Ciężko jest


          To Rembrandt! (1637 r)

     Muszę już chyba wracać do domu, bo podmuch wiatru o mało nie zwiał mnie z ławki. Jutro od szóstej rano do późnego wieczora burzenie domu za moim oknem, zasługujące raczej na bardziej wzniosłe miano roz..dalania. Hałas nieprawdopodobny. Nawet temperatura + 34 im nie przeszkadza. 
I tak będzie do końca wakacji, bo budynek był spory. Żadnej litości dla okolicznych  ludzi i zwierząt. 
     Niestety upał uwięził mnie w mieszkaniu. Postanowiłem jednak znaleźć jakąś niszę i od szóstej rano robiłem zdjęcia nad pobliskim jeziorkiem. Wróciłem o dziesiątej i włączyłem muzykę, a także na chwilę przytuliłem się do poduszki po nieprzespanej nocy. Jednak cienka warstwa reggae nie chroniła mnie przed  negatywną wibracją i gwałtownymi wstrząsami. O dziesiątej wieczór wyszedłem ponownie a teraz jest za piętnaście druga. Do jeziorka nie dotarłem, bo inaczej niż w poprzednie noce, teren obsiedli jacyś bandyci. A jutro znowu burze i tak odpoczywam w moje wakacje. Dobrze, że słoń nie nadepnął mi na ucho...Samotność miewa jednak swą przyciężką czasem wagę. 

    Obowiązków mi nie ubyło, ani powodów do trosk i lęków, a moja dalsza egzystencja jest poważnie zagrożona, ale staram się odsuwać od siebie wszelkie niepokoje, dopóki to jeszcze chwilowo jest możliwe...Również te związane z ludzką brutalnością, głupotą, zobojętnieniem i butą.  "Let a man overcome anger by love." - mówi autor buddyjskiej Dhammapady w przekładzie Shundo Tachibany (w jego klasycznej książce na temat buddyjskiej etyki).  Życzliwe uczucia mają być kultywowane przez przezwyciężenie nienawistnych.  Ale przezwyciężanie to nie jakaś operacja słowna i wmawianie sobie, że jestem życzliwy, bo tak mówię. ;-)  Trzeba po prostu poczuć realnie coś innego niż agresję - czasem jakiś rodzaj współczucia, albo radości z tego, że kogoś spotkało coś dobrego, a czasem po prostu rozumieć pewne uwarunkowania.  Budda jeden wie, jak to bywa trudne!  
    Nie jestem, ani nie zamierzam jak inni kiedykolwiek stać się wyznawcą buddyzmu (bo niestety są to najczęściej u nas jedynie wyznawcy, mocni w języku i dość obłudni), ale trudno się z tym nie zgodzić...Trudno też czasem nie być słoniem w składzie porcelany.    

     Zdjęcie nazumi13 

Komentarze

  1. Drugą część tekstu dopisałem już w domu...Upał "zatyka" mnie czasami i wprawia w niepokój moje serce (rozumiane jako fizyczny organ), a burze ograniczają mocno możliwość przemieszczania. A co do samotności, to jej dawka byłaby zapewne śmiertelna dla jakiejkolwiek innej aktywnej życiowo i twórczo osoby osoby niż ja...

    OdpowiedzUsuń
  2. tutaj u nas sie nie cackaja z wyburzaniem domu.
    Tak jak nazwa wskazuje burzy sie kamienice albo trotylem albo w ciagu dwoch, trzech dni.
    Ja tez mam wakacje, dzisiaj spedziłem czas na motorówce z rodzina.
    To jest niesamowita frajda popływac sobie w lagunie, woda do kolan na przestrzeni kilkuset metrów.

    OdpowiedzUsuń
  3. A zatem życzę Ci miłego wypoczynku🙂. Każdy ma takie wakacje, na jakie mu życie pozwala...Z wyburzaniem nie zawsze jest tak łatwo. To był ogromny budynek biurowy. Być może na jego fundamentach będą budować nowy. Dlatego trwa to już dość długo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Alma
    Życzę wytrwałości z tym wyburzaniem (zwłaszcza w taki upał). Przez dwa lata budowano mi pod oknami tunel, w tym siedem miesięcy metodą odkrywkową. Stąd rozumiem, jak jest to uciążliwe. Stary gmach TVP wyburzyli chyba w miesiąc, a może jeszcze szybciej? No, ale skoro ma tam powstać inny budynek, to raczej hałasu i kurzu przez długi czas się nie uniknie :-(

    Samotność. Jak tylko zatrzymam się w swoim biegu, to mnie dopada. Książki ratują nieco sytuację, ale gdy jednak odpływam myślami... Jeżeli jednak nadejdzie już rok szkolny, to wskakuję w samonapędzający się kołowrotek i tak zlatuje życie.

    Życzę Ci, Nezumi, pozytywnego rozwiązania Twoich problemów. Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze rozwiązuje się swoje problemy samemu, ale tzw. los czy przypadkowe zdarzenia mogą pomóc w rozwiązaniu problemów. Tego Ci serdecznie życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Alma

    Dziękuję. :-) Nie zawsze rozwiązuje się samemu. Ujmując rzecz filozoficznie i bez związku z moją sytuacją, nikt nie zawdzięcza w życiu wszystkiego samemu sobie. Na tym polega sens ludzkiej wspólnoty. Choc często ludzie też innych niszczą a egoizm uważany jest za podstawę konkurencji w społeczeństwie opartym na wyzysku. I Cing bierze pod uwagę trzy czynniki określające sytuację osoby: jej własne działania, działania innych ludzi i Niebo (czyli to, co nazywa się też losem). Myślę, że wszystkie należy brać pod uwagę. Ja też mam takie doświadczenie, że w wielu sytuacjach nikt mi nie pomógł, choć ja sam pomagałem innym, ale nie mógłbym powiedzieć, że wszystko w życiu zawdzięczam samemu sobie. Byłoby to przykre złudzenie...Czymś innym jest natomiast liczenie na pomoc innych albo oczekiwanie jej. Choć w pewnych sytuacjach jest to też całkiem zrozumiałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      W moim wpisie chodziło o to, że nikt nie rowiazuje za nikogo problemów. Natomiast, oczywiście, człowiek musi korzystać z pomocy innych!

      Usuń
    2. Czasem jednak rozwiązuje. Mnie się zdarzało to robić i nie mam powodu myśleć, że inni tego nie robią.

      Usuń
    3. Alma
      😀
      Jak uważasz...
      Trafiłam kiedyś do dużego miasta sama. I według mnie dobrze się złożyło, że zostałam w tym mieście, mając 20 lat, sama 😀

      Usuń
    4. Almo Twoje doświadczenie życiowe i duma z własnych osiągnięć nie jest jedynym doświadczeniem. Twoja odpowiedź "Jak uważasz" nie bierze pod uwagę oczywistego faktu, że wielu ludzi tak uważa i w tym duchu działa i dzięki temu darwinizm społeczny w pełni nie zatriumfowal, choć zbiera tragiczne żniwo. Należy szanować takie przekonania...

      Usuń
    5. Alma
      Moje "jak uważasz" nie było drwiną. Raczej uznaniem, Twojego zapatrywania (chociaż Twój upór w tym względzie wydał mi się trochę dziecinny - tylko nie obraz się teraz!!!). Druga część mojej wypowiedzi byla wskazaniem, co spowodowało, że sądzę, że samemu trzeba przybrać się do rozwiązywania swoich spraw (oczywiste jest, że i ludzie i mechanizmy do w załatwiania tych spraw są niezbedni/ne).

      Usuń
    6. Dla mnie Twoja wypowiedź nie jest drwina. Świadczy jedynie albo o arogancji, albo o calkowiiym braku znajomości życia...

      Usuń
    7. O jakim uporze mówisz? Pokaż mi w naszej rozmowie moment, w którym się upieram 🙂

      Usuń
    8. Nie zgadzam się z czymś, co Ty uważasz za oczywiste, a ja nie. Powiedziałaś Nikt. To nieprawda, że nikt...

      Usuń
    9. To, że samemu trzeba jest oczywiste, kiedy jest to w ogóle możliwe, ale nie o tym przecież mówiłem...

      Usuń
    10. Alma
      Rzeczą oczywistą jest, że sam nie zrobisz sobie operacji na otwartym sercu, jeżeli jej potrzebujesz - zrobi to ktoś inny - w tym przypadku chirurg. Ale Ty sam musiałeś rozpocząć tę sprawę - zgłosić się do lekarza.
      Człowiek w głębokiej depresji musi sam zrobić ruch (wewnętrznie wyrazić chęć), aby pokonać (na ile się da) tę depresję.
      Będąc samemu w straszliwej samotności, wykluczeniu, niejako psychicznemu wyobcowaniu robisz swój ruch - piszesz blog.
      Tak rozumiem podjęcie działania w jakiejkolwiek własnej (tutaj przykładowej) sprawie.

      Usuń
    11. Alma
      Arogancja. Nieznajomość życia.
      Tak...nie mam ugruntowanych w sobie cnót niewieścich...
      Nezumi, obraziłes mnie.

      Usuń
    12. Łatwo się obrażasz Almo, a nie zauważasz jak rozmawiasz. Niewiele masz argumentów poza tym, że Jesteś z siebie dumna i wycieczkami osobistymi. Przykład z tą operacją na otwartym sercu niczego nie wyjaśnia...Nikt Ci Twojej dumy z tego, że Jesteś kobietą nie odbiera...Co mają z tym wspólnego cnoty niewieście? Faceci też bywają aroganccy. I tak samo jak Ty przenoszą własne ograniczone doświadczenie życia na całość życia.

      Usuń
    13. Problem ze świadczeniami medycznymi dla dziesiątków tysięcy ludzi, którzy w Polsce umierają nie polega wyłącznie na tym, że pacjenci nie zgłaszają się na leczenie. Gdyby tak było, to sytuacja byłaby komfortowa 😥

      Usuń
    14. Alma
      Kołujesz jedynie.

      To co faktycznie robisz, to wyrażasz swoje opinie o mnie.

      Zawsze mnie deprecjonujesz, gdy brak Ci argumentów.

      Pozostaje mi z pokorą założyć burkę.

      Usuń
    15. Alma
      Jestem dumna, że... jestem z siebie dumna😂
      Nezumi, żyjesz w Swoim zamkniętym świecie. Cóż Ty możesz wiedzieć poza tym, co ktoś Ci poda?
      Ale masz za to bujną wyobraźnię 😀

      Usuń
    16. Almo, zamykasz sobie uszy na argumenty, a o moim życiu nie masz pojęcia. Można być dumnym z różnych rzeczy, ale nie z tego, że się potrafi słuchać tylko samego siebie i bezkrytycznie wierzy w to, co jacyś coache lub środowisko wcisnęli do głowy. W jaki sposób odniosłaś się do tego, co powiedziałem? Sformułowałaś fałszywą tezę, że nikt za nikogo nie rozwiązuje problemów....I nie odpowiedziałaś na to, co mówiłem inaczej niż wskazując na mój rzekomy upór. A kiedy z braku argumentów mówisz, że "kołuję", to jest to po prostu nieuczciwe intelektualnie. Jakie masz prawo mówić o mojej bujnej wyobraźni, kiedy mówię, że rozwiązywałem problemy innych ludzi? Mam Ci przyprowadzić świadków? Nie znasz mojego życia i wygląda to niestety na zwykły brak kultury rozmowy. Wygląda - nie mówię, że tak to oceniam. W każdym razie z tego akurat nie możesz być z siebie dumna.

      Usuń
    17. Czytaj uważniej. Napisałem, że nie tylko ja to robię, ale wielu ludzi...
      Nawet ja...

      Usuń
    18. Alma
      Widzisz!?
      Taki właśnie wpis - oceniający, jest arogancki - dałam Ci próbkę arogancji.

      Jeżeli za kulturę rozmowy uważasz przytakiwanie Ci ma każdym kroku to, faktycznie, byłam niekulturalna.

      I zawsze będę, jeżeli uznam, że nie masz racji!!

      Usuń
    19. Almo

      Zapominasz chyba, że jako nauczyciel akademicki miałem kontakt z dziesiątkami tysięcy ludzi, którzy głosili najbardziej nawet absurdalne opinie i że czytałem też literaturę skłaniająca do refleksji.
      To nauczyło mnie pewnej otwartości. Zacząłem mówić o Tobie po tym jak dwukrotnie to Ty zaatakowałaś mnie jako osobę bez najmniejszego powodu. Gdybyś miała tyle kontaktów z ludźmi, ile ja miałem, to nie oczekiwalabys od nikogo, żeby Ci się nie sprzeciwiał, a zaczęła słuchać tego, co chcą Ci zakomunikować...Dopiero potem można zgadzać się z czymś lub nie zgadzać 🙂

      Usuń
    20. Alma
      Taaa, z kuszy strzelałam normalnie.

      Usuń
    21. Świat jest większy niż Ty, czy ja i nawet niż Twoja duma...
      Czy powiedziałabyś dziecku umierającemu z głodu w Kenii przy ogrodzonym drutem kolczastym polu Europejskiej Korporacji, że ma samo rozwiązywać swoje problemy? A może dostarczyłabyś mu wędkę, żeby złowiło sobie ryby? Czy każdy kto się w życiu czegoś dorobił ma prawo do obwiniania innych o to, że tego nie zrobili? To bardzovtypowe dla obecnych czasów.
      Możesz mnie osobiście i niezgodnie z faktami, obwiniać o to, że jestem w sytuacji niekomfortowej, ale nie wolno Ci mówić nieprawdy o tym, jaki jest świat...Albo raczej, Możesz sobie mówić, co chcesz, tylko nie oczekuj, że nikt Ci się nie sprzeciwi.
      Między apologetą systemu a jego niewolnikiem jest czasem niewielka różnica...

      Usuń
    22. Alma
      Ależ oczywiście możesz pozostać przy swoich poglądach - nie namawiam przecież do niczego. Mówię tylko, jak ja odbieram pewne sprawy przez pryzmat moich własnych doświadczeń.
      Coach może fajne i ciekawe rzeczy opowiedzieć, ale o ich istnieniu dowiedziałam się stosunkowo niedawno (zwłaszcza jedna pani jest dobra - głos jak Krystyna Czubowna - idealny do zasypiania!), natomiast mnie wychowalo moje życie. Nie mogłabym niczego powiedzieć, gdyby właśnie pod wpływem bodźca pisanego nie przedstawila mi się przed oczami jedna, druga czy trzecia sytuacja z przeszłości.

      Usuń
    23. Alma
      Myślę, że teraz poplynales.
      Chociaż wreszcie mówisz o jakiś konkretach.

      Usuń
    24. Nie popłynąłem. Słuchałem coachów i znam dobrze ich nauki.
      A Ty patrzysz czasem na świat przez dziurkę od klucza swojego ogrodzonego domu i niewiele możesz chyba z tego miejsca zobaczyć. Jakiś rok temu uważałaś mnie za wariata, kiedy mowilem Ci o konflikcie społecznym a potem pobiegłaś na protest.

      Usuń
    25. Alma
      Nezumi, świat jaki jest, każdy stara się zbadać - przeżywając swoje własne życie, czytając, oglądając, wyjeżdżając, rozmawiając.
      Każdy ten świat bada, nie tylko Ty. I nie tylko Ty masz opinię na jego temat.
      Nie musisz się zgadzać nawet w najmniejszej drobinie z tym, co napisałam, ale nie zarzucaj mi arogancji czy napastliwosci. Jeżeli się nie zgadzasz ze mną - to nie! Ja nie zgadzam się z Tobą - i tyle (nie zamierzam ani Cię przekonywać, ani Cię oceniać na podstawie Twoich poglądów).

      Usuń
    26. Nie mówiłem wcześniej o konkretach, bo byłem przekonany, że takie fakty są Ci znane, ale Ty wolisz śnić swój amerykański sen. To śnij 🙂

      Usuń
    27. Alma
      Moim dorobkiem, Nezumi, jest moje dziecko☺ Tylko to uważam za cenne.

      Usuń
    28. Alma
      Czy było mi znane wcześniej, że dzieci w Afryce umierają z głodu? To rzecz wszystkim wiadoma, Nezumi.

      Jaki amerykański sen?
      Znowu mi coś chcesz wmówić - gdy nie wiesz, co ze mną dalej zrobić.
      Za bardzo jestem osadzona w rzeczywistości i prozaicznosci, żeby śnic o sukcesach.

      Usuń
    29. Może to było więcej niż rok temu. Chyba w marcu...
      Krystyna Czubówna jest super, kiedy czyta filmy przyrodnicze, bo w nich jest czasem sporo prawdy.
      ...Żaden szanujący się filozof ani psycholog nie pozwoli, aby prawda dostała się w ręce coachów, czy szamanow nie dlatego, żeby mieć na nią monopol, ale żeby ją uchronić przed zniewoleniem.
      Doświadczenie życiowe dobrze, że masz i że z niego korzystasz, ale to nie znaczy, że jest ono kompletne i że, mówiąc kolokwialnie, zjadłaś wszystkie rozumy...Ja np. miałem zupełnie inne niż Ty, Odziu inne i Danek inne, a jednak ludzie mogą się komunikować...A nawetvuczyc czegoś od siebie.

      Usuń
    30. Alma
      A czy Ty przypadkiem nie zjadłes wszystkich rozmów, Nezumi?

      Usuń
    31. Alma
      Rozumow

      Usuń
    32. Ja też nie zjadłem, bo bym się udlawił...

      Usuń
    33. Alma
      Pobiegłam protestować. Uznałam, że trzeba fizycznie pokazać, że jestem! A nie tylko mówić.

      Usuń
    34. Alma
      Nie neguje niczyjej doświadczenia. Ani niczyjego odmiennego zdania.

      Usuń
    35. To dobrze, że pobiegłaś.

      Usuń
    36. Alma
      Naprawdę? Cieszę się bardzo!!! ☺ Objechaliście mnie wtedy. Ale wcale się tym nie przejęłam - uznałam, że jesteście w błędzie 😘 Dobranoc!

      Usuń
    37. dziekuje Alma, ze wnosisz ducha mlodosci tutaj, ducha nieskazonego wychowaniem w swiecie socjalizmu, ktorego ani Nezumi ani Piotr nie sa w stanie sie pozbyc.
      Ja nawet nie nazwalbym systemu polityczno-gospodarczego uksztaltowanego na Zachodzie czy teraz w Polsce kapitalistycznym.
      Juz dawno ten system przejal najlepsze idee z ideologii socjalistycznych.
      Dzisiaj mamy ogromna pomoc Panstwa aby pomoc ludziom przetrwac pandemie, co byloby nie do pomyslenia w prawdziwie kapitalistycznym systemie.
      Ja sam otrzymalem $10,000 w okresie gdy nie moglem pracowac w ciagu pierwszych 3 miesiecy pandemii. Nastepnie tzw stimulus $1,200 a nastepnie $2,000.
      To jest ogromne wsparcie ze strony instytucji Panstwa,
      Prawdziwie kapitalistyczny kraj w zadnym wypadku nie dalby az tyle pieniedzy swoim obywatelom.
      Jednak tego faktu ani Filozof Nezumi ani Piotr nie dostrzegacie.
      Staliscie sie wyalienowani jak dinozaury z postrzegania prawdziwego obrazu spoleczenstwa.

      Usuń
    38. Danek

      Nie nazwę Cię mamutem z czystej przyzwoitości, której Tobie czasem brakuje. Dla Ciebie komunistą, którego należy spalić w ogniu piekielnym jest każdy, kto cokolwiek myśli. Zastanów się jak mogę być wyalienowany ze społeczeństwa, w którym nie żyję ? :-D
      Wiem, że przeżywasz drugą młodość, przeżywaj i trzecią, ale co to ma wspólnego z tym, że
      nie myślimy jak Twój Trump...Chociaż on nie był taki głupi, bo nie zadzierał z Rosją, jak obecny dziadek.

      Usuń
    39. Nezumi,
      Jedynie system kapitalistyczny zapewnia, ze do czegos mozna dojsc z pracy rąk.
      Socjalistyczne utopie to wyrownanie wszystkich do dołu.
      Nawet bowien sredniego poziomu nie sposob zapewnic dla wszystkich mieszkancow.
      Jesli wiec ktos chce pracowac, ma godne zycie nawet gdy pracuje na stacji benzynowej.
      Ty chcesz wszystkich uszczesliwic, nawet tych co szczesliwi nie chca być.
      Dlatego ja jestem za wolnoscia wyboru.
      Jak trzeba bede pracowal na dwie roboty aby miec to co sobie zamarzę.
      Tylko i wylacznie jest to mozliwe w systemie kapitalistycznym.
      Ludzie w Polsce glosuja nogami, kto cos chce osiagnac wyjeżdża stamtad nawet nie ogladajac sie za siebie.
      Jest to wina intelektualistow, podcieli bowiem nogi projektowi Balcerowicza, ktory by zapewnil, ze dzisiaj Polska bylaby dostatnim krajem.
      Twoja opinia niestety wziela gore, mamy Polske zatrzymana w polowie drogi rozwoju.
      Siły zachowawcze czyli dinozaury wygrały, przez co ludzie mlodzi musza szukac szczescia poza granicami kraju.
      Nie wiem czy intelektualista w Polsce zrozumie, ze nie ma trzeciej drogi.
      Ja nie mam na to czasu ani nie ma nikt z mlodych, ktorzy do czegos chca dojsc w zyciu.
      Pozostaniecie kraina dinozaurow dopuki rozczeniowe, socjalistyczne idee nie zostana wykarczowane z ludziej swiadomosci.

      Usuń
  6. Dlatego też czymś naturalnym jest wdzięczność wobec rodziców, nauczycieli, przyjaciół, osób najbliższych i dalszych, jeśli od ich decyzji albo pomocy zależał nasz los.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Ależ to oczywiste! 😀 Do tego nie należy chyba nikogo przekonywać!

      Usuń
    2. Do tego, co pisałem wcześniej też nie trzeba, ale jednak ludzie tego nie wiedzą 😥

      Usuń
  7. Nezumi, ciesze sie, ze wreszcie zauważasz role Nieba w sytuacji jakie życie ma człowiek.
    Rodzice, przyjaciele moga pomoc tylko tyle ile moga pomoc, ich możliwosci sa ograniczone. Poza tym maja swoje humory - dzisiaj Tobie pomoze, jutro nawet przyjaciel może zaszkodzic.
    Im wiecej jestesmy wdzieczni za pomoc dla naszych rodzicow czy znajomych tym bardziej w sposob naturalny tej pomocy od nich otrzymujemy.
    Jednak przypomne, ich możliwosci pomocy sa ograniczone.
    Niebo jest niczym nie ograniczone z wyjatkiem naszej mozliwosci przyjecia tej pomocy.
    Pieknie jest to wytlumaczone w historii Elijah gdy wdowie nakazał przygotowac tyle dzbanow na oliwkowy olej ile tylko znajdzie w miasteczku.
    Nie Niebo jest ograniczone, lecz człowiek ile jest w stanie sam przyjac.
    Podobnie Jezus tłumaczy tym wszzystkim, zapoznajacym sie z Biblia.
    W stare skórzane worki nie mozna wlac nowego wina bo popekaja, nie sa w stanie przyjac nowego.
    Trzeba wiec przygotowac sie na przyjecie nowego w naszym życiu.
    Od nas samych zależy ile tej pomocy z Nieba otrzymamy.
    Im wiecej jestesmy wdzieczni za pomoc tym wiecej tej pomocy otrzymujemy.
    Musimy wiedziec skad ta pomoc przychodzi aby byc za pomoc wdziecznym.
    Nezumi -
    napisales powyżej:
    "Dlatego też czymś naturalnym jest wdzięczność wobec rodziców, nauczycieli, przyjaciół, osób najbliższych i dalszych, jeśli od ich decyzji albo pomocy zależał nasz los."
    Zapomnimasz, ze powinnismy tez byc wdzieczni gdy otrzymujemy wsparcie z Nieba, o ktorym wspomniales za Tao Te Ching.
    Przypomne, wskazujesz, ze powinniśmy dziekowac za pomoc rodzicom czy znajomym jednak w swoim logicznym ego nawet do glowy Tobie nie przychodzi ze moze byc ważne aby podziekowac Niebu za pomoc w naszym życiu?
    Jak trudno być pokornym widać to na Twoim przykładzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Cing - "Księga przemian." Nie wspomniałem o tym, bo to się rozumie samo przez się 🙂

      Usuń
    2. Nie zmienia to faktu, ze tylko piszesz aby dziekowac ludziom chociaz wiesz, ze Niebo tez uczestniczy aktywnie we wspieraniu nas w roznych sytuacjach jakie przynosi zycie.
      To nie jest fair.
      Im wiecej dziekujesz tym wiecej otrzymujesz - taka jest uniwersalna zasada we Wszechswiecie.

      Usuń
    3. Piotrze, moj komentarz nie ma nic wspolnego z moim postrzeganiem rzeczywistosci.
      Ty jednak tego nie rozumiesz zaślepiony swoją logiką.
      Moj komentarz tylko i wylacznie dotyczy tego co napisal Nezumi.
      Logicznie - Nezumi pisze ze sa trzy człony, ktore kształtuja jak wyglada zycie człowieka.
      Powtarzam - to napisał Nezumi a nie ja wiec swoj logiczny zarzut skieruj w strone Nezumiego, jednak zamiast kierowac swoją krytyke we wlasciwym kierunku unikasz krytyki tego co zaproponowal tutaj Nezumi, ktory wskazuje na szkołę mystikow chinskich w postrzeganiu jak funkcjonuje swiat.
      Ja krytykuje, ze Nezumi tylko proponuje aby dziekowac ludziom, ktorzy w jakis sposob pozytywnie wplyneli na nasze zycie.
      To jest dobre oczywiscie aby byc wdziecznym tym osobom,
      Jednak pomimo, ze Nezumi wskazuje, iz Niebo rowniez uczestniczy w ksztaltowaniu naszej sytuacji zyciowej - powstrzymuje sie Nezumi od zaproponowania aby tez temu Niebu dziekowac.
      Jest to absolutny brak pokory ze strony Nezumiego.
      To tak, jakby Nezumi traktowal pomoc z Nieba jako cos, za co w ogole nie trzeba dziekowac.
      Gdzie tutaj logiczne rozumowanie nie mowiac juz o uczciwosci.
      Moze za duzo wymagam od inteligentnego czlowieka zyjacego na ziemi?
      Czy Anonimowy ma racje, ze człowiek to pomyłka stworzenia?

      Tak stara sie insynuowac szatan udowadniajac Bogu za kazdym razem gdy znajdzie człowieka o krnąbrnym charakterze.

      Usuń
    4. Powiadasz Piotrze, ze na rzeczywistość jestem ślepy.
      Wlasnie za $50,000 kupilem sobie nowe auto, jak najbardziej w fizycznej rzeczywistosci :)
      https://energiatowszystko.blogspot.com/
      Mozesz je zobaczyc na tym adresie.

      Usuń
    5. Danek

      Kult dóbr materialnych nie gwarantuje wcale wyobcowania z realnej rzeczywistości,
      ani wejścia w bliższy kontakt z rzeczywistością duchową (zwaną transcendencją) :-)
      Życzę ci miłych fizycznych i duchowych wrażeń w twym nowym pojeździe...

      Usuń
    6. Kazdy czlowiek jest inny, nie ma jednego szablonu dla wszystkich.
      Zapewne tak sie wydaje intelektualistom, ze mozna wszystkich wrzucic do jednego worka aby latwiej bylo ludzmi manipulowac.
      Ja wyjechalem do Stanow aby miec wszelkie dobra materialne jakie tylko sobie zamarzę.
      Moje marzenia wiec tylko mnie ograniczaja co moge posiadac.
      Nie ma nic złego w posiadaniu rzeczy materialnych.
      Nazywanie wiec kultem dóbr materialnych checi posiadania czegos o czym sie marzy jest podcinaniem ludziom skrzydeł aby za bardzo swoich skrzydeł nie rozwineli - przez tych intelektualistow.
      Nie ma Nezumi kultu dóbr materialnych.
      Jest chec posiadania czegos co jest motorem zmuszajacym ludzi do pracy.
      Gdy sie nic nie chce posiadac, jak najbardziej spotkalem takich -
      ci ludzie nawet nie chca pracowac, nie maja zadnej motywacji do pracy.
      Nazywanie wiec potrzeby posiadania czegos materialnego kultem dóbr materialnych jest manipulacją wyreżyserowaną przez intelektualistow.

      Usuń
    7. W moim komentarzu jest błąd. Miało być: "Kult rzeczy materialnych mie oznacza kontaktu z realną rzeczywistością."
      Jest to więc jak najbardziej w zgodzie z faktem, że jesteś marzycielem...

      Usuń
    8. Nezumi, nie ma czegos takiego jak kult rzeczy materialnych.
      Są potrzeby posiadania dóbr materialnych.
      Posiadanie nowego auta w dzisiejszych czasach jest absolutnie niezbedne aby normalnie funkcjonowac.
      To nie jest tak ze mam wybór.
      Musze miec auto, ktore zawsze dojedzie do celu za kazdym razem.
      Nie mam czasu na naprawy auta.
      To nie Polska czasow Gierka gdy mialem Fiata 126
      Co chwila byl w naprawie.
      Gdy auto zaczyna szwankowac, natychmiast wymieniam na nowe.

      Usuń
    9. Danek, oczywiście gratuluję Ci jeszcze raz samochodu (wygląda "super") i
      rozumiem, że samochody są ludziom potrzebne do życia. Choć niekoniecznie
      aż drogie :-)

      Ale zapytam Cię przy okazji tego, co mówisz - A bez uczciwego dachu nad głową i jedzenia, które karmi, można normalnie funkcjonować? Czy to, że ja funkcjonuję normalnie znaczy, że jestem Twoim zdaniem duchem, albo, że Natura zrobiła dla
      mnie wyjątek?...Albo, że mniej od Ciebie w życiu pracowałem?
      A wyobraź sobie ludzi, którzy nie mają żadnego samochodu, ale są stale głodni i
      bez dachu nad głową...Tak więc termin "normalnie funkcjonować" znaczy jednak
      dla ludzi różne rzeczy. Ja nie potrafiłbym normalnie funkcjonować bez książek i bez muzyki, a ktoś inny przeczytał w życiu jedną i nie potrzebuje więcej...

      Usuń
    10. "aż" dodała sztuczna inteligencja ;-)

      Usuń
    11. Dziekuje bardzo Nezumi :)
      Zrobilem dzisiaj wieczorem 100 km, nie do opowiedzenia, jak komfortowo sie podrozuje tym autem. To trzeba przeżyć.
      Odpowiadajac Tobie napisze:
      Ja Filozofem nie jestem,
      Chodze mocno po ziemi, mocniej niz wiekszosc logicznie myslacych :) :)
      Nie zawracam sobie glowy myśleniem o innych,
      kazdy sam sobie ściele aby dobrze sie wyspać.
      Wy z Piotrem macie luksus, ze mozecie liczyc na innych ludzi.
      Ja moge liczyc tylko na pomoc Nieba.
      Korzystam wiec z pomocy Nieba ile tylko zapragnę.
      Tam nie ma kryzysu, niczego tam nie brakuje,
      ja zyje dokladnie tak, jak tutaj pisze dla Was.
      Normalne zycie jest dla kazdego, trzeba tylko uwierżyć, ze supernaturalne jest dla Ciebie.
      Jesli ktos nie wierzy, logicznie więc wyklucza sie z pomocy.
      Zadajesz mnie pytania a ja nie wiem jakie masz marzenie poza marzeniem, ze jeszcze w tym wcieleniu zobaczysz cieple morze.
      Co dla mnie jest normalne dla Ciebie juz normalne nie jest.
      Kazdy ma swoją wizję zycia.
      Jesli jestes gotowy cokolwiek zmienić w swoim zyciu, z przyjemnoscia pomoge.

      Usuń
    12. Piotrze, ja nigdy nie stracę radości dziecka we mnie.
      Poza tym moj Ojciec wymaga, gdy idzie sie do niego z prośbą aby miec dziecka ufność, ze dzisiaj są moje urodziny wiec wszystko się mnie należy.
      Ty piszesz o sobie, ze jestes dziadkiem, wiec Twoj obraz swiata jest swiatem starego czlowieka :)
      Nic dziwnego, ze nie rozumiemy się.
      Dla mnie Niebo jest jednakowo rzeczywiste jak rzeczywisty jest otaczajacy nas fizyczny swiat.
      Wydane na nauke o Niebie 7 tysiecy dolarow na marne nie poszlo.
      Pomoglo tez mnie w zrozumieniu jak realny jest 5ty wymiar gdy doswiadczylem smierci w szpitalu gdy rok temu mialem kowidowe zapalenie płuc.
      Moja perspektywa jest, ze jeszcze będę na tej planecie przez następne 100 lat.
      Jak najbardziej więc jestem jeszcze bardzo młodym człowiekiem.
      Pomaga mnie w tym przebywanie w towarzystwie 30 lat ode mnie młodszej dziewczyny.
      Ja się nie chwalę przed Toba niczym Piotrze.
      Odpowiedzialem tylko na zarzut, ze bujam w obłokach.
      Tymczasem mocno chodze po tej fizycznej Ziemi, pozwalam jednak Niebu aby uczestniczyło w moim zyciu.
      Ty tego nigdy nie zrozumiesz więc darujmy sobie przekomarzania.

      Usuń
    13. Alma
      😀 Żeby przekonać się, jaka to różnica wystarczy tylko jeden wieczór ... z wnukami lub z... dziewczyną 😂

      Usuń
    14. Odziu

      A co ja mógłbym powiedzieć?
      Nie mam wnuków...Ani samochodzika. (Choć to ogromna różnica). Kiedy oglądam Twoje zdjęcia z wnuczkami to trochę Ci zazdroszczę. Wiem jednak, że jako dziadek nie miałbym takiej charyzmy jak Ty🙂
      Danka trochę chyba rozumiem. To "artystyczna" dusza. Choć wydaje mi się, że miesza słuszne idee z całkiem chybionymi. W samej chęci patrzenia na świat oczami dziecka, czy w miłości do dużo młodszej osoby nie ma niczego, co by zasługiwało na dezaprobatę, choć trzeba to odróżnić od infantylizmu, a miłość od inwestowania i od angażowania się w seks, które same w sobie nią nie są. Ja zawsze cieszę się, kiedy Danek przesyła mi zdjęcia oceanu, albo mówi o jakichś wakacyjnych wyprawach. A nawet jego chęć zdobywania wiedzy i płacenia komuś za to wydaje mi się zrozumiała...To, że trzeźwy I praktyczny Danek, który twardo chodzi po ziemi ma niemal wyłącznie materialne marzenia i że daje sobie robić wodę z mózgu, a nie szuka wiedzy ze źródeł, które nie są mętne, to jego ryzyko. Ale czy tak wiele ryzykuje? Uważa się za osobę otwartą, a jest zamknięty jak średniowieczny rycerz w zbroi. Zdobywanie wiedzy, podobnie jak miłość, różnią się od spełniania materialnych marzeń i wymagają pewnego wysiłku...Mistycyzm też sam w sobie bywa czymś dobrym, ale niekoniecznie jego karykatura. Mam na myśli mistycyzm bez fanatyzmu...I oparty na własnym a nie na cudzym doświadczeniu.

      Usuń
    15. Trochę zabawne jest to, że te same osoby, które potępiały moją miłość i związek z młodszą ode mnie (ale nie o lat trzydzieści a jedynie nieco mniej niż dwadzieścia) z euforią mówią o tym, że Danek się zakochał. Nie chcę mówić, jak kończą się czasem takie związki kiedy obojgu brakuje środków do życia. Ale, kiedy ktoś je ma, mogą być nawet całkiem udane...

      Usuń
    16. Alma
      Daj Boże, wszystkim Panom, którzy sobie życzą miłe młode kobiety!😀
      A mi taj mądrego faceta...😅

      Usuń
    17. Almo

      Mądrego faceta tak samo trudno znaleźć jak mądrą kobietę...🙂Poza tym, trzeba samemu być mądrym, żeby zauważyć, że ktoś inny jest...

      Usuń
    18. Wieczór ze swoimi dziewczynami, które kocha (wnuczkami) może dawać Odziowi znacznie więcej radości od seksu z młodą dziewczyną...

      Usuń
    19. Alma
      No, dobra, co się będę kłócić: wystarczająco mądrego! ☺ Takiego jak w sam raz! Najlepiej zawieszonego pomiędzy Niebem a Piekłem.

      Usuń
    20. Alma
      To chyba dosyć ryzykowne wypowiadać się za Odzia w tej sprawie 😉😀
      Ależ tak, pewnie. Tylko skąd Ci przyszedł ten seks do głowy? 🤔 😂

      Usuń
    21. Almo

      Dlatego napisałem "może dawać" - nie wypowiadając się za Odzia🙂.
      ...Bo miłość to nie przede wszystkim seks, jak wielu niestety myśli.🙂

      Usuń
    22. Alma
      Hmm, pójdę już może ugruntowywac te moje cnoty niewieście. Dzisiaj na portalu onet jest artykuł o poradach, jakie udzielano w dawnej Polsce kobietom. Większość wybranych porad jest super "mocnych". To na wypadek, gdyby ktoś miał chwilę i był zainteresowany.

      Usuń
    23. Almo

      Powinienem może odpowiedzieć "A co można robić wieczorem z dziewczyną?" 🙂
      ...Trochę takich porad znam 😀 Ale mogę tam zajrzeć.

      Usuń
    24. Alma
      W nie takiej dawnej Polsce.
      O rany, a może źle spojrzałam i są to aktualne wytyczne do przedmiotu Przygotowanie do życia w rodzinie???😨

      Usuń
    25. Alma
      Mnóstwo rzeczy, Nezumi, mnóstwo! 😀 Tak i dla ciała, jak i dla ducha😄

      Usuń
    26. Almo

      Miłość kieruje się ku Psyche, a ta nie jest ani czysto duchowa, ani fizyczna...😀

      Usuń
    27. Almo

      Ciekawe jak takie wytyczne odbierają małżonki i partnerki tych, którzy wytyczają. 😀

      Usuń
    28. Odziu

      No tak. Mnie by raczej nie przyszło do głowy, żeby mówić to, co mówi Danek...

      Usuń
    29. Pozdrawiam Was z Naples, South Florida.
      Jestem na iPhone wiec duzo nie napisze.
      Przepraszam Ciebie Piotrze,
      Gdy nazwales siebie dziadkiem przypomnialo sie mnie z Polski ze dziadek to ok 70 lat staruszek juz prawie na wylocie.
      Nawet nie stary a staruszek.
      Do glowy mnie nie przyszlo ze moze byc mlody dziadek.
      Ale to wina jak staro wygladali ludzie zanim jeszcze wyjechalem z Polski prawie 40 lat temu.
      Jeszcze raz wybacz mnie, przepraszam.

      Usuń
    30. Alma
      Dzięki za pozdrowienia, Danku! Miłej wyprawy! 🤗Twój nowy wóz jest ogromny! Aż nie mogę się nadziwić, co Ty będziesz nim woził 😀
      Na serio, to Odziu odniósł ogromny sukces w życiu. Ma bliskich, wnuki, które się do niego garną. Ile trzeba w życiu przeżyć, na ile iść kompromisów, ile mieć sił, żeby do tego dorwać, i ile na to pracować... Szacunek to mało. Podziw prędzej!

      I którz to może wiedzieć, co to by było, gdyby wnuczek nie owinął swoich rączek wokół szyi Danka! 😀

      Wybaczcie moją pewną butę od czasu do czasu ❤.
      W męskim świecie brakuje często zwrotów miękkich i niepewności. Stąd mówię tutaj, że tak się wyrażę, "po chłopsku"☺.

      Usuń
    31. Alma
      Poza tym mówię o wszystkim przez pryzmat moich dotychczasowych doświadczeń i moich subiektywnych odczuć. Nie wiem, co mi przyjdzie jeszcze przeżywać.
      Co życie przyniesie? I jak długie to będzie zycie?
      Same niewiadome.

      Usuń
  8. Jutro jest Niedziela, oddaje wiec pokłon Jezusowi tą piekną, 23 godziny temu opublikowaną na YouTube piosenką
    "w imieniu Jezusa"
    https://youtu.be/o3-IXronZ9w


    OdpowiedzUsuń
  9. te cmoty ( XVIII i poczatku XIX wieku ) pozwolily przetrwac komponentowi genetycznemu owczesnych wciaz pod zaborami mieszkancow utozsamiajacych sie z polska przyszloscia.
    TO iz w walce o niepodleglosc ten narod jest wpierwszej dwojce na planecie, nie bedzie znaczyl iz ich nastepcy beda rozumiec wyrzeczenia oraz wielopokoleniowa walke o niezalezne poglady, racjonalne koncepty, czy jak wspolczesne kobiety o znalezienie pierwiastkow : samoakceptacji ( walki z parasolkami na uliczach w pandemii z oddzialami oslow w sluzbie wladz )

    ludzie najpierw cos robia, zas w nastepstwie zaczynaja analizowac skad dramatyczne nastepstwa, ktorych sami bywali powodem

    rzad obecny chce powrotu palacu saskiego, ktorym bedzie jatrzyl w rozumieniu odpowiedzialnosci za wyniszczenie nie tylko tkanki miejsiej w czesci z miasteczek, lecz co gorsze, masowa fale emigracji, ktora po wielokroc przelewala sie z granic panstwa

    jesli do wyboru jest partia z panem N, ktory to jest milosnikiem zegarkow, oraz po skierowaniu do ministerstwa ukrainskiego demontaz, czy najzwyklejsza podla prymitywna korupcje, to jaki jest wybor w konfrontacji z milosnikiem rodeo z Nowogrodzkiej, czy mulem intelektualnym panem KM ?

    ten pochod klaunow juz od dawna przestal byc nie tylko smieszny, lecz nawet z groteska nie ma zbyt wiele wspolnego.

    ps.

    ( https://www.youtube.com/watch?v=zScReWSywiw )

    (( https://www.youtube.com/watch?v=4ZQjdVUYow8 ))


    _ ( https://www.youtube.com/watch?v=f4pbZwzHqZ8 )-

    OdpowiedzUsuń
  10. ja Wam napiszę, jak to wyglada gdy o "artystycznej" duszy jak pisze o mnie Nezumi facet ma na noc panienkę.
    Leże na łóżku, moja głowa na wysokiej poduszcze, wpatrzony w dziewczyne mającą na sobie tylko buty na szpilkach w złotym kolorze.
    Robi ona wiele seksowych ruchow a nastepnie wsuwa sie kocim ruchem na łóżko kładąc sie obok mnie w pozycji odwrotnej, rozchylajac swoje uda.
    Mnie az usta rozchylają sie wpatrzony gdy wyłania sie jej dziewczęce pusssie, sliczna różowa cipka jak mowiło sie kiedys w Polsce.
    Pozwala mnie nacieszyc sie gdy dotykam wszedzie delikatnie, moje palce zwilżone,
    nastepnie zsuwa sie pomiedzy moje nogi - gdy tylko jej usta dotykaja mojego przyrodzenia wydaję głębokie westchnienie radosci. Bierze go w obie dłonie, prosi abym patrzył, abym niczego nie uronił. Czuje, widze jak członka bierze głęboko w swoje usta.
    Po chwili przysuwa sie w moim kierunku, rozsuwa swoje uda powoli wsuwa swoja pussie na mojego oszalałego z radosci członka.
    Czuje jak delikatne usteczka jej pussie rozsuwaja sie gdy moj członek penetruje mocno w jej mokrą, ciasną pussie. Robi rytmiczne ruchy swoimi biodrami, moj członek wchodzi jeszcze głębiej az poczulem glową mojego czlonka ten cudowny punkt głęboko w jej pussie co doprowadza mnie do niesamowitej rozkoszy.
    Dziewczyna zsuwa sie , zmienia pozycje na przede mna, na kolanach nagina sie nisko kładąc swoja głowę w sposob, ze jej prawy policzek leży na poduszce.
    Moje uda przylegaja mocno od tyłu w jej uda.
    Wsuwam członka w rozchyloną pussie. Uczucie tak cudowne ze moge wsuwać, wysuwać czlonka radujac sie za kazdym razem.
    Członek robi sie niezwykle twardy gdy jestem od tyłu.
    Moje obie dłonie na jej pośladkach, trzymam mocno w moich dłoniach.
    Patrze na jej nagie plecy, piekny seksowy widok, jej dlugie czarne włosy jestem wniebowziety taka ogromna rozkosz.
    Nagle czuje jak czlonek jest gotowy do wytrysku, teraz jestem rozszalały, głeboko do samego konca zalewam jej pussie moim nasieniem. Wstrzymuje oddech na dlugo w absolutnej rozkoszy.
    Dziewczyna skręca głowę w moim kierunku, usmiecha sie cudownym pełnym rozkoszy uśmiechem. Przytulam ja, całujemy sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma
      Ale... to Ci się nie śniło, no nie?

      Usuń
    2. Alma
      Żartuję, żartuje! 😀

      Fajnych wakacji, bawcie się Oboje dobrze! 😘

      Usuń
    3. dziekuje Alma :)
      juz wróciliśmy z powrotem do domu, fajnie jest gdzieś wyjechać poza miasto na dluższy wypad.

      Usuń
  11. Piotrze tutaj na blogu mamy tylko nasze pisane słowo.
    Nie jestem z Tobą na FB nie widzę zdjęć pokazujacych jak radujesz sie towarzystwem Twoich wnucząt.
    Moje wiedza na ten temat pochodzi tylko ze skąpej relacji Nezumiego.
    Ja powyzej dorzucilem tylko moje 5 centów.
    To tylko fragment mojego zycia.
    Czasem poprosze dziewczyne czy moge sfilmować kilka "momentow" jak najbardziej, ona zachęca mnie.
    Opowieść, jak "zrobilem" mojego syna to juz jest temat ma małą ksiązke.
    Tutaj jednak tylko dalem obraz jak wyglada spotkanie wieczorne męsko-damskie po tym jak obrazowo opisal Twoje wieczory z wnuczkami Nezumi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie będę tu pisał o własnym życiu, które raczej pozbawione jest osiągnięć, ale wspomnę jedynie o mojej potrzebie robienia zdjęć i o tym, co uważam za wartość życia.
    Przede wszystkim raczej bym się nie dzielił z nikim moimi przeżyciami natury intymnej nawet w rozmowie z przyjacielem. W ostatnich dziesięciu latach zrobiłem bardzo wiele zdjęć i sporo z nich to były zdjęcia osób mi najbliższych. Przeżyłem mocno kradzież większości z nich wraz z telefonem. Oczywiście, życie to coś zupełnie innego niż fotografia. Ale robienie zdjęć nigdy nie było dla mnie jedynie rejestrowaniem przyjemnych chwil, ani nawet ulotnego piękna. Spora część z moich "selfie" jak się teraz mówi, to były albo zdjęcia, w których odgrywam jakąś rolę (dla żartu, czasem poważnie), albo wyrażały dość smutne lub melancholijne przeżycia. A podobnie wśród zdjęć osób mi najbliższych było wiele takich, które w żaden sposób nie były związane z przyjemnymi chwilami życia, ani też z chwilami piękna. Niektóre nawet dokumentowały brzydotę życia mojego i ich życia. Sens oglądania ich polega na tym, że wiele z nich otwiera pokłady pamięci i budzi skojarzenia pozwalające łatwiej kontemplować pewne jego zdarzenia, czy nastroje. Nawet wtedy, kiedy byłem z kimś bardzo blisko związany, większość moich zdjęć to były zdjęcia miejskiej przyrody - drzew, kwiatów lub dość dziwnych rzeczy i zjawisk, jakie napotykałem podczas moich wędrówek. B. mój wcześniejszy fotograf, robiła mi czasem zdjęcia ocierające się o intymność, ale zawsze ich celem było coś innego niż dosłowne obnażanie intymności. Miała duży instynkt fotograficzny (talent) i kiedy robiła mi np. zdjęcie, na którym skulony i nagi (bez widoku miejsc intymnych) siedzę w jakiejś przerdzewiałej wannie, to zdjęcie to jest zarazem groteskowe i realistyczne. Od niej i od mojego byłego przyjaciela nauczyłem się przede wszystkim tego, że fotografia jest pewną rejestracją. Pisząc też coś rejestruję. Ale też pozwala coś zobaczyć inaczej niż zwykle się widzi. Chociaż żyję dniem dzisiejszym, nie uciekam od wspomnień. Mój poprzedni tekst, w którym mówię o wyrzucaniu śmieci opowiada właściwie o wyrzucaniu na śmietnik wspomnień. Nie jestem kolekcjonerem. Nie chcę jednak, aby moja przeszłość była całkiem martwa. Chciałbym też coś z niego czasem ocalić od zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  13. A teraz już krótko o moim poczuciu wartości życia (mój komentarz przed chwilą wyleciał w kosmos). Wybrałem studia filozoficzne, pracę twórczą w dziedzinie filozofii i pracę nauczyciela akademickiego, ponieważ najważniejszym dla mnie wymiarem życia jest kontemplacja, w połączeniu ze współczuciem dla czujących istot (dlatego pomagałem też innym). Przeżywam głęboko muzykę i fotografuję, i pozostawiam wiele utworów literackich a nawet poetyckich. Wykład poświęcony najważniejszym religiom podjąłem jedynie jako obowiązek akademicki...Przy takim poczuciu wartości życia nie dziwię się, że w czasach kryzysu kultury, powszechnego konsumpcjonizmu i szczurzej konkurencji, nie dorobiłem się w życiu niczego poza stosem książek i nagrań muzycznych a moje związki z najbliższymi osobami rozpadały się z powodu braku środków do wspólnego życia ( i tak trwały długo, czasem dziesięciolecia). A ponieważ zawsze żyłem nieco na uboczu, ciesząc się wolnością i o nic nie zabiegając (nigdy nie byłem konformistą ani czyimś "człowiekiem"), nie dziwię się wcale, że moja twórczość pozostaje anonimowa i nieznana. Były okresy, w których warunki mojego życia były tragiczne - przez lata mieszkałem z żoną w pokoju bez łazienki i toalety (pisaliśmy wtedy doktoraty, gnębiły nas choroby), po wyrzuceniu z pracy za rzekomy "anty-marksizm" pozostawałem na długi czas bez stałych środków do życia i możliwości pracy w moim zawodzie...Teraz mam przynajmniej własny pokój. Dlaczego ludzie nie cenią mojej twórczości, ani tego, co dla nich robię, Bóg jeden wie. Nie roztkliwiam się jednak nad tym. Przeżyłem życie tak, jak w takich warunkach mogłem, bez odpoczynku, żywności, która wspomaga zdrowie, nie mówiąc o przyjemnościach i wygodach życia. Ale przeżyłem je poznając wysiłek pracy i życie, nie bez przyjaźni i miłości. "Spakuj wszystkie książki i rzeczy i przechowaj u kogoś w piwnicy, a sam zamieszkaj w pokoju z jakimś studentem." - radzą mi znajomi (nie będę pisał - kto). Dla mojego nie tylko kulturalnego życia i twórczości byłaby to jednak zagłada gorsza od unicestwienia. (Poza tym, nie potrafiłbym już z obcą osobą mieszkać w jednym mieszkaniu ani pokoju). Dlatego nie słucham takich rad, opartych jedynie na przekonaniu, że tacy jak ja, nie zasługują na normalne życie...Marian Przełęcki powiedział kiedyś, że filozofia to nic innego jak rozróżnianie. To pozwala widzieć pewne rzeczy bardziej jasno i rozjaśnia nieco egzystencję. Ale samą filozofią tak rozumianą nikt nie żyje, a nawet nie jedynie na tym polega jej sens.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na skutek ekspedycji kosmicznej mojego komentarza, nie chcąc powtarzać tego samego, napisałem jednak o sobie nieco zbyt wiele...A w odniesieniu do poczucia wartości życia użyłem słowa kontemplacja i współczucie. Ale ujmując to nieco szerzej dodałbym też współodczuwanie radości...

    OdpowiedzUsuń
  15. I jakieś rozumienie uwarunkowań życia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nezumi, w prosty sposob, zwięźle opisujesz swoje zycie.
    Stawiasz pytanie, dlaczego praktycznie nikt nie interesuje sie Twoja tworczoscia.
    Ja to widze z praktycznego, mozna powiedziec logicznego punktu widzenia:
    Wszechswiat (czyli Bog) bedzie popieral jakąś tworczosc gdy zaawansowuje to Jego Królestwo.
    Intelektualna twórczość z tej perspektywy powinna budowac, zaawansowywac czlowieka.
    Do dzisiaj Piotr oraz inni nie rozumieja dlaczego Jezus pozwolil sie zamordowac w okropnych cierpieniach aby ludzie wierzacy poprzez Niego mogli dostąpić Zbawienia.
    Nawet napisanie krótkiej ksiazki, 30 do 50 stron zapewniloby Tobie poczytnosc a moze nawet rozglos w kraju oraz w Europie.
    Juz widze 10 milionow sprzedanych egzemplazy, tylko zlotowka dla Ciebie od kazdej ksiazki, jestes bogaczem z dnia na dzien.
    Naprawde nawet bardzo nie musialbys sie wysilac.
    Jednak nikt nie próbuje wytlumaczyc tego spoza kregu kościelnego.

    Z praktycznego punktu widzenia, gdyby Piotr jako rzemieslnik robil to co lubi jednak nikt by tego nie potrzebowal, czyli nikt by nie kupowal, szybko Piotr mialby plajte.
    Podobnie Ty nie kupujesz rzeczy, ktorych nie potrzebujesz.
    Reasumujac, zapewne piszesz rzeczy wartosciowe jednak nie ma na nie zapotrzebowania.
    To nie jest wina konsumentow (czyli czytelnikow) , ze nie kupuja Twojej tworczosci.
    Trzeba niestety tworzyc to co ludzie potrzebuja.
    Wylansowanie czegos nowego, czego nikt nawet nie wie, ze bedzie potrzebowal to juz jest prawdziwe przedsiewziecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak rzeczywiscie to wyglada. Dobrze, ze chociaz cos produkujesz, ja przyszedlbym do Ciebie kupić, cenie sobie jakosc wyrobów.

      Usuń
  17. Danek,

    Nie jest tak może jak napisałem, że nikt się nie interesuje. Chodzi o to, że niewiele z tego wynika. Na Bloxie moje utwory miały ogromnie dużo "odsłon", a kiedy okazało się, że mają wielu czytelników, Blox zaczął je specjalnie rekomendować. Można je było każdego dnia czytać wśród bardzo niewielu polecanych w dziale kultury. Zwykle, jeśli wierzyć jego statystykom, przeciętnie kilkanaście tysięcy tygodniowo, co w skali roku daje dość dużą ich liczbę, nawet jeśli byłyby mocno przesadzone. Były też chwalone przez osoby, które same zajmują się twórczością literacką, przez moich studentów, którzy domyślili się, kto jest ich autorem i wiele innych osób...Problem polega na tym, że sprzedaje się nie to, co ludzie chcą kupić, jak piszesz, ale to, co im się wciska, mówiąc, że wybierają sami. Dam Ci przykład takiego działania. MPiK nie tylko przestał promować klasykę na CD, ale w ostatnich dniach zlikwidował jej sprzedaż. Dziesiątki moich znajomych melomanów chciałoby ją tam kupić, ale zrobiono wszystko, aby było to niemożliwe - najpierw zwalniając ludzi kompetentnych, którzy zamawiali te CD ze znajomością gustów swoich klientów i rzeczywistej wartości tych nagrań. W ich miejsce zatrudniono osoby bez jakiejkolwiek wiedzy jedynie po to, aby płacić im grosze. Osoby takie nie potrafiły nawet podać towaru z półki. Potem zamawiając odgórnie tylko to, co zdaniem osób niekompetentnych miało się sprzedać, ale zalegało na półkach. Zlikwidowano zniżki dla stałych klientów, a dystrybutorom nie płacono za towar latami. Mój znajomy wykładowca ASP skomentował to niedawno w ten sposób: Zrobili wszystko, aby odstraszyć klientów, żeby móc potem powiedzieć, że ich nie było - towar się nie sprzedawał, więc trzeba zastąpić go g...nem. Tak działa u nas tzw. wolny rynek. Nie ma to absolutnie nic wspólnego z rzeczywistymi zainteresowaniami ludzi. To kwestia kultury handlu i polityki. Nie inaczej jest ze sprzedawaniem książek. Księgarnie są ich pełne, ale w wielu z nich trudno znaleźć jakąkolwiek, która nadawałaby się do czytania....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nezumi, opisujesz tutaj historie z conspiracy theory.
      Nie sadze, aby dzialaly w Polsce jakies organizacje swiadomie doprowadzajace do upadku wysoko rozumianej kultury.
      To sa rzeczywiste, samoistnie nakrecajace sie prawami popytu oraz podazy sily rynkowe.
      Rozumiem tutaj Twoich kulturalnych przyjaciół czy znajomych lamentujacych na upadek poziomy kultury.
      Podobnie jak wyzej opisal dzialania rynku Piotr -
      podobnie kultura jest wystawioną na prawa rynkowe.
      Za malo jest melomanow sluchajacych muzyki powaznej aby stanowili znaczącą grupe na rynku płyt CD.
      U nas tutaj tez juz praktycznie zadnej muzyki na CD nie kupisz.
      Wszystko jest sprzedawane jako download, czyli ściąganie za opłata piosenek czy tez całych albumów.
      Jednak nawet niewiele ludzi decyduje sie na posiadanie muzyki na komputerze, czyli download.
      Teraz praktycznie 95% muzyki słucha sie jako streamed, czyli poprzez telefon łączymy sie z cloud gdzie przechowywana jest muzyka.
      Wbrew obawom ta muzyka jest wysyłana w znakomitej jakosci, gdy zapłacimy troche drożej.
      Przechowywanie nawet 30 plyt CD zaczyna byc problemem, moja kolekcja płyt CD to ok 50 sztuk, nie mam gdzie ich przechowywac.
      Do tego jeszcze BluRay dyskow z filmami - robi sie kolekcja, ktorej nie ma gdzie w domu przechowywac.
      Gdy sluchasz muzyki wysylanej z "chmury" czyli z cloud problem fizycznego przechowywania muzyki przestaje istniec.
      Majac konto w cloud sluchasz nie tylko na telefonie, takze na fizycznym odtwarzaczu, ktory podlaczony jest do systemu stereo w domu.
      Wybieranie piosenek, albumow jest niezwykle proste, nawet mozna sobie robic ulubione listy. Całą dyskoteke mozna puscic z cloud.
      Jest to wiec ogromna, praktyczna wygoda.
      Twoi przyjaciele powinni isc z postepem czasu.
      Co bylo dobre w XX wwieku staje sie przeżytkiem w XXI wieku.

      Usuń
    2. Danek

      W Europie jest inaczej. Sprzedaż CD jest wciąż spora. Podobnie w Japonii. Całe pokolenie ludzi słuchało ją z tego nośnika. Mają dobry sprzęt i czasem nawet tysiące płyt. Nie opłaca im się płacić za coś czego nawet fizycznie nie mogą posiadać. Nie mówiąc o tragicznej jakości wielu takich nagrań. (Oczywiście można je też odtwarzać inaczej). Podstawowe prawo rynku mówiąc, że jak są nabywcy to się sprzedaje a nie zwija towar. Przecież to elementarz 😀

      Usuń
    3. Napisałem mówi, ale id czego jest sztuczna inteligencja 🙂 Działa tak jak Twoje rzekome prawa rynku...

      Usuń
    4. Jeśli człowiek według Twoich obliczeń żyje 160 lat, to osoba 50 letnis, która przez 30 lat nabywała wyłącznie CD ma jeszcze 110 lat na ich słuchanie, o ile oczywiście jest przy tym wierząca 😀

      Usuń
    5. Dlaczego miałaby nagle płacić za udostępnianie czegoś...do czego nie.ma nawet książeczki. A jeśli w Stanach każdy ma 500 m2 powierzchni mieszkalnej jak Ty, to jaki problem z przechowywaniem? Wyrzuć Bremera i inny złom, to znajdziesz sobie miejsce🙂

      Usuń
    6. Winyle zajmują więcej miejsca niż CD a jednak jest na nie moda...Mój znajomy uważa, że za 20 lat na CD też będzie moda i młodzi zaczną je kupować.

      Usuń
    7. Nezumi, nikt normalny nie ma kolekcji tysiecy płyt CD w swoim domu.
      Logicznie najwyzej posłuchasz jednej płyty dziennie.
      Czyli 365 płyt w roku.
      Gdy coś sie lubi słucha sie chociaz raz w tygodniu.
      200 płyt to jeszcze jest kolekcja, ktora miesci sie w granicach przyzwoitosci.
      Oczywiscie cała sciana w pokoju bedzzie przeznaczona na te płyty.
      Sama muzyka czlowiek nie zyje, co najwyzej normalny czlowiek poslucha 3 - 4 plyt w tygodniu.
      Jeszcze trzeba obejrzec jakiś film co drugi dzien.
      Tutaj juz co najmniej 10 lat mlodzi tylko maja subscription czyli po polsku prenumerate? na te muzyke ile tylko daja rady sluchac, bez ograniczenia $13 za miesiac.
      Nie trzeba miec zadnej kolekcji plyt.
      Cale pokolenie czy dwa pokolenia wyroslo juz na music streaming services.
      Podobnie filmy - Netflix, Disney+ HBO Max
      24 godziny na dobe mozna ogladac kazdy film jaki kiedykolwiek zostal zrobiony.
      Tez płaci sie ok $13 na miesiac czyli prawie za darmo.
      Na naszych oczach vinyls oraz CD przeszły do lamusa.
      Europa długo nie pozostanie za Ameryka.
      Jeszcze najwyzej 10 lat, nikt nie kupi tam CD.
      Twoj znajomy uważajacy, że za 20 lat na CD też będzie moda i młodzi zaczną je kupować jest w błędzie.
      Nie rozumie on postępu.
      W aucie nie ma odtwarzacza CD juz od 2018 roku.
      Jakość wysylanej z cloud muzyki jest naprawde znakomitej jakosci.
      Nawet lepsza od CD.
      Ja w aucie slucham radia z satelity, jestem zaskoczony jak porzadna jest jakość dzwieku.

      Usuń
    8. Danek

      Dziesięć lat to długo...A stwierdzenie "nikt normalny nie kupi" nie ma charakteru opisowego. Nikt normalny nie kupuje takich samochodów jak Ty mógłbym powiedzieć. Ale czy ja coś na ten temat wiem? Tak samo Ty nie wiesz. Pomnóż sobie 35lat, bo tyle trwała mniej więcej "era"kompaktów, przez liczbę dni...Ja dałem nieco inny przykład, bo nie mam skłonności do przesady...A żeby słuchać plików z dobrą jakością trzeba mieć sporo kasy. Większości ludzi na to jeszcze na razie nie stać. No, może w Ameryce...

      Usuń
    9. Nezumi, spokojnie, nie ma co sie ekscytowac, czepiac sie słówek w rodzaju "nikt normalny nie kupi" -
      ponad 60% ludzi w Ameryce nie ma ani odtwarzacza CD ani DVD.
      Po prostu nie jest do niczego potrzebny.
      Wszystko: muzyka oraz filny dostarczane sa do domow poprzez internet.
      Trzymasz sie starej techniki fizycznych nośnikow informacji, starajac sie zatrzymac postęp.
      Zastanow sie po co w ogole te CD sa komu potrzebne?
      W nowym aucie nie odtworzysz tego CD, nie ma bowiem CD odtwarzacza w aucie.
      Jeszcze 5 moze 6 lat 90% ludzi nie będzie miało w domu odtwarzaczy CD/DVD.
      W Europie na pewno jest podobnie.
      Widzę reklamy Canal+ czy innych internetowych systemow dostarczania filmow w Polskiej telewizji TVN24
      Tak więc filmy w Polsce juz ludzie ogladaja bez potrzeby zakupu plyt DVD.
      Ja mam bardzo wiele płyt CD oraz DVD, ktore słuchałem czy ogladałem tylko jeden raz.
      Powiedz mnie w sposob logiczny po co robic kolekcję z czegos co sie słucha czy oglada raz, moze dwa razy w zyciu?
      Jak przemnożysz te jak piszesz 35 lat istnienia CD razy 1 słuchana płyta dziennie to daje gigantyczna kolekcje płyt nikomu w sposob logiczny niepotrzebych jesli słuchali tylko raz, moze kilka razy w ciagu tych 35 lat.
      Dla mnie jest to oczywisty, logiczny wobór -
      prenumerata Canal+
      podobnie prenumerata w Apple czy Android sklepie aby nasłuchac sie do oporu muzyki za dosłownie grosze dziennie. moze złotówke dziennie.
      To sie opłaca.

      Usuń
    10. Mowisz: Alexa, (po polsku Aleksa) play Ali Akbar Khan .... kupujesz tylko glośnik podlaczasz go do wifi czyli internetu logujesz sie ze swoim kontem w muzycznej chmurze, placisz miesiecznie cene za jeden CD - sluchasz co tylko Twoja dusza zapragnie na znakomitej jakosci glosniku.
      Jedyne co potrzebujesz aby sluchac muzyki to tylko glosnik.
      Naprawde swiat jest wyjatkowo zaawansowany.
      Cena za service jest wyjatkowo przystepna.
      Powiadasz, ze kupuje sie jedną CD dziennie przez cale 35 lat.
      Mając service w muzycznej chmurze oszczedzasz co najmniej 25 dni zakupow CD czyli zaoszczedzasz krocie w skali roku.
      To jest dopiero logiczna, madra decyzja aby sluchac muzyki streamed zamiast kupowac CD.
      Chce tylko zwrocic Tobie Nezumi uwage na wyjatkowo przystepne ceny za słuchanie muzyki bez ograniczenia, ile tylko masz ochoty.
      Nie musisz miec ani jednej CD nawet niepotrzebny jest system stereo.
      Wydajesz tylko głosem polecenie do głośnika co ma Tobie zagrać.
      Siri - w service Apple czy Alexa w service Android.
      Play this song or that song.
      Aż tak jest to proste.

      Usuń
    11. Danek

      Nie mówię, że codziennie jedną. To zależy od tego, ile kto zarabiał...Jeśli chodzi o klasykę, to większość nagrań z tych 35 lat jest w necie niedostępna.

      Usuń
  18. amerykanom odebralo rozum i oddali ( juz w wiekszosci ) dusze diablu


    - aby swietny sprzet od cd do dvd, czy jeszcze bardziej dopracowany zadzialal potrzeba:
    pracy technika ( dzialaja szkoly od zawodowej do technikow ), inzynierskiej kadry ( politechniki czy uniwerki )

    - spoleczenstwo nie jest otumanione bilionem reklam ( miedzy innymi opioidow jak to w usa (( https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-kryzys-opioidowy-w-usa-jandj-ma-zaplacic-piec-mld-dolarow,nId,5373770 )) ktore wiadomo jak konczyly zycie waszych ludzi

    - nie odtwarza sie nosnik, lecz z uwaga analizuje tresc ( glupcy ogladaja )
    nie ma pojecia pojedncze obejrzenie produkcji - czesto film przyrodniczy to od trzech lat nagrywania do kilkudziesieciu w przypadku o wiele wartosciowszych obrazow ksztalujacych kolejne pokolenia nie tylko ludzi

    nie placa mi amerykanie za robote, stad dalszej czesci nie bedzie


    zamiast ps

    ( https://www.youtube.com/watch?v=APwS8Wy_e98 )

    (( https://www.youtube.com/watch?v=e_HqmkiLAro ))

    OdpowiedzUsuń
  19. oczywiscie wsi 24 (tvn 24) to nie firma polska lecz .... ????????????

    amerykanski koncern discovery, w trakcie walki o koncesje, w tutejszej politycznej rzeczywistosci

    ((( https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ipn-mariusz-walter-dokumenty-sluzby-bezpieczenstwa-teczka-agent )))

    ect. szkoda czasu w celu wbijania cepami wiedzy

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy - same inwektywy pod adresem Stanow tutaj wyrzucasz z siebie.
    Nic rozsadnego nie proponujesz tylko same swoje oceny.
    Zanim zaczne czytac Twoje komentarze juz wiem co napiszesz.
    Chociaz moglbys sie postarac napisac cos elokwentnego co wzbogaca ludzka cywilizacje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty