It's me


  Ależ oczywiście- wierzę w duchy! Zrobiłem sobie nawet zdjęcie w tym duchu...Wczoraj. Od tego czasu niewiele w moim życiu się zmieniło. Jestem może tylko bardziej uduchowiony. Ale czy to możliwe?  Zawsze byłem...

    Niestety...dla wielu ludzi jestem już tylko duchem (bytem
jedynie wirtualnym) 💧 Wszelako egzystencja taka również
do pewnego stopnia mi odpowiada i z nią się godzę, jakkolwiek
nie bez pewnego smutku. Ale, czy w inny sposób istnieją dla
nas teraz Blake, Szekspir, Dostojewski albo Platon?  
    Oczywiście nie porównuję się tu z tymi wielkim duchami. 
I wątpię raczej, by za życia chcieli być tak traktowani...
    Nieco inaczej jest z muzyką, która nigdy nie zmienia się w
abstrakcję, choć jej bogowie dawno nie żyją.  To wielka 
tajemnica działania muzyki...
(Chociaż może jest w tym
odrobina przesady).
 
 
 
 

Komentarze

  1. Dlatego walczę o inną egzystencję. Jednak jest to walka bez przemocy, a może i bez żadnej walki...Bo przyjaźń, miłość i uznanie przychodzą same...albo częściej nie przychodzą...A samotność ma tendencję do rozszerzania się...

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisałem, że walczę, żeby nikt nie myślał, że nic z tym nie robię. 😉
    Mam wrażenie (a nie jestem w tym wcale odosobniony), że moje życie może być nawet pod wieloma względami bardziej realne niż życie innych. A to, że nie jest doceniane, nie martwi mnie tak bardzo. Gorzej bym się czuł, gdybym to ja nie doceniał innych...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bywało w moim życiu inaczej z przyjaźnią, miłością i uznaniem...Nie zamierzam jednak niczego wymuszać.😉 Nie mam wpływu na świat społeczny, jego wartości (najczęściej pozorne) i oceny (często dalekie od obiektywizmu). Jestem, jak najbliżej mogę w warunkach miejskich, świata natury i kultury minionych epok. A jeśli ktoś się do mnie z życzliwością zbliża, staram się odpowiadać tak samo i również dla tych, którzy nie są dla.mnie życzliwi, mieć trochę życzliwości. Czasem nawet i teraz w obliczu zagłady mojego dotychczasowego życia, pomagam innym. Tak więc moja alienacja nie jest całkowita. Piszę tu przecież też nie tylko dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko zresztą minionych...😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Według egzystencjalistów egzystencja to życie świadome. Oczywiście nie ma tu żadnej obiektywnej miary, ale takie życie wymaga sporego wysiłku, za który nagrodą jest spontaniczność wolności...Społeczeństwo niekoniecznie ceni takich ludzi. Dlatego samotność, czy nawet wykluczenie, nie muszą wywoływać frustracji ani poczucia winy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie pomaga często autoironiczny dystans...

    OdpowiedzUsuń
  7. Alma
    Miło Cię widzieć! 😀
    Z dnia na dzień przystojniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  8. (Niech wstydzą się raczej ci, którzy moje życie bezmyślnie niszczyli).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też jestem tylko duchem, aczkolwiek uczłowieczonym 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też jestem tylko duchem, aczkolwiek uczłowieczonym 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty