Pustka Natury
Caspar Friedrich to jeden z moich
jeden z mistrzów, których twórczość
ma dla mnie jakieś znaczenie. Kiedyś
już tutaj przytaczałem to, co
inni pisali o jego twórczości. Teraz
jednak chciałbym powiedzieć coś
bardziej subiektywnego. Jego mistycyzm
nie jest identyczny z moim nie dlatego,
że mojemu widzeniu świata brakuje
głębi, czy wrażliwości, choć oczywiście
tak jest, gdyby je chcieć porównać
z jego głębią i wrażliwością, ale dlatego,
że znacznie bardziej wchodzę w pustkę
Natury i czuję ją raczej muzycznie lub
jako wielką ciszę, przez którą nie przenika
światło wiekuiste i w której zanikają
wszelkie widzialne obrazy...Pustkowia,
groby i ruiny, tworzą mistyczną
scenerię i wrażenie wzniosłości Natury,
a także ułudę przezwyciężenia śmierci.
Piękna jest kontemplacja morza i zachodów
słońca. A jednak mam poczucie jedności
z całością istnienia znacznie prostsze
i daleko mniej romantyczne. Jest ono
bliższe temu, jakie wyraża chiński taoizm,
a szczególnie Zhuangzi, kiedy pisze, że
mędrzec zapomina o sobie i jednocząc
się z tao, nie pozostawia po sobie żadnych
śladów. Tylko słowo mędrzec do mnie
nie pasuje z powodów aż nadto oczywistych.
Tak trudno jest zamieszkać w nieuniknionym
i uczynić z życia beztroską wędrówkę,
mając świadomość, że wszelkie przemiany
życia prowadzą nas przez cierpienie
rozłąki i utraty ku śmierci. Radości i troski
niszczą spokój ducha a zamiast błądzić po
bezdrożach rozpaczliwie szukamy drogi,
wpadając w jej koleiny...
.jpg)
.jpg)
Ta ułuda przezwyciężenia śmierci zapewnie dotyczy spekulacji gdy dyskutują logiczni, niewierzący Filozofowie.
OdpowiedzUsuńKończy sie taka dyskusja stwierdzeniem, ze istnieje los, taki nieokreślony, zaden z tych ateistow tego nie zdefiniuje jednak zaraz za stwierdzeniem, ze odpowiedzialny za kształt zycia jest los, zaraz potem stwierdzaja, ze w ostatecznosci jest nicość oraz pustka.
Tak na dobra sprawe nie wiadomo czy warto żyć.
Zapewne po takim intelektualnym wysilku otworzą dobra butelke wina, dadzą sobie w szyje.
Tymczasem przezwyciężenie śmierci jest tylko poprzez akt Zbawienia.
Zycie wtedy jest radosne, chodzi sie z usmiechem kazdego dnia,
dalsze zycie osoby Zbawionej jest tak dobre,
ze
* ani moje oko nie widzialo,
* ani moje ucho nie slyszalo o tak dobrym zyciu jakie mnie czeka,
* ani nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak cudowne zycie czeka mnie w przyszlosci.
A teraz popatrzmy co proponuje logika tych filozofów,
a co proponuje Pan Bóg poprzez Swoje Słowo.
Z jednej strony depresja tej ciemności pustki -
a z drugiej Bóg mówi do wierzących: Radujcie się.
Az 44 razy w Piśmie Bóg zapewnia nas - Radujcie się.
Ani razu Bóg nie zachęca osobę wierzącą do zamartwiania sie czy do smutku.
Nie jest moją intencją Ciebie Piotrze zainteresowac powtórnym przeczytaniem Biblii, ja tylko komentowalem post.
UsuńPiotrze: Genesis 1
Usuń1 In the beginning God created the heavens and the earth.
Nigdzie nie jest napisane, ze Bog sam siebie stworzyl.
Nie znam Twojej wersji Torah nie bedze wiec dyskutowal, gdy korzystasz z jakiejs komunistycznej podróbki a potem ośmieszasz Boga.
Piotrze, juz pierwsze zdanie w Biblii przekreciłeś wiec nie ma z Toba zadnej dyskusji.
UsuńNie tylko Bog istnial zanim powstal ten obecny Wszechswiat, nawet Jezus byl podczas stworzenia.
Nic dziwwnego, ze kompletnie nic nie rozumiesz z wielokrotnie przeczytanej Biblii.
Oto polska wersja Biblii
Księga Rodzaju
Świat stworzony przez Boga
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Powyzsze to jest pierwsze zdanie w Biblii.
https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1
Dziękuje Nezumi, ze przywróciłeś ten ciekawy post.
UsuńDzieki temu moge Piotrowi przedstawic orginalny tekst Ksiegi Rodzaju w jez. hebrajskim, czyli zanim powstalo panstwo polskie.
Tylko pierwsze dwa zdania z tej Ksiegi.
אבְּרֵאשִׁ֖ית בָּרָ֣א אֱלֹהִ֑ים אֵ֥ת הַשָּׁמַ֖יִם וְאֵ֥ת הָאָֽרֶץ:
בוְהָאָ֗רֶץ הָֽיְתָ֥ה תֹ֨הוּ֙ וָבֹ֔הוּ וְח֖שֶׁךְ עַל־פְּנֵ֣י תְה֑וֹם וְר֣וּחַ אֱלֹהִ֔ים מְרַחֶ֖פֶת עַל־פְּנֵ֥י הַמָּֽיִם:
Jesli chcesz tłumaczenie Piotrze:
1 In the beginning of God's creation of the heavens and the earth.
2 Now the earth was astonishingly empty, and darkness was on the face of the deep, and the spirit of God was hovering over the face of the water.
czyli
1 Na początku Bożego stworzenia niebios i ziemi.
2 Ziemia była zdumiewająco pusta, ciemność była na powierzchni głębi, a duch Boży unosił się nad powierzchnią wody.
Bezkrytycznie Piotrze stajesz się sowieckim propagandzistą wypisując co napisałeś powyżej.
Danek
OdpowiedzUsuńŁadny komentarz...🙂Ale to są różne rozumienia pustki. W moim rozumieniu pustka nie jest nicością i przekonanie, że zjawiska nie mają swej istoty (i w tym sensie są "puste") nie musi na nas sprowadzać smutku. W myśleniu depresyjnym odczucie pustki ma inny charakter...
dziekuje Nezumi.
UsuńPiszesz tutaj o nicości po fizycznej śmierci, stąd moj komentarz.
No tak...Przy dosłownym rozumieniu beztroski oczywiście tak jest. Ale tu chodzi raczej o życie w kontemplacji...
OdpowiedzUsuń...które daje jakieś poczucie wewnętrznej wolności.
OdpowiedzUsuńPiotrzem kontemplujesz troski wiec robisz te troski jeszcze wieksze.
OdpowiedzUsuńNiestety Filozofia Tobie nie przekazała Wiedzy, ze to o czym kontemplujesz robisz to jeszcze wieksze niz to faktycznie jest.
Gdy kontemplujesz o Bogu, ze jest wiekszy od jakiejkolwiek troski z jaka sie zmagamy wtedy te troski po prostu znikaja.
Zanim sie zorientujesz powody tej troski jakos sie rozmyją.
Zycie nabierze nowych, radosnych kolorow.
Tak wyglada zycie z Bogiem.
Kentemplujac o troskach, spada Tobie wibracja, jeszcze trochę mozna wpaść w depresję.