Jesienny spacer (opowiadanie japońskie)
Siedzieli w pokoju z przeszklonym
widokiem na niewielki ogród. Yukio
nie patrzył jednak na kwiaty i rośliny
ogrodowe, które były w rozkwicie,
ale na niebo, które najpierw stawało
się coraz bardziej granatowe, a potem
nieco zamglone, jak to bywa w porze
zmierzchu.
- Zmarł Badura-Skoda, widziałeś? -
spytała Kotomi wyrywając go z
zamyślenia.
- Nie śledzę netu, mam wybłyski
i pająki w oku. Nawet nie wiesz,
jakie to jest przykre. Ale zajrzałem
do Nezumiego. Oczywiście napisał
o tym, jak to on, może nie całkiem
obiektywnie, ale z tą jego niby
miłością do muzyki i współczuciem
dla ludzi. -
- Ja też czytałam. Zachwyca się
tym, jak Zmarły gra to sławne
Andantino z przedostatniej sonaty
Schuberta, po mistrzowsku,delikatnie,
finezyjnie...wręcz cudownie.
Ale, powiada, Mistuko Uchida
koncentruje się może mniej na
niektórych niuansach muzyki, a
bardziej na samym przeżyciu, jakie
ona wyraża. I udaje jej się wyrazić
psychologiczną prawdę utworu:
głęboką depresję, mroczną
melancholię i apokaliptyczną niemal
destrukcję. To prawda, że utwór
kończy się zejściem w kryptę, ale
tu nie chodzi o dosłownie rozumianą
śmierć, ale i o samotność, o brak
miłości, chorobę i inne niedogodności
i cierpienia życia...W którymś momencie
Schubert uderza w klawisze tak mocno,
jakby chciał rozwalić fortepian z
rozpaczy. To jest chwila depresyjnej
agresji. Uchida, może dzięki swej
introwertycznej naturze, jest w pełni
skoncentrowana na wyrażeniu tych
stanów ducha. A Badura-Skoda,
podobnie jak jego przyjaciel Alfred
Brendel, odsłaniają bogactwo odcieni
samej muzyki, jakby chcieli opowiedzieć,
jak życie potrafi być mimo wszystko
cudownie piękne, co czujemy szczególnie
mocno tracąc je...Ona jednak nigdy nie
popada w fałszywy patos, ani nie daje
się zwieść pozorom i na tym polega
prawdziwe piękno. -
- Nezumi tak pisze...Ale w końcu
wiedeńska z ducha muzyka musi też
trochę czarować. Chociaż, kiedy
Schubert zaraził się syfilisem miał
tylko 19 lat i napisał w liście, że jest
najnieszczęśliwszym z ludzi. Badura-
Skoda uważał, że jego Sonata a-moll
jest wyjątkowym utworem. Wiem, jak
nie znosisz angielskiego, ale to akurat
zapamiętałem. "Much more than a
sonata: a psychological drama, the
ilustration of tragedy. Rarely has music
found such direct and, one might say,
unsophisticated expression." Dla
Schuberta forma nigdy nie była tak
ważna jak dla Beethovena, nie
cyzelował jej, lecz szedł za głosem
wyobraźni i serca jak ślepy wędrowiec.
A życie jest takie ulotne i kruche...
- Skojarzenie stosowne do twego
obecnego schorzenia. Przejdźmy się
trochę, póki nie pada. -
Zgodził się, wyszli z domu i szybko
znikli w jakimś parku. Ale przedtem
jadąc metrem prawie się do siebie nie
odzywali. Yukio przyszło do głowy, że
są podobni do tych milczących par,
które wracają wieczorem metrem,
zobojętniałe na siebie zanim położą
się w jednym łóżku. Czuł, że Kotomi
nie jest z nim całkiem szczera.
Ale w parku odezwała się.
- Jakie to smutne! - powiedziała -
Wiesz, co mną dzisiaj wstrząsnęło?
- To, że mam te wybłyski w oku? -
- To też...Najwyżej nie będziesz na
nie kiedyś widział. Postaraj się
oszczędzać wzrok. -
- Dziękuję. Najgorsze, że drugie
też mi niedługo padnie. -
- Trafiłam w sieci na pornosa. -
- Edukujesz się? -
- Tak, bo Toru na mnie nie
zwraca uwagi. Próbowałam już
wszystkiego. Dziękuję bogom, że
mam synka. W ogóle nie jest mną
zainteresowany, a widzę, że ogląda.
Nawet się z tym specjalnie przede
mną nie kryje. -
- Nie rozumiem go, jesteś taka
piękna...I nauczyłaś się czegoś? -
- Nie żartuj!...Chociaż wiem już,
gdzie są takie dwa guziczki, w które
trzeba całować faceta, żeby coś
poczuł - roześmiała się. - Film nosił
tytuł "Tribute to Minako Kobayashi
(1983 - 2013)"-
- To bardzo smutne. Ale one też
umierają. -
- Smutne...bo domyślasz się, co
było przyczyną jej śmierci? -
- Wypadek samochodowy? -
- Ależ skąd! Nałykała się tyle
zakażonej spermy, że umarła.
Zaczynała karierę gwiazdy jeszcze
jako dziewczynka...Kazali jej to robić,
a potem uśmiechać się do kamery.
Była z siebie dumna. A ci cyniczni
oprawcy zarabiają teraz na jej śmierci.
do której sami ją doprowadzili. -
- Jak cię mam pocieszyć? Mogłaby
być moją córką. Ludzie nigdy nie
przestaną być okrutni...Zależy ci na
tym, żeby do Ciebie fizycznie wrócił?
Może to nie jest takie ważne?
Przecież mówiłaś, że Cię kocha. Może
tak mu łatwiej...Nie musi myśleć o
tym, jak się czujesz i czy chcesz tego
samego, co on, ani czy będziesz
zadowolona i czy powinien czuć się
tak, jak podczas blowbangu. Dla mnie,
pomijając wszystko inne, idea
mieszania się mojej spermy ze
spermą kolegi z biura nie jest zbyt
pociągająca...Ale to w końcu dość
pierwotny odruch stadny u kotów
i psów. Spróbuj z nim otwarcie
porozmawiać. Z pewnością chodzi
o coś innego. Żyjemy w takich
czasach - partnerki już niedługo
przestaną być potrzebne, chwila
przyjemności, a tyle się musisz
czasami nasłuchać...-
- Nie mogę...
- Moja matka osądzała sprawy
sądowe. Pewna dziewczyna upiła
się i spędziła noc z siedmioma
partnerami, a ponieważ ich sperma
wymieszała się, trudno było
wysokiemu sądowi ustalić, który z
nich jest ojcem i powinien płacić
alimenty. Urodziła i oddała je od razu... -
- Dla niektórych kobieta jest
tylko dziurawym naczyniem, któremu
trzeba zatkać wszystkie otwory i
wypełnić je kleistą mazią...Ale
nie to mną wstrząsnęło!
- A co? Zadziwiasz mnie trochę?
To po co o tym mówiłaś? -
Znowu długo milczeli. Zaczynało
się ściemniać i padał deszcz.
- Matka opowiedziała mi dzisiaj
sen. Spotkała na ulicy jakąś kobietę,
która nagle zasłabła i upadła. Podniosła
ją z ziemi i mówi do niej: "Niech pani
idzie ze mną. Tu niedaleko jest cmentarz.
Chcę zajrzeć na grób męża. Dawno tam
nie byłam. Jest pewnie strasznie
zarośnięty...Kobieta zaczęła uciekać.
A miała - mówi mama - gębę tak pulchną,
że można by cyrklem wodzić w okół
i trzy podbródki." -
- Nic dziwnego chyba, że się
przestraszyła...I nabrała sił. - uśmiechnął
się. - Ale jak się ten sen skończył? -
- Kiedy ta kobieta uciekła, mama
nie poszła na cmentarz, tylko w przeciwną
stronę i znalazła tę kobietę leżącą pod
świątynią. Wprowadziła ją tam i zostawiła. -
- Nie widzę w tym śnie niczego
niepokojącego, poza może tymi trzema
podbródkami. Gorszy był ten, w którym
położył się przy niej jej zmarły ojciec,
a potem wstał i odchodząc powiedział:
"Córeczko, jak ci będzie źle na tym
świecie, to przyjdź do mnie. Tatuś cię
kocha." Ale rozumiem, mama jest już
w takim wieku, że się o nią boisz...-
Kotomi nie potrafiła odpowiedzieć,
dlaczego ją to niepokoi. Mijali po
drodze jesienne drzewa i idąc szeleścili
liśćmi. Dziewczyna podniosła z ziemi
klonowy listek i podała mu go. Był
wilgotny, ale przedtem zdążył już
nieźle wyschnąć i ta wilgoć nie była
w stanie nasycić go, ani przeniknąć.
Yukio pomyślał, że czuje się podobnie
do tego liścia. A ona teraz podnosi go
z ziemi, takiego podeptanego,
wyschniętego i przemoczonego
deszczem i tuli do swej ciepłej twarzy.
- Jak liście jesteśmy. - powiedział.
- No nie, znowu ten Nezumi!
Chyba strasznie zawrócił ci w głowie.
A ty wciąż jeszcze chcesz się zabić? -
- To Homer i Mimnermos. Nie znam
chyba lepszej metafory wyrażającej
to, czym jest los. Krótko cieszy
nas młodość, a potem przychodzą
starość i śmierć...Ale posłuchaj tego:
"Przypadkowo w sklepie ze starzyzną
natrafił na wypchanego łabędzia.
I mimo, że stał on z dumnie
wzniesionym dziobem, nawet jego
pożółkłe skrzydła były przeżarte
przez mole. Rozmyślając nad własnym
życiem poczuł w oczach wzbierające
łzy i na ustach gorzki uśmiech. Na
drodze przed nim czyhało tylko
szaleństwo lub samobójstwo." To
Akutagawa. -
- To prawda, nie żyjemy zbyt długo
na tym świecie, ale, czy to znaczy, że
mamy popadać w szaleństwo?...A jak
tam twoje błyskawice? -
- Od czasu do czasu rozdzierają
kąciki mego oka i oświetlają oczodoły.
Ale podczas spaceru z Tobą jeszcze
się nie pojawiły. -
Musieli uciekać przed burzą.
Schowali się do parkowej altany jak
mitologiczni kochankowie, szukający
schronienia przed gniewem bogów.
Niezbyt bezpieczne miejsce, ale chyba
ma odgromniki...
tekst i zdjęcie nezumi13
Nazumi, ja wierze, ze ludzie w swojej wiekszosci jednak potrzebuje czuc energie drugiego czlowieka podczas uprawiania seksu. Nie grozi nam zastapienie kobiety w swiecie mezczyzn przez jakies urzadzenia do uprawiania seksu.
OdpowiedzUsuńPocalunek konczacy seks jest najcudowniejszym uczuciem jakie istnieje na ziemi.
Zaczynający miłość też...
UsuńAle w Japonii już co czwarty mężczyzna nie potrzebuje w ogóle kobiety ;-)
UsuńNiestety nie wiedzą...
UsuńTak, ale czasem to się wymyka spod kontroli.
OdpowiedzUsuńJapońskie lalki erotyczne są nieskazitelnie zgrabne i przez to seksowne ?...Ale - zupełnie nie nadają się na jesienny spacer :) i wiosenny też . Podobno w Japonii , gdy kobieta zostaje matką , przestaje być kochanką / coś ważnego zyska i coś równie ważnego traci i te lalki ją zastępują :) :( ....Muszę ten jesienny jeszcze kilka razy przespacerować ... by lepiej go poczuć :) Zdrowiejemy ? Zdjęcie urocze ... ciemność przechodzi w jasność ... Może to noc oddaje się świtowi ... przed kolejnym wschodem słońca ? Dobranoc
OdpowiedzUsuńChyba można go poczuć. To dość wyjątkowy tekst...Niestety ze zdrowiem chwilowo coraz gorzej. (: A w dodatku się przeziębiłem...
UsuńJeszcze nie śpię i całkowicie zgadzam się z wypowiedzią Odzia . Dziękuję za spacer i czekam na następne
OdpowiedzUsuńTrudno się z nim czasem nie zgodzić...Ale szaleństwo to ma do siebie, że nie ma nad nim kontroli.
UsuńTo prawda :) a tych szaleństw kilka jest ... Proszę o siebie dbać . Dobrej nocy
UsuńDawno tu nie bylam.
OdpowiedzUsuńPrzesylam pozdrowienie.
nsg
Dziękuję i ja Ciebie najserdeczniej pozdrawiam. Warto chyba tu czasem zabłądzić. Może znalazłabyś teksty bardziej Ci odpowiadające :-))
UsuńTen kosztował mnie dosyć wiele, ale uważam go za jeden z ciekawszych moich tekstów.
Ostatnio nawiedzaja mnie myśli, które dopasowują się w ten wpis jak szyte na miarę:)). Życie...
OdpowiedzUsuńNie zawsze jest radosne, choć piękne...
Usuń