Myśli, które warto przemyśleć
Dzienniki Marii Dąbrowskiej były jakieś 30 lat temu jedną z najważniejszych moich wakacyjnych lektur (przez kilka wakacji spędzonych na podlaskiej wsi Olszyn z Marianem Przełęckim i jego żoną Lusią, profesorem biologii). A dzisiaj na deszczu i wietrze kupiłem na straganie za 5 zł aforyzmy pisarki. Zabrałem je do kawiarni i przeglądam. Niestety przy stoliku obok usiadło przed chwilą sześciu olbrzymiego wzrostu, masywnych Włochów i trzy nieco mniejsze kobiety.
Moim ulubionym aforyzmem Dąbrowskiej była dotychczas myśl
Mądry człowiek nie nudzi się nigdy.
Ale znalazłem jeszcze kilka wartych zastanowienia, poza oczywiście tym, który znajduje się na okładce.
Gdy nie stać nas na miłość stać nas zawsze na zazdrość.
Lepiej krzywdzić siebie niż innych.
Ani różnice poglądów, ani różnica wieku, nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości.
Dwoje to już osobny świat.
Wszyscy jesteśmy sympatyczni, ale świat należy do niesympatycznych.
Gdy kogoś wypędzają, jestem z wypędzanymi.
Śmierć bardzo jest pomysłowa.
Dokądkolwiek się wydzie, dokądkolwiek pośpieszy, zawsze wyjdzie się i pośpieszy ku śmierci.
Autonomia wewnętrzna człowieka nie bywa nigdy wygodna dla żadnej władzy, skoro nawet lojalny Sokrates musiał przypłacić ją życiem.
Każdy pijak sądzi, że on jeden pije rewelacyjnie, inaczej jak wszyscy i z innym skutkiem.
To, co wiecznie zawodzi, wiecznie jest też źródłem nadziei.
Wartość życia stanowi to, za co można je oddać, za co chce się umrzeć.
Żaden naród nie ma immunitetu od łajdactwa.
Na tym samym straganie nabyłem jeszcze "Niebezpieczne zwiazki" Laclosa. Kiedyś spore wrażenie zrobił na mnie film. Wytargowałem 10 zł. To jedna trzecia ceny. Z innych moich grzechów oprócz kawy wymienię zupę pomidorową z makaronem i ziemniaki z sałatką z białej kapusty. Zachowanie typowe dla człowieka, który rozstaje się z życiem...
Dąbrowska nie zawsze jest oryginalna. Druga z przytoczonych myśli (że lepiej jest krzywdzić siebie niż kogoś innego) to myśl Sokratesa.
OdpowiedzUsuńOj Nezumi, ja tez bardzo lubie kawe z kremem, zupę pomidorową z makaronem uwielbiam.
OdpowiedzUsuńDąbrowska w przytoczonych przez Ciebie fragmentach prezentuje sie koszmarnie.
Mądrzy ludzie zwykle prezentują się koszmarnie...🙂
OdpowiedzUsuńNie ze wszystkim się zgadzam. Pewne rzeczy wyraziłbym nieco inaczej. Ale koszmarów w związku z tym nie przeżywam...
OdpowiedzUsuńStaram się to robić jak najdłużej 🙂
OdpowiedzUsuń...Ale mogę przyspieszyć.
OdpowiedzUsuńBycie świadomym niczego na ogół nie psuje...Rozstawanie się jest czymś obiektywnym, a nie jakimś rytuałem. Życie daje się podtrzymać tylko tak długo jak to jest możliwe, a tzw śmierć społeczna poorzedza zwykle śmierć fizyczną.
OdpowiedzUsuńpoprzedza
OdpowiedzUsuńAle rozciąganie to tylko Twoje określenie. Ja przecież nie mówię jak Platon i mistycy o umieraniu za życia...Odchodzenie z życia trwa czasem długo. Oczywiście można je czasem skrócić.
OdpowiedzUsuńJa tak codziennie kawy nie piję 😉
OdpowiedzUsuńWracając do Marii Dąbrowskiej. Osobiście nie uważam życia za tragedię. Ale niewątpliwie czasem czyjeś życie takie jest - jest w nim jakiś konflikt tragiczny i patos. Tragiczne jest natomiast w życiu kazdego człowieka to, że człowiek przez swą świadomość życia chciałby być nieśmiertelny, a prawa biologii są inne .
OdpowiedzUsuńŻycie nie jest tragedią ani komedią, ale jest w nim cierpienie i kończy się śmiercią, która na ogół przekreśla wszystko.
OdpowiedzUsuńW kwestii wielkiej miłości nie wypowiem się, bo nie za bardzo mi tu wypada🙂
OdpowiedzUsuńŻycie jest chorobą na śmierć jak mawiał Kierkegaard.
OdpowiedzUsuńPowiadasz Nezumi, ze "Dzienniki Marii Dąbrowskiej były jakieś 30 lat temu jedną z najważniejszych moich wakacyjnych lektur - dyskutowales o ich tresci z polskimi filozofami jak z Marianem Przełęckim i z jego żoną"
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, ze masz przeswiadczenie o bardzo niskiej wartosci zycia jako takiego.
Na pierwsze miejsce dales cytat z "tworczosci" Marii Dąbrowskiej, ktory jest manifestem stanu umyslu polskiej inteligencji odnosnie czym jest zycie, ze istnienie czlowieka jest tylko tragedia.
To juz nawet nie jest śmieszne.
Patrząc zza Oceanu Polska to miejsce, gdzie naucza sie młodzież, ze istnienie człowieka jest tragedią.
W Instytucie, na Katedrze Filozofii UW.
Dalej powiadasz:
"Życie nie jest tragedią ani komedią, ale jest w nim cierpienie i kończy się śmiercią, która na ogół przekreśla wszystko."
Kazdy Życie Nezumi jest zdobyczą wiedzy jaką potrzebujemy aby byc swiadomą istotą kiedys w przyszlosci, gdy bedziemy juz zyli wiecznie.
Nie ma tabletki mądrości - kazdy musi osobiście zaawansować sie poprzez nieskończone życia.
Doskonale zdajesz sobie z tego sprawe, bowiem Wiedza Wschodu jest Twoją pasją.
Śmierć fizycznego ciala nie jest czyms co na ogół przekreśla wszystko.
Zupelnie nie rozumiem jak profesor Filozofii majacy sie za Mystika moze tak powiedziec, ze zycie kończy się śmiercią, która na ogół przekreśla wszystko.
Śmierć jest tylko zakonczeniem jednego okresu nauki aby zaczac kolejny szczebel naszej nauki w kolejnym zyciu.
😀
Usuńwiem Piotrze, ze sobie robisz tutaj żarty, w sposob poważny nawet nie probujesz rozmawiac.
UsuńJednak odpowiem Tobie -
Fizyczne cialo obecnie nie zyje wiecznie, co naturalnie żadnym odkryciem nie jest.
Fizyczne cialo, ktore otrzymamy juz na wiecznosc, tzn otrzymaja te cialo osoby Zbawione bedzie zylo wiecznie nie znajac ani fizycznej smierci ani zadnej choroby.
Dusza kazdej osoby dzisiaj zyjacej w fizycznym ciele nie moze umrzeć, bedzie zyla wiecznie.
Po zakończeniu dzisiejszego swiata te dusze, ktore nie przyjęły daru Zbawienia wyladuja w jeziorze wiecznego ognia.
Cala reszta, zapewne mniejszosc, osoby ktore przyjęły dar Zbawienia beda żyły wiecznie w nowym fizycznym ciele.
Mam nadzieje, ze chociaz powyzsze zrozumiesz.
Piotrze, kto wie, moze jeszcze ze 2,000 lat minie zanim bedzieli mieli Armageddon.
UsuńTymczasem trzeba dbac o fizyczne ciało a przy okazji tez o dusze, czyli nasze energetyczne ciało, czy jak kto woli nasza Świadomość.
Tak, energetyczne nasze ciało tez czasem ma dołek, trzeba je uzdrawiac :)
Piotrze, prosze uwaznie czytaj to co czytasz.
UsuńNic dziwnego, ze nie zrozumiales wielokrotnie czytanej Biblii.
To co ja powiedzialem to, ze moja dusza inkarnuje sie juz od 1,700 lat
To daleko od 1,000 wcielen.
Pomiedzy wcieleniami zyje sie w Niebie srednio ok 20 lat,
srdnio fizyczna inkarnacja to ok 40 lat
czyli 1,700 / 60 daje ok 28 wcieleń
Czy widzisz o ile logicznie sie pomyliles?
po drugie -
od kiedy wiedze sie kupuje?
Twoja logika ma dziury nie pozwalajace Tobie Piotrze nic zrozumiec.
Kupic mozna sobie ksiazke, podrecznik czy prezentacje czegos.
Nie daje to zupelnie nic do czasu az poswiecimy czas na studiowanie tego materialu.
Nie studiowales na studiach wiec temat studiowania jest Tobie obcy.
Oceny w zawodówce mozna sobie kupic, wiedzy kupic nie mozna.
Oddaje Tobie szacunek Piotrze,
Usuńciesze sie, ze jestes w stanie przyznac sie do pomyłki.
Dalej jednak logicznie nie jestes w stanie zrozumiec czym jest Wiedza.
Kupic Wiedze jest nie sposob.
Nie przejmuj sie, ja tez myslalem, ze jak kupię kilka kursow to juz będę wszystko wiedzial w temacie, ktory mnie interesuje.
Wydalem ok $10,000 dotad, bowiem nawet do dzisiaj kupuję kursy jednak na znacznie mniejsza skalę niż kiedys.
Nie mam czasu studiowac materialu, za ktory zaplacilem.
Kiedys, po przejsciu na emeryture za 4 lata poswięcę sie Nauce.
Wtedy wszystko co zakupilem przerobię.
Dzisiaj jednak nie mam na to za duzo czasu.
Same wydanie pieniędzy to za malo aby poznac Wiedzę.
Jednak mylisz sie gdy uwazasz, ze z chwila fizycznej smierci cala Wiedza, ktora poznalismy w doczesnym zyciu idzie na manowce.
Pozostaje to w nas po wsze czasy.
Nawet kiedys, w zyciu wiecznym będziemy tyle wiedzieli ile się tutaj nauczymy.
Oczywiscie zawsze mozna nauczyc sie więcej.
Jednak wszystko czego dotad sie nauczylismy pozostanie z nami juz na Wieczność.
a tak a'propos ja kawę piję codziennie.
OdpowiedzUsuńZ kremikiem oraz 3 torebki cukru.
Danek
OdpowiedzUsuńO Dąbrowskiej z nim nie rozmawiałem. Widywałem Go często zamyślonego o wschodzie słońca i po zachodzie słońca. Siedział na stołeczku albo na kamieniu. Podczas spacerów rozmawialiśmy o czymś innym...:-)
Naprawde ciekawy jestem, co tak naprawde drążyło umysł polskiemu Filozofowi, Marianowi Przełęckiemu.
UsuńWiadomo za komuny miało sie oficjalne stanowisko filozoficzne propagowane w pracy,
jednal prywatnie kazdy myślał w sposob normalny.
Nie ma Mariana juz wiele lat, wiec na pewno powinno sie powiedziec co On Tobie Nazumi po przyjacielsku się zwierzał w temacie Filozofii.
Nie wątpię, ze byl prywatnie naprawde Filozofem a nie tylko logikiem.
To sobie dogadzasz :-)
OdpowiedzUsuńżebym tylko kawusią sobie dogadzał.
UsuńJa zyje tak, jakbym mial ok 30 lat.
Zadnych limitow w jedzeniu sobie nie robię.
Po prostu zyje normalnie ciesząc sie doczesnym zyciem.
Rozmyślania Dąbrowskiej to dla mnie krecia robota aby niszczyc ludziom radość z zycia.
Zapewne ma ona staus wieszcza w kraju, idol polskiej inteligencji.
Ja juz nie chce nawet pisać jaki swiat ona buduje, wiadomo swiat ciemności, świat szatana.
Ci tzw intelektualiści nawet w swojej ignorancji nie zdaja sobie sprawy, ze stają sie tubą złego.
Jako Mistyk wg mnie powinieneś sie wypowiedzieć, zaprotestować.
Ktoś powinien temu Narodowi wskazać droge do Światła.
Naprawde nie jest tak trudno zaawansowywać Królestwo Nieba.