Śniło mi się, że śpiewają ptaki, ale to był martwy sen...
Archiwum "Lunymigotliwej" począwszy od roku 2011, jest do wglądu na Dropbox pod linkiem: https://www.dropbox.com/sh/3qxxxesua7k7ug1/AAADUqyd5KLrcxUgHY3fgyApa?dl=0 Utwory z rozszerzeniem. html najlepiej pobrać na komputer i otworzyć w przeglądarce internetowej, bo Dropbox nie uznaje polskich znaków diakrytycznych i strasznie "krzaczy"..."Przechadzki samotnego marzyciela" (lunamigotlowa.blox) należały w ostatnim czasie swego istnienia do stu najchętniej czytanych blogów na Bloxie.
u mnie ptaki pięknie śpiewają za oknem, az milo jest wstawać.
OdpowiedzUsuńCo kraj to obyczaj.
Przykro, ze obywatele Rzeczypospolitej nie mają spokojnego snu.
Danek
OdpowiedzUsuńNie chodzi mi o jakieś zbiorowe emocje...
śpiew ptaków to radość z życia
OdpowiedzUsuńMnie się też wydawało, że je w nocy słyszę. To znaczy śpiew. Nie ich krzyki i wirowanie. Ale na balkon nie przylatują.
OdpowiedzUsuńJa prawie w nocy nie śpię. Nie czuję jednak lęku. (Oczywiście obawiam sie, że nie będę miał gdzie mieszkać i o swój stan zdrowia). Raczej pustkę i żal z powodu społecznej izolacji w jakiej się nieoczekiwanie znalazłem i kurczenia się czasu przede mną.
Sny mam różne. Zazwyczaj też są to jedynie obrazy. Od bardzo dawna nie potrafię zapamiętać ani jednego snu.
Kiedy był kot zawsze przylatywały, a wiosną potrafiły sobie w moich trawach uwić gniazdo😀.
OdpowiedzUsuń