Pragmatyzm i metafizyka


                   Zdjęcia nazumi13 

            Pewien filozof zażartował kiedyś, że 

metafizyka, to sztuka odnajdywania czarnych kotów w ciemnym pokoju, w którym nie ma w ogóle kotów.  Niegdyś byłem zafascynowany metafizyką Spinozy i Leibniza.  Były to przeciwstawne punkty widzenia - monizm i pluralizm metafizyczny. Według Spinozy wszystko jest jednym, a Leibniz ukazywał świat monad, w którym nie ma dwóch takich samych liści i kropel wody. Później poznałem jeszcze bardziej zawrotne systemy metafizyki buddyjskiej. Ciekawsze niż ubóstwiany niegdyś przez studentów filozofii Plotyn. 

      Nie tylko ja wielbiłem Spinozę. Czynili to przede mną (żartuję trochę) Goethe i Einstein. Ten ostatni napisał: "Wierzę w Boga Spinozy, przejawiającego się w harmonii wszystkiego, co istnieje, a nie w Boga, który zajmowałby się losem i uczynkami każdego człowieka." A w rozumieniu Spinozy Bóg to Natura.  Nie bez pewnego zdziwienia odkryłem w końcu, że wszelka ontologia zmierza, jak u Spinozy właśnie, ku etyce... 

      Ani Kartezjusz, ani Hume, ani Kierkegaard, a już najmniej Kant, nie nastawili mnie antymetafizycznie. Nadal podziwiam metafizykę jako wytwór ludzkiego umysłu i głębokich przeżyć, ale nie przypisuję jej większej realności, nawet jeśli jest skrajnie subiektywistyczna i sprowadza rzeczywistość do śnienia. Jednak wszelkie takie konstrukcje ludzkiego umysłu przeszkadzają tylko w bezpośrednim, źródłowym poznawaniu życia. Mimo wszystko jest w nich jakieś trudno uchwytne i niewyrażalne piękno. Podejście fenomenologiczne byłoby mi bliskie, gdyby, paradoksalnie, nie zamieniono go w jeszcze jeden dogmat. 

      Przez lata sympatyzowałem z odnajdywaniem w filozofii funkcji terapeutycznej. Widzę jednak, że ten tak popularny obecnie  punkt widzenia redukuje filozofię do czegoś, czym ona nie jest. Filozofia jest poszukiwaniem prawdy a nie psychicznego błogostanu, w którego ciepłym błocku ktoś chętnie by się taplał. Zen, mindfulness i inne podobne mody tworzą jedynie złudzenia. Nawet tak bliski mi filozoficzny  taoizm nie jest już czysty po tym jak przemieniono go w alchemię i magię. Terapeutyczny pragmatyzm zabija myślenie. W zenie przynajmniej jest jakaś poezja, ale to, co się z nią obecnie robi, jest bardzo smutne. Już Grecy zdawali sobie sprawę z tego, że żaden abstrakcyjny, filozoficzny argument nie zadziała, jeśli nie trafi do przeżyć konkretnej osoby.  Jednak musi on wyjść poza jej ograniczone doświadczenie, a czasem nawet jakąś jego cząstkę zniszczyć, co powoduje psychiczny dyskomfort.  Psychologia i psychoterapia mogą spełniać swą rolę, ale kiedy wchodzą w kompetencje filozofii, poddają ją destrukcji. Pomijam już kwestię braku bezinteresowności: Zapłać mi a ja zredukuję twój psychiczny niepokój opowiadając ci kilka bajek, które ludzie uważają za mądrość. Nic tak nie krzywdzi umysłu drugiego człowieka jak dostarczanie mu złudzeń mocy i wpływu na życie. Pragmatyzm jest czymś o wiele bardziej szkodliwym niż jakikolwiek kostyczna metafizyka. Stwarza złudzenie otwartości a jest jedynie prospołecznym zniewoleniem. 

        


      

Komentarze

  1. Alma
    Śniło mi się dzisiaj, że mam z Tobą nie dyskutować. Zatem posłucham swojego Anioła Stróża (metafizyka). Obecnie jadę zatem w miejsce, skąd uzyskuje pieniądze na jedzenie i kredyt mieszkaniowy (pragmatyzm zniewalajacy).
    PS: Kiedy będą te zdjęcia bezzebowcow na fb?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co jeszcze jakieś mam, choć mniej niż wiewiórka🙂

      Usuń
    2. To trzyma mnie przy życiu. Nie mogę szczeznąć nim nie stracę
      wszystkich, albo przynajmniej będzie ich zbyt mało na zgrzyt🙃

      Usuń
    3. Pomyśl o Jeziorze Ognia 🙂

      Usuń
  2. Alma
    A, nawiązując do mojego pierwszego dzisiaj wpisu, jak ja w tej robocie uzyskuję pieniądze na to, żeby wyjechać w ciekawe (pod względem przyrodniczym lub historycznym) miejsce, gdzie spotkać mogę nowych ludzi lub zapoznać się z inną kulturą (przez co wzbogacam się wewnętrznie i zaspokajam swoje potrzeby duchowe oraz nabywam wiedzy o świecie), to też jest taki zniewalajacy? Ten pragmatyzm?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma

      Niektóre sny są absurdalne, a nie wieszcze😉
      Ja piszę o pragmatyzmie jako filozofii życia, a nie o tym, że nie należy być praktycznym. To są dwie różne rzeczy...To prawda, że za moją pracę nie uzyskuję obecnie żadnych pieniędzy, a wcześniej płacono mi za nią marnie, ale to wcale nie znaczy, że nie chciałbym pojechać nad morze, czy kupić trochę książek, albo nie mam innych ludzkich potrzeb, np. potrzeby chronienia zdrowia.
      Pragmatyzm wiąże mocno prawdę z użytecznością i pozbawia życie resztek bezinteresowności, a w ten sposób przyczynia się do psychicznego zniewolenia. Z tego, że istnieją wyższe wartości nie wynika, że nie trzeba troszczyć się o rzeczy praktyczne, a jedynie to, żeby widzieć w tym środek do jakiegoś celu a nie cel. Byłem kiedyś na spotkaniu z pewnym ekonomistą, który słusznie mówił o zniewoleniu - o tym, że ludzie nie umieją odpoczywać, że nie mają potrzeby kontemplacji, bo są stale stymulowani do pracy ponad siły dla zdobycia pieniędzy. Być może był to ekonomista-utopista.

      Usuń
    2. W Czechach za moją pracę zawodową otrzymywałbym trzykrotnie większą pensję. A w kraju o nieco wyższej kulturze nie miałbym kłopotu z wydawaniem książek z tekstami, które stale piszę. Gdyby wszystko w życiu zależało od chęci do pracy, to spotykałbym samych szczęśliwych ludzi. Niestety spotykam innych, choć również takich, którzy potrafią robić pieniądze z niczego - kupują coś za 10 zł a sprzedają w chwilę potem za sto. "Teraz jest wojna, kto handluje, ten żyje." Mam nawet sporą sympatię dla jednego takiego człowieka a nawet dwóch, ale inni też chcieliby trochę pożyć...

      Usuń
    3. Byłem na targach książki i kupiłem za 20 zł dwa tomy dzieł wybranych Heinego, za 50 zł antologię opowiadań japońskich Melanowicza a "Zazdrość i
      medycynę" Choromańskiego otrzymałem gratis. 🙂Miałem szczęście, ale i tak będę musiał sobie sporo odjąć od diety w najbliższych dniach, bo antologia była dość droga (jest praktycznie nie do kupienia). Poszedłem szukać Heinego...I znalazłem🙂

      Usuń

    4. Alma
      Jak już będzie bardzo ciężko, to daj mi znać - pójdziemy sobie na obiad 🙂 Fajnie, że miałeś trochę radości z zakupu. ☺

      Usuń
    5. Jeszcze więcej będę miał z czytania. 🥀

      Usuń
  3. Jeremiah 17:7-8
    7 “But blessed is the one who trusts in the Lord,
    whose confidence is in him.
    8 They will be like a tree planted by the water
    that sends out its roots by the stream.
    It does not fear when heat comes;
    its leaves are always green.
    It has no worries in a year of drought
    and never fails to bear fruit.”
    Powyzsze to jedno z najpiękniejszych przyrzeczeń zlozone czlowiekowi przez Boga.
    Gdyby ludzie potrafili zatrzymac sie, pomedytowac nas Słowem Boga -
    nikomu nie brakowałoby niczego co potrzebuja plus wiecej.
    Do zrozumienia nie potrzeba zadnej Filozofii.
    Biblia jest sama w sobie Filozofią praktycznego zycia.
    Kto wsłuchuje sie w Słowo codziennie jest praktycznie szczęśliwym codziennie.
    po polsku:
    7 Błogosławiony, kto ufa Panu,
    którego zaufanie jest w nim.
    8 Będą jak drzewo zasadzone nad wodą
    który wypuszcza swoje korzenie nad strumieniem.
    Nie boi się, gdy nadejdzie upał;
    jej liście są zawsze zielone.
    Nie ma zmartwień w roku suszy
    i nigdy nie przestaje przynosić owoców”.

    Nie potrzeba zadnego Spinozy czy Lajbnica - kazdy staje sie Filozofem gdy zanim zacznie cokolwiek czytac w Biblii wpierw pomedytuje, poprosi Ducha Świętego o ujawnienie czegos co bedzie dobre dla mnie, co powinienem wiedziec.
    Zapraszam chociaz na chwile -
    poprosic Ducha Świętego aby ujawnil Wiedzę, mądrość zawarta w tym fragmencie u Jeremiah 17 7-8
    To jest ogromna mądrość, rzeka mądrości aby kazdemu z zyciu nie brakowalo absolutnie niczego.
    Kazde dziecko, kazda wnuczka powinna poznac powyzsze aby bez najmniejszej obawy, z pewnoscia zwyciestwa szla przez zycie.

    Nezumi,
    chociaz raz pomedytuj nad Słowem.
    Wpierw zaproś Ducha Świętego.
    Tak na poczatek tylko to co przekazuje nam Bog poprzez Jeremiah -
    wtedy oddasz te ksiazki ktore kupiles z powrotem jako bezwartosciowe.
    Jedyna użyteczna Filozofia jest zawarta tylko i wyłącznie na stronach Biblii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filozofia poszukuje prawdy ale jakoś jej nie znajduje.
      Pewnie o to jej chodzi by gonić króliczka ale nie złapać go.
      Ja za Dankiem podążam, ale nie we wszystkich kierunkach
      czy dziedzinach.
      7 krzyżyków zobowiązuje już do jakiejś "mundrości" i stateczności.
      O darach Ducha Świętego warto pamiętać i do niego się zwracać,
      kiedy mamy wątpliwości.

      Usuń
    2. Irsila, z przyjemnoscia posłuchałbym o darach Ducha Świętego - nie wiem bowiem co masz na myśli.
      Ja mam pragnienie nauczenia się jak byc uzdrowicielem,
      Duch Święty w moim przypadku jest wiec tym, ktory dostarczy mnie tę Wiedze, tę moc potrzebną aby ludzkie ciało uzdrawiac.
      u Jana rozdzial 14 Jezus zapowiada, ze wszyscy, kto przyjmie Zbawienie, kto kocha Jezusa otrzyma Ducha prawdy. Świat nie może go zaakceptować, bo go nie widzi ani nie zna.
      Jezus osobiscie prosi swojego Ojca aby dał osobie, ktora miłuje Jezusa - aby dał tej osobie Ducha Świętego.
      Poprzez moc Ducha Świętego jestesmy w stanie zrobic wszystko co robil Jezus gdy chodzil po Ziemi.
      To jest dla mnie.
      Osobiście poprosilem Jezusa o obdarzenie mnie darem Ducha Świętego.
      To, ze Piotr Ducha Świętego ani Boga nie znalazl czytajac 5cio krotnie Biblie nie oznacza ze Boga nie ma.
      Niestety nikt Piotrowi nie powiedzial ze zanim zabierze sie za czytanie Biblii wpierw trzeba pomedytowac z Bogiem, poprosić o poznanie Wiedzy zawartej w tym Piśmie.
      Prawda rzeczywiscie istnieje poza mózgiem człowieka, jest wszędzie dookoła nas, jednak dostrzeżenie tej Prawdy to juz zupelnie inna sprawa.

      Usuń

    3. Danek
      Dary ducha świętego to są takie:
      „Siedmioma darami Ducha Świętego są: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Boża. Duch Święty obdarza nimi chrześcijan, tzn. poza ich przyrodzonymi zdolnościami udziela im tych nadprzyrodzonych darów i daje szansę stawania się szczególnymi narzędziami działania Boga na tym świecie”.
      Jakoś nic o uzdrawianiu tam nie ma,
      o mocy nadprzyrodzonej, o energii jakiejś tam.
      Nie wiem skąd, te dane bierzesz i wszystko pod siebie interpretujesz..
      W internecie pełno bzdur nie potwierdzonych
      jak i u szamanów i wróżek.
      Wiara chrześcijańska, takie domeny wyklucza.
      Mnie te dary, zupełnie starczają, kiedy padam na kolana,
      a nawet na twarz i proszę o ich moc.i działanie w życiu mym.
      Łatwego życia nie mam, mając jednego z synów zaburzonego, schizofrenicznego,
      otępienie wczesne, dementia praecox czy jak tam,
      którego to muszę z własnej emerytury utrzymywać,
      który to nie pracuje od lat,
      a jeść pić i palić chce, jakby drwalem był.
      Stąd we mnie , dużo pokory jest.
      Niestety nie podpowiem, ani też dary Ducha Świętego
      nie podpowiadają jak uzdrowicielem być.
      To jest nadużycie z twej strony, może to sprawiają demony,
      jakaś zarozumiałość , pycha,
      wszak nie zostałeś realnie namaszczony, ani objawiony.
      A może to po prostu zwyczajna schizofrenia jest, sorry.
      Mania wielkości, nieśmiertelności i uzdrawiania?
      A na to, nie pomogą żadne doktory.



      świętego

      Usuń
    4. Irsila, napisalas, ze nie znalazlas Boga jako uzdrowiciela.
      Poniżej w sposob wyczerpujacy odpowiedzialem Tobie, ze Bog chce abysmy znali Go jako uzdrowiciela,
      Jako Jehova Rapha, jako Boga, który uzdrawia.

      Usuń
  4. Nie chce mi się pisać,
    ale warto na ten demotywator spojrzeć i napisy pod nim odczytać:
    https://demotywatory.pl/5067731/pismo-swiete

    OdpowiedzUsuń
  5. Odziu, podałeś tu Zeusa i Manitou, jakichś bardzo dawnych bogów przez ludzi wymyślonych,
    a żaden z nich, ziemi nie dotykał, nie nauczał jak należ ypostępować.
    w przeciwieństwie do Jezusa Chrystusa.
    Ja w mym życiu, muszę mieć jakiegoś duchowego przewodnika,
    jakieś drogowskazy, gdyż inaczej, to bym się całkiem zagubiła.
    Jego nauki są piękne, prawdy objawione i tego się trzymam.
    Nie mam ochoty na dyskusję czy Bóg jest, czy go nie ma
    ani w to, co kto wierzy.
    To jakby rozmowa czy rozprawka o gustach czy kolorach,
    o których się nie dyskutuje, zatem się nie podejmuję.
    Niech każdy sobie wierzy, bądź nie wierzy w co chce.
    Nikomu się nie narzucam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odziu, demotywatorami nigdzie nie dojdziemy,
      zbyt prostackie, płytkie i wyrywkowe pokazywanie Boga i wiary.
      Tym sposobem wszystko można ośmieszyć i wykoślawić.
      Inaczej pojmuję zasady szlachetnego postępowania, odróżniania dobra od zła i stosowania w życiu zasad wiary chrześcijańskiej.

      Usuń
    2. Daj mi spokój Odziu, nie ateizuj mnie.
      Kościoły istnieją od pona od 2000lat,
      do jednego z nich należę.
      Baptystów też słucham namiętnie.
      Jakieś świętości mam i nie obrażaj mi ich.
      Kiedy hostię przyjmuję, to Jezus we mnie mieszka,
      razem ze swą mądrością,
      a nie żaden król żydowski jak go nazywasz.
      Skoro jesteś ateistą, to tego się trzymaj.
      Nie życzę sobie, byś mego Boga i Biblię obrażał,
      uszanuj moje uczucia religijne, ok?

      Usuń
    3. Odpowiadajac Piotrowi wystarczy przypomniec Matke Terese z Calcutta (z Kalkuty)
      tak to ta kobieta urodzona w Albanii.
      Jej zycie to szlachetne postępowanie.
      Robila wszystko w imie Boga.
      Piotr nie prosil o 100 przykladow, wystarczy jeden aby Piotrowi odpowiedziec. (Podaj mi jakieś szlachetne postępowanie, które na swoim koncie ma wiara - zapytuje Piotr)

      Usuń
    4. Piotrze odpowiadajac Tobie na zapytanie: "Podaj mi jakieś szlachetne postępowanie, które na swoim koncie ma wiara"
      Matka Teresa wykonywala swoja posluge poprzez swoja wiare.
      Jest to oczywiste.
      Teraz rozszerzasz swoje zapytanie aby dotyczylo tylko i wylacznie wierzacych w Boga Izraela.
      To zapytanie skieruj do Nezumiego, ja Filozofem nie jestem.
      Jest jeden wplyw na wierzacych, ktorych nie ma inna religia gdy wierzy sie w bóstwa -
      nie ma tam zapewnionego zycia wiecznego.
      Jedynie Bóg przyrzeka swoim wierzacym, ze zapewni im zycie wieczne w Domu Bożym.

      Usuń
  6. Danek zanim zaczniesz uzdrawiać, obejrzyj sobie to:

    https://www.youtube.com/watch?v=qDZcMjCvmQY
    i to:
    https://www.youtube.com/watch?v=1iht1rkaFb8

    OdpowiedzUsuń
  7. Piotrze Twoj link to niezrozumienie historii.
    Najpierw byl ten Potop a dopiero pozniej stworzono ludzi w Ogrodzie Eden.
    Potop miasl miejsce ok 12,000 lat temu wg najnowszych badan.
    Adam oraz Ewa z Ogrodu nie byli pierwszymi ludzmi na tej planecie.
    To trzeba rozumiec, gdy czytales wielokrotnie te Biblie.
    Gdybys to zrozumial, nie publikowalbys tego idiotyzmu firmujac to swoim imieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzilem, rzeczywiscie od aktu stworzenia Adama do momentu gdy nastapil Potop minelo 1,656 lat.
      Z tego wynika, ze Adam zostal stworzony ok 13,600 z plusem lat temu.
      Nie zmienia to jednak faktu,
      ze ludzie zachowywali sie niegodnie gatunku ludzkiego.
      Zapewne dokladnego powodu ze musiał byc Potop Biblia nie podaje, jednak wiemy, ze wiele lat pozniej w Sodom and Gomorrah podobnie ludzie zachowywali sie w sposob uragajacy czlowieczenstwu.
      Faceci spali z facetami, rozpusta była na całego.
      Powód zniszczenia obu miast jest zapisany w Biblii.
      Tak wiec Twój Piotrze link jest urąganiem sobie z Boga.
      Wolna wola Tak, hulaj dusza Nie.
      Mam nadzieje, ze to rozumiesz.

      Usuń
  8. Irsila -
    nieuwaznie czytasz to co ja tutaj u Nezumiego pisze.
    Dlatego Twoje komentarze daja swiadectwo niezrozumienia mojej pasji.
    Krzysztof Zielski, na ktorego dalas powyzej link na YouTube wyraznie mowi, ze odszedl od Kosciola.
    Gdy odchodzi sie od Kosciola wchodzi sie w szpony szatana.
    Ten swiat jest dualny nie ma wiec trzeciej drogi.
    Ja to doskonale rozumie.
    Filozofia moze sobie filozofowac jednak staje sie filozofia tuba szatana, nawet bezwiednie dgy oddala sie od Biblii.
    Podobnie ten energoterapeuta.
    Odchodzac od Boga jest automatycznie na uslugach szaatana.
    Filozofia tego mechanizmu funkcjonowania Wszechswiata w ogole nie rozumie dlatego nie jest w stanie wytlumaczyc czegokolwiek, jeden filozof zaprzecza drugiemu.
    Ja ide przez zycie z Bogiem.
    Wszystko co robie, najpierw sie modlę a dopiero potem wykonuję jakiekolwiek uzdrawianie.
    Zawsze uzdrawiam korzystajac z mocy Ducha Świętego poprzez Błogosławieństwo Boże.
    Nigdy nie nazwalem Jezusa królem żydowskim.
    Posługujesz sie klamstwem zamiast faktami.
    Król króli nie moze byc królem.
    Jezus jest Bogiem ponad wszelkimi królami.
    Naprawde postaraj sie zrozumiec elementarna wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. OOps pomieszalem komentarze Irsili z Piotrem
    Przepraszam.
    Piotr jak zwykle powtarza wyświechtane madrosci chlopaka z podworka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piotrze twierdzisz, ze Bóg naucza przez swoje postępowanie?...
    Bóg siedzi na Tronie śmiejąc sie, gdy patrzy na ludzi.
    Dla mnie jest oczywiste, ze zycia nie mozna brac na poważnie.
    Trzeba zachowywac humor.
    Gdy cos nam dolega natychmiast zwracamy sie do Boga o pomoc.
    z Twojego demotywatora w jasny sposob wynika Piotrze, ze Bog jest w stanie uratowac cokolwiek co chce uratowac.
    Po mojej lewej stronie moze padac tysiac, po mojej prawicy dziesiątki tysiecy - ja ide przez zycie z Bogiem zwycieski, nawet bez okaleczenia.
    Klapki na Twoich oczach Piotrze nie pozwalaja Tobie zrozumiec czegokolwiek z wiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ten podwórkowy chlopak, co znęca sie nad kolegami tępisz wszystko co ja piszę u Nezumiego.
      Co ma piernik do wiatraka, co ma kroplówka w szpitalu z bombardowaniem na wojnie.
      Nabijasz sie z wierzących.

      Usuń
  11. Jeszcze Irsilo napisze Tobie abyś wiedziala, kim jest Bog.
    Aby poznac Boga trzeba doszukiwac sie wszystkiego o Nim.
    Bóg jako Jehovah-Rapha
    Ja znam Boga jako tego który: „Bóg, który uzdrawia”.

    Znaczenie Jehowy-Rafy
    Pochodzenie imienia Jehowa Rafa wywodzi się z dwóch hebrajskich słów użytych w Starym Testamencie, które w połączeniu mogą oznaczać „Bóg, który uzdrawia”.

    „Jehowa”, wywodzące się od hebrajskiego słowa Hawa, można przetłumaczyć jako „być”, „istnieć” lub „być poznanym”. Hebrajskie tłumaczenie Rapha (râpâ) oznacza „przywrócić” lub „uzdrowić”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Przeczytałam, nie mam ochoty komentować, argumentować
      oczy się kleją, idę spać.
      Moja wiara, moja sprawa, Bóg i Biblia mnie ratuje i raduje,
      uszczęśliwia mnie, pomaga radzić sobie z życiem, daje podstawy realnego i duchowego funkcjonowania.

      Danek, nie wciskaj mi twojej wizji" Boga, który uzdrawia".
      którego dla własnego celu sobie ulepiłeś i tylko z uzdrawianiem sobie utożsamiasz.
      Bóg nie zawsze uzdrawia, niestety,są choroby nieuleczalne i ludzie umierają mimo próśb i wznoszonych modlitw.
      Danek poczytaj jeszcze to:
      https://wobroniewiary.com/2015/07/29/bioenergoterapia-unikaj-jej-jak-ognia-piekielnego/

      Odziu, dla mnie niewierzący znaczy to samo co ateista.
      Nie sądzę, że wierzący uważają się za lepszych i od niewierzących, jak zasugerowałeś.

      Usuń
    2. Irsila,
      podajesz link na Dekalog a nie ma Wiedze z Biblii
      Taka twoja wiedza jest bezwartosciowa.
      Katechizm Kościoła Katolickiego, omawiając I przykazanie Dekalogu, stwierdza: „Wszelkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności”

      Oczywiscie mozesz sobie wierzyc w katolickiego Boga ... czyli nie w Boga Ojca tylko w Maryje oraz Jezusa
      W Boga sie nie wierzy w kosciele katolickim - pomimo niby wiary w Jezusa, nikt w kosciele katolickim nie mowi jak osiaga sie Zbawienie.
      Dlatego pisałaś tutaj ze Zbawienie osiaga sie dopiero w Niebie.
      Tak to wyglada wiedza w kosciele katolickim.
      Jesli czegos nie ma w Biblii - są to czary ustanowione przez molestujacych dzieci księży.

      Usuń
    3. Danek nie przeczytałeś ze zrozumieniem,
      jest tam wiele odwołań do biblii.
      Twoje zarozumialstwo i dyletanctwo przeraża mnie.
      Niedobrych stacji słuchasz,."Tylko nie mów nikomu"
      że Siekielskim wierzysz.
      Jak to się , tam w Ameryce kościół opluwa,ehh,
      szkoda słów..

      Usuń
    4. "Odziu, podałeś tu Zeusa i Manitou, jakichś bardzo dawnych bogów przez ludzi wymyślonych,
      a żaden z nich, ziemi nie dotykał, nie nauczał jak należ ypostępować.
      w przeciwieństwie do Jezusa Chrystusa.
      Ja w mym życiu, muszę mieć jakiegoś duchowego przewodnika,
      jakieś drogowskazy, gdyż inaczej, to bym się całkiem zagubiła.
      Jego nauki są piękne, prawdy objawione i tego się trzymam."
      Tyle dosłownie napisałam a ty jednak dodajesz coś czego nie napisałam,
      wstydź się za tę nadinterpretację.
      Nie obchodzi mnie, czym inni w życiu się kierują,
      jakie drogowskazy mają, co mi do tego.
      Nie rób nadużyć moim kosztem, Odziu.

      Usuń
    5. Danek, moje Bogi są lepsze od twoich,
      gdyż ja do dwóch kościołów należę,
      katolickiego z Jezuskiem i Maryjką jak go nazywasz
      i do protestanckiego z Bogiem pod różnymi nazwami
      i sobie tak wybiórczo z biblii wybieram,co mi pasuje.
      Tylko rzeczy korzystne oczywiście.
      Od lat co tydzień, w dwóch mszach uczestniczę,
      u katolików i protestantów, a ty wygodnicki w żadnej z nich.
      Zatem kto tu lepszy jest?
      Do tego jeszcze wszelkiej maści baptystów i ewangelistów słucham godzinami w TBN Polska.
      Protestanci mi powiedzieli, że już od dawna zbawiona jestem,
      gdyż tylko wiara w Jezusa wystarczy,
      a ja od dziecka ją mam,
      a nie jak ty, od paru lat.
      Do tego jeszcze jestem chrześcijanką,
      katoliczką i do tego doszły dobre uczynki,
      których tu nie sposób wyliczyć
      i zachowanie dekalogu dorzucę,
      i przykazań kościelnych
      tak ,że jestem podwójnie zbawiona
      już teraz,tu na ziemi, jaki i w życiu pośmiertnym, wiecznym.
      Na urodziny, to mi dzieci życzą 200 lat a nie jak tobie 160.
      Z czym zatem się porównujesz ze mną?
      :):):)tu głośny śmiech:)
      Lekarzy nie uznaję, leków nie biorę,
      nie potrzebuję uzdrowicieli ani żadnych bioenergoterapeutów.
      Kto tylko się mnie dotknie, ten od razu uzdrowiony,
      szkoda,że nie na odległość:)

      Usuń
    6. To, że wolę Jezusa od Zeusa , miałoby znaczyć, że poniżam inne wiary?
      To ty poniżasz ciągle Jezusa, innych wywyższając.

      Usuń
    7. No właśnie. Kiedy przgotoeywalem wykłady na temat religii greckiej natrafilem na bardzo wzruszający fragment na temat zabitego przez Tytanów Dionizosa. Wierni mieli w domu zabaweczki, którymi dzieciątko się bawiło i wylewali niejedną czułą łzę. To, co różni te wierzenia od chrześcijańskich to jedynie upływ czasu. Tamci ludzie bardzo poważnie przeżywali własną wiarę. Oczywiście chrześcijaństwo wniosło coś nowego doktrynalnie, ale wiarę przeżywano przedtem tak samoi silnie.

      Usuń
  12. Ostatnie 300 lat kultury zdominowanej przez tylko i wylacznie naukowe poznanie zniszczyło kontakt czlowieka z mistycznym elementem poznania.
    Kontakt z Bogiem zostal odrzucony jako "nienaukowy"
    Czlowiek zostal wrzucony w szpony darwinowskiej walki o byt.
    Silny zawsze wygrywa, zawsze ma racje.
    Tymczasem Bog chce aby nawet słaby przyjal moc z Nieba gdy tego potrzebuje.
    Kazdy z nas ma dostęp do korzystania z potęgi mocy Nieba w kazdej chwili.
    Jednak ludzie pokroju Piotr oraz Nezumi ośmieszają codzienny kontakt Boga z czlowiekiem.
    Jako wierzący mamy przez caly dzien byc w kontakcie z Bogiem.
    Do wszystkiego co robimy jako wierzący zapraszamy Boga.
    Swiat osoby nie wierzącej a swiat osoby wierzącej to dwa calkowicie odmienne swiaty.
    Jako wierzący zawsze jestem uśmiechnięty, zawsze mam w sobie spokoj pochodzacy od Boga.
    Zawsze sie mnie przelewa,
    zawsze mam wiecej niż potrzebuję
    Od mojej twarzy odbija sie światło prosto od Boga,
    jestem zdrowy,
    każdy organ mojego ciała funkcjonuje w sposob zdrowy.
    Z ogromnym optymizmem patrzę w moja przyszlosc.
    Ludzie bez Boga boją sie o dzien jutrzejszy,
    ludzie bez Boga spodziewaja sie, ze beda chorzy na starosc, ze beda moczyli sie.
    To powyższe od logicznego Piotra.
    Niby zyjemy na jednej planecie a jednak w odmiennych swiatach.
    Moje zycie jutro bedzie o wiele lepsze niż jest dzisiaj.
    Ja żyję w cudzie przyrzeczenia złożonego wierzacym przez mojego Ojca w Niebie.

    To co napisał powyzej w komentarzu Nezumi to zaawansowywanie księstwa.
    Ja jestem ambasadorem Wszechmocnego mojego Ojca.
    Ja oczekuję preferyncyjnego traktowania.
    Takie przyrzeczenie mam złożone przez mojego Ojca.
    Zawsze będę pozostawal w wierze.
    Ciemnogrod cierpiący żyje w ciemnocie gdzie nie dociera swiatłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek

      Ja nie jestem żadnego
      "pokroju" i niczego nie ośmieszam...Co Ci się nie podobało w moim komentarzu? Mam wiedzę na temat historii religii i nie lekceważę tego, w co ludzie kiedyś wierzyli i w co wierzą obecnie na świecie.

      Usuń
    2. Nie wypowiadam się tu w kwestii "prawdziwości" (jedynej słuszności) jakiejkolwiek religii, a piszę jedynie o tym, że ludzie równie żarliwie wierzyli w różne rzeczy, w bogów, moce i w rzeczywistość mistyczną i swą wiarę często głęboko przeżywali. Na ten temat jest wiedza religioznawcza, naukowa. Nigdy nie pisałem o tym, że Chrześcijanin, Żyd, czy Muzułmanin mają nie wierzyć w takiego Boga, w jakiego wierzą. Tobie też tego nie mówiłem, choć Danka wiara jest rodzajem egoizmu i z ewangelicznym ideałem miłości niewiele ma wspólnego. Każdy ma prawo mieć swą prywatną religię i jeśli nikogo przy tym nie krzywdzi uczynkami lub oskarżeniami, to jest to rzecz dla człowieka zdrowo myślącego obojętna. Ja szanuję ludzi wierzących, ale szanuję też nie wierzących, którzy często o wiele lepiej żyją niż tamci. Jest jednak zasadnicza różnica między wiarą a wiedzą, przeżyciem a prawdą. Konstatacja taka nie oznacza negowania wartości wiary. Jeśli ktoś pod wpływem wiary staje się człowiekiem bardziej życzliwym, nieegoistycznym i pokojowym, to jego wiara jest czymś dla innych dobrym, a jeśli umacnia się w egoizmie, poczuciu wyższości i nienawiści, to trudno byłoby to powiedzieć. Jak ktoś słusznie napisał przed wiekami:: Po owocach poznacie ich! .

      Usuń
    3. Odziu słusznie zauważył, że nie da się udowodnić nieistnienia Boga, podobnie jak nie można udowodnić jego istnienia. Pozostaje to kwestią wiary...

      Usuń
    4. Piotrze, gdybys zrozumiał co czytałeś, gdy wielokrotnie czytałeś Biblie, wiedziałbyś, ze deszcz pada na wierzących oraz na niewierzących.
      Kłamiesz wiec albo złośliwie piszesz powyższe no chyba, ze nic nie zrozumiałeś.
      Choroba czasem dopadnie osobe wierzaca, to jest atak ze strony szatana - jednak ja mam przyrzeczenie, ze wyjdę z tego z co najmniej podwojna rekompensatą.
      Zakładam jednak, ze robisz to złośliwie, przeciez jestes rozumny logicznie wiec zapewne rozumiesz co czytasz.
      Uzywajac slowo "bezczelnie" ponownie zachowujesz sie jak byk - gdy kiedyś jeszcze w szkole znęcałeś sie nad słabszymi.
      Ja sie nie wywyższam nigdy.
      Oto co ja napisalem:
      "jestem zdrowy,
      każdy organ mojego ciała funkcjonuje w sposob zdrowy.
      Z ogromnym optymizmem patrzę w moja przyszlosc."

      oto co Ty Piotrze manipulujac piszesz o mnie:
      " ja jestem lepszy od was, ja jestem zdrowszy od was, ja jestem zbawiony, a wy nie, a ja nie będę stary, a wy będziecie sikać do łóżka"
      Nigdzie nie pisze, ze ja jestem lepszy od kogokolwiek i tym podobnie.
      Ja tylko piszę, ze jestem zdrowy, jestem bowiem na codzień z moim Ojcem.
      szatan przez Ciebie Piotrze zrobil sobie tubę, ryczysz nie rozumiejac, ze dajesz głos szatanowi.

      Usuń
  13. Nezumi, oburzyles sie gdy wpisalem Ciebie w poczet reprezentantow filozofii logicznej.
    Twoja wiedza oraz system wartości nie widza zadnej roznicy pomiedzy wierzacymi w Manitou, czy w Baal czy w Jezusa, czy w greckich bogow -
    piszesz:
    "To, co różni te wierzenia od chrześcijańskich to jedynie upływ czasu."
    Jestes wiec pokroju logicznego.

    OdpowiedzUsuń
  14. co do tych roznych religii -
    Filozofia powinna nauczac, ze religia dzieli.
    Moja tożsamość to jest Jezus.
    My identity is Lord Jesus
    Ja jestem osoba kierującą sie duchowością a nie kościołem czy religią.
    Tego zapewne Piotrze oraz Nezumi nie rozumiecie co to w ogóle oznacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek nie kieruje się kościołem ani religią, jednak Jezusa i Boga Ojca uznaje i klęczy przed jego tronem.
      A to już jakaś religia jest:)
      "Moja tożsamość to jest Jezus.
      My identity is Lord Jesus"
      Nawet za Jezusa się podaje.:)
      Ale to pewnie już jakieś nadużycie jest.

      Usuń
    2. Irsila,
      nie rozumiesz co ja mowie tutaj.
      Wszystko zawdzieczam Jezusowi,
      wszystko co dobre pochodzi od Boga.
      To wiem z Biblii.
      Deklarujac, ze przyjmuje Jezusa za mojego Zbawiciela oddałem w ten sposob moja dusze Bogu czyli Jezusowi.
      Od tej chwili moja dusza nalezy do Jezusa.
      Moja wiec tożsamość jest w Bogu.
      Bez Jezusa nic nie znaczę, z Jezusem znaczę wszystko.
      Czy juz rozumiesz co to oznacza, ze moja tożsamość jest Jezusowa?
      Nie wiem, jak to Tobie inaczej wytlumaczyc.
      Jest to w 100% metafizyczne, jest moim oddaniem sie we wszystkim Bogu.
      Duch Święty pomaga mnie aby tak sie stało.

      Usuń
  15. Danek
    Nie oburzyłem się, ale zecydowanie nie zgodziłem...Przeczytaj uważnie to, co napisałem w odpowiedzi na Twoje inwektywy i nie przypisuj mi poglądów, jakich nie głoszę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe jakbyś się czuł, gdybym napisal: "Ludzie pokroju Danka odrzucają logiczne myślenie i zaawansują królestwo głupoty." Ja na szczęście nie wypowiadam się w taki sposób.
    Napisałem wyraźnie, że nie wypowiadan się na temat wartości poszczególnych religii.
    Religie nie różnią się zasadniczo pod dwoma względami: budzą w wyznawcach intensywne przeżycia i towarzyszy im przekonanie o nieomylności własnej wiary.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nezumi, jedyne co poznales na przestrzeni swojej kariery Filozofa to poznanie przeroznych religii.
    Poznanie religii a poznanie Boga to kompletnie dwie różne sprawy.
    Ja tutaj nie pisze o religiach.
    Nawet Irsila czuje, ze jest lepsza ode mnie, uczeszcza bowiem na dwie religie kazdej Niedzieli.
    W ogole nikt na Twojej tutaj stronie filozoficznej nie rozumie, ze ja nie pisze o religii,
    ja nie zajmuje sie religiami.
    Ja jestem z Panem Jezuses na codzień.
    Dla Ciebie religia ta jakis amok piszesz:
    "Religie nie różnią się zasadniczo pod dwoma względami: budzą w wyznawcach intensywne przeżycia i towarzyszy im przekonanie o nieomylności własnej wiary."
    Zapewne masz racje.
    Ja religijny nie jestem.
    Ja ide przez zycie z Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek

      Przeżycia, które opisałem to nie amok. Budziły moją sympatię...A jeśli chodzi o Boga, to Einstein wierzył w Boga Spinozy, czyli w Naturę i dlatego zgodnie z Twoimi kryteriami oceny zasługuje na płomienie piekielne. Jednak o nim nigdy tego nie powiesz. A dlaczego właściwie?

      Usuń
    2. Iść przez życie z Bogiem wypinając się na ludzkie cierpienie można... ;-)

      Usuń
  18. Nezumi, piszesz, ze ja traktuje tutaj Ciebie poprzez inwektywy.
    To jest Twoja opinia, wiec przyjmuje to, ze tak to odczuwasz.
    W co Einstein wierzyl to jego sprawa -
    jest oczywiste z Twojego opisu, ze nie wierzyl, ze Jezus jest Zbawicielem.
    Ty tez napisałeś w powyższym wpisie, że:
    "podziwiam metafizykę jako wytwór ludzkiego umysłu i głębokich przeżyć, ale nie przypisuję jej większej realności, nawet jeśli jest skrajnie subiektywistyczna i sprowadza rzeczywistość do śnienia. Jednak wszelkie takie konstrukcje ludzkiego umysłu przeszkadzają tylko w bezpośrednim, źródłowym poznawaniu życia."

    Nie ma wiec w Twoim swiatopogladzie zadnego miejsca dla metafizyki,
    nie pozwala bowiem w sposob logiczny poznawac prawdy.
    Twoje pojecie o prawdach to tylko prawdy, ktore Nauka jest w stanie opisac.
    Wszystko inne, włącząjąc w to Biblie jest nierzeczywiste.
    Nie tylko Piotr nie znalazl Boga czytając Biblie.
    Rowniez Ty Nezumi, zadnego prawdziwie istniejącego Boga tez nie znalazłeś studiując te wszystkie religie na przestrzeni dziejow.
    Nie bardzo rozumien czemu w ogole piszesz o jakies duszy gdy to jest pojecie ze swiata metafizyki wiec realnie nie istnieje.
    Gdy umrzesz powiadasz, ze pozostaje nicość.
    Twoje pojęcie świata to tylko i wyłącznie fizyczna, namacalna rzeczywistość.
    Nie ma zadnego rzeczywistego Boga,
    nie ma zadnej rzeczywistej duszy.
    Tak wyglada Twoj świat Nezumi.
    A przeciez sam nazywasz sie Mystikiem.
    Na cos trzeba sie zdecydowac.
    Jeszcze raz przeczytaj swój własny wpis czym wg Ciebie jest metafizyka jesli ja tutaj coś napisałem z czym sie nie utożsamiasz.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty