Polacy wybrali

    
     Ten sarkastyczny tytuł wyraża 
chyba dość dobrze absurdalność 
demokratycznych procedur w sytuacji,
gdy rządzący mogą sobie pozwolić na 
nieprzestrzeganie znacznej części
demokratycznych reguł, bo większość 
tego nawet nie zauważa. Mnie wynik
wyborczy nie dziwi (choć czuję się 
tak, jakby to Marsjanie wybrali). 
Składa się na niego wiele przyczyn, 
wśród których najmniej chyba istotną 
jest słabość (podzielonej mocno i 
pozbawionej politycznej wizji) opozycji.
     Słuszniej byłoby powiedzieć, że 
Polacy dopiero wybiorą, ale już chyba 
wiadomo   j a k.  Jeśli ktoś powie, że nie 
jest to jakieś polityczne fatum, nie zgodzę 
się. 
    Różnica jest taka, że obecna sytuacja 
nie wzięła się z powietrza, ani nie jest 
wynikiem dekretów niebios. Jest 
niewątpliwie zawiniona przez tych,
którzy odpowiadają za drastyczną 
transformację ustrojową w Polsce, za 
jakość edukacji i stosunek do kultury. 
To pozorne fatum ma więc swoje 
przyczyny... 
     Wygląda na to, że tzw. elektorat 
zwycięzców jest "nie do ruszenia", a 
ta popierana przez Kościół, wodzowska
partia, jest doskonale zorganizowana. 
Iście Goebbelsowska machina 
propagandowa działa. Władza 
rozdaje pieniądze. Młodzi olewają wybory 
lub głosują zgoła egzotycznie. Narodowcy
podnoszą głowy. Tzw. lewica praktycznie 
nie istnieje, podobnie jak świadomość, że 
ochrona zdrowia, ekologia i solidarność 
społeczna są czymś ważnym. A głos sobka, 
głupca, nienawistnika lub osoby 
kompletnie zdezorientowanej liczy się w 
wyborach tak samo jak głos mądrego 
człowieka, np. Karola Modzelewskiego, 
gdyby ten żył...Albo i samego Sokratesa.   
      Jednak to o czym mówię to jedynie
symptomy, a nie przyczyny obecnej sytuacji.
A te rzeczywiście mogą napawać troską. 


     




Niestety Korwin i faszyści chyba jednak 
przekroczą próg wyborczy (choć to się 
jeszcze waha)...A jednak może nie 
przekroczą :-)