Ciemne zwierzę

     "Ach, przechodniu znużony, co mnie teraz mijasz -

       Choćbyś długo wędrował, jednak przyjdziesz tu." 

       (Napis na grobie z czasów rzymskich)

 

      "z brzuchem pełnym kamieni

        ciemne zwierzę

        pod czerwonym niebem

        biegnę coraz szybciej

        choć wiem że tam czeka

        na mnie dół"

        (Różewicz)

 

      Coraz szybciej.  To nie jest już wędrówka i znużenie, ale 

bieg...Staram się go jakoś spowolnić.  Za tydzień zrobię to,

co chciałbym zrobić dzisiaj, bo chcę jeszcze przez tę chwilę 

pożyć - pójść do ogrodu i zobaczyć kwiaty i zanurzyć się 

na chwilę w ciszy zmierzchu.  

     Przez całe życie uczyłem się kontemplacji, ale wszystko

dzieje się za szybko i dotyka mnie zbyt mocno...

     Na szczęście, czy nie, ogrom kłopotów życiowych i brak zdrowia są przeszkodą w tym biegu i odwracają uwagę od takich myśli.  Taki jest być może jedyny pożytek z ich istnienia.

 

     

 

 

Komentarze

  1. Czasem jedno słowo nadaje sens całemu tekstowi. Nie pisałem o pożytku z istnienia (życia) a o pożytku z istnienia kłopotów, które spychają na dalszy plan myśl o kresie tego biegu. Ja jakiś pożytek z własnego istnienia i jego wartość zauważam, choć widzę go raczej w tym, co wnoszę niż w tym, co otrzymuje od życia...Jednak nie przeceniałbym go.

    OdpowiedzUsuń
  2. zwolnij Nezumi, odpocznij w Naturze.
    Pojednaj sie z Bogiem.
    Podziekuj, ze nawet teraz dopuki oddychasz, Bóg jest w stanie zrobic wielkie rzeczy w Tobą aby zaawansować Jego Królestwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. co do wykladajacych na uczelniach ( srednia oraz wyzsza ludzka publiczna szkola )
    po prostu sa te placowki fatalnie zarzadzane

    z 3 wice min powinny zajmowac dwa stanowiska madre kobiety zamiast obecnie panujacych politycznych oslow
    zeby byla jasnosc nie z po czy lewicy (np durna senyszyn )

    wtedy

    - wykladowca mialby pewnosc iz programy uklada ktos, kto wie jak sie wychowuje nastolatki, czy prawie dorosle dzieci

    - nie byl0(by) regresu demograficznego

    - nie ma szans na glodowe pensje ( patrzac na przyklady zza wody nie byloby budowania murow, aby wydawac w soposob kretynski forse

    - ale to rowniez tyczy sie zmiany w odnoszeniu sie do studentek ( prymitywne pseudozarty, czy organizacja sesji )

    - pomijam to iz ruchy z pustoglowiem tokarczyk, pekomponuja nie tylko tkanke narodu. lecz rowniez niszcza polonie oraz ducha wspolpracy

    - o danku i jemu podobnych nie mam ochoty nawiazywac ( wszak kochaja diabla i blizej im do antychrysta, niz znawcow biblii ), uwielbiaja radosnie celebrowac swiata diabla

    - stad tez obawa czy posada wykladowcy ma w obecnej rzeczywistrosci jakikolwiek sens, z uwagi na politycze dzialania ku samobojcze


    wartoscia tu jest jednakze to iz z konsumpcjonizmu, po epidemii zacznie sie poszukiwanie czlowieczenstwa, ktore bylo przed nia zabijane tepymi reklamowymi sztuczkami

    na plus zas to iz kolejne pokolenia nie bada juz tak slepe w zapatrzeniu na prostacki styl zycia, w modzie ku zachodniej


    w miejscu ps

    (( https://www.youtube.com/watch?v=fU2x8cGpKdU ))

    ( https://www.youtube.com/watch?v=vDusnm1UPNI )

    - | https://www.youtube.com/watch?v=ne4uI_g62DE )|

    ;-)


    ((( https://www.youtube.com/watch?v=RCo8Feho1RI )))


    znikam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak dla porzadku Anonimowy -
      czy szkola wyzsza ma wychowywac te nastolatki na pożądne matki polki?
      Ciekawe czemu szkola wyzsza ma wychowywac mlode kobiety a nie wspominasz o męskich nastolatach?
      Nic dziwnego, ze kobietom jest ciezko od samego startu -
      kazdy tylko chce je kształtować wg swojego widzimisię.

      Usuń
    2. Alma
      Wydaje mi się, że chodzi o to, że kobiety (matki) są jednak nieco bliżej dziecka (też nastolatka) niż ojcowie (aczkolwiek nie zawsze tak jest). I one (kobiety) mają przez to więcej wiedzy na temat tego, czego potrzebuje dorastające dziecko. Stąd ich pozycja jako nauczyciel(ek) powinna być wzmocniona. Mogło by tak się stać, gdyby jednak te dyrektorki i nauczycielki nie podlegały ostatecznie męskim przełożonym.
      Nie do końca zgadzam się jednak z Anonimowym w tym względzie. Mężczyźni także potrafią rozumieć i wychowywać młodzież.
      Potrzeba po prostu ludzi mądrych i zaangażowanych. I mężczyzn, i kobiet.

      Usuń
    3. Alma
      Wracając jeszcze do sprawy niedawnych protestów kobiet: Nadal uważam, że należało wyjść na ulicę. Niezależnie od tego, kto ochrzcil się przywódcą kobiet. Kobiety poszły każda w swoim celu. Tak, kobiety wyszły na ulice w naszym kraju. Jeżeli mężczyźni chcieliby się na temat tego faktu wypowiedzieć, to dobrze by było, żeby przeczytali ponownie zdanie, przed niniejszym zdaniem. Myślę, że Ci Myślący poczują coś innego jeszcze niż np. oburzenie i przeświadczenie, że to było głupie, naiwne i może śmieszne.

      Usuń
    4. Alma
      Na maturze z polskiego pisałam na temat roli kobiety w rodzinie :-)
      Napisałam mądrze, naprawdę: rolą kobiety jest spajanie i dbanie o rodzinę (i posypały się przykłady literaturowe). Jeszcze bym dodała, że to taki sam człowiek jak mężczyzna. A mężczyźni nie wszyscy, i nie do końca potrafią i chcą wpisywać się w schemat społecznego samca. Bo w hierarchii społecznej są przywódcy i nieprzywodcy. Czy Ci Nieprzywodcy muszą jednak koniecznie być przywódcami....chociażby we własnej rodzinie? Tak tylko sobie rozmyślam.

      Usuń
    5. Alma
      Felieton Lema bardzo mi się podobał. Bo mówi o tym, że należy być otwartym i zachować elastyczność myślenia. To to, na czym mi zawsze zależało.

      Usuń
  4. poniewaz statystyczny samiec ludzki ( poslugujacy sie prostackim dwu dylatacyjnym angielskim ) to idiota
    w szkole sredniej, zas kretyn eksperymentujacy z uzywkami, ktore ograniczaja juz nie czas zycia, lecz czesto(kroc) powoduja smierc przed dorosloscia

    szkola wyzsza to dla amerykanina powod aby ja oplacic
    oraz podjac zatrudnienie ( wciaz statystyka ), ktore ma zadanie produkowac bezwrtosciowe banknoty, kosztem tego co jest w istocie najblizsze danej istocie ( mimo ze to samce )
    zainteresowania, rozwoj humanizmu, relatywizm przestrzeni i pol tryliarda podobnych, badz niekiedy tozsamych

    w polsce ludzie zdolni, nie posiadaja kasy na wykszalcenie ( wyzsze ), stad do 26 lat gromadza kase, zas pozniej dany samiec juz ma (z reguly) rodzine, ktora stara sie utrzymac za 500 zeta na dziecko, co w obecnej drozyznie jest autoeliminacja marzen (w ostatnim roku ceny poszly od 12 do 36 % w gore )

    zas samice ludzkie z dzieckiem w jednym reku, z praca zdalna realizowana druga, zas stos rachunkow zasypujacy stol powoduje iz proba ksztalcenia jest w ponad 65% skazana na niepowodzenie

    dodaj do tego wasze swieta diabla, czy pozostale kretynizmy ktore odbieraja chec do zycia, a otrzymasz rownanie samozaglady ludzkiej


    miast ps

    - ( https://www.youtube.com/watch?v=3mZ569qfK28)

    (( https://www.youtube.com/watch?v=oakcdnzvsyM ))



    OdpowiedzUsuń
  5. Alma
    Nie wiem czy posiadanie pieniędzy pozwoli dobrze się wyedukować w Polsce. Dostrzegam, na przestrzeni lat, dewastację jakości wykładów. Niezależnie od tego czy słuchacze za nie zapłacili, czy nie musieli płacić. Przynajmniej dzieje się tak w moim ogródku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Alma
    Ludzie majętni wysyłają swoje zdolne, chcące się uczyć dzieci na europejskie uczelnie poza Polską.

    OdpowiedzUsuń
  7. pisze z peryspektywy ( STARCA )
    zdolny umiejacy czytac osobnik na wartosciowa pozycje ksiazkowa wydaje okolo 150 zeta
    mnozac razy 30 ( semestr ), wiem mozna wypozyczac lecz ... np. z uwagi na koszty wszyscy znajomi zredukowali koszty ( i jakosc ) internetu, ktory obecnie nie nadaje sie do niczego, zas przy zdalnej nauce nie da sie uczyc w cywilizowany sposob

    zas z bibliotek z uwagi na wymiane materialu genetycznego korzystanie nie ma sensu

    wracajac
    podreczniki i ksiazki okolo 80 tysiecy za rok
    biurowe pierdoly okolo 4,3 tysia
    koszty przejazdow, praktyk - okolo 32 tysiace ( nie da sie studiowac calej polsce w jednej warszawie, zas ceny paliwa, jedzenia, wynajmu to koszmar z najgorszych snow )

    czyli darmowa edukacja - to fikcja ktora wciaz epatuja zindoktrynowani ludzie

    ( https://www.youtube.com/watch?v=4IRxvYWKuQc )

    OdpowiedzUsuń
  8. Alma
    Ja postrzegałam tych, którzy studiowali ze mną w Warszawie i pochodzili z Warszawy, jak wybranców losu: po zajęciach oni wracali do swojego domu, gdzie "znęcali" się nad nimi ich "starzy" na maminą zupkę...
    Plus: odcięłam pepowinę (a szalenie tęskniłam za domem) oraz zaczęłam działać sama (nie mając na kogo liczyć).
    Minus: do dzisiaj miewam napady paniki, że z czymś sobie nie poradzę oraz boję się wychodzić na miasto po zmroku.
    Ani edukacja nie jest darmowa, ani opieka zdrowotna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      W mojej robocie jest tak, że ja już właściwie korzystam tylko z baz internetowych (mam dostęp do czasopism cyfrowych i większość mogę w całości wydrukować). Zdarzenia / nowe obserwacje w mojej dziedzinie na całym świecie są już szybko publikowane on-line i mam do nich dostęp (instytucjonalny). W czasach przedkowidowych wyjeżdżalam dwa razy w roku na konferencje w Europie. To był duży koszt, ale dostawałam stypendia lub opłacalam je z grantów. Teraz są konferencje on - line lecz dostęp do nich jest nadal drogi i musiałam z nich zrezygnować. Nie martwię sie jednak tym zbytnio, ponieważ mam swoją wąską działkę, a na konferencjach badacze i tak nie zawsze chcieli dyskutować o swoich najnowszych odkryciach z obawy, że ktoś szybko powtórzy ich doświadczenia i szybciej niż oni sami je opublikuje -jeszcze dekadę temu było trochę inaczej.

      Sądzę, że gros wydatków na edukację (w instytucji tzw. państwowej) to koszty utrzymania studenta w miejscu studiowania. Nie mogę nic powiedzieć o innych dziedzinach (np. o humanistyce, naukach technicznych), ale w mojej są uaktualniane istniejące już podręczniki. Na pracowni magisterskiej musiałam już korzystać z tekstów aktualnych czasopism z bazy Pubmed (to raczej są już nowatorskie badania). Tak było za czasów mojego studiowania.

      Usuń
  9. Dziękuję za ciekawe komentarze na temat edukacji🌞 Choć myślę, że to jeszcze nie ostatnie...Przedmiot rozważań raczej smutny, bo ta edukacja przeważnie niczego nie uczy i nikogo nie wychowuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Załamujesz mnie, Nezumi 🙁 Ja mam dziecko do wychowania i wyedukowania 😓

      Usuń
    2. Czasem można mieć szczęście i trafić na jakichś odpowiednich ludzi, których system jeszcze nie do końca zniszczył i ubezwlasnowolnil

      Usuń
    3. podreczniki i ksiazki okolo 80 tysiecy za rok
      biurowe pierdoly okolo 4,3 tysia
      koszty przejazdow, praktyk - okolo 32 tysiace
      ciekawe ile kosztuje opłata za nauke na studiach?
      póki co Anonimowy wyliczył ok 120,000 zł bez oplaty za samą naukę, za rok.
      Zapewne 60,000 zl to razem prawie 200,000 zł za rok nauki ?
      Ktos tu sobie robi jaja.
      Absolutnie nie wierze, ze tyle kosztuje nauka w szkole wyzszej w Warszawie.
      Czym sie roznia podreczniki od ksiazek na studiach?
      Nikt przy zdrowych zmysłach nie czyta 30 podrecznikow/ksiazek na jeden semestr nauki.
      Nezumi tutaj nie grzmi?
      Piotrze?

      Usuń
  10. kretyn kupi dwie ksiazki za 49.99 w promocji, oraz ukonczy rok z ocena danka 2- ( minus mierna )

    dla kogos kto ma zamiar otrzymac 5(+) czyli bardzo dobra z plusem(;) 80 tysiecy to minimum

    ja oczywiscie dzis kierowal(bym) sie ku celujacej, czyli 28tysiecy jeszcze dolozyl(bym) do tej kwoty


    kompensacja kosztow trwa(tu) okolo 18 lat
    oraz dodatkowe kierunki ( minimum dwa tozsame ), oraz jeden pokrewny to 18,5 roku studiow podyplomowych ( poziom dwoch doktoratow )

    ale jak to ameryka
    tam wiekszosc idiotow prze do prawa, gdzie za ludzka krzywde ( sprawy rozwodowe, wypadki przy pracy i pierdylion podobnych ) zeruje na dramatach

    jak to w panstwie diabla

    serio ludzie niczego sie potrafia zrozumiec ( nawet w kolejnej siodmej cywilizacji, ktora przez tumiWisizM znow doprowadza do zaglady )

    witamy w upragnionej ( przez kretynow ) d...urnokracji


    ps
    (( https://www.youtube.com/watch?v=lIpsO8-Zc3s ))

    ( https://www.youtube.com/watch?v=P0Lx-_AsyeA )
    ile forsy wisi po prawej stronie w materiale po co byc... ?
    a to podreczna biblioteczka ( z pozycjami nie wartymi uwagi dla pasjonata wiedzy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Ja bym raczej nie równoważyla doktoratu ze studiami podyplomowymi (to tak z własnego doświadczenia).
      Inżynieriowie i informatycy to większość moich znajomych, stąd raczej wiem na co ich stać 🙂 Czyli co : forsa i samiczka? Jak tego nie masz, to cywilizacja jest be 😂
      Ludzie budują (cywilizację) i rujnuja (i powstaje nowa). Tak było, jest i będzie. Ta cyklicznosc jest typową i stałą cechą naszego gatunku. Inaczej nie będzie.

      Usuń
    2. Alma
      Życzę samych celujących! Jeżeli jest to czyimś celem. Ja miałam celujące i uważam, że nie warto było. ..😀 Warto być z ludźmi.

      Usuń
    3. Ja nie bylem celujacy z niczego :)
      wg mnie najlepiej isc srodkiem, korzystac ze wszystkiego, dalej sie zajdzie.
      Jestem szczesliwy, zdrowy, zadnego stresu.
      Ciesza mnie nawet małe rzeczy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty