Baśń, która może komuś się przydarzy


     Przeglądam "Baśń zimową" Przybylskiego.
To utwór o starości, której niekoniecznie
muszę doświadczyć. Niewielka książeczka, 
ale tak  istotna w opisie ludzkiej egzystencji, 
że warto ją właśnie przeglądać i stale szukać 
w niej czegoś nowego. Przybylski nie uprawiał 
zawodowo filozofii, ale refleksja filozoficzna 
była cząstką jego twórczości zawsze i 
niejednego zawodowego filozofa (he he!) 
po prostu zawstydza!
    To książka nie tylko o starości,
bardzo pesymistyczna i gorzka, ale też 
o tym, jak ją czują i wyrażają poeci: Eliot, 
Iwaszkiewicz, Różewicz (przyjaciel, jak
wiadomo, autora). A też i o samej poezji,
choć to nieco trudniej zauważyć. Sporo
możemy się też z niej dowiedzieć o 
rozterkach Michał Anioła, Leonarda  
i innych wybitnych twórców ich epoki,
o starości Kanta, czy śmierci Sokratesa.  
    Czytałem ją już kiedyś i nawet o niej
wspominałem tutaj: Stary człowiek czeka    
zamknięty w celi śmierci na wykonanie
wyroku, choć nie zna jego terminu. Zajęty
jest różnymi rzeczami i pociesza się czasem
myślą, że to jeszcze nie teraz. 
    Gdyby utwór ten sprowadzał się 
wyłącznie do takich ponurych konstatacji,
to można byłoby go łatwo uznać za wyraz
osobistego niepokoju, który nie może znaleźć 
ukojenia. Ale w opisie Przybylskiego jest tyle 
realnych szczegółów i głębokich obserwacji
życia, że trudno nie zauważyć, że jest to
zarazem próba głębszego zrozumienia czegoś, 
co późnego okresu życia dotyczy i wniknięcia
w jego sens.  
    Jednak dzisiaj uwagę mą zwróciła
konstatacja dotycząca stosunku do starszych 
ludzi w naszej kulturze. Przybylski zauważa, 
że jest on w miarę dobry, zupełnie inny, niż 
w okresie renesansu, kiedy budzili oni 
powszechną odrazę.  Na szczęście autor padł 
ofiarą optymistycznej iluzji, którą odsłania 
teraz tzw. pandemia. 
    Dla pewnej pani bioetyk, która z dumą
mówi o tym, że uczy lekarzy, oczywiste jest,
że w sytuacji braku możliwości udzielenia
pomocy wszystkim, lekarz musi wybierać,
kogo ma ratować i ratować osoby lepiej
rokujące, czyli młodsze. 
    We Francji już teraz odmawia się czasem 
pomocy osobom po osiemdziesiątce, skazując 
je tym samym na śmierć.  W Hiszpanii 
doszło do rozruchów i tłum chciał nie 
dopuścić do umieszczenia w jakimś 
miasteczku staruszków z domu opieki. 
Sceny te były tak upiorne, jakby rozum 
znowu zasnął.  W domu opieki we Włoszech
znaleziono zmarłych staruszków, 
porzuconych na śmierć przez personel, 
który zbiegł...Można przypuszczać, że w
miarę narastania problemów z opanowaniem  
epidemii granica ta zostanie przesunięta
i być może nie będzie się ratować ludzi po 
sześćdziesiątce. Przekonanie pani bioetyk,
że lekarz będzie zawsze dokonywał oceny 
stanu zdrowia takiej starszej osoby i jej szans 
na przeżycie jest złudne. 
     Często podnoszony jest argument, że
starszych należałoby odizolować (a w 
praktyce skazać część z nich na wymieranie), 
zamiast wprowadzać ograniczenia, które
dotkną wszystkich.  A ponieważ za mało 
mówi się o tym, że zarazić się ze śmiertelnym 
skutkiem mogą również ludzie młodzi, ci 
ostatni często lekceważą społeczne nakazy. 
     Nie da się dłużej ukryć faktu, że
obecne dylematy moralne zafundowali
lekarzom politycy i korporacje, których
działania wsparte machiną propagandy 
i reklamy nastawione były na zysk i 
swoisty kult młodości i witalności.  Na
badania medyczne i publiczną opiekę 
zdrowotną przeznaczano niewiele. 
U nas niestety sytuacja pod tym względem
jest szczególnie zła. Pod pretekstem 
zracjonalizowania wydatków wprowadzono
wyniszczający ekonomiczny reżim 
w przekonaniu, że bogaci i tak się wyleczą. 
Doszło przy tym do naruszenia 
wielu podstawowych norm etycznych 
     Kiedy spytałem kiedyś, dlaczego
w Polsce tyle wydawano na budowę
stadionów, a tak mało na budowę 
szpitali, pewien młody człowiek 
odpowiedział, że młodzi chcą się
bawić, a dziadki powinni wiedzieć,
kiedy trzeba zejść...
     Niestety sposób myślenia tego 
studenta dokładnie odzwierciedlał 
politykę kolejnych polskich rządów, 
przekonanych, że bogacące się warstwy 
społeczne potrzebują przede wszystkim 
igrzysk. Lekarzy marnie opłacano, więc 
tylko w ostatnim czasie wyjechało ich 
z kraju 25 tysięcy.
     Kult witalności jest tak wielki, że    
choć Stadion Narodowy opustoszał,
a w sporcie nic zupełnie się nie dzieje,
nadal połowę serwisów internetowych 
zajmują wiadomości sportowe.  Jest 
ich znacznie więcej niż informacji, jak 
chronić własne zdrowie. A z programów
telewizyjnych nie znikły reklamy
produktów, których chwilowo nie
można kupować.  Ta mało znacząca 
obserwacja pokazuje jednak jakie są 
rozmiary ogłupienia społeczeństwa.
I niczego dobrego nie wróży.   
      Kiedy wartości utylitarne stają
się ważniejsze od wartości ludzkich
wszelka kultura upada. Jej miarą
jest stosunek do ludzi chorych, starych,
słabych, biednych i nieprzystosowanych, 
do dzieci,  zwierząt i bezbronnej przyrody.
Cynizm polityków i ludzi nastawionych
na zysk jest tak wszechobecny, że nawet 
codzienne modlitwy na pokaz nie są w stanie 
go ukryć i każdy trzeźwo myślący człowiek
to widzi.  Ale krytyczne myślenie i 
wrażliwość nie widać w cenie... 

 










 






Komentarze

  1. Oczywiście w sytuacji ekstremalnej czasem wybór jest konieczny. Ale i tak nie powinien on być czysto mechaniczny...Jednak takie sytuacje często wcale nie muszą się wydarzać, albo nie muszą się wydarzać w takiej skali...W mojej rodzinie zachorował ktoś, kto cierpi na chorobę nowotworową i mimo bardzo wysokiej temperatury (40 stopni) i objawów wskazujących na zapalenie płuc przez osiem dni nie został przyjęty do szpitala, bo jest wirus. W końcu zrobiono badanie, które miało wynik negatywny i lekarze ratują to życie. Ale to dopiero zapowiedź tego, co za 2-3 tygodnie może się wydarzyć i wielu ludzi zemrze wcale nie z powodu koronawirusa, ale z braku pomocy w leczeniu innych groźnych chorób. Moja matka nie ma w tej chwili żadnych szans na kontakt z lekarzem, a jest poważnie chora na serce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazumi - sam gdy idziesz przez zycie, polegajac tylko na sobie, daleko nie zajdziesz.
    A juz gdy bedziesz polegal na innych - gwarantowane, ze zawiedziesz sie.
    Przytoczeni przez Ciebie poeci - intelektualisci nie rozumieja jak naprawde funkcjonuje ten swiat stad tyle negatywizmu, praktycznie nic pozytywnego.
    Tak opisany przez Ciebie swiat wyglada bez Boga.
    Oto co nasz Ojciec mowi, jak zapewnia, ze mozemy na Niego liczyc gdy pozostajemy w wierze.
    To juz jest zapewne najwieksze zobowiazanie sie Boga do wspierania wierzącego:
    Księga Izajasza 41:10-13 NBG
    Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bo Ja jestem twoim prawdziwym Bogiem! Ja cię pokrzepię i wspomogę, wesprę cię prawicą Mojej sprawiedliwości. Oto się zawstydzą i będą pohańbieni wszyscy, którzy pałają gniewem przeciw tobie; twoi przeciwnicy obrócą się w niwecz i wyginą. Będziesz ich szukał – ale nie znajdziesz, tych ludzi twojej zwady. Mężowie, którzy cię chcieli zwalczyć, będą jak nicość i marność. Bo Ja jestem WIEKUISTY, twój Bóg, który ujął twoją prawicę i powiada do ciebie: Nie bój się, Ja cię wspomogę!
    NBG: Nowa Biblia Gdańska
    jeszcze piekniej to przyrzeczenie jest napisane po ang.
    10. So do not fear, for I am with you;
    do not be dismayed, for I am your God.
    I will strengthen you and help you;
    I will uphold you with my righteous right hand.
    11. “All who rage against you
    will surely be ashamed and disgraced;
    those who oppose you
    will be as nothing and perish.
    12. Though you search for your enemies,
    you will not find them.
    Those who wage war against you
    will be as nothing at all
    13. For I am the Lord your God
    who takes hold of your right hand
    and says to you, Do not fear;
    I will help you.

    Fear Not Nazumi - nic ujac, nic dodac tutaj
    wystarczy tylko uwierzyc, stanąć na tym przyrzeczeniu, przypomnieć Bogu jego wlasne przyrzeczenie.
    nic Tobie nie grozi w zyciu, gdy jestes z Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, widze, ze kochasz sie w chwytach ponizej pasa, myslisz ze ja nie wiem o czym pisze :)
      Ciekawy jestem czy slyszales o czlowieku o nazwisku Kordecki.
      Tak, ksiadz Augustyn Kordecki.
      Wojska szwedzkie zalały juz cała Polske, ks Kordecki jednak był jedynym w Polsce człowiekiem wiary. Ks Kordecki wierzyl, ze Matka Boska jest w stanie uratowac Polske przed szwedzkim najazdem. Wiara czyni cuda, chociac obie armie: polska oraz szwedzka wierzyly w tego samego Boga.
      Inna wojna: angielsko-francuska - krol Francji modli sie ponad miesiac o wsparcie Boga, o uratowanie Francji przed najazdem wojsk angielskich.
      Obie armie wierza w tego samego Boga.
      Jednak tylko krol Francji wierzy, ze Bog jest w stanie uratowac jego kraj przed nieuchronnym najazdem wroga, ktory tym najazdem postanowil zakonczyc 100letnia wojne.
      Aniol Gabriel osobiscie wykonal specjalny, (magiczny) miecz, wyposażył nastoletnia dziewczyne, Joan of Arc w nadprzyrodzona siłę niebianskiej superzaawansowanej technologii. Joan znalazla ten miecz schowany za figurka jednego ze swietych w katolickiej swiatyni.
      Reszte zapisow historycznych, jak Joan poradzila sobie operujac tym mieczem pokonujac armie angielska, znajdziesz przeszukujac google.
      Wojna polsko - sowiecka.
      Jesli dobrze pamietam gen. Rozwadowski uwierzyl, ze Bog jest po stronie polskiej armii.
      O cudzie nad Wisla nie bede pisal, zapewne temat jest doskonale znany w dzisiejszej, wolnej Polsce.
      Jak najbardziej obie przeciwstawne armie wierzyly w tego samego Boga.
      Chociaz, komunistyczne, sowieckie wojsko bylo logicznie ateistyczne :)

      Usuń
    2. oj Piotrze, jestes teraz na emeryturze, spokojnie, ze zrozumieniem poczytaj ponownie Biblię, pomodl sie wpierw proszac Ducha Swietego o mądrość,
      o zrozumienie tego Słowa Bożego.
      Na razie oczczędź sobie nokautu :)
      Goliat, ktorego zabil nastoletni David nie byl ostatnim wielkoludem, zyjacym na ziemiach Izraela. Bylo jeszcze bardzo wiele potomkow wielkoludow.
      Walka, na ktora sie powolujesz zaistniala co najmniej 14 lat od czasu, gdy David polozyl trupem Goliata.
      Tak wiec rozmijasz sie z historycznym faktem az o 14 lat.
      W tym czasie, gdy Elchanan, syn Jaira z Betlejemu, położył trupem Goliata Gittejczyka - Saul, krol, ktory kierowal Izraelem w czasie gdy David zabil Goliata, w tym czasie teraz gdy Elchanan zabil wielkoluda king Saul oraz jego sym Johnathan juz nie zyli zabici w walce, takze w tym czasie David jest juz krolem Izraela, ma ponad 30 lat, nie jest pastuszkiem, nastoletnim chlopcen namaszczonym na przyszlego krola Izraela.
      Przypomne, nastoletni 17 czy 18 lat David zabil Goliata z procy.
      Mam nadzieje ze rozumiesz co powyzej napisalem,
      Ja naprawde Piotrze zdobylem ogromna wiedze podczas poznawania Biblii sluchajac pastora Joel Osteen przez ostatnie 4 lata w drodze autem do pracy i z powrotem. To tak, jakbym ukonczyl Teologiczny Universytet :)
      http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/2-Ksiega-Samuela/21
      vers 21:15 opisuje zabicie przez Elhanana goliata w czasie, gdy David jest juz krolem Izraela
      tak wiec goliat zabity przez Davida oraz goliat zabity przez Elhanan to dwa rozne wielkoludy.


      Usuń
  3. Alma
    Ważne jest dla mnie, jak młodzież postrzega ludzi starszych. Rodzina to nie tylko 30 i 40-to latkowie! Jest tendencja do izolowania dzieci od osób starszych leżących w domu, od chodzenia na pogrzeby, na nudne imieniny do starszej cioci (niech lepiej zostanie w domu pograć na komputerze!). A przecież (jeżeli będzie nam to dane) wszyscy przejdziemy przez starość! Nasze dzieci też! I choć nie zawsze starsi ludzie maja rację, to kultura nakazuje, żeby pozwolić im zostać przy swoim zdaniu w sposób nie naruszajacy ich godności. Generalnie szacunek do człowieka uległ dewaluacji. Jeżeli ktoś nie ma w rodzinie osoby chorej, niepełnosprawnej, to nijak nie ogarnia, nie rozumie, że spory odsetek wszystkich nas jest "innych", niż promowany młody, piękny, fit organizm. W dodatku, wydaje mi się, że często młodzi ludzie tak naprawdę nie mają pojęcia jak cieszyć się sie swoją młodością i co to jest szczęście 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danek,
      Dziękuję i jestem pełen podziwu dla Twojej wiary :-)) ...I rzeczywiście, kiedy na ludzi nie można już liczyć (mam na myśli nie tylko rządy), to pozostaje tylko schronienie w Bogu.

      Usuń
    2. Sfotografowałem sobie przytoczony przez Ciebie fragment z Izajasza :-))

      Usuń
    3. Almo,
      Tak właśnie jest...Kult młodości ma swe ciemne strony. Skłania często do braku szacunku dla starszych i w ogóle dla drugiego człowieka i do egoizmu. Nie myśli się wtedy o tym, jak szybko upływa życie. A cieszyć się młodością nie każdy umie. Myślę, że starsi, którzy powinni dbać o wychowanie młodych, rzucili się do zarabiania pieniędzy, żeby zapewnić im lepszą przyszłość (po przemianie ustrojowej w Polsce). Pracowali często ciężko, ale nie dostarczali wzorów do naśladowania, a system oparty na konkurencji z istoty swej uczy pogardy dla rzekomo niezaradnych.

      Usuń
    4. Nazumi :)
      ciesze sie, ze bedziesz mial przy sobie na tel tę obietnicę naszego Boga.
      Ja tylko mogę wspolczuc niewierzacym, nie wiem jak oni sobie radza w tych ciezkich chwilach.
      Ja zachowuje calkowity spokoj, wiem, ze wyjde z tego z podwojnym namaszczeniem tak jak Hiob wyszedl z podwojnym namaszczeniem.
      Jak powiada Jezus, deszcz pada na wierzacych oraz na niewierzacych, jednak wierzacy ma przyrzeczenie od samego Boga, ze wyjdzie z tarapatów z co najmniej podwójną rekompensatą. To jest dla mnie :)

      Usuń
    5. Danek,
      Dobrze, że wierzysz i masz nadzieję, a może nawet i pewność, ze tak będzie :-)

      Usuń
    6. ja Nazumi znam jednego, kto mial absolutna pewność, ze Bog jest wierny swojemu wlasnemu Słowu.
      To jest moj idol, king David.
      gdy David przyniosl na lunch kanapki swoim braciom, zydowska armia byla lżona, przez miesiac wielkolud z armii Filistynow, lżył, poniżał wojsko zydowskie. Obie armie usadowily sie po przeciwstawnych stronach doliny.
      w tym czasie David byl tylko pastuchem owiec.
      David przypomnial sobie jak zabil z procy niedźwiedzia oraz tygrysa chroniac powierzone jego opiece owce.
      Wzburzony, ze Filistyn lży codziennie z izraelskiej armii, wyszedl przeciwko niemu z golymi rekoma uzbrojony tylko w procę.
      Jednak David wypowiedzial znamienne slowa: ty idziesz przeciwko mnie w uzbrojeniu oraz z mieczem - ja ide do walki przeciwko tobie wraz z moim Bogiem Izraela.
      To jest pewność, ktora mnie imponuje :)

      Usuń
  4. Alma
    W takiej sytuacji jak Twoja Mama jest bardzo dużo osób. Gdy jest epidemia, żaden system ochrony zdrowia nie będzie się dobrze sprawdzał. Żeby tak było, co trzeci z nas musiałby być lekarzem, a na co czwartym rogu musiałby stać szpital specjalistyczny. W dodatku z najnowocześniejszymi, (przedwczoraj wynalezionymi), najbardziej efektywnymi terapiami. Epidemia przygasnie. Powróci bardziej lub mniej normalna rzeczywistość. Ale w końcu... to nie Sudan.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odziu,
    Niestety, jest tak jak piszesz...I jest to bardzo smutne. Dobrze, kiedy są najbliżsi i mogą być blisko odchodzącej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  6. Almo,
    Właśnie martwię się, że wiele osób może być w takiej sytuacji, choć matkę ma się tylko jedną. Żaden system ochrony zdrowia nie sprawdza się podczas epidemii, ale nasz służba zdrowia już przed nią była w bardzo ciężkim stanie. A różnice jednak i to bardzo duże pod tym względem istnieją. Niemcy np. pomagają Francuzom, których służba zdrowia właśnie zaczyna padać, a była w lepszym stanie niż nasza...Może to nie Sudan, ale może być niestety tragicznie. Sami lekarze, mimo zakazu, bardzo często o tym mówią i alarmują. Nie chcą bezsensownie umierać. Ostatnio lekarz napisał, że mogli zrobić sobie testów, bo ich po prostu nie mają. A pan minister zatroskany wielce...

    OdpowiedzUsuń
  7. Alma
    Tak, zgadzam się z Tobą. Wydatki na Służbę Zdrowia, jej unowocześnienie, a przede wszystkim na szkolenia, rozwój lekarzy są zdecydowanie za małe albo ich zagospodarowanie jest nieodpowiednie. Co więcej umożliwienie lekarzom normalnej (z zachowaniem sensownych reguł) pracy ma zasadnicze znaczenie. Wielki też wpływ (destrukcyjny) na lekarzy ma sposób, w jaki traktują ich przełożeni, np dyrektorzy jednostek - tak zwani Menadżerowie Zdrowia. Ja mam bardzo złe doświadczenia w tym zakresie. I nie mogę się nadziwić, skąd Ministerstwo takie osoby bierze. Gdzie jest ich wylęgarnia.

    OdpowiedzUsuń
  8. To bardzo smutne...Oddanie władzy menadżerom technokratom w służbie zdrowia, w nauce, w kulturze...Ale zdrowie jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty