Myśli o jesieni
Ptaki odlatują i przylatują
drzewa gubią liście
ogrody pustoszeją
ale budzą się wiosną
tylko ciebie już nie ma
i nigdy nie będzie
chłód przypomina
że mogłeś coś czuć
że może istniałeś
nim świat utonął we mgle
jak istnieją deszcz i wiatr
ale nie ma na to
żadnego dowodu
poza drżącymi kroplami
Zdjęcia nazumi13
Wpisałem tekst równo, ale sztuczna inteligencja pomniejszyła niektóre literki
OdpowiedzUsuńi wiernie strzeże tej swojej ingerencji...
Piękny wiersz, o aktualnej tematyce. Nadaje się na epitafium.
OdpowiedzUsuńAlma
OdpowiedzUsuńLata lecą, a ja dopiero teraz nauczyłam się świadomie korzystać z tego, że żyję i doceniać piękno życia. Nawet, jeżeli skazana jestem na zapomnienie, gdy już utonę w tym świecie. Inaczej przyjmuję też cierpienia i myśli o swoim niepewnym losie.
Człowiek się uczy całe życie Almo, ja miałem już kilka "niespodziewanych zwrotów akcji" w swoim życiu, a myślę, że to jeszcze nie koniec. Świadome wybory, to jest to co pozwala korzystać w pełni z naszych możliwości, ale życie się odwdzięcza jedynie wtedy gdy one są właściwe, o co nie jest łatwo. I tych właściwych wyborów serdecznie życzę, Tobie i wszystkim znajomym z lunymigotliwej.
OdpowiedzUsuńAlmo, nie daj się zastraszyć przez ten doczesny świat.
OdpowiedzUsuńTwój los nie musi być niepewny.
Moja przyszłość jest pewna na 100%
Nezumi ze swoimi szlachetnymi mentorami z Katedry Filozofii celują w zastraszaniu ludzi po czym straszą, ze na koniec obracasz się w nicość :)
Im dalej w lata tym jest cudowniej.
Alma
UsuńJakiś czas temu rozmyślałam sobie czy jest jakiś przepis na dobre życie i czy istnieją dobre wybory, o których z góry wiemy, że są dobre. Uznałam wtedy, że po prostu dokonujemy danego wyboru w oparciu o sytuację, w której jesteśmy, gdy danego wyboru dokonujemy. Nie wiadomo czy będzie to dobry wybór -to pokaże dopiero przyszłość. Stąd owa niepewność - ona zawsze towarzyszy człowiekowi w jego ziemskiej wędrowce przez czas.
Pewne jest jedynie, że fizyczne obleczenie człowieka rozpadnie się w proch. Mój sposób myślenia daleki jest jednak od pogrążenia mnie w pustce i niebycie Chociaż mentalnie docieram czasem, jak wielu z nas, do dna i wodorostów ;-)
Dziękuję Ci, Odziu za dobre słowo. Wiem, że dobrze Wszystkim życzysz.
Lubię wymieniać się spostrzeżeniami z innymi ludźmi, i czasami zgadzam się z nimi, a czasami nie. Wspaniale byłoby mieć mentora! Myślę jednak, Danku, że jestem zbyt krytyczna by dać się komuś "prowadzić" ;-D Za wyjątkiem Pana Boga, oczywiście.
Almo, jeżeli pustka po istnieje, to nic nie pomoże umysłowe nie pogrążanie się w niej przed, a jeżeli nie istnieje, to nic nie da pogrążanie się w niej tu, po tej stronie horyzontu zdarzeń, którym jest śmierć. Horyzont zdarzeń ma to do siebie, że idealnie oddziela od siebie zdarzenia po obu stronach i wyklucza jakąkolwiek zależność między nimi. Dlatego to co może być po, nie może być objęte badaniem naukowym.
UsuńWiara zaś nie zastąpi w niczym wiedzy, bo prawa i teorie naukowe, wymagają uzasadnienia, polegającego na konfrontacji przewidywań na nich opartych z rezultatami doświadczenia, czyli z wynikami obserwacji, a wiara takich wymagań nie ma, więc wierzyć można sobie dowolnie we wszystko co tylko można sobie wymyślić. Innymi słowy można wierzyć i nic wiecej z tego nie wynika.
Alma
UsuńO nie, nie. Z wiary zawsze coś wynika. Inaczej ludzie przecież iez nie wierzyli ;-)
Badanie metodami naukowymi natury nie wyklucza wiary.
Tak Almo, wynika, ale tylko w stosunku do tego co jest tutaj, a ja mówiłem o tym co jest tam po śmierci. Dlatego to jest ciągle wiara, a nie wiedza, bo możemy sobie tylko w to co po śmierci wierzyć i nic więcej. Wiara i owszem, pomaga ludziom psychiczne, na różne sposoby, dlatego jest też w jakiś sposób potrzebna, ale tutaj, czy wynosi ona cokolwiek do tego co tam, nie ma możliwości się dowiedzieć będąc tutaj. Wiary nauka nie wyklucza, bo to abstrakcja, tworzenie pojęć w oparciu o to czego nie można zbadać naukowo. Ale to ma też drugą stronę medalu, wiary nie można również potwierdzić.
UsuńAlmo -
OdpowiedzUsuńna Twoja wątpliwość: "Nie wiadomo czy będzie to dobry wybór "
Napisze
Jak najbardziej ten świat jest tak stworzony aby mieć pewność, ze dokonuje się prawidłowych decyzji w życiu.
Takich kluczowych decyzji nie podejmujemy wiele - może 3 czy cztery rocznie.
Zależy oczywiście jak żyje konkretny człowiek.
Taki spokojny jak ja właśnie podejmuje takich zasadniczych decyzji nie więcej jak tylko kilka rocznie.
Oto prosty, duchowy przepis jak to się robi.
Szkoda, ze zastrzegasz się, ze nie poddajesz się "... jestem zbyt krytyczna by dać się komuś "prowadzić"
Właśnie kluczem do sukcesu w podejmowaniu takich kluczowych decyzji jest poddawanie się temu "prowadzeniu"
Nasza dusza zanim inkarnuje się w ten teraz doczesny żywot zawiera "umowę" na swoją przyszłą inkarnacje.
Taka karma, jak to opisuje na następnej stronie Nezumi musi zostać przerobiona w tym przyszłym życiu.
Twoi Aniołowie Stróże aranżują cały czas różne sytuacje w Twoim życiu aby pomoc Tobie przerobić tę karma oraz zdobyć dharma czyli różne osiągnięcia jakich masz dokonać.
Teraz Ty w swoim życiu korzystając ze swojej wolnej woli podejmujesz rożne decyzje.
Nikt Ciebie nie zmusza do życia wg tej umowy przed inkarnacją.
Jednak aranżowane są sytuacje abys mogła te decyzje w sposób wolny podejmować.
Jesli podejmujesz decyzje zgodnie z ustalonym wcześniej planem masz całkowity spokój po podjęciu tej właściwej decyzji.
Cale Niebo wtedy wspiera Ciebie aby powiodło się Tobie.
W moim przypadku to był wyjazd na emigracje do Stanów czy małżeństwo z moją żoną.
Gdy ożenimy się na siłę z kimś niezaplanowanym dla nas, wtedy od samego początku jest niewesoło.
Rodzina Twojej drugiej połowy nie lubi, po prostu się nie wiedzie.
Jest kwestia czasu gdy taki związek się rozsypie.
Należy więc w spokoju pomedytować jak czuje się moja dusza, gdy mam podjąć taką istotną decyzję.
Twoja dusza zna właściwy wybór.
Dlatego należy się wyciszyć, wsłuchać się w wibrację swojej własnej duszy.
Absolutnie nie należy pytać o poradę przyjaciółkę czy kogoś innego.
Oni nie mogą Tobie pomoc w podjęciu tej decyzji.
Mam nadzieje, ze wytłumaczyłem w sposób prosty.
Niestety nie będę mógł kontynuować tego tematu przez następne dwa tygodnie.
Wyjeżdżam na dwutygodniowa wyprawę moją ciężarówką do Kalifornii,
oczywiście biorę ze soba moja Mamę.
Wielki Kanion w Arizona, Grand Canyon, Arizona
Joshua Tree National Park in California
Hoover Dam in Nevada
Maybe Las Vegas
Mam tylko dwa tygodnie urlopu, 8,000 km do Joshua Tree parku i z powrotem.
Nie dam wiec rady wszystkiego zobaczyć.
Pozdrawiam.
Alma
UsuńAle ja, Danku, napisałam, że nie dam się nikomu prowadzić, oprócz Pana Boga :-)
Moje decyzje zawsze były dobre - bo podejmowane samodzielnie. Gdyby ich skutki zbyt nie dręczyły- to potrafię sobie z nimi poradzić.
Fajnie, że wyruszacie w drogę! Koleżanka z pracy właśnie wróciła z miesięcznej podróży po Stanach i pokazywała mi piękne zdjęcia m.in. z Wielkiego Kanionu. Życzę Wam fantastycznej wycieczki i bawcie się dobrze!🏜