Spore kłopoty ze zdrowiem
i dłuższy pobyt na starej
Sadybie wyłączyły mnie z
pisania. Może jednak całkiem
stąd nie zniknę i nie zatonę
jak starożytne miasto
Heraklion, wrota do Egiptu.
(Inne, ciekawsze zdjęcie tego
miasta nie daje się niestety
skopiować).
Choć miejsce to zostało już
trochę zapomniane jak ten
dom dla dzikich kaczek i
ptaków w Portugalii.
Podobnie jak moje opowieści, których nikt już nie czyta...
...Chociaż niesamowite są czasem.
I tak powoli wszystko
rozwiewa się jak mgła.
A ja oglądam z przyjacielem
"Mistrza i Małgorzatę" w
rosyjskim serialu
(jest w środy). Trudno to
było zrobić lepiej i tak
połączyć szlachetną powagę
z cudowną groteską. "Prawie
mnie przekonali,
że nie istnieję..."😀
Alma
OdpowiedzUsuńA mnie się zdawało, że Heraklion to najwieksze miasto (stolica) Krety.
Alma
OdpowiedzUsuńCałkiem słusznie tak Ci się wydaje 🌞
Ale Grecy nazywali tak również miasto, które przez długi czas było głównym portem kraju Nilu. W 2000 r francusko-egipski zespół odkrył to zaginione na skutek trzęsienia ziemi 1000 lat temu miasto. Egipcjanie nazywali je Thonis a Grecy Herakleion🥀
Heracleion
OdpowiedzUsuńAlma
OdpowiedzUsuńFantastycze zdjęcia!
A wczoraj mój Rysio upolowal kolejnego wróbla. Nie miałam żadnej możliwości go powstrzymać - nie czai się, nie obserwował go. Zrobił "chap" i wróbel w zębach :-(
Rysio jest zwinny jak kot. 🐱
UsuńSmutno, że wróbelek zakończył życie...:-(
Oczywiście Herakleion to niekoniecznie Heraklion. Ja już w takie szczegóły filologiczne nie wchodzę 😀
OdpowiedzUsuńW filozofii buddyjskiej mówi się o znakach nietrwałości: powstawanie - trwanie - zanikanie. Za chwilę i nas nie będzie a jednak chcemy czasem ocalić coś od zapomnienia, choć nawet galaktyki trwają przez sekundę w kosmicznym czasie...
OdpowiedzUsuńA w świecie ludzi nie zawsze to, co powstaje, jest lepsze od tego, co istniało wcześniej...
OdpowiedzUsuńZmienia się też odbiór tego, co człowiek robi. Dawniej, kiedy wspominałem o zakończeniu pisania, ktoś zawsze wyrażał żal i nadzieję, że to jednak nie nastąpi. 🙂
OdpowiedzUsuńKto wie, co komu pisane 🙂
OdpowiedzUsuń