Ćwiczenie w abstrakcji

Rankiem odnalazłem swe odbicie

w fudze lustrzanej

było czyste i krystaliczne

jak woda w jeziorze przed zmierzchem 

w jasny słoneczny dzień 

ale zamgliło się jak lusterko

które przystawiano niegdyś 

chcąc sprawdzić czy pacjent żyje

i tak schodząc niżej i niżej 

opadłem w podmokły grunt

nad rzeką Acheront

i nie miałem już czucia ani pamięci 

ciężki jak kamień był sen

z którego nie mogłem się obudzić 

Komentarze

  1. Ktoś zwrócił mi uwagę, że jeśli lusterko jest przymglone, to znaczy, że pacjent żyje. No, ale to dopiero początek opadania...

    OdpowiedzUsuń
  2. Słaba jest Twoja dusza Nezumi, łatwo dasz się wyprowadzić z tego fizycznego świata.
    Ja gdy przeżyłem tak zwaną "śmierć kliniczną" walczyłem będąc już tylko duszą bez fizycznego ciała -
    walczyłem o powrót do fizycznego życia, gdy umarłem na kowidowe zapalenie płuc
    4 lata temu.
    Jak ten czas szybko biegnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty