Człowiek


        Na ścianie baraku w obozie koncentracyjnym ktoś

wydrapał napis: "Boże, jeżeli istniejesz, będziesz musiał 

błagać mnie o przebaczenie." 

       Nie znam ani jednej teologicznej odpowiedzi na

pytanie o sens niezawinionego cierpienia, która nie 

byłaby rodzajem niezamierzonego szyderstwa...

Komentarze

  1. Nezumi - zapewne Teologia unika powaznych tematow.
    Jeszcze niedawno pod karą śmierci zabronione bylo czytanie Biblii przez zwyklego czlowieka.
    Jest to bowiem za mądra Ksiega, za duzo czlowiek dowiaduje sie jak naprawde funkcjonuje zycie w tym doczesnym swiecie gdy zapoznaje sie z Pismem Świętym.
    A teraz do rzeczy -
    odpowiedź na pytanie o sens niezawinionego cierpienia zapoczatkowany zostal, gdy pierworodna Ewa z Ogrodu Eden wyciagnela rękę po owoc z drzewa mądrości aby byc tak mądrą jak sam Bóg.
    Nie otrzymalismy pigułki mądrości -
    sami poprzez niezliczone wcielenia przerabiamy wszelkie mozliwe emocje aby poznac wszystko co wie Bóg Ojciec.
    Ten kto wydrapał napis: "Boże, jeżeli istniejesz, będziesz musiał błagać mnie o przebaczenie." powinien ten zarzut skierowac do tych naszych Filozofów, ktorzy nie chca zrozumiec jak funkcjonuje ten fizyczny, doczesny swiat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nezumi, niestety nie podejmujesz Filozoficznej dyskusji na temat, ktory tutaj poruszyłeś.
    Tymczasem jest niezwykle istotne, ze:
    “The Lord will again take delight in prospering you.” (Deuteronomy 30:9)
    „Bóg z przyjemnością obdarza cię pomyślnością”. (Księga Powtórzonego Prawa 30:9)
    U Hioba, gdy jest on w najwiekszym cierpieniu, w połowie Ksiegi -
    Hiob deklaruje -
    Job 19:25 I know that my redeemer lives,
    Hiob 19:25 Wiem, że mój Odkupiciel żyje”
    Hiob wie, ze Bog ponownie napełni jego usta radoscia chociaz teraz bedac w najwiekszym bólu nic na to nie wskazuje.
    Podobnie David, nawet jego wlasna rodzina chciala go zamordowac.
    Nie ma znaczenia, jakie mamy cierpienie -
    u Boga mamy przyrzeczenie Stworcy wszystkiego -
    ze co najmniej podwojnie nam Bog wynagrodzi za poniesione cierpienia.
    Jak u Hioba, jego pastwiska napełnią sie trzodą, usta usmiechem radosci -
    Hiob otrzymal podwójne wynagrodzenie za poniesione straty.
    Mozna wiec powiedziec, ze dzieki cierpieniu znajdujemy sie w pozycji, ze otrzymamy podwójną rekompensate za wszelkie poniesione straty.

    Ja sie niezmiernie dziwuje tym Filozofom, intelektualistom, ze nie biorą przyrzeczeń złożonych przez Boga w Biblii wg Słowa.
    Ja stoje w wierze na kazdym Bożym przyrzeczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek

      Nie mam siły z Tobą dyskutować. Wczoraj był pogrzeb mojej Mamy. A poza tym, jaka z Tobą rozmowa? Ty nie słuchasz ludzi...

      Usuń
    2. Ogromnie Tobie współczuje straty Mamy, tej pustki nic nie wypełni.
      Jednak nie piszesz prawdy, zadales mnie kiedys prace domowa, abym zapoznal sie z Kazaniem Jezusa na Gorze, jednak nie podjales ze mna dyskusji, masz bowiem uksztaltowany jak jakis dogmat gotowiec, nie ustapisz, tylko przyjmujesz do wiadomosci to czego nauczyli Ciebie Twoi logiczni filozofowie wyksztalceni przez logiczna nauke z poczatku XX wieku,
      Dysponujesz więc wiedzą mającą dzisiaj ponad 100 lat.
      Podobnie jest z kazdym tematem jaki tutaj poruszam.
      Nie jestes gotowy na przyjęcie nowego spojrzenia na Filozofie w XXI wieku.
      Powiadasz ja nie słucham ludzi?
      Ja wsłuchuję sie we wszystko co tutaj piszesz poza tylko tym reggae music, ktorej unikam z alergią.
      To wlasnie Ty Nezumi twardo siedzisz w dawno juz odeszlym swiecie narzuconym Filozofii przez tych nieszczesnych logikow.
      Co jakis wpis wtykasz tutaj o nieistnieniu po smierci fizycznej, kupiles ksiazke o energii Qi jednak nie dopuszczasz, ze mamy jednoczesnie fizyczne oraz energetyczne cialo w postaci aury.
      Po co wiec wydałeś te pieniadze na ksiazke o energii Qi?
      Jak widzisz ja niczego nie opuszczam co tylko Ty tutaj napiszesz.
      Piotr logicznie pisze, ze serce nie generuje zadnej energii miłości a Ty Nezumi nie grzmisz?
      Żaden szanujacy sie poeta nie napisze, ze to mózg wytwarza uczucie miłości.
      Nie tylko poeta wie, ze to nasze serce generuje energie miłości,
      ktokolwiek kiedykolwiek byl zakochany wie, gdzie czuje to uczucie miłości.
      Nie w swoje głowie lecz w sercu.
      Pozwalasz tym logikom zwodzić Ciebie na manowce odsuwając Ciebie od prawdziwych zdobyczy wiedzy nazwanej Filozofią.

      Usuń
    3. Danek

      Ja się nie zasłaniam śmiercią Mamy. Miej trochę umiaru...

      To Ty nie piszesz prawdy. Podjąłem z Tobą rozmowę, ale Ty wyparłeś się miłości, mówiąc, że to słowo aramejskie i egzotyczne i że Jezus oczekiwał jej wyłącznie od apostołów, a nie od Ciebie. Nie mam o czym z Tobą rozmawiać. Idź do diabła!

      Usuń
    4. Daruję Ci tę drobną podłość, bo nie wiesz co czynisz. Wrócimy do rozmowy, kiedy Twoja Mama odejdzie...

      Usuń
    5. cos z Toba nie tak Nezumi, przykro mnie, nie wiem skad napisales, o tej podlosci.
      W zadnym miejscu nawet tego nie zasugerowalem.
      Chyba rzeczywiscie trzeba sie stad zabrac.
      Na pewno Ty Nezumi nie sluchasz gdy takie rzeczy piszesz.

      Usuń
    6. Danek

      To z Tobą jest coś nie tak. Myślisz, że Ci wszystko wolno! Istnieją pewne kulturalne normy komunikowania się z poszanowaniem odczuć drugiej osoby.

      Usuń
    7. Nezumi, we wpisie BYCZE SZCZĘŚLIWYM napisales, ze Luna powoli się wyludnia.
      Tutaj w tym wpisie zbeształeś mnie zupelnie bez powodu, nie napisalem ani jednego slowa, ktore piszesz, ze napisalem.
      Jak wiec mozna przychodzić do kogos, kto twierdzi ze cos napisalem, gdy tego nie napisalem.
      Nawet nie chce sie Tobie przeczytać dokladnie co napisalem.

      Usuń
    8. Danek
      Streszczę Ci naszą rozmowę.
      Napisałeś o czymś, a ja zauważyłem, że nie mogę się podjąć dyskusji, bo w moim życiu wydarzyło się coś, co to chwilowo uniemożliwia.
      Zarzuciłeś mi w sposób bezceremonialny kłamstwo...
      Zawsze dość cierpliwie z Tobą rozmawiam, ale czy nie widzisz, że było to nie na miejscu? Ja pisałem tylko o tym, dlaczego teraz nie mogę z Tobą rozmawiać, a nie o czymkolwiek innym, więc zarzut
      niemówienia prawdy był z Twojej strony niepotrzebna agresją i czymś dla mnie bolesnym. Nie rozumiem jak można nie uszanować przeżyć osoby, która straciła kogoś najbliższego? Zastanów się nad tym. Chyba, że wolisz sie obrażać. Przez wiele lat mogłeś tu pisać co chcesz, nawet obrażając pamięć moich nauczycieli, ale ta sytuacja jest naprawdę inna. Stąd ta moja reakcja dość emocjonalna...Związku większego między tym, co teraz piszesz a wyludnianiem się bloga nie ma. Uważam, że w jakimś sensie powinniśmy być sobie wdzięczni za to, że mogłeś tu być, wypowiadać swe poglądy i czytać moje utwory, a ja, że miałem je do kogo kierować.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty