Zapiski Myszy polnej: Milczenie Pani Ogawy


      Pani Ogawa nie odzywała się do 
nikogo od sześciu miesięcy. Wyjechała
na wakacje do pewnej miejscowości 
w Europie, ale niestety cały pobyt 
popsuło jej zakwaterowanie w pensjonacie. 
Kiedy dowiedziała się, że jej pokój ma
numer cztery, a to podobno przynosi
wielkie nieszczęście, prosiła o zamianę.
Jednak dyrektor nie wyraził na
to zgody, bo wszystkie inne były już
zajęte, albo zarezerwowane. Dlatego
Pani Ogawa postanowiła milczeć, a 
z obsługą porozumiewała się na migi. 
Nie zobaczyła nawet morza ani gór, 
bo cały miesiąc przesiedziała w pokoju
na walizkach i nawet w nocy nie paliła
światła. Nie tknęła też jedzenia. Z 
ekonomicznego punktu widzenia było 
to dla pensjonatu dosyć korzystne.
    Niewiele się zmieniło po jej powrocie
do Kioto. Ale klątwa w sposób nieubłagany 
spełniała się.
    Po pierwsze okazało się, że jej ukochane
rododendrony zwiędły. Po drugie, kot
mimo, że mieszkanie było pod opieką,
wytłukł wszystkie filiżanki do herbaty 
i rozsnuł po podłodze całą wełnę,
a opiekunka ukradła z kredensu srebrną 
łyżeczkę. Po trzecie, po rozmowie z sąsiadką
upewniła się, że jej mieszkanie było przez 
cały czas obserwowane, najprawdopodobniej
przez duchy lub demony. Chciała w tej
sprawie złożyć zażalenie, ale nie wiedziała
do kogo się z nim zwrócić...I niestety 
w mieszkaniu było mnóstwo martwych
owadów, których nikt nie uprzątnął. 
Wszystkie one nie żyły z wyjątkiem 
szerszenia, który, choć wyglądał na 
martwego, zapuścił jej żądło i Pani Ogawa
przeżyła wstrząs.  Zabrano ją do szpitala,
w którym zmarła i sama stała się widmem. 
     W tym stanie powróciła do domu 
i wyłożyła w pokojach trutkę na szczury. 
Pierwszą jej ofiarą był jej ulubieniec
Neko, a później niestety, także moje 
przyjaciółki - myszy domowe. Tylko jedna
o imieniu Kotomi zdołała się uratować
i zdała mi ze wszystkiego relację. 
     - Tak to jest! - powiedziała - Starość
i samotność robią swoje.  Człowiek 
dziwaczeje i robi czasem dziwne rzeczy. -    
     - Ale przecież mieli obowiązek wymienić
jej ten pokój. Choćby na trzynastkę - podobno
jednak stała wolna. Wcale się nie dziwię,
że gorzej się poczuła. Czwórka przecież
przynosi pecha. - 
     - E tam!  - odpowiedziała Mysz polna -
To jest kulturowo uwarunkowane. Innymi 
słowy do przesąd. Czy wiesz, że w Europie
to trzynastka uchodzi za pechową. - 
     - Trzynastka? - zdziwiłam się - A niby
dlaczego? - 
     - Nie będę ci tego tłumaczyła. Musisz
sama zadbać o swą edukację. - 
     - Na polu nie mam zbyt wielu książek,
ale każdy kamień i źdźbło trawy są dla
mnie jak biblioteka. -  
     - Tak się tylko mówi. -
     Nagle coś zakręciło się w powietrzu 
jak wir, łypnęło na nas oczami i głośno
zachichotało:
     - To ja, stara Ogawa tutaj straszę! 
Przysłuchuję się waszej rozmowie 
i przyznam, że razi mnie jej infantylizm. 
Myślicie, że wierzę w przesądy?  Ugryzł
mnie szerszeń i to wszystko. Jestem
osobą całkowicie racjonalną. - 
      - No nie wiem - nie zgodziła się
moja przyjaciółka. 
      - Kotomi!  Kto jak kto, ale ty nie
powinnaś mnie krytykować! Zawdzięczasz
mi życie. Kiedy mój słodki Neko urwał ci 
łapkę, skarciłam go i zakazałam dalszej 
zabawy tobą. Byłaś wtedy kotna, to 
znaczy spodziewałaś się mysiątek i 
wzięłam cię pod ochronę. -  
      - Pamiętam Pani - zapiszczała 
skruszona Kotomi. 
      - Nadal twierdzę, że czwórka przynosi
pecha. Przedstawcie mi naukowy dowód,
że tak nie jest!  Jest to tak samo oczywiste
jak to, że przewrotne kotki, a w istocie demony 
zmieniają się w piękne dziewczyny i wysysają 
krew naiwnych fagasów.  Są tak zaślepieni, że
nie zauważają nawet wystającego z tyłu
kociego ogona. A wystarczyłoby, gdyby 
przy łóżku umieścili miseczki z solą. To 
odstrasza wszystkie koty! - 
      Próbowałam jakoś załagodzić spór
powołując się na pogląd niejakiego Perlmana,
znanego ongiś filozofa, który twierdził, że 
dwie wypowiedzi niezgodne mogą być tak 
samo słuszne, ale Widmo ofuknęło mnie:
     - Masz mysi rozumek! - 
     
     A ja tak nie chciałam, żeby się martwiła. 
Czy warto mieć dobre serce?



 


 

Komentarze

  1. Wygląda na to, że dzisiaj już nic się tu nie wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajmy szansę Pani Ogawie, być może jeszcze komuś uratuje życie;))

      Usuń
  2. Dlaczego trzynastka pechowa?
    Co za pytanie , przecież 1 + 3 to jest 4 w przebraniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. - https://www.youtube.com/watch?v=3HboNZ8HFF8 | )

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy warto mieć dobre serce;)) wydaje mi się, że to nie jest dylemat czy warto, czy też nie warto. Ma się dobre serce, albo nie;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie jest, ale dla niektórych jest, kiedy ktoś się w tym nie połapie i dostają po łapach :-)

      Usuń
  5. Na pewno trochę inny niż my :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty