Niewesołe myśli

    


   Dawno już nic mnie tak nie rozweseliło jak ten żarcik Lwa Tołstoja, z którego przytoczę tylko najważniejszy fragment. Opublikował go Ilja Tołstoj we Wspomnieniach o moim ojcu.




         Cudowna bywa czasem autoironia.  I zawsze można coś z niej wyczytać dla siebie :-)
         
         Kto wie, czy nie uratowało to mojego życia. Patrząc przez chwilę w lustro w pewnej kawiarni doznałem stanu graniczącego z psychozą. Czułem, że moja matka weszła we mnie i podniosła na mnie głos a jednocześnie zaczynałem się prawie rozpadać na kawałki. Ale ten jej krzyk był krzykiem rozpaczy dochodzącym do mnie z jakiejś otchłani. Nie mogłem tego wytrzymać. 
    Wróciłem na swoje miejsce i ogarnęły mnie myśli o wojnie. Jest ona przedmiotem ogólnej, często bezmyślnej ekscytacji i zoologicznej nienawiści wobec agresora. A jednocześnie budzi w sposób naturalny współczucie wobec cierpienia napadniętych.
Podnosi się akty bohaterstwa obrońców, deklaruje solidarność. 
Wielu ludzi chciałoby nieść pomoc. Ale też często oskarża potępianych o kłamstwo i prowokacje, które nie muszą mieć wcale miejsca, albo doszukuje wśród ludzi nie ulegających zbiorowym emocjom "putinowskich trolli."
    Jednak śmierć jest śmiercią niezależnie od tego, czy jest przez kogoś zawiniona, czy nie i kto za nią odpowiada.  Zginęło już trzy 
i pół tysiąca żołnierzy rosyjskich, niektórzy z nich to prawie dzieci. Podobno Rosjanie wożą przenośne krematoria, w których palą zwłoki swych żołnierzy.  (Podobno, bo nie można tego sprawdzić w jakikolwiek sposób ze względu na blokadę informacyjną). Ale Ukraińcy zawezwali ich, żeby zabrali sobie do pochowania jeszcze tysiąc trupów. Jeśli żal z powodu okrucieństwa wojny ma być szczery to nie może przechodzić nad tym do porządku. 
     W takim samym, jak pogarda dla śmierci, stopniu razi mnie zapomnienie o tym, że jeszcze parę tygodni temu spychano imigrantów na bagna, gdzie umierali, a teraz deklaruje się gotowość przyjęcia milionów. Czy nie byli to ludzie?  Oczywiście nic łatwiejszego niż powiedzieć, że to zupełnie inna sytuacja. Ale to tylko część prawdy. Ta najmniej haniebna. 
    Takie zbiorowe zachowania przerażają mnie. Demokraci domagający się wieszania ludzi i odpowiedzialności zbiorowej, żeby naród poczuł i oskarżający tych, którzy odważają się myśleć inaczej niż tłum.  Jedynie głębokie współczucie i pozbawiona motywów politycznych pomoc ofiarom konfliktu i wojny, a także rozumienie ich przyczyn,  są coś warte. Reszta to tylko błazeństwo i groźne bicie piany, albo zbiorowy amok. 
    Boimy się też, to jasne, z powodu bliskości tej wojny i poczucia, że narusza ona jakiś porządek świata i nam zagraża, choć nie zawsze obawiamy się tego, czego bać się powinniśmy najbardziej - skutków zbiorowego psychicznego samozatrucia. 
     A jak się wszyscy poczuli ważni z Panem Morawieckim, który domaga się i poucza zachodnich polityków, z Panem Dudą, z Panem Tuskiem i innymi geniuszami o nieskazitelnej moralności. Czy ludzie nie znają historii?...Ale jak ktoś kiedyś słusznie zauważył "Włączanie się do chóru oburzonych jest najbardziej prymitywnym sposobem odreagowywania sytuacji skandalu."
       Nie jestem naprawiaczem świata. Mogę spokojnie pławić się
w samotności.  Wiosna niedługo...




Komentarze

  1. Celowo nie piszę tutaj o odpowiedzialności moralnej i politycznej za konflikt i wojnę, co nie znaczy, że jej nie dostrzegam. To jest jednak zupełnie inny temat...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tołstoj, mimo swojego krytycyzmu, był wstrząśnięty udanym zamachem na Cara.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzialam krotki filmik jak cywile ukrainscy krzyczeli na rosyjskiego zolnierza, ktorego przedtem zlapali . On lapal sie za chelm , pochylam glowe i plakal
    Rozumiem bojkoty np rosyjskiej wodki , kazdy z na poczuje skutki wojny . Wlos mi jednak stanal deba jak zobaczylam ogloszenie malej polskiej farmy , lokalnej, "Rosjanom nie sprzedajemy . Na tertenia Polski .
    To co sie dzieje jest straszne ! Miejmy nadzieje, ze skonczy sie szybciej niz sie zakladamy . Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba mieć nadzieję Agnieszko...Nie wypada nawet teraz mówić, że umiera ostatnia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty