...Kiedy opresja próbuje cię dopaść
Pół roku poświęconego niemal wyłącznie niesieniu pomocy osobie chorej, która nie chciała się leczyć psychiatrycznie, nadwątliło mocno moje siły. Paradoksalnie, w tym samym czasie ktoś oskarżył mnie o to, że nie pomagam ludziom. Niestety nie da się uciec od fizyczności życia i każdy stres wywołuje jakąś reakcję organizmu. Od ponad tygodnia nie mogę wyjść z ciężkiego przeziębienia, prawe płuco (to w którym mam od dawna poważne zmiany) jest mocno zajęte, temperatura skacze od bardzo wysokiej do zbyt niskiej. W wigilię i święta mogłem tylko spać i pić wodę. Leki na razie bezskuteczne. Wyjście z domu przypomina horror. Nie mogę nawet dobrze przewentylować płuc. Niestety, po tym jak przed świętami ukradziono mi moje ulubione płyty, nie mogę się pocieszać słuchaniem muzyki, ponieważ przypomina mi to przykre zdarzenie. W tej sytuacji niczego nowego nie pisałem.

Ale ponieważ nie zanosi się na szybką poprawę, życzę wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom Pogodnego i Spokojnego Nowego Roku.☘️
Przez święta nawet ktoś tutaj zaglądał, choc nikt nie komentował, więc życie na Lunie nie całkiem zamarło.
Zachwycony twórczością buddyjskiego Poety nigdy do tej pory nie zwróciłem uwagi na ten wiersz. Być może Ryokan użył innego słowa niż "problem", które nie brzmi dobrze, ale sens utworu oczywiście jednoznacznie wyraża...Kłopot pojawia się wtedy, kiedy "problemów" i opresji jest zbyt wiele, a sił mniej...
Wiersze Ryokana przełożył Piotr Madej.
Ukazały się w Wydawnictwie Miniatura w 2006.
Współczuję Tobie i życzę, aby w nowym roku było jak najmniej sytuacji, którym musiałbyś stawiać czoła. Szczególnie chodzi o zdrowie, bo ono ma wpływ na całą resztę.
OdpowiedzUsuńTobie i wszystkim czytelnikom blogu życzę więcej szczęścia niż w starym roku.
Dziękuję ☘️
OdpowiedzUsuńOczywiście te dwa utwory Ryokana niewiele mówią o jego twórczości, pełnej niezaprzeczalnego wdzięku i głębokiej myśli, ale i o jego niezwykłej umiejętności cieszenia się życiem i wewnętrzną wolnością w kontakcie z naturą...Zapomina się o tym, że wielkość poezji nie polega na tym, że rzeczy niepokojacych unika, bowiem wtedy oddala się od samego życia. "Ktoś powiedział, że moja poezja to poezja? To nie jest żadna poezja. Lecz kiedy to zrozumiesz, Wtedy odkryjesz w niej poezję".
OdpowiedzUsuńNezumi,
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam, w jaki sposób powinno się stawiać te czoło gdy życie przynosi nam problemy.
Zapewne Filozofia to rozstrzygnęła w zadawalający, dający się powtórzyć sposób aby zwykły człowiek miał przepis jak radzić sobie z tym życiem.
Fajnie, że z takim przekonaniem to u siebie prezentujesz.
Przeczytałem zbiór wierszy Ryokana w tłumaczeniu Jana Mieszczanka.
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie ich prostota i bezpośredniość w opisywaniu życia.
Podobno nazywali go Wielkim Głupcem, nie mam pojęcia dlaczego.
Pewnie dlatego, że lubił bawić się z dziećmi, cieszył go kontakt z naturą, był prostoduszny i nie starał się, aby podziwiano jego uczoność. To chyba coś podobnego do naszego "Głupiec Boży". Nie troszczyl sie o to, co czeka go nastepnego dnia, ani nie publikowal wlasnych utworów. Jego wiersze udostępniła mniszka, w której objęciach podobno zakończył życie. 🙂
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za literówki w tym komentarzu...😒
UsuńNo tak, żył jako wędrowny żebrak i w ten sposób oddawał się sztuce takuhatsu (żebranie), a także doskonalił się w sztuce pisania wierszy, szczególnie wierszy drogi kanshi. Miał też podobno swoje oryginalne podejście do kaligrafii, muszę to gdzieś obejrzeć, kaligrafia też mi jest bliska (uczyłem się darmo temu).
UsuńDawno temu, oczywiście. 😉
UsuńSztuczna inteligencja nie śpi 😀
UsuńJa Piotrze myślę, ze wiem, dlaczego nazywano go Wielkim Głupcem.
OdpowiedzUsuńZapewne ludzie mieli go za głupca, bowiem w prosty sposób pisał, ze gdy dopada choroba nie wolno się z tym pogodzić lecz stawiać temu czoła.
Podobnie gdy ma się problem, traktować to jako wyzwanie - stawiać temu czoła.
Nawet nie wspomnę, gdy grozi niechybna śmierć, nie iść jak na rzez lecz stawiać temu czoła.
Nie dlatego. On sam pisze o tym tak:
UsuńDroga Świętego Głupka
Tego roku,
po całym dniu żebrania,
zasiedziałem się w wioskowej świątyni.
Dzieci zgromadziły się wokół mnie i szeptały:
„Ten szalony mnich wrócił,
żeby z nami pograć”.
Nie tylko był on inteligentny posiadając zdolność łatwej komunikacji z dziećmi gdzie człowiek musi być sobą, musi być autentyczny -
Usuńale przede wszystkim miał mądrość w sobie aby manifestować zdrowie, aby radzić sobie z problemami czy nie poddać się śmierci.
Napisał też:
UsuńŻycie jest jak kropla rosy,
puste i ulotne.
Moje lata minęły
a teraz, drżący i słaby,
muszę się rozpłynąć.
...
Zobacz i uświadom sobie,
że ten świat
nie jest trwały.
Nie zostaną tu
ani późne, ani wczesne kwiaty.
Piotrze,
Usuńrefleksja tego autora pod koniec swego życia nie powinna rzutować na całość mądrości jakie po sobie pozostawia.
Wszyscy kiedyś z tego fizycznego świata odejdziemy z powrotem do domu :)
Wasz świat ciemności ma się mocno gdy akcentuje słabość człowieka, szczególnie gdy człowiek zaczyna zmagać się z choroba.
szepcze - już koniec z Tobą, najlepsze Twoje dni już są poza Tobą.
Nawet nie planuj wycieczki zagranicznej - co miałeś już w tym żywocie zobaczyć to już zobaczyłeś.
Czyli - wszystko co w życiu było dobre oraz cenne jest już we wstecznym lusterku, jest poza Toba.
To jest nieprawda tego świata, której zbyt wielu ludzi się poddaje.
Fajnie sobie tutaj Piotrze dyskutujemy o twórczości artystycznej mądrych ludzi z przeszłości.
Tak, jak chciałeś.
Szkoda, ze pracownik Nauki nie ma tutaj nic do powiedzenia.
Szkoda ze wycofał się z dyskusji.
A przecież pracownik naukowy powinien z definicji mieć co najmniej pięć razy tyle do powiedzenia co my razem z Piotrem :)
Ja wszystko co w moim życiu jest najlepsze mam jeszcze przed soba.
A może Nezumi siedzisz za wysoko na półce aby tutaj z nami dyskutować?
To jest Twój blog fajnie byłoby gdybyś wyraził swoje myśli, gdy taką mądrość tego autora tutaj przedstawiłeś.
Danek
UsuńJa jestem ciężko przeziębiony. Ciekawe jakbyś się czuł na moim miejscu i czy w ogóle cokolwiek mógłbyś napisać. Poza tym o Ryokanie już dwukrotnie wcześniej tu pisałem, dlatego niewiele mam do dodania. I nie nazywaj mnie pracownikiem nauki, bo w tej roli tu nie występuję...🙂
Danek
UsuńBardzo się cieszę, że ten wybitny Poeta i mądry człowiek wzbudził w Was żywe zainteresowanie ☘️
Dostałem bardzo mocny antybiotyk i jest nadzieja, że zadziała.
OdpowiedzUsuńI tego z całego serca życzę. 🍀
Usuńto świetnie, ze zdecydowałeś się jednak pójść do lekarza.
UsuńDopóki oddychasz, trzeba tak jak zaleca Ryokan walczyć do końca :)
Wszystko będzie dobrze,
pozdrawiam
Zdecydowałem się już wcześniej, ale niestety nie mogłem się dostać...Przez prawie cały czas były jakieś święta. W poniedziałek następne. Istne wariactwo...
UsuńLeczyłem się intensywnie sam, ale niewiele to pomogło. Udało się tylko zbić temperaturę...
Usuń