Nieco depresyjna fala


        Ponieważ mam w ostatnich dniach
dość ostre kłopoty ze zdrowiem i również
z przeżyciem do końca miesiąca i znalezieniem 
środków na leczenie, a prawie nikt tu
dzisiaj nie zajrzał, zastanawiam się nad 
sensem pisania w tej dość dramatycznej sytuacji.
Napisałem już dostatecznie dużo tekstów, 
których jedyną właściwością postrzeganą
przez innych jest to, że są nieobecne, bo nie 
były nigdzie publikowane i praktycznie roztopiły 
się w niepamięci. I chociaż niby istnieją, w 
pewnym sensie jednak zdematerializowały się.  
Nie chcę przekonywać, że wiele z nich miało wartość 
i całkiem niesłusznie zostały wymazane
z pamięci...  Choć wiele jest takich, które 
pewnie chętnie bym wykasował. Mają one
charakter niejako okolicznościowy. Po prostu
każdej nocy zaglądałem tu a ogromne 
zainteresowanie "Przechadzkami samotnego 
marzyciela" sprawiało, że wydawało mi się, że 
ktoś na moje teksty czeka. To sprawiało, że 
odczuwałem pisanie jako coś, co może być 
komuś potrzebne.  Teraz sytuacja wyraźnie
się zmieniła.  Choć nadal lubię i cenię osoby, które 
ten blog odwiedzają i pozostawiają komentarze, 
a z niektórymi zaprzyjaźniłem się, to jednak mam 
wrażenie, że wszystko grzęźnie ostatecznie
w jakiejś pustce, a moje osamotnienie w
realnym życiu, coraz bardziej skazanym na 
zagładę  nie maleje, a przeciwnie, rośnie.  


      Ale może powinienem jak Pan Wiosna albo 
lepiej Jurek Owsiak (ten rzeczywiście coś robi
dla ludzi) stanąć na podium i zawołać:

       Jesteście Kochani!  

           

 
  

Komentarze

  1. jak spoglądam na los auto(rski) blogo(x)owiczów to szukam pozbawionych inwektyw przenośni. Za książkę ( lepszy malutki tomik - najmniej docenione ( według ciebie ) pozycje poezji oraz najmniej tracące na aktualności teksty prozą ) - wydany przez kogoś z kim chcesz współpracować ureguluj rachunki.

    Zrób wreszcie zbiórkę na dietę, z nowej puli ( nowy blog ) leczenie ( nie miłymi słowami ) lecz dające efekt(y) realne.

    Na nowym blogu umieść na przykład nowy trend
    ,, radowanie się życiem zdrowiejącego Nazumiego ,,
    zamiast rozmyślać co było - zacznij co chcesz aby się ziszczało.
    polecam ci poszukać w necie za friko film
    " - https://www.youtube.com/watch?v=0GYvLyfa0Lg " zrozumiesz co znaczy być na granicy śmierci od młodości oraz bez szans na " całkowite szczęście ,, .

    nie ma tak cudownie że można sobie bujać w obcojęzycznych obłokach ten kraj to pole do " zap ... "
    - https://www.youtube.com/watch?v=Ohy5AlKvZgI "

    to życie ma tylko minimalizować straty wśród najmłodszych
    https://www.youtube.com/watch?v=2Hg_SjHAneA

    po miesiącu odpoczywania rusza(m) z pierwszym projektem
    __ https://facek8.wixsite.com/blogosfera-linkow --
    możesz czasem zaglądać co zmieniło się w ciągu ostatnich 12 lat w różnorodności inspirujących tematów zamieszczanych w necie.

    A trzy kolejne zaczynam analizować ( oprócz powieści na 24 tomy z czego osiem planuję za free umieścić w sieci ) .


    Pisząc dla odbiorc(y) nowożytnego nie ma (szans) na starość.
    inaczej ten świat może wyglądać nawet straszniej niż ta(ki) film

    - https://www.youtube.com/watch?v=DxF_4hQEOoQ -- | )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jest to, co piszesz i co można obejrzeć. Warto się nad różnymi rzeczami zastanawiać. :-)

      Usuń
    2. książka może zbutwieć. Kamień z pismem klinowym odłupać się. Serwer zapalić. A myśli iż jakiś sens towarzyszy przeżywaniu chwil szczęścia nic nie daje powstrzymać*...

      pre(kursorka) życia Maszyn
      autonomiczn@korekta niePodrabialności kre/-\tywości

      Usuń
  2. Nie jestem pisarzem, poetą ani pochodnymi, nie trawią mnie więc takie dylematy, ale trochę martwi mnie Twoja uwaga do statystyk i odwiedzin. Za bardzo wpływa na Ciebie i na Twoje pisanie również,. I zazwyczaj wpływa ostatnio demotywująco. Ja chętnie czytam i chętnie komentuje, może tylko przy temacie muzyki nie mam nic do napisania, bo słucham barachla co zawsze powtarzam;). Ludzkie zainteresowanie bywa różne, czasami lepiej się do takiego nie przywiązywać ;) i robić coś dla siebie,a nie dla innych;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim tekście były inne rzeczy, które niejednego by może bardziej zmartwiły, ale na które nie można zbyt wile poradzić...Gdyby działały demotywująco to przecież bym się tu nie przeniósł i nie pisał :-) Każdy pisze na blogu zarówno dla siebie, jak i dla innych. Dla siebie mógłbym pisać gdzie indziej, co zresztą latami robiłem, nie poddając się codziennemu rygorowi Ale ktoś namówił mnie do założenia bloga, w którym mogłem mieć poczucie, że moja twórczość żyje też i dla innych. ..."Ludzkie zainteresowanie bywa różne, czasem lepiej się do takiego nie przywiązywać i robić coś dla siebie, a nie dla innych." Przecież ja przez całe życie to robię, o wiele bardziej konsekwentnie niż inni.

      Usuń
    2. I za to okrutnie właśnie Cię cenię;)))
      Co do zmartwienia bardziej-tak wiem, cały czas pamiętam o Twoim stanie zdrowia np, ale cóż mogę..., Tu niewiele możesz tutaj zdziałać, a co dopiero ja.

      Usuń
  3. Moja niekwestionowana Miłość do Ciebie, Mistrzu, nakazuje mi tu zaglądać co rano :-D
    Alma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak przyjemnie mi się zrobiło na duszy, Almo :-)

      Usuń
  4. Tak, wszystko się zmienia...Dziękuję Ci za serdeczne i podtrzymujące na duchu słowa. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinieneś :) To bardzo miłe! :))

    Jesteś Kochany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i bardzo mnie to pociesza i podnosi na duchu :-)

      Usuń
  6. Zaglądam tu bo lubię to miejsce !:) A odnośnie spaceru w Łazienkach to jak odłożę dwieście złotych :) ... A tak zwyczajnie też tłumów nie znoszę ... Lubię spacer o zmierzchu i łapać w spragnione usta dżdżu krople - to nic , że samotnie . Cudownego popołudnia życzę :) stała czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo miłe. :-) ...To chyba najlepsza pora na spacer i zajęcie podczas spaceru :-) ... Dziękuję za piękne życzenia i mogę już teraz życzyć tylko cudownego wieczoru...a raczej nocy :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty