Duchowość


          "Nie jestem całkiem pewna, czy teraz jest noc, czy dzień,

lato czy zima." - westchnęła Senna Mara - "Poruszam się 

bowiem w przestrzeni metafizycznej."

      "Nie ma powodu do niepokoju - odpowiedziałem 

bezwiednie - Nie powinien nas chyba zanadto gnębić symbolizm. 

Przypomniał mi się ten zapisek Lichtenberga. "Tylko 

niewielu ludzi rozważało należycie wartość  n i e b y t u. Pod 

pojęciem niebytu po śmierci wyobrażam sobie stan, w którym

się znajdowałem zanim zostałem zrodzony. Nie jest to właściwie

apatia, albowiem tę można jeszcze odczuwać, jest to raczej

całkowita nicość. Jeżeli w stan ów popadnę - jakkolwiek słowa

"ja"i "stan" nie są tu już w ogóle adekwatne - to będzie to coś 

całkowicie równoważącego życie wieczne. Gdy mowa o istotach 

odczuwających, to przeciwstawne nie są sobie b y t   i   n i e b y t, 

lecz   n i e b y t   i  n a j w y ż s z a   s z c z ę ś l i w o ś ć.  Sądzę,

że człowiek będzie miał się dobrze w którymkolwiek z tych 

stanów się znajdzie. Być  i  c z e k a ć, postępując zgodnie ze

swym rozumem - oto obowiązek, jaki winniśmy wypełniać, 

skoro nie ogarniamy okiem całości."  Czy to nie jasna myśl? -

      "- Lichtenberg, ten oświeceniowy karzeł - przenigdy!  

Nie jest tak!   Może niektórzy myślą, że duchy odprawiają 

jakieś szczególne misterium.  Przeciwnie, nie ma bardziej

nieszczęsnych istot.  Mogą tylko przyglądać się życiu w 

deszczu i we mgle, w zamieci i w błocie, pogrążone w mroku 

nocy i patrzeć na szczęście innych, a do domu nikt ich nie 

wpuści.  Ale najsmutniej jest wiosną.  Pies, który chłepce 

wodę z brudnej kałuży spija nektar życia, a my istoty do cna 

przenicowane w nicości jesteśmy po drugiej stronie szyby. 

Pragniemy, a nigdy nie zaznamy ukojenia. -"  

      "- Doprawdy nie wiem, skąd ten twój pesymizm, Maro?  

Spójrz na to tak: Płomień lampki gaśnie i już go po prostu nie 

ma, bo paliwo się wypaliło.  Jest to tak pewne, nawet w świecie 

metafor, dalekim od naukowego, a ty wciąż jak ćma lecisz w 

wygasły płomień życia. Wybacz mi, ale dla mnie po prostu nie 

istniejesz!   Jesteś nieledwie bezcielesnym widmem. -  

     "- Jakże głęboko się mylisz!   Przegoń tego karła!"

     "- Nie potrafię!  Musiałbym chyba wygnać rozum. Ale

posłuchaj jeszcze tego: "Dlaczego ropiejące płuco wysyła

tak słabe ostrzeżenia, a paznokieć tak mocne?"  Czy naprawdę

tak trudno ci poczuć, że nie istniejesz?  Jesteś bytem fikcyjnym,

jak skrzydlaty koń, albo złota góra, jednak nie możesz już

tego poczuć.  Tak więc nie masz najmniejszego nawet powodu

do troski czy smutku.  Zjawiasz się jedynie w naszej wyobraźni

jako jeden z jej podejrzanych ekscesów. -"

    "- Wspomnisz moje słowa!" - wysapała i znikła we mgle. 

    Powracałem do domu chłostany przez wiatr i deszcz, 

i w tym przedśmiertnym stanie widziałem wszystko jak owa 

mara. Ludzie mieli jeszcze jakieś życie, którego ja byłem 

pozbawiony. W nocnym skowycie duszy zapomniałem zupełnie 

o tym karle. Jest tylko jeden stan - pustka, bezgłośne łkanie, 

mrok, samotność...

    Aż nagle widzę, jak podchodzi do mnie jakiś pokurcz i 

pokazuje mi przemoczoną kartkę, na której napisał:

"Ludzie najzdrowsi, najpiękniejsi, najproporcjonalniej 

zbudowani to ci, którzy zgadzają się ze wszystkim. Gdy na

człowieka spadnie jakieś kalectwo, wówczas zaczyna on także

mieć własne poglądy."   Próbowałem go wyminąć, ale

dopadł mnie przy jakimś drzewie i podetknął pod nos To:

"Mylić się jest w tym sensie rzeczą  l u d z k ą, że zwierzęta

mylą się rzadko tylko, albo w ogóle - co najwyżej najmądrzejsze

z nich."

    - Jesteś wielkim człowiekiem! - wyznałem - A właściwie

byłeś nim za życia. Cieszę się, że cię spotkałem...Jak cudowną

rzeczą jest wątpienie! - 

    Skromnie nie odpowiedział...A może był to tylko jego 

cień, który skakał w mroku na wietrze jak przemoczony 

konik polny...  

    

      

 

 

     Cytaty z myśliciela pochodzą z książki "Georg Christoph Lichtenberg. Pochwała 

wątpienia. Bruliony i inne pisma." (słowo/obraz terytoria, przekład Tadeusz Zatorski). 

Na zdjęciu jeden z uroczych obrazów Leonory Carrington.   

   




   

Komentarze

  1. Logicznie rzeczywiscie, bez jakiejkolwiek wiedzy o Zaświatach nie sposob sobie zbudowac zadnego rozsądnego obrazu jak zyje sie gdy pozostawimy za soba fizyczne ciało.
    W skrócie, w Zaświatach czyli w Niebie zyje sie jak w bajce.
    Nikt nie jest w stanie ukryć swoich prawdziwych kolorów kim jest - wszystko o nas pokazuje nasza Aura - wiec nikt nikogo nie oszuka kim tak naprawde jest.
    Każdy jest otwartą książką.
    Każdy jest w stanie nas rozpoznac, wiec w staniu energetycznego ciała wygladamy bardzo podobnie jak wygladalismy w fizycznym ciele.
    Każdy z nas jest wieku ok 30 lat, dusza sie nie starzeje, jestesmy wiec zawsze w sile wieku, zawsze zdrowi.
    To co mnie najbardziej pasjonuje, to to, ze jestesmy w stanie "materializowac" nasze marzenia w ułamku sekundy.
    Ja sie nie moge doczekac codziennych kąpieli pod ciepłą wodą z wysokiego wodospadu, dookoła tropikalna roslinność.
    To jest moje codzienne marzenie do spełnienia gdy juz będę w Niebie jako dusza.
    Niestety ta idylla nie trwa wiecznie.
    Po ok 20 - 30 latach takiego cudownego zycia musimy wcielać sie ponownie w fizyczny żywot.
    Inkarnować sie musimy w fizyczne zycie do czasu az zaawansujemy sie na wysoki poziom duchowosci, gdy juz nie musimy więcej uczyć sie niczego, wtedy naszą rolą jest pomaganie tym w fizycznym wcieleniu rozwijać sie duchowo.
    Bedziemy wiec najczesciej pełnić funkcje ich Anioła stróża.
    Niestety bimbać sobie nie mozna w Zaświatach.
    Dopiero po Armagedon Jezus stworzy Dom Wiecznego zycia dla Zbawionych dusz, da nam nowe fizyczne cialo nie znajace śmierci.
    Warto tego dostapić,
    Jezus oddal swoje zycie w męce cierpienia śmierci abysmy zostali Zbawieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiadasz Piotrze ze slynnego wzoru Einsteina e=mc2 ze albo energia albo ciało.
      Nie trzeba chodzic do Liceum aby widzieć. ze powyższe jest równaniem.
      Ośmieszasz sie wiec Piotrze przed czytelnikami tego Blogu.
      Przy okazji ośmieszasz logiczne postrzeganie.
      Czy w ogole zrozumiałeś co jest śmieszne w Twoim wywodzie?
      Równanie nie oznacza albo lecz równość.
      Czyli energia oraz masa to jedno i to samo jak woda oraz lód czy para wodna.
      Są tylko w innej postaci.
      Nic wiec logicznie nie udowodniłeś poza ośmieszeniem sie :)

      Usuń
    2. Oj Piotrze, prosta matematyka a realne zycie to nie jest wysadzenie bomby atomowej przez wyzerowanie energii oraz masy :)
      Zacznijmy od tego, ze Einstein podal tylko ogólne równanie bez podania ile jest tej energii czy ile jest masy.
      Powiadasz, ze "spróbuj przenieść energię albo materię na drugą stronę (równania), to zrozumiesz, że razem nie mogą istnieć."
      Otóż energia oraz masa to jest dokladnie to samo, dokladnie jak przedstawil to Einstein.
      Postaraj sie to samodzielnie zrozumiec.
      Skoro mozna wysadzic masę poprzez wybuch atomowy, zamienic te masę na energię wyobraz sobie ile energii uwalnia sie podczas eksplozji nuklearnej.
      Gigantyczna ilosc energii z bardzo malej ilosci masy.
      Czyli masa to jest zageszczona energia związana w mase poprzez wiazania siły jądrowej.
      Energia nie przestaje byc energią gdy jest w postaci fizycznej, widzialnej masy.
      To niestety moze byc trudno zrozumiałe, wymaga solidnej wiedzy fizycznej.
      Czyli jako istota fizyczna zawsze jestesmy energią, zageszczoną energią.
      Gdy to zrozumiesz wreszcie będziemy w stanie dyskutowac na tematy duchowe :)

      Podobnie jest z wodą czy z lodem.
      Fizycznie podobnie jak energia woda zamienia sie w stałe fizyczne ciało czyli lód.
      Zamiana ponownie w wode nie jest tak dramatyczna jak zamiana masy ponownie w energie, jednak mamy do czynienia z bardzo silnym wiązaniem masy poprzez wiązanie siły jądrowej.
      Co do energetycznego ciała - absolutnie udowodniono istnienie aury na zdjeciach fotograficznych, jako pierwsi dokonali tego Rosjanie.
      Rosjanie co prawda zrobili tylko zdjecie liścia, a nastepnie drugie zdjecie gdy tego samego liścia ucieli o połowę, energetyczna aura pozostała bez zmiany.
      Dlatego gdy czlowiek straci rękę, dalej czuje tę rękę, istnieje bowiem ta ręka w energetycznej aurze.
      Fotografia kirlianowska
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotografia_kirlianowska
      tutaj piekne zdjecie aury https://i.pinimg.com/originals/94/04/45/940445f544f87f739398083a1fc6fbc0.jpg
      Kirlian photography

      Usuń
    3. zastanow sie człowieku chciałoby sie powiedziec, bo juz rece opadaja nad ignorancja ciemnogrodu.
      Woda w postaci lodu nie jest w postaci płynnej -
      Czy sie rozumiemy?
      podobnie Ty piszesz:
      Energia w postaci energii nie jest ciałem, energia w postaci materi nie jest energetyczna.
      Tak -
      tylko nie zmienia to faktu ze cały czas mamy do czynienia z woda nawet w stanie stałym w postaci lodu czy gdy paruje w postaci gazowej, jednak pozostaje wodą.
      Naprawde Piotrze, miemozliwe jest o czymkolwiek poważnym rozmawiac z ciemnogrodem maja bowiem ustalony juz gotowiec.

      Usuń
    4. Nauka juz ustalila poza wszelka watpliwoscia ze w kazdym żywym istnieniu jest aura.
      Czym jest aura zapytasz?
      Staram sie Tobie Piotrze wytlumaczyc jednak logiczne klapki Tobie to uniemożliwiają.
      Na razie musisz zadowolic sie, ze istnieje aura w kazdym zywym organizmie.

      Usuń

  2. Pobimbałby sobie człowiek przez całą wieczność (wietrzność), ale pozbawiłeś mnie nadziei ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak Nezumi, tez myslalem, ze okres zycia w Niebie to czas nieustannego wypoczynku.
      Obowiazki mamy bardzo podobne do dzisiejszych.
      Nie wątpię, ze jestes nauczycielem w Niebie.
      Caly czas musimy sie uczyć.
      Przynajmniej sie nie nudzi.
      Za 2 dni, 11tego obchodzę moje 66 urodziny.
      Oficjalnie mogę przejsc juz na emeryturę, jednak czuje sie normalnie tak jak moja dusza czyli czuję się jakbym mial 30 kilka lat.
      Pracuję więc dalej.
      Wczoraj wydalem kolejne $300 za kurs jak na zyczenie, w jakimkolwiek momencie spowodowac cud uzdrowienia, gdy tego potrzebuję.
      Rzeczywiscie to tak dziala, przynajmniej w moim zyciu.
      Gdy cos mnie dopadnie natychmiast dokonuję zabiegu energetycznego energią Qi oraz poprzez moc Ducha Świętego.
      Dzisiaj jest u mnie wietrznie, więc siedzę w domu, wypoczywam.
      Jak najbardziej zapewniam Ciebie Nezumi,
      trzymaj sie nadziei - będziesz dalej wykonywal z Niebie swoj zawod, ktory sprawia Tobie przyjemnosc - będziesz nauczycielem tak jak Piotr bedzie dalej rozwijal swoją pasje metalurgiczną.

      Usuń
    2. Żałosne jest Piotrze, ze kazdym swoim komentarzem probujesz ośmieszyć mnie a tymczasem ośmieszasz samego siebie oraz te Żałosne logiczne postrzeganie.
      A tak przy okazji -
      jedyne co pisze o sobie, ze moim marzeniem jest byc kiedys uzdrowicielem -
      nie ze jestem nim dzisiaj lecz, gdy przejde na emeryture poświęcę sie poznaniu tematu uzdrawiania.

      Usuń
    3. Prosze czytaj uwazniej co pisze.
      Zaden czlowiek, ktory uzdrawia nie ma w sobie mocy uzdrawiajacej.
      Tak wiec ze swojej ignorancji napisales coś co nie istnieje.
      Osoba, ktora uzdrawia powiedzmy energią reiki czy inną uzdrawiajacą energią staje sie przewodnikiem dla tej energii.
      Czlowiek sam w sobie nie ma mocy uzdrawiającej.

      Usuń
    4. Najpierw trzeba potrafic otworzyc okno w Niebie aby poplynela uzdrawiajaca energia na cialo chorego czlowieka.
      Potem to juz tylko kwestia gdzie te uzdrawiajaca energie skierujemy.

      Usuń
    5. Na pewne zapytania musisz sam sobie znaleźć odpowiedz.

      Usuń
  3. Skąd u Ciebie Piotrze taka ignorancja, ze nie mamy wiedzy kim bylismy w poprzednich wcieleniach.
    Juz grubo ponad 2,500 lat temu Filozofia uczyla, ze mamy uprzednie wcielenia.
    Pisał tutaj na Blogu o tym Nezumi.
    Moja wiedza pochodzi wiec od Nezumiego w tym temacie.
    Nie pamietam czy to byl Sokrates czy Pitagoras - swoim uczniom byl w stanie wszystkie ich uprzednie wcielenia opowiedziec.
    Zakrzyczałeś jednak Nezumiego swoja logika, nie wychyla sie w tym ciemnogrodzie Nezumi aby podzielic sie co wiecej wie z Filozofii Nezumi.
    I tak zahukawszy logiką polskiego inteligenta - ciemnogród ma sie znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powyższe jest nieprawdziwe co napisałeś.
    Proces inkarnacji duszy w fizyczne cialo jest opisany w Piśmie Świętym, nie mozesz więc powiedziec ze Biblia tego tematu nie porusza.
    Wystarczy tylko przeczytać pierwsze kilka zdań z Ksiegi Jana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Alma
    Chyba odpadło oczko... temu duchu...😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      A po co duchu te cztery wyraki albinosy? 🤔

      Usuń
    2. Może strzegą właściwych proporcji🙂

      Usuń
    3. Alma
      Czyżby w świecie mar i duchów zważal ktoś na proporcje? W świecie duchów jest jedynie szaleństwo. A w świecie demonów zło. Trzeba mieć dużo siły, jeżeli ktoś chce się w ten świat zagłębiać. Tylko po co?

      Usuń
    4. Almo, posłuchałbym o tym szaleństwie panujacym w świecie duchów :)

      Usuń
    5. Para wodna jest czystym gazem, nie wodą, składnikiem powietrza
      i nie przechodzi przez mury czy skały... jak dusza:)
      Para wodna tworzy się przez parowanie wody albo przez sublimację lodu. W atmosferze para wodna kondensuje lub resublimuje tworząc mgły lub chmury. Występuje też w gejzerach i jaskiniach.
      Można powiedzieć,
      że woda występuje w trzech stanach, gazu, cieczy i ciała stałego,
      w odpowiednich warunkach.
      Na pewno, można z niej pozyskać energię,
      tamy, młyny wodne,
      para porusza u mnie gwizdek,
      a kiedyś napędzała lokomotywy...
      Gdzieś słyszałam, że z pierwiastków, tworzących wodę,
      można uzyskać jeszcze jakimś innym sposobem,
      energię,
      ale muszą być spełnione odpowiednie warunki.
      Na razie człowiek do wyzwolenia energii,
      wykorzystuje ropę, gaz, węgiel czy fotowoltaikę, znaczy energię słoneczną. Jeszcze parę innych substancji.
      Bez światła, wody, powietrza, nie ma życia.
      P.S.
      Dla mnie tak w skrócie, wiedza, to wszystko co wiemy,
      co człowiek wie, czego zdążył się dowiedzieć
      ale nie każda wiedza jest prawdą
      i w tym tkwi sedno:)

      Jest prawda, jest fałsz.
      To co ja uważam za fałszywe,
      dla innych jest prawdziwe.
      W biblii, reinkarnacji nie ma,
      chrześcijaństwo jej nie uznaje.
      Religie wschodu tak.
      Ale nie zawsze ona wznosi na wyższy poziom.
      Nie chciałabym się stać żabą po śmierci,
      ani psem czy koniem:)

      To co z tej księgi Jana, ważna tu interpretacja.

      O odrodzenie w duchu tu chodzi,
      o przyjęcie nowych wartości
      a to nie to samo co reinkarnacja
      Jedno życie mamy a potem sąd,
      tak biblia rzecze, człowiecze.
      "26 Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków13 na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. 27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia14 grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. "

      Usuń
    6. Alma
      Proszę bardzo:

      - “Poznaj naturę ducha”. Czy ty widziałaś jakie dziwy teraz wypisują?
      - Jakie teraz ? Wieczność takie piszą.
      - Że im się nie znudzi…
      - Ty nudzisz. Jakieś pięćset trzy lata.
      - Trzy?
      - Co tam stękasz?
      - Że skąd trzy?
      - Zduszasz trzy. Żeby dusza wylazła.
      - Komu?
      - Mnie!
      - Przecież ty jesteś bezduszna, kobieto!
      - Marą jestem!
      - No… teraz to zmorą…
      - Zmarłą, powiedziałeś?
      - No, no tak wałśnie powiedziałem…
      - Ja tobie głosu nie udzielałam. Powyć możesz. Na mokradłach, w starym młynie czy gdzieś tam… na strychu.
      - W piwniczce mogę.
      - Pewnie! Wina się nażłopiesz i znowu będziesz dzieci straszył!
      - Ale fajnie chociaż było!
      - Zwłaszcza, gdy cię w słoik złapały. To dzikusy, nie dzieci! Dzisiaj to nawet duchem być niebezpiecznie.
      - Ani ciałem. Bo mogą cię zastrzelić. I wtedy znowu będziesz duchem.
      - Kiepsko.
      - Marnie.
      - Człowiekiem lepiej.
      - Choć przez godzinkę.
      - Chwilunię. Gdzie lecisz?
      - Zaczerpnąć ducha. Do Duszników-Zdroju.
      - A mi brak weny. Muszę powendrować.

      Usuń
    7. Irsila,
      zapewne wiedza zdobyta na Fizyce w Liceum ma Tobie wystarczyc na reszte zycia.
      Ot takia potoczna wiedza -
      duch w tej Fizyce waży, cale 21 gram,
      Woda w stanie pary to nie woda lecz jak piszesz "Para wodna jest czystym gazem, nie wodą"
      Czystym gazem to jest wodór czy tlen.
      Para wodna jest wodą, zawsze H2O
      Dlatego niemożliwa jest dyskusja z Toba Irsila oraz z logicznym Piotrem.
      Piszesz Irsila:
      "Dla mnie tak w skrócie, wiedza, to wszystko co wiemy"
      Tylko ze ta wiedza, ktora nazywasz wiedzą zmienia sie nawet o 180°
      Najpier mielismy wiedze, ze Ziemia jest płaska,
      takze, ze słońce krąży dookola Ziemi.
      To byla niepodważalna wiedza przez tysiaclecia.
      Kto wie, dzisiejsza wiedza moze sie okazac podobie jak uprzednia wiedzą calkowicie iluzoryczną, gdy mechanika kwantowa udowodni, ze masa jest iluzją.
      Mniejszość zawsze miala racje w zaawansowywaniu Wiedzy poprzez milenia, to logiczna wiekszość zawsze byla w błędzie.
      Podobnie jest dzisiaj - oklepkowani klepkami logicy powstrzymuja postęp Wiedzy

      Usuń
  6. Piotrze, ja tutaj u Nezumiego nie jestem aby tylko z Toba rozmawiac, strzepałem juz kurz z moich butów, jednak gdy pytasz odpowiadam.
    Wiem, ze obłożonego logicznie gotowcami do niczego nie przekonam.
    Nezumi przytoczyl swego czasu Wiedze, przekazana nam przez Filozofa z czasow antycznej demokracji ateńskiej, ze wszystko co istotne o uprzednich wcieleniach czlowieka, tą Wiedze mamy do dyspozycji.
    To jest Wiedza, nie jest wiec przedmiotem dyskusji z kims, kto prezentuje sie tutaj za kazdym razem jak ignoruje wszystko oraz jak wyśmiewa wszystko co "logicznie" nie pasuje jemu to logicznie przygotowanego obrazu świata.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedza Piotrze to nie jest to, co Ty subiektywnie uwazasz sobie ze jest Wiedzą.
    Wiedza istnieje obiektywnie, Nezumi powiada, ze w starożytnej Grecji jeden z Filozofow potrafil swoim studentom opowiedziec o przeszlych wcieleniach ich duszy.
    To jest przekazana nam Wiedza.
    Jest to wiec poza dyskusja, jest to faktem.
    Sam tutaj powiedziales, ze zapoznajesz sie z pozostawioną nam historią tzw "Bogów greckich"
    Zapewne poznajesz fascynujace informacje, gdy uczono nas podstaw cywilizacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Alma
    Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę Wszystkim, kórzy czytają te słowa, spokoju, radości i zdrowia. I nadziei na dobro i pokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🥀

      Ja dodałbym jeszcze życzenia chwili wiosennej kontemplacji...

      Usuń
    2. Alma, zakreciłaś o całe 360°
      Świetnie napisałaś.
      teraz juz nie wiem czy lepiej być w fizycznym ciele czy być samą energią ducha :)
      Na szczescie powyzsze dotyczy tylko zabłąkanych dusz pomiedzy trzecim wymiarem a piątym.
      Gdy juz dusza dotrze do Nieba, nikt o zdrowych zmysłach nie chce stamtad sie inkarnować w fizyczne cialo.

      Usuń
    3. Wesołych Świąt Wielkanocnych życzę Wszystkim czytelnikom blogu Nezumiego.

      Usuń
    4. Nezumi, Ty tutaj jestes najważniejszy :)
      Przede wszystkim dla Ciebie serdeczne Życzenia Wesołych Świąt Wielkanocnych,
      zdrowia, wesolego usmiechu na codzien życzę Tobie.

      Usuń
  9. Irsila, powiadasz, ze w biblii, reinkarnacji nie ma.
    Wytłumacz wiec prosze co oznacza, ze Słowo ciałem sie stało.
    Zanim pojdziesz głębiej w Ksiege Jana, zacznijmy od poczatku aby zadnej Wiedzy nie opuścić jaka zawarta jest na stronach Biblii.

    Jaka to szkoda, ze Nezumi, z wysokosci Katedry Filozofii sie nie wypowie w tym jakże ważnym temacie, ktorego praktycznie nikt z wiernych w Polsce nie rozumie.

    Już nie wspomne Piotrowe logiczne jak Jezus moze dzisiaj żyć skoro umarł w Wielki Piątek.
    Ciemnogród ma sie wyjątkowo mocno w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reinkarnacji nie ma, przez mędrców kościoła to potwierdzone.
      Można powiedzieć, jednak, że inkarnacja była,
      ale to zjawisko jednorazowe,
      kiedy duch święty, przyjął ludzkie ciało
      i jako Chrystus przyszedł na ziemię,
      ale już nie reinkarnuje,
      jedynie zmartwychwstał.
      REpeta

      Usuń
    2. Repeta, repetować klasę, posiłek,
      oznacza czegoś powtarzanie.
      Michel Jackson podobno szukał jakiejś matki
      na powtórne urodzenie:
      Najpierw przykłady: w październiku 1991 r. światowa prasa ogłosiła, że słynny gwiazdor muzyki pop, Michael Jackson, wierzy w swoje ponowne narodziny. Zna także miejsce przyszłego „wcielenia”, a swój majątek przeznacza dla nienarodzonego jeszcze niemowlęcia, gdyż po swojej śmierci chce sam go po sobie odziedziczyć (!). Tajemnicza doradczyni przekonała gwiazdora, że może się on na nowo narodzić. Ona też podała mu nazwisko oraz adres jego przyszłych rodziców. Piosenkarz wezwał adwokata i zmienił swój testament: połowę majątku zapisał niemowlęciu, które ma przyjść na świat dokładnie po dziewięciu miesiącach, licząc od jego śmierci. Rodzice dziecka zainkasują na utrzymanie go 5 tysięcy dolarów miesięcznie, a po osiągnięciu pełnoletności, będąc „reinkarnacją Jacksona”, otrzyma ono cały jego majątek.
      Doczytaj tu,
      wszak zmęczenia nie odczuwasz:)
      https://www.echokatolickie.pl/index.php?str=100&id=1024&idd=8

      Usuń
  10. Danek, słowo daję, nie jestem w stanie dyskutować z Tobą,
    zatem na komentarze nie odpowiadam. Męki umysłowej unikam.

    Alma, świetnie napisane, absurdem, i nowomową owiane,
    taki schizofreniczny dialog. (skąd my to znamy:))

    A ja stąd znikam, RADOŚCI ŻYCIA szukam,
    i tego Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Irsila,
    ponieważ nasza Świadomość funkcjonuje poza fizycznym cialem -
    myślenie nas nie męczy, Świadomość nie ma wieku, żyje wiecznie.
    Dyskutujesz to wiesz, ze żyjesz :)
    Nie ma więc męki umysłowej z myślenia.

    Mam dla Ciebie ciekawostkę, wiedzę tę zdobylem wczoraj od urodzonego w Kanadzie pochodzenia Chorwackiego lekarza tutaj mieszkajacego niedaleko ode mnie.
    Jest to metoda jak rozróżnić kiedy jest schizofrenia z powodu zamieszkujacego demona w czlowieku.
    Wystarczy pokropić swiecona woda.
    Gdy ten czlowiek sie zatrzęsie wtedy wskazuje to na demona, ktorego święcona woda wprawia w konwulsje.
    Wiadomo ze probe trzeba bedzie wielokrotnie powtorzyc aby sie upewnić,
    potrzeba wiec duzo święconej wody.
    Ten lekarz dal mnie przepis jak mieć nieograniczona ilosc święconej wody.
    Wystarczy poświęcić sól, akurat zbliza sie święcenie jajek, jest wiec okazja poświęcić duzo soli.
    Potem rozpuszczamy sól w wodzie, robi sie ta woda święcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek moja świadomość, funkcjonuje razem z moim ciałem,
      a nie poza nim, jak to u ciebie jest.
      Jeśli ciało mam zmęczone, chodzeniem , pracą,
      to ono odpoczynku się domaga, zasypia,
      wszak pół życia śpimy,
      a razem z nim świadomość usypia.
      Czasem jakieś sny mam, ale to wszystko się dzieje , ześrodkowane w mym ciele, mózgu fizycznym i czynnych zmysłach.
      Wszystkie posiadam, ten siódmy też.:)

      Myślenie męczy, rozwiązywanie problemów też
      a już dyskusja z tobą, to nieraz bardzo:).
      Siedzenie przed komputerem również.

      O tej ciekawostce, to już od dawna wiem,
      wodę święconą i tę z Fatimy stosowałam,
      nie działa, ciało się nie trzęsło,
      konwulsji nie miało znaczy demonów brak:) , on nie ma:)
      Ja mam zawsze w domu wodę święconą,
      przynoszę ją z takiej beczki z kościoła,
      odkręcam kranik i pełną butelkę nabieram.
      Sól święcę w wielką sobotę,
      razem z jajkami innymi pokarmami,
      pewnie jutro to zrobię,
      bo od dwóch lat,
      przez covida tego nie robiłam,
      sama w domu święciłam.
      Ten sposób z solą, hmm,
      to wyjdzie raczej woda słona a nie święcona,
      tu czystość musi być zachowana.
      Równie dobrze,
      można by skorupki z jajek święconych w wodzie zanurzyć
      i też by była święconą?

      Usuń
    2. Irsila, ja bym obserwowal tego Ksiedza czy dobrze sie modli zanim święci święconki w Sobote.
      W Polsce za duzo ludzi odwala fuchy.
      Molestuja dzieci. Ja im nie ufam, patrzylbym na rece czy dobrze sie modli, czy ta święcona woda na pewno jest poświęcona.
      A juz woda święcona z beczki !
      Kto tam wie, czy ta woda ma w sobie moc poświęcenia.
      Zapewniam Ciebie, święcona sól pozwala miec prawie nieograniczona ilosc święconej wody.

      Usuń
    3. Raczej dziwną prawdą się karmisz,
      tym tvn24 itd, itd.
      To antypolska stacja jest.
      I gówno prawda
      Dziwię się tobie,
      że tego nie rozeznałeś.
      Oh ty zdrajco Judaszu Ojczyzny.

      Usuń
  12. Tego lekarza specjalizacja zawodowa to chiropractor -
    google tlumaczy to na kręgarz

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie o kręgosłupy, Odziu tu chodzi,
    ale o schizofrenię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lekarz zna się na wszystkim, gdyż studiował wpierw ogólną medycynę,
      ale leczy już tylko w swej specjalności,
      gdyż nie może być od wszystkiego,
      gdyż wówczas byłby do niczego.
      Profesjonalizm obowiązuje i ciągłe dokształcanie.
      Primum non nocere, oby tylko nie szkodzić.

      Usuń
    2. L5-S1
      to diagnoza postawiona mojej mamie.
      Okropny ból w nogach, stopach oraz w plecach.
      4 wizyty u lekarza specjalisty - praktycznie wszystko juz ustapilo.
      Bez zadnych tabletek czy innych medykamentow.
      Gdyby ludzie wiedzieli, ze zamiast do lekarza rodzinnego powinni pojsc do specjalisty od kręgosłupa - lekarze byliby bez pracy.
      Moja Mama jest naprawde zaskoczona, ze w tak prosty sposob mozna jej problemy wyleczyc.
      W Polsce oczywiscie lekarze byli bezradni jak pomoc mojej Mamie.
      W Ameryce tez lekarze specjalizuja sie od dawania tabletek przeciwbólowych.
      Zaplacilismy $50 za 14 wizyt - Mama ma jeszcze 10 wizyt przed soba - praktycznie za darmo kuracja.
      Rzeczywiscie dr David ukonczyl dwa Uniwersytety Medyczne, jeden w Toronto, Canada University of Windsor oraz w Chicago.
      Razem za nauke zaplacil $250,000 to bardzo duzo.
      Ale skąd Piotr ma miec wiedze co trzeba studiowac, aby byc Lekarzem :)
      Brawo Irsila, ciesze sie, ze masz doskonałe rozeznanie w tym temacie.
      Co do schizofrenii -
      Najblizszy przyjaciel z mlodych lat Davida jest w Zakonie Franciszkanow w Chicago.
      Zajmuje sie pomaganiem ludziom z pozycji Kosciola Katolickiego w Chicago aby usuwac schizofrenie poprzez ceremonie egzorcyzmu.

      Usuń
    3. Danek, starości nie da się wyleczyć.
      Choćbyś wór złota miał, to nie pomożesz,
      niczego nie odwrócisz w kolejności rzeczy.
      Moja matka odeszła w wieku 83 lat,
      a mój ojciec w wieku 93 lat odszedł z tego świata.
      Twoje czary mary nic tu nie pomogą,
      taka jest kolej rzeczy.
      Życie ziemskie się skończyło,
      a tak było miło.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Irsila, moja Mama jeszcze niejedna osobe przeżyje,
      potrzebuje tych zabiegow bowiem ok 25 lat temu siekierą rąbała drzewo na opał u Babci, całą furę drzewa.
      Nadwyrezyla kregoslup oraz prawą reke.
      Pewne rzeczy tylko lekarz jest w stanie wyleczyc, w tym wypadku ostatni krąg oraz nadwyrezony nerw biegnący za do palcow u nogi czyli L5-S1
      Podobnie spazmy na dole w plecach od tego rąbania drzewa, chiropractor leczy maszyną IFC - to taki masaż impulsami elektrycznymi.
      Teraz Mama bryka jak młódka :)

      Usuń
    8. No wreszcie lekarzowi zaufałeś, jedynie specjalista, profesjonalista, może tu pomóc, a nie twoja chęć uzdrawiania .
      To raczej ma mało wspólnego z rąbaniem drew 25 lat temu,
      przyczyna jest inna, po prostu na starość zdrowie wysiada.
      Są osoby, których to dopada, choć wcale ciężko nie pracowały.
      Moja matka podobne problemy miała z kręgosłupem,
      ale naprawdę ciężko fizycznie całe życie pracowała,
      brała masaże i rozciągania od kręgarza,
      ale na starość od pasa w dół była sparaliżowana.
      Współczuję mamie bólu,
      rwę kulszową kiedyś sama miałam.
      Zdrowia jej życzę.

      Usuń
  14. Gratuluje Piotrze, ze swietnie radzisz sobie z utrzymywaniem bólu kregoslupa poprzez specjalistyczna gimnastyke.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, ze na blogu nastrój Świąteczny
    u mnie jeden talerz przygotowany na wypadek niespodziewanego gościa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na święta wielkanocne, dodatkowego nakrycia się nie zostawia.
      Nie wiem czemu.
      Taki zwyczaj tylko na wigilię jest.
      Może dlatego, że śniadanie wielkanocne,
      na małych talerzykach można zjeść,
      a podzielenie się jajkiem,
      to już bez nakryć się obejdzie.
      Przed chwilą z rezurekcji wróciłam,
      długa to msza była,
      z procesją, kazaniem,
      jak dla mnie istny maraton .
      Co złego to nie ja, przepraszam, jeśli kogo obraziłam,
      to ze zmęczenia było.
      Starodawnym zwyczajem, dziś z rana pozdrawiam słowami:
      -Chrystus Zmartwychwstał
      odpowiada się,
      -Prawdziwie zmartwychwstał.


      kondycja już nie ta,co kiedyś.

      Usuń
    2. Irsila, ja bym obserwowal tego Ksiedza czy dobrze sie modli zanim święci święconki w Sobote.

      Danek napisał:
      W Polsce za duzo ludzi odwala fuchy.
      Molestuja dzieci. Ja im nie ufam, patrzylbym na rece czy dobrze sie modli, czy ta święcona woda na pewno jest poświęcona.
      A juz woda święcona z beczki !
      Kto tam wie, czy ta woda ma w sobie moc poświęcenia.
      Zapewniam Ciebie, święcona sól pozwala miec prawie nieograniczona ilosc święconej wody.
      Na temat molestowania,to Odziu ci odpowiedział.
      Woda jest w beczce, takiej specjalnej, nie wiem z jakiego tworzywa,
      bo się nie przyglądałam., na podnóżku, a cóż w tym dziwnego?
      W kościele przyklasztornym.
      Kto chce, może sobie jej nabrać, kranik odkręcając,
      paluchów brudnych w niej nie zanurzając.
      Mnisi ją święcą.
      Sól w wodzie pozostawia ślady na ubraniu.
      Sól to sól, a woda, to woda, z czystego źródełka przyklasztornego pochodzi.

      Usuń
    3. Irsila,
      pisalas o trzech stanach wody.
      Tymczasem naistotniejszy jest 4ty stan wody
      oto co na ten te4mat znalazlem
      Woda swobodnie pochłania energię podczerwoną z otoczenia; wykorzystuje tę energię do konwersji wody w wodę ciekłokrystaliczną (wodę czwartej fazy) – którą nazywamy również „strefą wykluczenia” lub wodą „EZ”, ponieważ całkowicie wyklucza substancje rozpuszczone.
      Ta woda poddaje sie strukturyzowaniu.
      Gdy dajemy na poziomie kwantowym naszą intencję, strukturyzujemy te wode nadajac wodzie pożądane wlasciwosci z naszej intencji.
      Woda poświęcona w intencji, ze bedzie usuwala demony za kazdym razem nie da spokoju ciemnej energii demona.

      Usuń
    4. Za trudne na moją głowę.
      Nie zajmuję się takimi sprawami.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty