Cool Ruler
Gregory Isaacs, nazywany "Cool
Ruler", albo "Mr. Love", uwielbiany
przez kobiety uwodzone miłosnymi
piosenkami, należał do mainstreamu
muzyki reggae (lovers rock). Jego
największy hit nosił tytuł "Night Nurse"
i singiel z tym utworem miał w UK
200 tysięcy kopii (to nie mało).
Ale w swej obfitej twórczości nie unikał
też tzw. tematów społecznych, jak w
pieśniach "Motherless Children", czy
"Tribute to Wa Do."
Zestarzał się później w sposób
nieuchronny i brzydki, i w okolicach
sześćdziesiątki umarł na raka krtani
w konsekwencji uzależnienia od
kokainy.
Wyraisty jak słodkie wino, czasem
omdlewający, głos i talent
kompozytorski sprawił, że po ponad
dwudziestu latach od jego śmierci o
nim nie zapomniano. Jest sporo jego
bardzo udanych nagrań z najlepszymi
instrumentalistami reggae, ale są
również i takie, które produkował zbyt szybko, żeby zdobyć pieniądze na potrzeby nałogu. Niemniej nawet pod koniec życia, kiedy jego głos osłabł, nagrywał rzeczy skłaniające do szacunku, a nawet w jakiś sposób poruszające. Chociaż nie dorównuje autentyzmem niektórym wykonawcom roots reggae, ale jest jakieś ciepło w jego piosenkach a od czasu do czasu też i rodzaj bliskiej mi melancholii i w muzyce reggae należy do postaci najważniejszych nie tylko ze względu na ogromną popularność na Jamajce i międzynarodowy sukces. Nagrał chyba 72 płyty i ze czterysta singli (dokładnie nawet nie wiadomo ile). Jest więc w czym wybierać. Fani (co za okropne słowo) spierają się o to jaka jest jego najlepsza płyta. Większość, podobnie jak czasopisma muzyczne, uważa, że "Mr. Isaacs", albo, że jedna z dwóch płyt nagranych dla Virgin. Front Line. Ale on sam w jednym z wywiadów nie potwierdza tego. Mówi, że zawsze lubił śpiewać o miłości. Teksty miał i pisał sobie różne, np. "Private Secretary", albo "Special for me" 😀, ale nawet one mają swój urok.
Sporo słuchania, ale moim zdaniem, warto...
OdpowiedzUsuńNie wybrałem może najbardziej znanych rzeczy, ale te, do których mam jakiś sentyment. Są tu bardzo różne brzmienia. Cztery wcześniejsze i trzy późne, już z elektroniką, która ostatecznie zniszczyła autentyczne brzmienie reggae, ale użytą w sposób całkiem udany...Widać też jak zmieniał się jego głos. 🥀
OdpowiedzUsuńRytm "Universal Tribulation" został później użyty w następnym utworze z ładnymi zdjęciami...
OdpowiedzUsuńJego brzmienie jest na granicy tego, co w muzyce reggae akceptuję, ale zdążyłem już go polubić.
OdpowiedzUsuń