Kociokwik. Dzień Kota c.d

       Wprawdzie nie moje, lecz ze strony jakiegoś ZOO, ale śmieszne: 



         
         
          Nie wszyscy kochają koty. Niektórzy 

lubią tylko psy, a na stronach ptasich pełno jest oskarżeń pod adresem tych "morderców." Istnieją też psychopaci, którzy okrutnie dręczą i mordują koty. Ale dość często jednak wzbudzają one sympatię, którą trudno nam poczuć w stosunku do zwierząt mniej udomowionych.
     Wszyscy na ogół wiedzą, że w Egipcie czczono koty, a za ich zabicie mogła grozić śmierć. Niemniej istniał cały przemysł świątynny i mordowano je, żeby je zmumifikować i sprzedać. 
      W średniowieczu koty były uważane za zwierzęta nieczyste, o czym też wszyscy wiedzą.  W Japonii figurka pewnego kota przynosi szczęście, z drugiej strony jednak trzeba uważać na kobiety- demony, które przybierają postać kotów i są krwiożercze. Dlatego przezornie jest ustawić przy łóżku miseczkę z solą, która jest odstraszy. 
     Smutny los spotkał kota w opowieści 
Edgara Allana Poe. I człowiek bywa czasem nieco demoniczny. 
     O tym, że znowu człowiek przebiegł drogę kotu pisała poetka Ewa Lipska...Ale ja przed nią:-)  Po śmierci mojej ukochanej suczki, setera szkockiego, miałem już same koty. 
Ostatnie dwie koteczki - Kitusia i Mitsuko umarły na raka sutków. 💧Kitusia była dwukrotnie operowana (zdecydowała o tym moja była żona) a Mitsuko oszczędziłem już tego losu i ogromu cierpienia.  Do tego momentu Mitsuko była jednak szczęśliwym kotem i bliską mi osobą i przeżyła ze mną 16 lat. 
      Kitusia była delikatniejsza i bardziej neurotyczna. Początkowo żona zostawiła ją u mnie, a potem zabrała do siebie. Spotkały się kiedyś z Mitsuko, na której wizyta Kitusi nie zrobiła najmniejszego wrażenia. Mitsuko była tylko trochę zazdrosna o moją Marzenkę. Uważała łóżko za część swojego terytorium, ale Marzenka umiała ją obłaskawić. 
      O wzruszających chwilach w kontakcie z tymi stworzeniami już kiedyś pisałem...

Komentarze

  1. Psinę pochowałam 4 lata temu.
    W prześcieradełko owinęłam, październik był, niedziela do tego,
    Zakład weterynaryjny czynny był.
    Od kilogramów kremację policzyli,
    pieczątkę w książeczkę wbili.
    W sobotę zastygła, nie chciałam w mieszkaniu truchła trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  2. tutaj u nas w Stanach jest zakaz sprzedaży czarnych kotów tuż przed Halloween.
    Nie brakuje takich, którzy chcieliby kupić czarnego kota na Halloween a potem sie go pozbyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza na Holloween by się nie nadawała,
      biała była z czarnymi i brązowymi płatami,
      jak to foksterierka.
      Jutro będę miała psa do opieki na kilka dni, brązowego.
      Nie lubię wyprowadzania, bo qpy trzeba zbierać.

      Usuń
  3. No i sunię mam pod opieką,
    syn wszystko przywiózł,
    instrukcje wydał,
    już pierwszy psiacer zaliczyłam.:)
    Grzeczna psinka, nie szczeka, wiele sztuczek potrafi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie to są już poświęcenia.
    Ostatni mój syn, na mnie wymógł
    by mieć psa,od zarania urodzenia to miał,
    kilka psów w związku z tym bylo
    a potem tylko na mnie obowiązki w związku z tym spadły.
    Jakoś daję radę, ale sił już nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nie wiem dlaczego,
    mój najmłodszy syn,
    na psy się uwziął,
    że tak można powiedzieć.
    Od lat, te jego zachciewajki spełniałam,
    psy pod opiekę mając,
    nawet kupując, którymi w sumie,
    on się nie zajmował.
    Sama o wszystko dbałam,
    karmę kupowałam,
    do weta chodziłam.
    A teraz tą sunie ,
    przez niego partnerkę przygarnięta,
    zamiast wnuków
    kiedy oni sobie po Włoszech podróżują
    No tradycja zachwiana,
    a tyle się poświęciłam...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty