Przechodzień

       




   Nie uwierzy mi Pani, Wiero, ale od razu kiedy Panią 

zobaczyłem poczułem, że wydarzy się coś wyjątkowego, coś, co 

zmieni moje życie a może nawet je zakończy.  Jest Pani mą 

Otchłanią, mym Zatraceniem...Ot choćby wczoraj idę sobie 

Newskim Prospektem i wpadam na Sugrobina, którego nie 

widziałem od czasów szkolnych, a ten mi mówi, jak to dobrze, 

że cię spotykam, bo mam  do ciebie sprawę.  Rano będę, 

powiada, strzelać się z tą kanalią Chudożnikiem.  Ale, dlaczego 

ja - pytam, przecież jestem tylko zwykłym przechodniem, równie 

dobrze mogłeś mnie nie spotkać i nawet nie wiem o co się 

rozchodzi. Nigdy nie byłem niczyim sekundantem, brakuje mi 

doświadczenia. A ten mi mówi, sprawa jest o wiele poważniejsza. 

Dorobiłem się, mam młodą żonkę, nie chce mi się umierać, a

słyszałem, że tobie nie za bardzo się wiedzie. Strzelaj się zamiast

mnie, a dobrze ci zapłacę.  Ja mu na to, że nigdy nie miałem

w ręku rewolweru, no i nie śpieszy mi się na tamten świat.  

He, he, zaśmiał się, ale to jest bezwarunkowo konieczne, ty 

musisz to zrobić, chcesz czy nie chcesz. Uprzedzam lojalnie, 

że jeżeli mi odmówisz zrobię z tobą to, co z Suworowem - 

zastrzelę jak psa!   A tu przynajmniej masz 50% szans, że 

wyjdziesz z tego cało. Wyświadczam ci przysługę...Wiem, że 

Sugrobin nie żartuje.  Nie zostałby przecież policmajstrem.  

Ale to niehonorowe, mówię, co na to kodeks.  

Wyśmiał mnie i chcąc nie chcąc musiałem się zgodzić!   

Poszedłem potem wypić do Kona i w knajpie dopadło mnie 

olśnienie.  Znajdę i ja kogoś, kto mnie wyręczy, najlepiej jakiego 

płatnego, taniego zbója,  który muchy by nie skrzywdził, ale 

człowieka i owszem.  To kwestia dogadania się.  Sugrobinowi 

powinno być wszystko jedno...Ale wiesz, jak mi trudno jest 

cokolwiek załatwić.  Przyszedłem  na pojedynek i zostałem 

zabity.  Ja nie żyję, Wieroczko, oddałem swe życie za naszą 

miłość!   

    Listy do mnie kieruj na poste restante...

 

Drogi Iwanie Fiodorowiczu       W dniu Paschy 

      

     Jestem szczerze wzruszona pańskim postępkiem, a właściwie

ofiarą,  ale muszę Pana poinformować, że nie może Pan liczyć

na zapalenie lampki na pańskim grobie.  Lampki są drogie, a

mąż mój, sknera, skąpi nawet na paryskie perfumy dla mnie.  

Ale oczywiście, niech Pan spoczywa w spokoju...


 

 

Komentarze

  1. Alma
    Masz rację, Odziu. W końcu wszyscy spoczniemy w spokoju (takim samym dla każdego - raczej trudno nam będzie przewrócić się na drugi bok ;-))
    A wszystko zależy od tego w jaki sposób podchodzimy do życia. I jak bardzo "arcyważne" sprawy ludzkie są tak naprawdę "arcyważne". Czyż rozum ludzki nie jest w stanie rozwikłać takich spraw, skoro jego moc jest większa niż najlepszego komputera na ziemi (może wszystkich komputerów razem wziętych) ?
    Jedno jest super: u Nezumi sprawy ludzkie nie kończą się wraz z wiecznym spoczynkiem. Co zawsze strrrrasznie mi się podobało :-D
    I jaka szkoda, że tymczasowo nie mogę popłynąć w tym kierunku, gdyż system do multiomicznej analizy komórek na poziomie jednokomórkowym wymaga pilnego opisu. Pozdrawiam Cię Odziu serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopóki żyjemy nasze życie może nie mieć granic, albo takie, jakie przybiera nasza wyobraźnia...Ale jednostkowe życie biologiczne jest zawsze skończone 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Alma
    To oczywiste, Nezumi :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nezumi, ja do Ciebie przyszedłem tutaj jako do Filozofa/Mistyka
    Tymczasem popisujesz się logicznym postrzeganiem.
    Zycie fizyczne naszej wiecznie żyjącej świadomości
    jest tylko niewielkim epizodem w doświadczeniu życia przez nasza dusze.
    Zycie biologiczne jest nieświadome.
    Świadomość ma niewiele wspólnego z życiem biologicznym.
    Jestesmy jako dusza zapuszkowani w tym biologicznym pudle o nazwie czlowiek.
    Jako istota świadoma powinieneś wiedzieć, ze żyjesz wiecznie jako świadomość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Drodzy Blogowicze!
      Chciałam podzielić się z Wami radosną nowiną!

      Nie, nie jestem ponownie w ciąży ;-D
      Nie, nie trafiłam szóstki w totka.
      Nie, nie zostałam Miss Universe.
      Ale mam Sympatię! :-D
      To nie miłość (taka to powstaje po 30 latach, więc zapewne jej nie dożyję :-D) Ale to jest bardzo uskrzydlające. Fruuuuuu...

      Usuń
    2. Piotrze -
      specjalnie po imieniu zwróciłem się do Nezumi ale Ty jak zwykle musisz wcierać się ze swoim brudem z ciemnogrodu.
      Brudem prosto od szatana.

      Usuń
    3. Piotrze, tak jak zawsze tak i teraz kłamiesz, ze ja nazwałem siebie Mistykiem.
      Co prawda Nezumi rzeczywiście tak mnie tutaj raz nazwał, jednak to nie ja sam siebie tak nazwałem,
      Skleroza Piotrze.

      Usuń
    4. Piotrze, jeśli doktor Filozofii stwierdził, ze jestem Mistykiem
      ja tylko mogę się pod tym podpisać :)
      Yes I am a Mystic

      Usuń
  5. No proszę Almo,
    To wspaniale, ze masz sympatię - moje ogromne gratulacje.
    Czyli językiem FB jesteś oficjalnie w związku, in relationship.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty