Wiosenny zmierzch

    Wieczorem starał się zawsze jak najpóźniej wrócić do domu. Park dawał mu schronienie, ale chłód sprawiał, że szybko marzły mu dłonie i nie mógł już w nich trzymać aparatu, chociaż i tak robił zdjęcia. Odkąd umarła jego matka nie miał już gdzie napić się ciepłej herbaty, ani do kogo się odezwać. Ale tego dnia odwiedził chorego brata. Okazało się, że jego stan zdrowia po operacji nie pogorszył się i rozmawiali o cesarzu Hirohito, który wygłosił podobno piękną mowę po podpisaniu kapitulacji Cesarstwa.  Generałowie zostali osądzeni i powieszeni, ale nie można było skazać na śmierć boskiej istoty, która nie miała zresztą realnej władzy i nie była winna tych okrucieństw. W przemowie tej Cesarz ze spokojem przyjął los swego narodu.    

   Rozmawiali też o zaburzeniach świadomości, jakie miała ich matka na kilka dni przed śmiercią, zapewne w wyniku niedotlenienia mózgu. Dla niego jej przywidzenia i omamy miały wymiar niemal mistyczny, jakby zjawiały się z jakiegoś głębokiego snu śnionego na jawie i komunikowały coś ostatecznego, a osoby nie z tego świata pojawiające się przy jej łóżku, ukazywały się nieprzypadkowo. Jak ten ubrany na czarno jegomość, czający się w mroku korytarza.  

     Nawet późno w nocy w parku było sporo ludzi. Prawie wyłącznie błąkający się w nocy z rozkrzyczanymi dziećmi  młodzi Ukraińcy, czasem chłopiec i dziewczyna, albo stadko mężczyzn. Prawie wszyscy mówili bardzo głośno po rosyjsku. Park zmienił się w przytulisko wojenne.  Drzewa były jeszcze przeważnie pozbawione liści, ale bardziej dziwiła go nieobecność ptaków. Nie potrafił sobie jej wytłumaczyć. Może było jeszcze zbyt zimno. 

     Ze względu na odwiedziny brata nie zdążył posłuchać wystarczająco wiele muzyki, co powodowało w jego świadomości wyrwę przypominającą nagle osunięcie się ziemi. Dopóki matka żyła nie mógł myśleć o wyjściu z życia, ale teraz był już całkowicie wolny.  Miał jednak zamiar opuścić życie w sposób dyskretny, tak żeby nikt nie domyślił się, że z niego wychodzi. Brakowało mu tylko odpowiedniego planu. Oczywiście zawsze mógł wpaść pod samochód. Przy jego nieuwadze nikt by się temu specjalnie nie dziwił, chociaż uznano by go za ofiarę losu. Ale gdyby jednak przeżył, mógłby znaleźć się w strasznej opresji.  Odejść nie zauważonym nie było jednak w jego sytuacji zbyt trudno. Kiedyś kontaktowali się z nim studenci-samobójcy i być może ocalił niejedno życie przekonując, że warto poczekać na następny dzień.  Ale nie istniał żaden powód, dla którego miałby perswadować to samemu sobie.  

     


    Przez ostatnie dni mógł tylko słuchać reggae i hipnotycznej muzyki etiopskiej z czasów Haile Selassiego i Mengistu.  Etiopczycy byli szczególnie namiętni i intensywność ich śpiewu sprawiała, że ich funk, soul, jazz i inne rodzaje muzyki, jaką wykonywali, były zawsze w dziewięciu dziesiątych ich własną muzyką, jakby wszystkie te muzyczne formy były jedynie okazją do wyrażenia ich własnego ducha. Czasy były ponure, bieda aż piszczała, ludzie po wsiach marli jak muchy, a potem rozszalała się rewolucja pozostawiając za sobą zgliszcza.  Muzykę grali często po jakichś hotelowych knajpach dla zachodnich turystów. Roots reggae było zawsze nieco nostalgiczne. "Zabiliście najlepszego człowieka jaki istniał na ziemi" - śpiewał Keith Hudson.  Brat był dwukrotnie w Japonii i to w sporych odstępach czasu, był też wątek osobisty, ale pytany o to powiedział: "Ja już nic nie pamiętam. Miałem tyle razy narkozę, że straciłem zupełnie pamięć." 

    Ze względu na przenikliwe zimno była jakaś szansa, że dobije do domu przed dwunastą albo pierwszą, a wtedy mógłby poświęcić trochę czasu swoim wirtualnym znajomym i ich zwierzeniom.  Śmierć bywa rodzaju męskiego, na przykład w niemieckim, i prawdopodobnie ten Pan z ciemnego korytarza, to była właśnie ona.  Matka widziała go dobrze, ale inni nie potrafili go zauważyć.  Kiedy syn opowiadał jej o tym, że nagle został zupełnie sam i nie ma już nikogo z tych wszystkich ludzi, którzy wypełniali jego życie tak, że niewiele pozostawało go dla niego samego, nie rozumiała go, miał przecież ją.  Ucieknijmy stąd, powiedziała kiedyś, ale nie była świadoma tego, że nie miał już dokąd uciekać - w końcu robił to z kimś najbliższym przez całe życie.  Łatwo jest wyruszyć na Wyspy Szczęśliwe, ale nie ma już stamtąd powrotu.  A teraz mógł już mówić tylko do siebie, na ogół całkiem głośno, nawet w tramwaju, czy w autobusie.  Zapamiętał spojrzenie matki w dniu, w którym widział ją po raz ostatni. Jakby chciała powiedzieć "Ja już umieram i co mamy z tym teraz zrobić?"  W końcu był filozofem...

    Znajomy meloman powiedział mu: "Bo ty na zbyt wiele im pozwalasz!  Co to w ogóle znaczy, że oczekują czegoś od ciebie i nie dają ci żyć?   Włącz jakąś okropną i głośną muzykę i wyjdź z domu na pół godziny.  Jak wrócisz, to będą ci wdzięczni, że słuchasz czegoś innego. Inaczej dojdą do przekonania, że oddychasz zbyt głośno. Ja to takim nie odpuszczam!"  Nie miał siły tłumaczyć mu, że to już zamierzchły problem i że jego sytuacja egzystencjalna polega na czymś zupełnie innym, z czym musi się teraz zmierzyć, a przypadkowi ludzie odgrywają w niej niewielką rolę.  Stojąc na stacji metra dokonywał skomplikowanych obliczeń.  W którym momencie powinno się skoczyć w dół, żeby mieć pewność, że zostanie się zmiażdżonym i nie poczuje bólu łamanych kości.  Było to zagadnienie metafizyczne i całkiem bezosobiste.  Tylu ludzi to robi, że podobno w tokijskim metrze jest specjalna siatka, która ma temu zapobiegać.  Słyszał tylko o tym, ale czy to prawda?  Jakoś nie mógł jej sobie wyobrazić ani szukać na ten temat informacji ze względu na wszechobecne śledzące "ciasteczka." Zaczęto by go zarzucać propozycjami podobnych tematów jak innego jego znajomego, kiedy szukał w necie lekarstwa na robaki i zaczęto dreczyć go straszącymi reklamami pokazującymi, oczywiście w odpowiednim powiększeniu, jakie spustoszenia czynią one w organizmie swego żywiciela.  Nie mógł już się od tych reklam opędzić i rozważał możliwość samobójstwa.  

   Poradził mu, żeby zaczął wchodzić na strony nekrofilskie, co mogłoby go uwolnić na chwilę od widoku owych stworzeń ryjących w jego przewodzie pokarmowym i dostarczyć dreszczyku emocji, albo zainteresował się jak zostać seryjnym mordercą,  ale próbował już wszystkiego.  Zapytał tylko "A jak ty sobie z tym radzisz? W końcu bez trudu wyśledzą twoją obsesję!"  Opowiedział mu o swych nocnych przechadzkach po cmentarzach, szczególnie w najbardziej niesprzyjającą pogodę. "Jesteś nekrofilem?" - zainteresował się.  "Nie i nie liczę nawet na to, że mnie ktoś tam wystraszy i dostanę zawału.  W dodatku nie znoszę cmentarzy.  Są to jednak, jakby nie było, nocą miejsca odosobnienia, choć palą się lampki i dobrze się z nich wraca do życia, które staje się przecież coraz krótsze i do domowego ciepła.  W domu duszę się!  Osoba w moim wieku nie może liczyć na to, że przeżyje jeszcze dziesięć lat - szkoda każdej chwili!  Myślisz, że lepiej wieczory spędzać w Mac Donaldzie? Tam już w ogóle nie ma żywych ludzi!" Znajomy uśmiechnął się...i zmienił temat na Buczę i miski klozetowe, które Rosjanie po raz pierwszy widzą na Ukrainie, i to jak im załatwili krążownik.  Wyczuł, że jego rozmówca czuje się coraz lepiej, a nawet, że poczuł jakiś rodzaj dumy, jak podczas okupacji, kiedy żartowano sobie z Hitlera.  Od kilku dni dręczył go widok porzuconego na ulicy ciała młodej dziewczyny, obok której leżało niemowlę.  Musiała z jakichś powodów wyjść na ulicę.  Znajomy zauważył, że próbuje opanować łzy. "No nie bucz już tak, Bodziu!" -  zażartował.  Najbardziej bolała go absurdalność tej śmierci - udręczenie po to tylko, żeby potem się wycofać.     

     


    

     Bratowa poradziła mu, żeby zamieszkał w przytułku, po tym, jak wyrzucą go z mieszkania. Może tam z nim pojechać, żeby obejrzał. I tak długo się na to czeka, ale powinien się tym zainteresować. Jest tam pawilon męski, żeński i mieszany.  Pozna ciekawych ludzi. Nie będzie uwięziony. Będzie mógł wychodzić nawet w nocy, oczywiście nie za późno, bo ośrodek jest w parku.  Dadzą mu jedzenie i wypiorą. Będzie lekarz. Jest tam też biblioteka i sporo książek.  "Masz tylko nas" - powiedziała - "Ale za chwilę może nas nie być.  Widzisz w jakim jesteśmy stanie zdrowia."  B.  przyjął te rady dla świętego spokoju, nie wspominając o tym, że nie będzie  mógł słuchać muzyki ani czytać własnych książek i że właściwie nie wiadomo, co miałby tam robić po zgaszeniu w sali światła i bratowa pojękując poszła położyć się, żeby na chwilę uwolnić się od bólu w krzyżu. Właśnie w tym momencie zaczęła się rozmowa o Hirohito. Narkoza zniszczyła wspomnienia brata, ale nie mogła pozbawić go pamięci przeczytanych książek i obejrzanych filmów.

     Około drugiej B.  dotarł w rejon mostu i poczuł się wolny jak ryba w wodzie...

 



 


  

     

Komentarze

  1. Obrazek raczej chiński niż japoński. Choć rogatego japońskiego wojownika mam na zdjęciu...To raczej strażnik niż wojownik. Może chodzi o jakieś tajemnice...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjecie tej ukrainskiej kobiety leżącej bez życia obok swojego dziecka naprawde robi wrażenie.

      Usuń
  2. Nezumi, potrafisz w bardzo dramatyczny sposob przedstawic sytuacje w jakiej sie znalazłeś oraz swojej najblizszej rodziny.
    Szkoda, ze dzieli nas Ocean, zamieszkałbyś u mnie.
    Ja sie dziwie, ze w Polsce nie znajdzie sie nikt, kto chcialby przyjac pod swoj dach Filozofa.
    Masz tyle ogromnej wiedzy do przekazania innym.
    Akurat wczoraj obchodzilismy kolejna rocznice Zmartchwystania Boga.
    Otrzymal od swojego Ojca klucze do Nieba oraz do Piekla -
    otrzymal pelnie mocy.
    Zapowiedzial, ze ktokolwiek uwierzy we mnie (czyli w Jezusa) potrafi zrobic wszystko co robil Jezus gdy chodzil po Ziemi a nawet wiecej.
    Zostawia nam Ducha Swietego przez ktorego jestesmy w stanie osiagnac wszystko.
    Przyszedlem, powiada Jezus abyscie mieli dobre zycie.

    Ja nie rozumiem dlaczego praktycznie nikt w to co powiedzial Jezus, nikt w to nie wierzy.
    Nikt nie wierzy, ze w imie Jezusa Chrustusa kazda osoba wierzaca ma prawo do dobrego zycia.
    In the name of Jezus kazdy z nas ma prawo byc zdrowym.
    Niebo nie zbankrutuje jesli wiecej ludzi uwierzy, ze maja prawo do dobrego zycia.
    Jak dobrego zycia zapytasz?
    Ani moje oko nie widzialo,
    Ani moje ucho nie slyszalo o takich dobrych rzeczach,
    Ani nawet moja wyobraźnia nie jest sobie w stanie wyobraźic jak cudowne zycie mnie czeka gdy pozostaje w wierze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) ...Moja sytuacja jest o wiele bardziej dramatyczna niż to wyraża ta opowieść...

      Usuń
    2. Jej sens polega na tym, że nie koncentruję się w niej na sobie, a raczej na pewnej sytuacji psychologicznie obiektywnej, która może dotyczyć każdego...

      Usuń
    3. Alma
      Jej, mam nadzieję, że nie spadło na Ciebie jakieś nowe nieszczęście? 😟

      Usuń
  3. Brak mi słów do komentarza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Alma
    Zdarza mi się być w podobnym nastroju. Ale w końcu przypominam sobie, że jeżeli nadajdzie mój koniec, to zostanę odwołana z tego padołu przez Kogoś innego :-)
    A sama proszę wtedy o ludzi wokół mnie, o przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niedługo zostanę odwołany, ale muszę jakoś do tego czasu dożyć. Modlitwa o przyjaciół to ciekawy pomysł...

      Usuń
    2. Nazumi NIE ODRZUCAJ NADZIEI na poprawę swego położenia.
      Jedynie jej się trzymaj.
      Więcej wiary poza tym i miłości
      a mniej nienawiści do wszystkiego i wszystkich.

      Usuń
    3. Ja nikogo nie nienawidzę Irsilo. Chyba na głowę upadłaś...

      Usuń
    4. Oj obwiniasz, obwiniasz, a to systemy,
      a to bogatych, wierzących, inaczej myślących
      a to tych co niby mniej wrażliwi są,
      tych co inną muzykę lubią....

      Usuń
    5. O swój byt, ciągle trzeba walczyć w tym świecie.
      Konkurencja nie śpi.
      Ja już dawno życie zawodowe mam poza sobą,
      ale ile to musiałam się dokształcać,
      a nieraz przekwalifikować,
      by do emerytury dotrzeć.
      Ciągle jakieś reformy, redukcje etatów, itp.itd
      a i zdrowie czasami wysiada.
      Walcz, licz na siebie ile się da, przecież swoją wartość znasz.
      (i masz?)

      Usuń
    6. Ja wszystko zlozylem w rece mojego Boga, o nic nie musze walczyc.
      Po prostu zachowuje calkowity spokoj, pozwalam realizowac Bozy plan poprzez mnie.
      Taki plan na zycie jest niezwykle spokojny bez sstresu.
      Wlasnie ukonczylem 66 lat, dojechalem spokojnie do wieku emerytalnego ale sobie dalej spokojnie pracuje.
      Absolutnie o nic w zyciu nie trzeba walczyc gdy zna sie Tego co walczy za nas o wszystko.

      Usuń
  5. Kazda dusza zanim nastapi akt inkarnacji przechodzi przez proces planu na nadchodzace zycie w fizycznym wcieleniu.
    Podpisujemy sie pod tym planem.
    Szkoda wiec, ze Filozofia tego nie naucza.
    Ten proces jest opisany w filozoficznych Ksiegach Wschodu.
    Jak sobie radzimy z tym fizycznym zyciem to juz inna dyskusja.
    Czasem wyzwania z jakimi mamy sie zmagac sa bardzo trudne, wiele ludzi nie wytrzymuje stad te samobójstwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy warto żyć, porusza ten temat Piotr w powyzszym komentarzu.
    Oczywiscie, ze warto.
    Szkoda, ze Filozofia nie naucza chociazby fragmentu z Pisma - do Efezjan 3:16
    16 Proszę, aby z bogactwa swej chwały umocnił was mocą przez Ducha swego w waszym wnętrzu,
    17 aby Chrystus zamieszkał w waszych sercach przez wiarę. Wtedy ty, zakorzeniony i ugruntowany w miłości ....
    czy zauwazyl ktos, ze Biblia tutaj potwierdza teorie Einsteina, ze duch kieruje fizycznym cialem?
    Bóg wzmacnia naszą wewnetrzną istotę czyli naszego ducha/duszę

    Gdy mamy jakikolwiek egzystencjalny problem -
    powinnismy poprosic Boga aby poprzez Ducha Świętego wzmocnil nasza duszę.
    Za Einsteinem wiemy, ze dusza kieruje fizycznym cialem.
    Tylko rozmowa z Bogiem jest w stanie pomoc takiemu nieszczęśnikowi.
    Jesli wiec duch jest slaby w fizycznym ciele, nie ma znaczenia jak silne jest ciało, jest tylko kwestią czasu, ze fizyczne cialo oslabnie, zaczną sie problemy natury emocjonalnej prowadzace do depresji.
    Tylko praca nad własną duszą moze zmienic tę sytuację.
    Jakiekolwiek logiczne uzasadnienia do niczego nie prowadza jak slusznie zauwazyl to Piotr.
    Logicznie rozumuje bowiem fizyczny mózg.
    Jezus zamieszkuje w naszych sercach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, wielokrotnie juz zadawałeś te pytanie, wielokrotnie za kazdym razem Tobie odpowiadam.
      “The field is the sole governing agency of the particle” Einstein
      Czyli otaczajace nas niewidzialne pole (energia) zarządza światem materii.
      Czym czy kim jest te pole to juz powinno byc dyskutowane przez Filozofię.
      Niestety Filozofia nie zajmuje się problemami rzeczywiscie istotnymi dla czlowieka dlatego odpowiedz sobie sam co mial na mysli Einstein mowiac o polu ktore zarzadza cząstkami materii.
      Dla mnie jest oczywiste, ze to jest nasza dusza.
      Kazda teoria Einsteina byla teorią, dotad zadnej teorii nie odrzucono, teoria po teorii zostaje kazda uzasadniona empirycznymi badaniami.
      Jezus nie mieszka w fizycznym sercu czlowieka.
      Serce rowniez ma wiele przestrzeni w swojej aurze, w czakrze serca.
      Poza Jezusem u osoby wierzącej w sercu zamieszkuje takze Duch Święty.
      Zapominasz, ze w Fizyce wg Einsteina istnieje bardzo wiele przestrzeni.
      Tylko fizyczne cialo w tym fizyczne serce szlag trafia.
      Tak to wyglada ubogo Twoje Piotrze postrzeganie poprzez logikę.
      Drzwi oraz okna masz zatrzaśnięte na nową wiedzę czy nowe idee.

      Usuń
    2. Dawno juz nie byles w szkole Piotrze,
      60 lat?
      Nie slyszales o Biogenetics.
      Ta nauka opisuje jak Świadomość czlowieka kreuje nasze cialo, jak Świadomość manipuluje naszym DNA.
      Moze Alma sie tutaj wypowie z pozycji naukowca.
      Na tematy Nauki radze Piotrze nie wypowiadaj sie.

      Usuń
  7. Piotrze, realizacją planu na fizyczne zycie zajmują sie Aniołowie stróże - to oni aranzują przeróżne sytuacje, ktore pomagają spotykac nam ludzi niezbednych do tego co mamy realizowac w tym fizycznym zyciu.
    Jednak posiadamy caly czas wolną wolę.
    Dlatego różnie jest z realizacja tego planu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Alma
    A na poczatku myślałam, że to Ty Nezumi jesteś przebrany za tego Japończyka z latarnią 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze, wykazujesz w sposob ewidentny brak balansu czyli równowagi w swoim fizycznym mózgu.
    Wszystko analizujesz czyli praktycznie korzystasz tylko z lewej półkuli mózgu.
    Nie chodziles do Liceum o profilu humanistycznym, nie rozwinales kreatywnej, myslacej w sposob kreatywny prawej półkuli mózgu.
    U Ciebie wszystko musi byc logicznie poukladane.
    Dlatego nigdy sie nie zrozumiemy.
    Bedziesz bredził o nielogicznych bzdurach i tym podobnych inwektywach.
    Rozumu z tego Tobie nie przybedzie.
    To tak jakbys kulał na prawej nodze.
    Kulawy obraz świata.
    Tymczasem dzieki prawej półkuli mózgu jestesmy w stanie wierzyć.
    Nawet nie zrozumiesz co to znaczy zapowiedziane w Biblii, ze wiara bez dzialania jest nieżywa, faith without action is dead.
    Wierzacymi nazywasz tych ktorzy deklaruja, ze sa wyznania np wiary katolickiej.
    Tymczasem wg Boga wierzącym jest tylko ten, po ktorym widać jego czy jej wiarę.
    Wtedy okazuje sie ze prawdziwie wierzacych jest mniej niz jeden procent całości populacji.
    Oczywiscie wina lezy po stronie slabosci Nauki Filozofii.
    Filozofia kuleje koncentrując sie tylko na analitycznym, logicznym postrzeganiu rzeczywistosci w czym celuje polska szkola logiki na wydziale Filozofii.
    Nikt inteligentny nie zauwaza nawet ze mamy problem w Polsce.
    Narod wtrącony do ciemnogrodu nauczany jest, ze silniejszy bierze wszystko, wyscig szczurow to jest metoda na zycie.
    Piotr zaciera rece, logika jest królem w Polsce.
    Niech zyje Darwin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odziu, wyjaśnij logicznie, np. wojnę na Ukrainie
      lub inne wydarzenia:).
      Dlaczego takie miliardy idą na zbrojenia?
      Logiki ostatnio w tym świecie nie ma:)

      Usuń
    2. Odziu,
      W sumie się z Tobą zgadzam.
      dodam tylko jeszcze, że Rosja pod hasłem "denazyfikacja",
      na Ukrainę napadła a USA napadając,hasłem demokracja się afiszują.
      Wszystko zakamuflowane, zakłamane, szkoda gadać.

      Usuń
    3. szkoda, ze Irsilo nie poprosilas o wytlumaczenie Twojego zapytania Nezumiego.
      Nic rozsadnego z tego logicznego Piotra wyliczenia nie wynika poza logiką.
      Nawet sie nie dowiedzialas, ze Polska daje na Ukraine złom czyli sowieckie czołgi T
      Zamiast na złom dajemy ruskim czyli ukraińcom.
      Podobnie te myśliwce Mig 29
      Byla okazja pozbyc sie złomu a przy okazji otrzymamy rekompensate od Zachodu w postaci nowoczesnego sprzętu.

      Usuń
    4. Alma
      I Migi-29 i F-16 i Harriery to już dawno sprzęt muzealny.
      Ale B2 Spiritem to bym polatała... :-D
      Pamiętam jak z zakupionymi F-16 mieliśmy dostać offset. Mieliśmy...:-D Potem kazało się, że Migi z naszych lotnisk lataja jak trzeba, a do tego, żeby wystartował F-16 trzeba szczotczką do zębów z najmniejszych pyłków lotnisko zamiatać :-P Dlatego efek początkowo nie było koło Wa-wy (dorastalam 30 km od bazy lotnictwa wojskowego :)).

      Usuń
    5. Alma
      Poradziecki sprzęt? W sumie...czemu nie? Muszą mieć w końcu czołg, którym będą umieli jeździć, i do którego mają części. Co im po sprzęcie, gdy śrubki oryginalnej do niego zabraknie albo naszpikowany podzespołami, których niemają?

      Usuń
    6. Alma
      Już dawno czułam niepokój tylko nie za bardzo umiałam określić o co chodzi. A chodziło o to, że wszechdostępna informacja może być dezinformacją (niezależnie od państwa / frakcji politycznej / grupy etnicznej). Czy ktoś w ogóle zna prawdę (odnośnie jakiejkolwiek / dowolnej sprawy na świecie) ? A jeżeli nikt tej absolutnej prawdy nie zna i jednak jakoś istniejemy... to może prawda w ogóle ludziom nie jest potrzebna ??

      Usuń
    7. to znaczy, ze Polska prowadzi gre pod nosem Rosji.
      Nic nie daje Ukrainie tylko oddaje dowództwu NATO.
      No tak, Putin nie ma zadnego powodu zaatakowac Polski.
      Dobry plan na zycie.

      Usuń
    8. Alma
      O rany, Odziu! Twój komentarz przypomniał mi Świętego Anzelma i jego dowód na istnienie Boga :-) Prawda/Bóg jest nam potrzebna/y Ale skojarzyłam... hi hi :-)

      Usuń
  10. Alma - na Ukrainie jeszcze wiosenne roztopy, zaden ciezki czolg przez to nie przejedzie, poza tym Ruscy tez potrafia strzelac, ten przestarzaly czolg jest tylko dobrym celem dla artylerii wroga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Dopiero co przeczytałam o pociskach strzałkowych w bombach, które Rosjanie zrzucili na Buczę. Strzałki były stosowane już w czasie pierwszej wojny światowej (nawet wcześniej!). Aktualnie taka broń jest na wyposażeniu Rosji i USA.

      Usuń
    2. Alma
      Oj czołgi.... co ja Ci tam będę konkretnie wymieniać co z Polski dostali !! :-D
      A Rasputica jest słynna. Wspminał o niej Tołstoj w "Wojnie i Pokoju" ustami generała Kutuzowa.

      Usuń
  11. Szkoda, ze Nezumi nie wypowiada sie z wysokosci Katedry Filozofii w sprawie poruszonych przez Almę prawd absolutnych.
    Alma pozbawiona tej wiedzy pisze: " A jeżeli nikt tej absolutnej prawdy nie zna i jednak jakoś istniejemy... to może prawda w ogóle ludziom nie jest potrzebna ??"
    Alma prawdy absolutne sa potrzebne czlowiekowi aby funkcjonowal bez zadnego stresu.
    Oto jeden przyklad
    Jeśli ktoś nie trwa we mnie, zostaje wyrzucony jak gałązka i uschnie; a ludzie zbierają je i wrzucają w ogień, i spłoną.
    Jeśli we mnie trwać będziecie, a słowa moje w was trwają, prosić będziecie, o co chcecie, a stanie się wam.
    Bóg w doskonale prosty sposob tlumaczy Prawdy jak funkcjonuje ten świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Ale ja napisałam tylko z perspektywy człowieczej... nie boskiej :-)
      Gdyż "prawdziwy człowiek składa się z pytań, a Bóg z odpowiedzi.. (niezbyt dokładnie zacytowałam)" Leca.

      Usuń
    2. jeszcze jednek przyklad
      Psalm 37:7
      Be still before the Lord and wait patiently for him; fret not yourself over the one who prospers in his way, over the man who carries out evil devices!
      czyli
      Bądź, pozostawaj w spokoju przed Panem i czekaj na Niego cierpliwie; nie martw się o tego, który prosperuje na swojej drodze, o człowieka, który dokonuje złych zamysłów!

      Usuń
    3. Odziu, brawo za ostatni wpis:)
      Poprzednie również wspaniałe są i rzeczowe.
      Danek, trudno, przemilczam,
      te twoje głupoty,
      które tu wypisujesz o tej broni czy o czymkolwiek innym.
      Na moje konkretne pytania nie odpowiadasz,
      tylko jakieś fragmenty z biblii cytujesz.
      Ni przypiąc, ni przyłatać,
      i mi to lata,
      znaczy mało mnie to obchodzi.
      Jakieś inne psalmy sobie poczytam na dobranoc.

      Usuń
  12. Piotrze, nie tylko Ty czekasz na zakonczenie tego doczesnego padołu.
    Gdy zaczynał sie 1,000 rok ludzie sprzedawali wszystko co mieli, wchodzili na górę aby obserwowac koniec tego swiata.
    Nie tak predko, jeszcze nie teraz Piotrze.
    Bog odklada zakonczenie tego swiata aby wiecej ludzi przyjelo Jezusa za Zbawiciela.
    Jest to wiec dobra nowina.
    Irsila -
    bylas prymusem w Liceum, 14 lat nauki Religii masz za soba -
    niby inteligentna powinna byc a tu wieje ciemnogrodem.
    Biblia to Słowo Boże, z tym sie zgadzasz.
    Jednak traktujesz Słowo Boże z nonszajancja mowiac:
    "tylko jakieś fragmenty z biblii cytujesz.
    Ni przypiąc, ni przyłatać,
    i mi to lata,
    znaczy mało mnie to obchodzi."
    Kazde Słowo Boże jest istotne, Ja nie bede odpowiadal Tobie moimi wlasnymi slowami, jestem jednym z 7 miliardow na tej Ziemi.
    Dlatego zawsze powoluje sie na Słowo mojego Ojca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek, nie byłam prymusem w liceum,
      przypadkiem tylko o tym wspomniałam,
      kiedy o duszy mowa była i udowadnianiu jej istnienia
      jednym ze sposobów.
      Nie obrażaj mnie, ciągle tym ciemnogrodem.
      Cytujesz biblię, ale nieraz niestety cytat nie przystaje do kontekstu,
      tak ni gruszki czy pietruszki,
      by po prostu było.
      Ja do biblii zastrzeżeń nie mam, szanuję, gdyż jest to słowo boże.
      Powinieneś odpowiadać własnymi słowami,
      odpowiednio argumentować,
      na tym właśnie polega dyskusja,
      której tak pragniesz a nie cytaty z biblii nie na temat,
      nieraz ze sobą sprzeczne, dodawane do tematu.
      Czyżbyś był świadkiem Jehowy?
      Tak to fakt, że jesteś jednym z 7 miliardów ludzi na Ziemi,
      podobnie jak i ja, ale tu od lat nam wmawiasz, że jesteś wybrańcem jedynym Boga i wszystko dzięki temu masz,
      a my to tacy potępieni, nic nie wiedzący, ciemnogród.:)
      Na słowo Ojca się powołujesz,
      a wiesz, że skoro jesteśmy od tego samego ojca,
      to jesteśmy braćmi i siostrami, czyli na równi,
      tylko ty jakoś się promujesz i wywyższasz się nad nami

      No jak tam, komu majątek przekażesz?
      Rokefeler dożył 101 lat, po iluś tam operacjach serca
      i innych, przez medycynę wspierany a Ty tak bez niczego, chcesz 160 lat dożyć?
      Biblia twierdzi, ze 70-80 lat życia,
      to już szanowny wiek.
      Diabeł daje choroby? Czy grzech?
      Jak tam kursy uzdrowicielskie?
      Jedynie Bóg daje lata życia
      a biedny człowiek nie daje rady je sobie przedłużyć.
      O śmierci, umieraniu, nie lubię dyskutować.
      Na każdego przychodzi czas,
      życiem należy się cieszyć czy zajmować w czasie teraźniejszym,
      a nie dywagować na zaś.

      Usuń
    2. Kto się wyżyszcza, będzie poniżony,
      to słowa one z biblii są.
      Zapamiętaj je sobie,Danek

      Usuń
    3. Piotrze, gdyby Bog sie ujawnil wtedy nawet Putin uwierzylby.
      Nie jestem Filozofem, nie kieruj takich pytań do mnie.
      Od zapytań filozoficznych mamy tutaj Nezumiego.
      Czesto piszesz, ze jestes pozytywny a tymczasem wszystko u Ciebie jest na NIET.
      Irsila,
      nigdy sie nie wywyższam tutaj.
      W sposob złośliwy fabrykujesz to co piszesz wobec mnie.
      Reprezentujesz złośliwy polski ciemnogród.

      Usuń
    4. Piotrze, nie wątpię, ze na wszystko masz logiczne wytlumaczenie.
      Co wcale nie oznacza, ze Twoje postrzeganie rzeczywistosci jest zgodne z prawdą.
      Przede wszystkim wymagasz od Boga czegos, co On zdecydował sie nie ujawnić.
      Ma do tego pełne prawo z samego tylko faktu, ze wszystko stworzyl.
      Wiecej, gdybys zrozumiał co czytales w Biblii zapamietalbys, ze Bog ujawni powod dlaczego pewne rzeczy ukrywa dopiero po zakonczeniu istnienia tego fizycznego swiata na Ziemi.
      Bog tez, wg Biblii powiada, ze nie jest człowiekiem.
      Mamy wiec do czynienia z inną od ludzkiej cywilizacją, innym sposobem patrzenia na swiat.
      Ty wymagasz aby Bog zachowywal sie jak człowiek.
      Twoje Piotrze niezrozumienie materiału, wiedzy zawartej w Biblii jest swiadectwem ze czegos Ty oczekujesz a tymczasem to Bog oczekuje pewnych rzeczy od Ciebie, ktore w sposob jasny zostało przedstawione w Piśmie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty