Smutne myśli o tzw. naturze ludzkiej


      Sporo przez tę noc myślałem o okrucieństwie 

ludzi, o aktach ludobójstwa, o których czytałem

wieczorem, a przekraczają one czasem granice 

ludzkiej wyobraźni. 

    Całkiem przypadkowo natrafiłem w necie na 

materiał znany mi przedtem ze wstrząsających 

opowieści osób, które znały ofiary tych mordów.  

Słyszałem o nich niemal przez połowę swego

życia, choć są to fakty mało u nas znane.  Dlatego 

przypomnienie ich tak mnie poruszyło.

    Nasunęło mi się w związku z tym kilka uwag:

    

    Pewne sposoby zabijania i udręczania są tak 

"nieludzkie", że nie ma  p r a w i e  znaczenia, kto 

pada ich ofiarą - kobieta, dziecko, chłopiec, 

starzec, czy odważny, silny mężczyzna...

  

    Do istoty ludobójstwa należy to, że nie zabija

się ludzi w walce, ale napada na nich, kiedy

są bezbronni i nie mogą stawiać oporu.  Stają

się oni niewinnymi ofiarami.  Chociaż pewne 

sposoby zabijania w walce też są ludobójstwem, 

podobnie jak mordowanie jeńców. 

    (Samo pojęcie ludobójstwa jest 

stosunkowo niedawne. Pisałem tu kiedyś, 

że jego utworzenie i wprowadzenie do obiegu 

prawnego zawdzięczamy właściwie dzielności 

i wrażliwości jednego człowieka. Czasem

pojęcia tego niestety nadużywa się, a w innych

wypadkach przemilcza rzeczywiste ludobójstwo). 


    Choć mężczyzna może podobno umierać

bez lęku, umiera jednak czasem w tak okrutnym

cierpieniu, że fakt, że jest mężczyzną, niewiele 

zmienia. Cierpienie pozostaje cierpieniem nawet 

wtedy, kiedy człowiek, czy zwierzę, dzielnie je znosi. 

     Widok "bestialsko" zamordowanego 

niedźwiedzia, nad którego zwłokami pastwią się 

roześmiani oprawcy, albo byka utopionego we

krwi podczas korridy, porusza nas mniej tylko

dlatego, że niedźwiedź i byk to stworzenia silne. 

Nie zmienia to faktu, że w pewnych sytuacjach 

są jedynie bezbronnymi ofiarami.  Jednak

ich śmierć wydaje się niemal sielanką w 

porównaniu z tym, jak ludzie potrafią bez 

żadnego powodu zabijać i udręczać innych ludzi.


    Wczoraj w ciągu dnia miałem "myśli samobójcze" 

- po raz pierwszy od długiego czasu.  To zwykły 

objaw choroby, z którym dość dobrze sobie 

radzę, jednak ma on głębokie i tragiczne 

przyczyny, o których nie zamierzam tu pisać a pewne 

zdarzenia i sytuacje życiowe (jak np. izolacja, 

wykluczenie, albo poniżenie bliskich nam wartości), 

czy nawet nastroje, przypominają o nich.

Niezależnie od tego samobójstwo jest chyba 

najbardziej racjonalnym wyjściem z sytuacji bez 

wyjścia, w jakiej osoba, nie z własnej winy się 

znajduje. 

     Ale to, o czym przeczytałem, niemal 

całkowicie mnie z tych myśli otrzeźwiło.   

Od pewnego czasu dziwiło mnie to, że

otworzono kebab przy cmentarnym 

ogrodzeniu. Postanowiłem tam późnym 

wieczorem coś zjeść, choć nie lubię takiego

jedzenia.  Wiał przenikliwy wiatr, a

ponieważ ogrodzenie jest tu niskie, 

jedząc, miałem widok na groby, które

czasem odwiedzam...  

 

 

    

Komentarze

  1. nie chce po raz kolejny toczyc dyskusji z pojeciami, ktore sa dla kogos poza krajem obce.

    kilka nawiazan ktore pokaza roznice.
    meksykanski festiwal, smierci kojarzy sie teksanczykom jako zabawy ze smiercia, ktora nie wiadomo z kim wtedy wiedze korowody snu w jej ramionach.
    Dla wierzacych w proste koncepty w istote wiary, a nadto w pojecie boga,czy matki boskiej, idea zeby stawiac pomniki mrocznym guslom, to policzek wymierzony w istote rozwoju, w zgodzie z maksyma " nie zabijaj i nie kradnij," lepiej pogloduj dobe i zapytaj sie czy to wina systemu wartosci, norm szkolnych, czy po prostu trawda eliminacja polityczna.

    generalnie mieso to obecnie zabojstwo w imie idei zaspokojenia apetytu.
    Dlugo zastanawialem sie nad tym ze starsze pokolenia, mimo ze pomiedzy wojnami juz miali niby srodki na egzystencjonalna stabilizacje, wciaz palili pol papierosa, odpalanego cwiercia zapalki. piatki glodowali aby nie wygladac zbyt grubo. I jest w tym sens. Ograniczenie. Ostroznosc. Osobowosc.
    Odpowiedzialnosc

    aspoleczny eksCentryk


    konkluzja na miare ps

    (( https://www.youtube.com/watch?v=jqG0-7E6fxk ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś rodzaj umiaru, czy rezygnacji jest zawsze czymś dobrym w życiu. Choć bez współczucia dla czujących istot i chęci poznawania życia bywa jałowy...
      Czasem do tego, aby nie wyglądać zbyt grubo trzeba po prostu znacznie więcej wydawać. Zdrowa żywność jest w Polsce makabrycznie droga. Nie dla biednych ludzi, którzy oczywiście też mają swoje nawyki żywieniowe ;-)

      Usuń
  2. Cieszę się , że myśli otrzeźwiały . Odwiedzę później . Pięknego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Ja też się z tego cieszę...Choć wolałbym, aby powód rozproszenia tych myśli był inny.

      Usuń
  3. Ta natura ludzka nie jest taka sama z siebie....
    ulegamy różnym podszeptom oraz złym energiom. Człowiek jest kuszony przez siły zła, które bynajmniej nie próżnują. Uważaj o czym myślisz Nazumi, bo na czym skupiasz swoją uwagę, swoje myśli takie też stany emocjonalne, uczucia i zdarzenia do siebie przyciągasz. Antidotum na wszelkie zło tego świata to pielęgnowanie dobrych myśli i skupianie się na pozytywach oraz :-) bez niego każdy z nas chyba, bez wyjątku popadłby w depresję, a życie i tak jest wystarczająco ciężkie i pełne cierpienia. Po co sobie tego cierpienia jeszcze dokładać? No po co? Innych się nie zmieni, nie naprawi. Jak chcą być źli niech sobie będą, oni za to w swoim czasie zapłacą z nawiązką. Najważniejsze by samym być z dala od tego wszystkiego, co złe i niszczące, skupić się na sobie i własnym rozwoju. Szkoda energii na ludzi, sprawy na które i tak nie mamy żadnego wpływu, no... może, że chyba znikomy, w najlepszym razie. Liczy się tylko tu i teraz, bo tylko tu i teraz ma znaczenia, tak jak każdy z nas z osobna. By było lepiej, jaśniej i piękniej trzeba zacząć od siebie. Chrzanić to co było! Nie rozpamiętywać w nieskończoność przeszłych zdarzeń, wybaczyć tym, co zranili, przestać kręcić się w tym błędnym kole, powracanie... nic nie da, a tylko odbierze tak potrzebną energię. Taka moja szczera rada, by odwrócić bieg życia, by skierować je na lepsze tory i być wdzięcznym za każdy, nowy dzień, bo każdy nowy dzień jest szansą na pozytywną zmianę.

    Dużo zdrowia i samych jasnych, pozytywnych myśli! Dobrego dnia Nazumi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lutano, dziękuję :-) Miło mi, że przejmujesz się tym, co piszę i
      coś mi szczerze radzisz. Bardzo to doceniam...
      Ale przy okazji doszukujesz się w mojej postawie wobec życia rzeczy, które są jej zupełnie obce. Nie znasz mojego życia ani tego, co się w nim przydarza i radzisz mi to, o czym dobrze wiem...A te negatywne psychiczne nastawienia, o których wspominasz, nie mają na moje życie większego wpływu. Nie koncentruje swej uwagi na tym, co negatywne, ani na przeszłości, ani na chęci zmieniania innych ludzi.
      Ogólnie rzecz biorąc są to dobre rady, choć nie ze wszystkim, co napisałaś zgadzam się. Znam już tyle śmiertelnych ofiar pozytywnego myślenia, że nie zamierzam do nich dołączać.

      Usuń
  4. Oczywiście bomby zrzucone na dwa japońskie miasta to zbrodnia ludobójstwa...O tym, co gorsze, zarzynanie ludzi i noszenie na palcach ich wydlubanych oczu, czy naciskanie guzika, który sprawia, że wyparują też nie chcę dyskutować. Choć długość cierpienia i jego dawka nie są tu obojętne. Serbowie też mieli sporo na sumieniu podczas ostatniej wojny w Jugosławii. Ale podczas drugiej wojny światowej nie stworzyli faszystowskiego państwa popierającego Hitlera i nie dopuścili się eksterminacji wobec Chorwatów. Jak czytałeś w tym tekście nawet Hitlerowcy byli przerażeni widokiem chorwackich zbrodni. Jako przedstawiciele kulturalnego narodu wymyślili i zastosowali technologię śmierci...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też mam poczucie, że większym okrucieństwem jest zabijanie kobiet i dzieci. Ale pewne sposoby mordowania są same w sobie tak wstrząsające, że różnica ta przestaje być decydująca w klasyfikacji moralnej czynu. Dokładniej o tym napisałem na Facebooku i też nie chcę tutaj tego powtarzać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, oczywiście przymus, czy impuls psychiczny, albo zagęszczajacy się nadmiernie nastrój. Ja nauczyłem sie od nich oddzielać. Jednak rzeczy, o których wspomniałem w moim "wpisie" wcale nie są obojętne. Zdarzało mi się pomóc osobom, które miały myśli a nawet próby samobójcze, co było możliwe tylko dlatego, że o ich problemy nie obwinialem wyłącznie ani nawet przede wszystkim ich psychiki, co jest niestety najczęstszą reakcją...Dziękuję Ci za serdeczną troskę i jak będę czegoś potrzebował to, tak jak zresztą to czasem robię, powiem Ci o tym, czy raczej napiszę. Na odległość trudno czasami pomóc, a często też nie jest to możliwe nawet, kiedy jesteśmy blisko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nikt już pewnie nie zajrzy...Zatem pora i na mnie. Miłej niedzieli🥀

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię wprawdzie słowa toksyczny, którego psycholog przekornie tu użył, ale zgadzam się niestety z tą oceną.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry :) Obiecałam i byłam miałam w planach zatrzymać się tu dłużej , ale burza pokrzyżowała moje plany :( nadrabiam dziś . Słonecznej niedzieli życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór:-) Słońca nie było, ale gwałtowna burza, którą zapowiadano, trwała tylko pół godziny. Wiatr był tak silny, że niewiele brakowało a wywaliłby szybę w oknie. Miło mi, że zajrzałaś. Miej pogodną noc🌟

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty