez tę groblę.
Prawdziwej wolności zatrzymać nie można.
Światło Prawdy najlepiej widać gdy zabłyśnie w ciemności.
Jednak mentalne klatki ciemności bardzo trudno jest opuścić gdy światło Prawdy razi tych, co chcą pozostawać w ciemności.
Tagore był płodnym twórcą, o poglądach mocno przesiąkniętych krajem rodzinnym. Przekład pewnie nie jest całkiem wierny dlatego łatwiej nam go zrozumieć. W tych pięknych utworach, które przedstawiłeś, zachwyca mistrzostwo w używaniu przenośni. W duży skrócie pierwszy przedstawia dla mnie to jak trudno jest zrozumieć drugiego człowieka, który wychował się w odmiennych warunkach niż my, tak że porozumienie może być całkiem niemożliwe. Miałem okazję przeżyć takie trudności gdy byłem na Wyspach Owczych, życie tych ludzi, które wybierali, ich pasje były tam dla mnie całkiem niezrozumiałe. Drugi wiersz mówi o tym jak świat natury kręci się w kółko, z roku na rok te same pożegnania i powroty. Dlatego człowiek mając to na uwadze, smucąc się, powinien zarazem zachować nadzieję na powrót radości. Trzeci wiersz ja bym streścił powiedzeniem, że lepsze jest wrogiem dobrego. A wszystkie one w pięknej formie dały mi dużo do myślenia.
OdpowiedzUsuńKasprowicz tłumaczył z przekładu angielskiego, o którym sam Tagore pisze, że "nie zawsze jest dosłowny oryginały częstokroć skrócono a miejscami sparafrazowano." To drugie wydanie przekładu; pierwsze zawierało błędy - "z powodu stosunków wojennych korekta była przeprowadzona bezemnie" napisał Kasprowicz. Poeta zmienił też w swoim przekładzie to i owo...
UsuńDziękuję Ci za przedstawienie poetyckiego sensu tych utworów, czego ja sam nie zrobiłem ciesząc się jedynie z tego, że mogłem je zamieścić. 🙂 ...Oczywiście w pierwszym wierszu, podobnie jak w pozostałych, nie ma żadnej moralistyki, a spojrzenie na życie i miłość pozostaje niezmącone...
UsuńPrzepraszam za błędy w moich komentarzach. Tak "sie" w pośpiechu złożyło...
OdpowiedzUsuńW miłości odkrywa się też i akceptuje odmienność drugiej osoby...Ale bywa też ona przeszkodą nie do przezwyciężenia. Nie należy jednak tracić nadziei.
OdpowiedzUsuńNezumi - Doświadczenie życia i środowisko, rutyna i przesądy, podajesz jako pierwsze przykłady zamykania się w mentalnych klatkach.
OdpowiedzUsuńMoj pierwszy przykład to już samo zamknięcie duszy w tej klatce fizycznego ciała na całe życie w fizycznej, otacząjącej nas rzeczywistości już rzutuje na postrzeganie świata przez duszę jaka jesteśmy.
Wydaje się nam, ze ciało to jesteśmy my.
A tak w ogóle czy istnieje jakiś autorytet, na który możemy się powołać aby bez cienia wątpliwości wiedzieć, ze mamy do czynienia z tą mentalną klatką.
Jeśli bowiem będziesz się angażował w wyciąganie ludzi z tych mentalnych ograniczeń, nie wątpię, ze będziesz bez cienia wątpliwości wiedział, ze tak jest jak myślisz.
...Cień wątpliwości jest zawsze. To uwalnianie nie polega na ingerowaniu w czyjeś życie, a jedynie na pokazaniu, że można o czymś myśleć inaczej...Studenta, który snuł marzenia o śmierci i planował samobójstwo, zapytałem o coś zupełnie innego i okazało się, że jego marzenia miały realny powód, który on sam uznał za dość błahy. Nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że tak jest i dlatego tkwił w tym marzeniu, do którego stworzył całą filozofię. Inna osoba pozwalała się poniewierać starszemu mężczyźnie i uroila sobie, że ten dla niej porzuci żonę i dzieci, a nawet poszła do jego żony licząc na to, że ją zrozumie. Była w rozpaczy, ale pomogłem jej poczuć, że właściwie może bez niego żyć i jej dalsze cierpienie niczego nie zmieni. To tylko dwa przykłady, o innych, bardziej drastycznych nie chcę tu pisać. Były to osoby, które miały za sobą samobójcze próby, albo się okaleczały, a lekarze poświęcali im za mało czasu, aby móc im pomóc. Czasem wystarczy uświadomić komuś, że następny dzień może być inny od poprzedniego i ja, sam dość ubogi w nadzieję, potrafiłem to, co mam, dawać innym. I nawet ta odrobina nadziei wystarczała...W prostszym tego słowa znaczeniu uwalnianiem jest wzbudzanie w kimś chęci poznawania świata i życia, i patrzenia na nie z szerszej perspektywy, a nie tylko przez szparę własnych uchylonych drzwi. Trzeba mieć sporo pokory, aby nie narzucać przy tym komuś własnego światopoglądu, a jedynie pobudzić chęć poznawania. Jest to więc pewien rodzaj inicjacji...
OdpowiedzUsuńLudzie są też często zniewoleni przez nienawiść, albo resentyment, który zatruwa ich dusze. Zwykle utwierdzają się w nich w otoczeniu tych, którzy myślą podobnie. I wystarczy czasem spotkać kogoś, kto wchodząc między wrony, nie kracze jak one, aby poczuć bezsensowność takich postaw. Nie ma to nic wspólnego z manipulacją, ani z agitacją, ani ze zdawaniem się na czyjś autorytet...
OdpowiedzUsuńIdeologie szukają wrogów, których trzeba zwalczać i niszczyć, a ludzi chcą widzieć w zaślepieniu, tak aby zapomnieli, że mają do czynienia z innymi ludźmi...Czasem warto przypomnieć sobie, czy komuś innemu, że może myśleć samodzielnie, a nie pod wpływem ideologii, czy reklamy, które są zniewoleniem.
OdpowiedzUsuńJaki sens ma nawracanie innych, co nieustannie starasz się robić? Do prawdy dochodzi się przez doświadczenie i jeśli można pomóc komuś wzrastać, nie narzucając niczego, to skutek może być trwały...
OdpowiedzUsuńNezumi,
OdpowiedzUsuńrozmawia się z Toba jak z dzikim, zacofanym 1,000 lat albo i więcej.
Piszesz:
"Jaki sens ma nawracanie innych, co nieustanie starasz się robić?"
Ja nikogo nie nawracam.
Dzikich nawrócić nie sposób, zablokowanych mentalnie w ciemnocie ciemnogrodu szatana.
Nawet tego co teraz napisałem nie jesteś w stanie zrozumieć.
Dziewczyna przytoczona przez Ciebie była manipulantką -
poszła nawet manipulować zone ofiary jaką znalazła w tym facecie.
Powiadasz -
Do prawdy dochodzi się przez doświadczenie.
Nic bardziej błędnego.
Żydzi widzieli cudowne rzeczy jakie robił Bóg wyprowadzając ich z niewoli w Egipcie - dalej nie wierzyli.
Mentalna dzicz.
Dlatego zamiast dwutygodniowej podroży do Ziemi Obiecanej wędrowali dookoła góry na pustyni przez 40 lat.
Doświadczenie jest niewystarczające czego nie rozumiesz.
Intelekt jest wszystkim.
Nie widzieli a uwierzyli mówi mój Mistrz, Jezus Chrystus.
Więcej,
Błogosławieni są tacy, którzy nie widzieli czyli nie doświadczyli a uwierzyli.
W Polsce nie istnieje odpowiednik angielskiego słowa integrity.
Gdy człowiek ma w sobie integrity funkcjonuje w tym dzikim świecie z zupełnie innej perspektywy.
Podobnie jak w Rosji nie istnieje koncept ani nie ma słowa dobrobyt.
W Polsce nie istnieje koncept czym jest integrity.
Zyjecie wiec w kompletnej niewiedzy jak może wyglądać normalny świat.
Nie wytłumaczę wiec Tobie Nezumi pewnych konceptów, do których jeszcze się nie zawansowałeś.
Dla Ciebie doświadczenie jest wszystkim.
To jest myślenie na bardzo niskim poziomie.
Do czego to prowadzi - widzieliśmy po tych nieszczęsnych Żydach wędrujących po pustyni przez dziesięciolecia.
Klapki mentalne na umyśle są znacznie bardziej potężne niż zdajesz sobie z tego sprawę.
Powtórzę jeszcze raz, ja nikogo tutaj nie nawracam.
Nieprzygotowanych umysłowo nawrócić nie sposób.
Czy to rozumiesz?
Nie była manipulantką, a ten facet nie był jej ofiarą. Nie miała żadnego powodu, żeby to robić. Poza tym mną nie można manipulować...
UsuńPrzez grzeczność nie napiszę jak się z Tobą rozmawia. 🙂
Nezumi,
Usuńnawet nie zdajesz sobie sprawy jak łatwo jest Tobą manipulować.
Prawdziwy Ty to dusza zamknięta w tej klatce Twojego fizycznego ciała a Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy kim tak naprawdę jesteś.
To jest dopiero manipulacja na sterydach.
Jednak dajesz się manipulować, piszesz o jakimś losie, o nicości gdy uwolnisz się z tej klatki doczesnego ciała.
Grzeczność w ignorancji niewiele w życiu pomaga.
Ja może aż taki grzeczny nie jestem wiec piszę jak sprawy się maja.
Są tacy co zamiast cokolwiek zrozumieć obrażają się.
Ciemność ma się bardzo dobrze w tym doczesnym świecie.
Co do tej dziewczyny też nie rozumiesz.
Po co poszła do jego żony jeśli nie manipulować ich związkiem, aby osiągnąć to do czego bezwzględnie dążyła po trupach czyjegoś związku.
Napisałeś:
"Nie miała żadnego powodu, żeby to robić."
czy aby na pewno?
Proszę zastanów się zanim coś powiesz zamiast obrażać się.
Z chwila gdy osiągnęłaby sukces rozdwajając ich związek, zostawiłaby tego człowieka na pastwę losu, czyli szatana.
Byłoby już po nim.
A ona poszłaby dalej szukać nowej ofiary.
Tak wygląda Nezumi prawdziwe życie.
Danek
UsuńNiewolnikiem ciała i potrzeb materialnych Jesteś Ty. Nie mów więc mi lepiej o duszy...Nie miałeś kontaktu z tą osobą i dlatego nie widzisz, że wymagała pomocy. A przy okazji pomogło to i temu człowiekowi, który według Ciebie był ofiarą. Typowo męski punkt widzenia. To facet zawsze jest ofiarą...Pominąłeś jeden bardzo ważny szczegół. Napisałem przecież, że on nią poniewierał. Jak chcesz mogę to dokładniej opisać, ale nie tutaj. Czytaj uważniej...Oczywiście to, że poszła do jego żony nie było rozumne.
Nikogo nie proszę o pomoc finansową wiec nie jestem niewolnikiem niczego.
UsuńOsiągnąłem wszystkie zakładane przez mnie cele aby godnie żyć.
Twoja studenka zmanipulowała Ciebie wyżalając się.
Nie dawała rady zdobyć tego faceta wie posunęła się do pójścia do jego żony, kto wie może wywołała dramat robiąc to na oczach ich dzieci.
Ty robisz z tego potwora ofiarę.
Normalna ona być nie mogła, nie wątpię ze chora umysłowo opętała nie spodziewającego się takiego obrotu sprawy człowieka.
Żyjesz "godnie", bo opływasz w dostatki. Na tym polega Twoja niewola...Normalna, czy nie, była ofiarą egoizmu tego człowieka, więc dobrze, że to się skończyło zanim doszło do jakiejś tragedii.
UsuńDanek
OdpowiedzUsuńNie nie nawracasz niby, więc odpowiedź sobie na pytanie, po co nam tu opowiadasz te bzdury o starożytnych Żydach? Chcesz sobie coś udowodnić?
Piotrze,
Usuńjesteś konfrontacyjny, już przestałem z Toba dyskutować.
Mówiąc za Teslą, funkcjonujesz na niskich wibracjach wiec tylko konfrontacja Tobie dobrze wychodzi :)
Miałeś podyskutować sam ze sobą, ja znam odpowiedzi, nie musisz mi nic mówić. Mówiąc za Teslą, nie kontaktujesz na żadnych wibracjach.
UsuńJak piszesz, nas nie jesteś wstanie niczego nauczyć, więc po co piszesz te swoje opowiastki wibrując na poziomie umysłowym dziecka. Jak chcesz się dowartościować, to pisz do siebie. 😀
Piotrze, nigdy nie powiedziałem, ze chce was czegoś nauczyć.
UsuńJestem tutaj aby rozmawiać z Mistykiem, ale on już umarł.
Ty jesteś Alfa oraz Omega znając odpowiedzi na wszystko.
Na starość już wydaje się Tobie ze poznałeś wszystko.
Nadal nie widać sensu i logiki w tym co robisz.
UsuńPiszesz, że jesteś tutaj aby rozmawiać z mistykiem, ale on już umarł. Jak umarł to po co tu jesteś? Jak nie jesteś wstanie nam nic wytłumaczyć to po co tłumaczysz?
To Ty umarłeś dla zdrowego rozsądku i logiki, opowiadasz jedno a robisz drugie, nie nawracasz, to po co opowiadasz nam tu te sekciarskie bzdury o szatanie i "mądrosciach" z hebrajskich mitów?
Przy okazji opowiadając co i jak zrobiles lepiej od nas i jaki z tego powodu jesteś szczęśliwy. Gdybyś był taki szczęśliwy to byś nie czuł potrzeby ciągłego opowiadanie o tym. Tym bardziej, że te opowiadania nie wzbudzają w nas podziwu tylko współczucie.
Ja do Ciebie Piotrze nic tutaj nie pisze już od bardzo długiego czasu nie ma bowiem do kogo.
UsuńReprezentujesz siły ciemności chociaż nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Jesteś po prostu zbyt prostym człowiekiem aby dostrzec, ze jesteś częścią ciemności tego świata.
Co nie zmienia faktu, ze bardzo Ciebie lubię.
Jestes po prostu ofiarą tego systemu.
Nezumi nie tylko umarł jako Mystik, Nezumi nie zauważa, ze sam jest w potrzasku mentalnej klatki ciemnoty ciemnogrodu chociaż wydaje się Jemu, ze jest bardzo mądry intelektualnie.
Aby dostrzec prawdziwy problem społeczny trzeba mieć trochę szersze spojrzenie jak sprawy mają się tutaj na tej doczesnej ziemi.
Nie musisz Piotrze wypowiadać się per My, za Nezumiego.
On jest trochę lepiej od Ciebie wykształcony, nie potrzebuje Adwokata.
Jesli zdecyduje się nie komentować, co ja napisałem, nie obrażę się.
Powtarzam jeszcze raz abys mnie Piotrze zrozumiał - od bardzo dawna nic tutaj do Ciebie nie piszę.
A kiedy to ja uważałem się za bardzo mądrego intelektualnie? 😀
UsuńDanek , do Ciebie mówi się jak do ściany, to jest publiczne miejsce bo takim je ustanowił Nazumi i ja jestem w nim obecny, więc piszesz tu również do mnie, jak i do każdego kto to przeczyta. Chcesz porozmawiać tylko z Nazumim to pisz do niego prywatnie na maila, albo na Messenger, czy na Whatsapp, tutaj piszesz do wszystkich. Pisałem to już Tobie kilkukrotnie i nic, a sprawa nie jest trudna do zrozumienia, nawet dla jakiegoś małolata. Dlatego nie jestem adwokatem Nazumiego, piszę tylko i wyłącznie za siebie. Ofiara systemu od ofiary sekty różni się tym, że w jakimś systemie każdy musi się żyć, a do sekty garną się durnie sami. W związku z tym opinia ofiary sekty, jaką bez wątpienia jesteś, jest słusznie tak traktowana, jak opowieści durnia. Szersze spojrzenie ofiary sekty, w rzeczywistości nie wybiega poza klapy jakie mu założono oczy, inaczej mówiąc jesteś skrajnie niewiarygodny. Na dodatek te hymny pochwalne, jakie tu wyśpiewujesz na swój temat tylko pogłębiają ten obraz.
UsuńPowtarzam jeszcze raz żebyś dobrze zrozumiał, wszystko co tu piszesz jest PUBLICZNE.
Danek
UsuńMistyk, który umarł, to przecież Twój Nauczyciel...
Odziu
UsuńMoja twórczość, ani światopogląd nie potrzebują adwokata. Nawet advocatus diabolus nie byłby potrzebny. 🙂
Dlatego napisałem, że nie jestem, gdyby Danek sam na to nie wpadł, jak zawsze zresztą. 😀
UsuńOdpowiem Ci w Twoim stylu😀 "Powiadasz, że Piotr jest prostym człowiekiem i chełpisz się swym wykształceniem zdobytym na Katedrze Bezprawia komunistycznego uniwersytetu w Ciemnogrodzie..."
OdpowiedzUsuń