Zapiski myszy polnej, Marcus Aurelius Antoninus
"To było w rzymskim obozie wojskowym, ale nie pamiętam już gdzie. Ja, mysz polna, z braku innego pożywienia wgryzłam się w pewien rękopis, jednak przypatrzywszy mu się nieco uważniej postanowiłam znaleźć w nim raczej pokarm duchowy. Jak się domyślasz, nie miałam zbyt wiele czasu na lekturę. Od razu natknęłam się na zdanie: "Cieszy się człowiek, gdy czyni to, co jest właściwe człowiekowi. Właściwe mu zaś jest być życzliwym dla tych, którzy są mu pokrewni..." Dalej nie doczytałam, bo ktoś się pojawił. Myślałam, że umrę z przerażenia! Zaszyłam się w kąt, a że mam niejaką skłonność do filozofowania, spytałam samą siebie: "Człowiekowi pokrewny jest drugi człowiek, ale jak to jest w przypadku myszy? Czy i jej pokrewna jest inna mysz?" "Nie inaczej!" - odpowiedziałam sobie. A kiedy człowiek ten wyszedł, wróciłam do lektury w innym zgoła miejscu:
"Jest rzeczą konieczną, że ludzie tak, a nie inaczej, stosownie do swej natury muszą działać. Kto sobie tego nie życzy, ten chce, aby figa soków nie miała. A w ogóle pamiętaj o tym, że w najbliższym czasie i ty i on pomrzecie. A wkrótce nie pozostanie śladu nawet z imion waszych."
"Usuń wyobrażenie krzywdy, a usunie się i poczucie krzywdy, usuń poczucie krzywdy, a usunie się i krzywda."
"No nie! - pomyślałam - "Co ten człowiek wypisuje! Przecież ja widuję tylko suszone figi." Od razu też zaczęłam myśleć o kotach, sowach, o pułapkach na myszy zastawianych przez ludzi i o wszystkich innych okrucieństwach i niegodziwościach. O mojej siostrze, której kot dla zabawy urwał obie przednie łapki. Byłam mocno zdegustowana! Natknęłam się na jakiś cytat z kogoś, nie napisał jednak kogo cytował: "Figi zimą szukać - to szaleństwo. Tak samo też szukać dziecka, gdy go już nie ma!"
Znalazłam jeszcze: "Jakże śmieszny i obcy życiu jest człowiek, który dziwi się jakiemukolwiek zdarzeniu w życiu!" i "Jeżeli zawinił - to jego nieszczęście. A jeślli nie zawinił?"
"Nic tu po mnie!" - skonstatowałam. I byłabym źle myślała o autorze, gdyby nie to zdanie: "Przypomnij sobie mysz wiejską i domową, i jej strach, i obawę." Pomyślałam już, że przynudza tylko o jakiejś serenitas animi a jednak pamiętał o moim lęku. My, myszy, wszystko robimy w pośpiechu - taki mamy metabolizm, dlatego tak często nas coś straszy.
Wkrótce potem umarłam z głodu i opowiadam ci o tym już jako duch! Tak to jest, kiedy ktoś myśli tylko o pokarmie dla duszy." - zdążyła jeszcze zapiszczeć Mysz polna.
- Ten, czyj rękopis przypadkiem ujrzałaś, to Marek Aureliusz, władca połowy starożytnego świata - odpowiedziałem. - Pisał do samego siebie, więc niepotrzebnie poczułaś się urażona. To ideał rozumnego władcy - "Co nie jest pożyteczne dla roju, i dla pszczoły nie jest pożyteczne." Uważa się to za u r o j e n i e, dlatego pełno jest rzekomych Marków Aureliuszów w szpitalach psychiatrycznych. Pomimo przyrodzonej melancholii i znużenia życiem starał się myśleć jak stoik:
"Jakże łatwo odtrącić od siebie wszelkie niepokojące wyobrażenia i odzyskać pogodę ducha."
"Odrzuć sąd, a jesteś uratowany, a kto ci zabrania go odrzucić?"
"Nie same rzeczy a wyobrażenia o rzeczach budzą w nas niepokój."
A podobnie myślał o namiętnościach, jakie wzbudzają w nas inni ludzie, kiedy błądzą lub wydaje nam się, że błądzą.
"...Nawet nie wiesz na pewno, czy błądzą. Wiele rzeczy się bowiem dzieje z powodu przymusu warunków. A w ogóle trzeba przedtem wiele poznać okoliczności, by wydać o czyimś postępowaniu sąd na pewnej podstawie oparty...Jeżeli coś cię zbytnio gniewa lub trapi, pomyśl, że krótkie jest życie ludzkie i że wszyscy niedługo spoczniemy w trumnie...Jeżeli życzliwość jest szczera, nieobłudna i nieudana, to jest niezwyciężona."
- No tak! - odrzekł duch mojej przyjaciółki Myszy polnej - Ale ja się wszystkiego boję!
Nie podniosłem głosu. Wszystko wpisałem tymi samymi literkami, ale sztuczna inteligencja raczyła w zakończeniu litery powiększyć. (Tak to przynajmniej wygląda w moim smartfonie). Nie dziwię się! 😀
OdpowiedzUsuńPodobnie wygląda na moim komputerze,
Usuńuniosłeś się na koniec opowiadania tej historii.
Linia rozumowania stoików wydaje się być najbardziej bliską rzeczywistości.
Nie uniosłem. Dlatego to wyjaśniam. Gdybyś miał podgląd na mój wpisany tekst, to byś tak nie pisał...A gdzie ja kwestionuję linię rozumowania stoików? Dodam tylko, że Tobie jest ona całkowicie obca, ponieważ bez przerwy potępiasz ludzi i to nie za to, co robia, a za to, co mówią, i uważasz, że człowiek żyje wyłącznie dla siebie. Nawet nie wiesz, jak bardzo Ci brakuje pogody ducha i zwykłej życzliwości. Jesteś straszliwym ponurakiem, chociaż uśmiech nie schodzi z Twej twarzy.
Usuń...Co nie znaczy, że nie można jej kwestionować.
UsuńNezumi,
Usuńaby daleko nie szukać, Katedra Filozofii -
St Gromadzki kilka dni temu na FB napisał jak wygląda manipulacja prowadzona przez waszych jajogłowych, którym bezgranicznie wierzy np nasz tutaj Piotr.
Piotr jak większość widzi samych mądrych pośród tych intelektualistów, których nie ma potrzeby weryfikować co oni mówią.
To jest sama śmietanka polskiej Filozofii.
Tymczasem odmówili jemu, czyli pracownikowi tej Katedry opublikować material dotyczący kwestionowania poglądu preferowanego na tejże Katedrze, ze filozof niemiecki Nitzsche nie jest prekursorem faszyzmu.
To nie pasuje do manipulacji przez waszych szanownych akademików.
Nitzsche ma być tym pierwszym faszystą.
Tak więc zarzucasz mnie: "bez przerwy potępiasz ludzi i to nie za to, co robią, a za to, co mówią ..."
To co mądrala mówi jest bardzo istotne, potem bowiem zwykły zjadacz tej wiedzy Piotr nie weryfikuje tej gadaniny z ambony tej Katedry, Piotr bierze to na słowo.
To jest bardzo poważny problem jak wasi intelektualiści politycznie traktują historię oraz wiedzę.
Osobiście postawiłeś laika St Gromadzkiemu za ten wpis na FB więc wiesz o czym mowie.
Nie wiem, czy to jest sama śmietanka. 😀Ja szanowalem ludzi, którzy dawno odeszli. Byli to ludzie szlachetni i mądrzy. A "lajkować" można, kiedy widzi się w czyjejś wypowiedzi jakiś sens. O ile pamiętam, to on pisał, że decydują konkretni ludzie a nie instytucje. W tym wypadku akurat była to prawda dotycząca osoby, ktorej zresztą nie znam, więc prawdopodobnie nie filozofa a literaturoznawcy... Prawdę mówiąc nikt, kto ma jakąkolwiek wiedzę, nie uważa Nietzschego za jakiegoś prekursora nazizmu.
UsuńDziękuje bardzo za Twoją wypowiedz mój przyjacielu
UsuńDanek. Twoja analiza tego w co ja bezgraniczne wierzę jest powalająca, 😀 tylko, że jak zwykle i w tym przypadku nie masz pojęcia o tym o czym mówisz. Mam swój pogląd na to kim był Nietzsche (nie Nitzsche jak piszesz) bo przeczytałem większość tego co napisał, nie muszę w nic wierzyć, a już na pewno nie muszę płacić za wiedzę, tak jak Ty za swoją wiedzę o Biblii.
UsuńRównież Twoja analiza tej jak to mówisz "Katedry", na postawie Facebooka, jest na poziomie tego co, nam tu od lat prezentujesz. Twoja ogólna ocena, że nie wszyscy jak ich to nazywasz "intelektualiści" są mądrzy, jest zasadniczo prawdziwa, bo nie ma takiej grupy ludzi w której wszyscy są na wysokim poziomie i każdy głupi to wie. Nawet wśród profesorów trafiają się zwyczajni głupcy, pomimo, że wiedzę w swojej dziedzinie mają wysoką. Natomiast jak zaczynasz oceniać poszczególnych ludzi to wychodzi natychmiast niski poziom intelektualny twojego umysłu, który nie zawiera niczego poza wysokim mniemaniem o sobie i nie jesteś wstanie niczego mądrego w takiej ocenie powiedzieć.
Co Ty Piotrze możesz zrozumieć gdy czytając pięciokrotnie Biblie nawet Boga tam nie znalazłeś.
UsuńChęci masz, nie powiem.
Jednak na tym się kończy.
Szkalować jak pod budka z piwem to owszem się nauczyłeś.
Danek
UsuńKto szuka nie błądzi. Ja szukałem czytając Biblię i znalazłem tam tylko ludzkie gadanie, Boga tam nie ma, Ty nie szukałeś, a znalazłeś tam Boga, po płatnym kursie, nie mając pojęcia co tam jest napisane. Kto tu wygląda na naiwnego głupca? I jeszcze twierdzisz, że coś rozumiesz, tylko jakoś tego okazać nie potrafisz, pisząc bzdury, które świadczą o tym, że jest odwrotnie. Jak się szkaluje 😀 pod budką z piwem też nie masz pojęcia.
W naszej kulturze europejskiej mocno utrwaliła się tradycja światopoglądowa stawiająca człowieka poza i ponad przyrodą. Zdominowała ona nie tylko przekonania przeciętnego człowieka przyjmującego bez zastanawiania się wiele poglądów jako oczywiste. Zdaje się ją potwierdzać także przyjęty podział nauk, bowiem humanistyka i przyrodoznawstwo to dwa przeciwne bieguny. A zasady etyczne powinny obejmować przecież wszystkich „współtowarzyszy istnienia", jak pięknie nazywał istoty pozaludzkie w swej etyce Tadeusz Kotarbiński. Instrumentalne traktowanie zarówno człowieka jak i zwierzęcia są przecież tym samym, jak zresztą wszelka niewrażliwość na cierpienie i bezsensowne niszczenie. Dlatego człowiek powinien być życzliwym dla wszystkiego co żyje, nie tylko dla innych ludzi. Szczególnie chodzi życzliwość dla myszki polnej… 🍀
OdpowiedzUsuń