Culture, Elijah
..............
Czekaliśmy (publiczność) na koncert
Josepha Hilla, ale nie dojechał...Sprawił
zawód, bo niemal po drodze umarł.
Niektórzy byli zawiedzeni, że zrobił sobie
taki żart.
"Culture" to prawdziwe jamajskie
roots reggae. Pogodne, ciepłe, ale
mistyczne, społecznie zaangażowane,
intensywne. Pierwsza płyta tego tria
wokalnego (nagrana w latach
siedemdziesiątych), w którym najważniejszy
był cudowny głos Josepha Hilla, jest
tak witalna, pełna życia i autentyczna,
że nikogo nie może pozostawić
obojętnym. Z jego późnych prawie
zawsze udanych płyt warto wymienić
"Trust me" (1997). Jest tu między innymi
ładna wersja utworu "Black Starliner."
Na okładce tej płyty pojawia się też
wspaniała adnotacja:
"Listeners are not prisoners. They
do have a choice. Thank you." :-)
Wybrałem tę piosenkę z płyty "Lion
Rock", bo bardzo lubię jej mistyczny
tekst, śpiew i rytm. To jedna z ładniejszych
pieśni na temat ludzkiego losu, jakie
kiedykolwiek słyszałem. Poważna, ale
wdzięczna i lekka...
Kiedyś mniej lubiłem "Culture",
bo w porównaniu z Burning Spearem
muzyka ta jest znacznie mniej minorowa
i cienista. Joseph Hill bardzo cenił
Burning Speara, ale z usposobienia był
po prostu weselszy...Nie zawsze też
odpowiadały mi towarzyszące mu w trio
głosy. Ale teraz (od dawna) uważam tę
okoliczność za całkowicie nieistotną.
Joseph śpiewał w innej pieśni:
"Ten świat jest jak zwierciadło, odbija
to, co chcesz, gdy na twej twarzy jest
uśmiech, uśmiecha do ciebie się."
(To wolny przekład - chciałem zachować
minimum rytmu ;-) , ale sens tekstu
dobrze oddaje).
Czekaliśmy (publiczność) na koncert
Josepha Hilla, ale nie dojechał...Sprawił
zawód, bo niemal po drodze umarł.
Niektórzy byli zawiedzeni, że zrobił sobie
taki żart.
"Culture" to prawdziwe jamajskie
roots reggae. Pogodne, ciepłe, ale
mistyczne, społecznie zaangażowane,
intensywne. Pierwsza płyta tego tria
wokalnego (nagrana w latach
siedemdziesiątych), w którym najważniejszy
był cudowny głos Josepha Hilla, jest
tak witalna, pełna życia i autentyczna,
że nikogo nie może pozostawić
obojętnym. Z jego późnych prawie
zawsze udanych płyt warto wymienić
"Trust me" (1997). Jest tu między innymi
ładna wersja utworu "Black Starliner."
Na okładce tej płyty pojawia się też
wspaniała adnotacja:
"Listeners are not prisoners. They
do have a choice. Thank you." :-)
Wybrałem tę piosenkę z płyty "Lion
Rock", bo bardzo lubię jej mistyczny
tekst, śpiew i rytm. To jedna z ładniejszych
pieśni na temat ludzkiego losu, jakie
kiedykolwiek słyszałem. Poważna, ale
wdzięczna i lekka...
Kiedyś mniej lubiłem "Culture",
bo w porównaniu z Burning Spearem
muzyka ta jest znacznie mniej minorowa
i cienista. Joseph Hill bardzo cenił
Burning Speara, ale z usposobienia był
po prostu weselszy...Nie zawsze też
odpowiadały mi towarzyszące mu w trio
głosy. Ale teraz (od dawna) uważam tę
okoliczność za całkowicie nieistotną.
Joseph śpiewał w innej pieśni:
"Ten świat jest jak zwierciadło, odbija
to, co chcesz, gdy na twej twarzy jest
uśmiech, uśmiecha do ciebie się."
(To wolny przekład - chciałem zachować
minimum rytmu ;-) , ale sens tekstu
dobrze oddaje).
To pewnie kolejny mój "deficytowy" wpis...Bo ludzie myślą, że reggae to fajnie śpiewa Bednarek ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za reggae. Rytm tej muzyki wydawał mi się zbyt monotonny. Taki skłaniający do kiwania się ;-) Ale przesłuchanie tego utworu dało efekty uboczne - mój potomek zawzięcie go odtwarza. Chyba jemu się spodobało :-D
OdpowiedzUsuńAlma
Almo, reggae jest monotonne, ale mnie to nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz działa na mnie terapeutycznie...To bardzo fajnie, że te efekty uboczne wystąpiły :-))
Usuń:-D Ale tekst taki pogodny już nie jest...Poza tym to jedna z mniej euforycznych jego pieśni. ;-)
OdpowiedzUsuńMoże dzisiaj odslucham:). Do muzyki trzeba chyba mieć dobre podejscie;)
OdpowiedzUsuńJa to bardzo lubię. I rytm i jego śpiew, i to, co chciał przekazać...
UsuńTo oby dzisiaj był dobry dzień na słuchanie dobrej muzyki;))
UsuńDziękuję :)...Niestety ostatnio musiałem wychodzić z domu już na początku dnia i nie mogłem słuchać muzyki dłużej niż bardzo krótko. Ale bez chwili muzyki nie potrafiłbym chyba zmusić się do wyjścia w ten upał...
Usuń