Poranna psychoterapia

  

               Zdjęcie nazumi13 

 - Ty wiesz ile masz lat?  Dziewięćdziesiąt. Ty już nie powinnaś żyć!   (Bardzo głośno)

- Ja żyję...(Prawie szeptem)

- I Ty to nazywasz życiem? Powiedz mi, co ty potrafisz sama robić, kobieto!  No wymień mi chociaż jedną rzecz!...Nic!  Tylko srać! O to, to potrafisz! Przyznaj się do tego, że sobie nie dajesz rady z niczym. Ze sraniem w majtki, to sobie radzisz.  Twój obsrany pampers gnije!

- Ja byłam...

- Nie obchodzi mnie, babo, kim ty byłaś! Ważne kim jesteś teraz!  Ja jestem tutaj kierowniczką...Ja się nie dziwię, że twój mąż umarł czternaście lat temu. Chcesz do domu? Proszę bardzo, niech cię ktoś zabierze...

- Mam córkę...

- I nawet do ciebie nie zadzwoni. Kiedy ostatni raz dzwoniła? No powiedz, kiedy ostatni raz do ciebie dzwoniła, tłumoku!...A wiesz chociaż, dlaczego tu jesteś? - 

- Nie wiem...

- Bo nikt nie mógł z tobą wytrzymać! 

- Ale...

- Córka za ciebie płaci?  Prywatna opiekunka kosztuje pięć tysięcy złotych. Nie jestem twoją prywatną opiekunką i nie będę przy tobie skakać. 

- Dlaczego nie mógł wytrzymać?

- Bo jesteś podła! 

(Ze stołówki dobiegają odgłosy muzykoterapii.  "SERCE, TO NAJPIĘKNIEJSZE SŁOWO ŚWIATA", a na korytarzu jakiś żeński głos zawodzi przy discoukro "...I o niszto nie spraszywaj i niczewo nie gawari. Moja dusza popała w raj...") 


Komentarze

  1. Przepraszam za wulgaryzmy...To jednak kobieta. Nazwą ją tłumokiem, ale nie ch...Jak niewidomego, który jest na tyle złośliwy, że je przywołuje i "japa mu się nie zamyka."

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale w sposób żartobliwy. To kulturalni ludzie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty