Zmiażdżone jądra Narcyza

       Zapowiedziałem już wcześniej, pół żartem, pół

serio, ten tekst.  Ale niech pozostanie z niego tylko tytuł...   

     Napisałem (jeszcze na Lunie w starym miejscu)

kilka tekstów o Narcyzie: "Rehabilitacja Narcyza",

"Wywiad z nimfą Echo" i inne. Pokazuję w nich

jak problematyczna jest interpretacja mitu przyjęta

przez psychoanalityków. (Nie są to oczywiście

wywody naukowe. "Rehabilitacja Narcyza"

jest częścią moich "Mitów przewrotnych").

     Pojęcie narcyzmu zaczerpnięte zostało z

pewnej wersji mitu o nim (istnieją też inne wersje

tego mitu).  W tradycji psychoanalitycznej stało

się ważne, ponieważ posłużyło wyjaśnieniu 

czegoś istotnego w obszarze ludzkiej destruktywności.  

I psychologia się nim oczywiście posługuje, 

jak wieloma innymi notorycznie nieostrymi pojęciami. 

    Ale Fromm, który o narcyzmie sporo pisał, słusznie 

zauważa, że każdy człowiek ma w sobie coś z Narcyza 

tak nieładnie potraktowanego przez analityków. Czymś 

innym jest natomiast osobowość narcystyczna.  

    Myślę, że każdy człowiek, w pewnych sytuacjach

życia ma potrzebę uznania dla tego, co robi, zwłaszcza

jeśli wkłada w to swój wysiłek i zdolności, a także

świadomie wyraża pewne wartości.  Jeśli zamiast tego

spotyka się z niechęcią, albo z emocjonalną krytyką,

to czasem stara się jakoś na nie odpowiedzieć...

Nie znaczy to jednak, że wszystko odrzuca.

(Zresztą potrzeba bycia chwalonym niewielki ma związek z narcyzmem, a znacznie większy z masochizmem i poczuciem zależności, albo z traumą. Narcyz nie czuje się pozbawiony pochwał, bo egzekwuje je i uważa za należne).

    Każdy autor może pisać lepiej i piękniej. Ale

nie zawsze można go o to obwiniać. Być może

czasami przecenia się czyjeś możliwości.  Albo oczekuje

czegoś innego niż to, co dla niego jest szczególnie

ważne.  Ja odpowiadam wtedy, kiedy ktoś sugeruje,

że za moimi twórczymi w jego poczuciu 

niepowodzeniami, czy klęskami, ukrywa się fałszywa

filozofia życia.  Można popełniać w życiu błędy

i wszyscy je popełniamy, ale jeśli sama postawa 

wobec życia jest niewłaściwa, to człowiek się w

nich utwierdza.  Ja staram się nie utwierdzać, 

a bliskich mi wartości bronić, bo nie bronię wtedy

siebie z powodu lęku przed krytyką, ale czegoś

pozaosobistego, a dla mnie ważnego.  Krytyka 

niczego mnie nie pozbawia, bo żadnego swego 

wizerunku nie usiłuję stworzyć.  Moja twórczość 

jest raczej bezinteresowna i zysku z niej

nie czerpię. 

      Kiedy czasem daję się uwikłać w jakąś zbyt 

osobistą polemikę, odczuwam z tego powodu 

nieobłudny żal.  Nie lubię sporów, a tym bardziej

wzajemnego "kopania się."

      Tu jest delikatnie...Nie rozmawiamy

zresztą o rzeczach najważniejszych dla 

życia. Cieszę się, że moje życie stało

się dla kogoś ważne, choć wolałbym

czasem inny rodzaj zainteresowania nim. 

     Rzadko, ale wkładam czasami kij w 

mrowisko. Nie robię tego z nudów, bo 

mam czym wypełnić czas.

     Niedawno wpisałem na stronie

anty-kowidowców komentarz, że

moim zdaniem trzeba brać pod uwagę

samopoczucie i zdrowie innych. 

Z pięć osób przyjęło to przychylnie, 

bo napisałem to dość oględnie.

    Zostałem wyśmiany przez czterokrotnie

więcej osób, a to znaczy oczywiście, że

nie mogłem mieć racji ;-)  Jedna z nich 

napisała, że każdy powinien

myśleć o własnej dupie. A adresat mojej

wypowiedzi, człowiek nieco jurny, odpisał 

uroczo:

    "Bo się za chwilę zesrasz!..." 

    Nie przejął się wcześniejszą opinią

młodej lekarki, która walczy z kowidem 

ryzykując życie. Jej też napisał, że to 

ściema i że powinna "włączyć myślenie."

    Na innej stronie zostałem wykluczony

za umieszczenie zdjęcia brutalnego

pałowania kobiet.  Strona ta zamieszcza

mnóstwo takich zdjęć, wykorzystując

je w celach propagandowych. Nie 

podpisałem zdjęcia, więc wszyscy myśleli, 

że to Białoruś. A to było zdjęcie z Paryża.    

A kiedy to wyjaśniłem, zostałem

odcięty. 

     Ale teraz rzeczywiście boję się,

że na Białorusi poleje się krew.  

...Wzywanie do strajku generalnego 

w sytuacji, kiedy robotnicy nie poparli 

"pokojowej rewolucji" przyniesie tylko 

eskalację brutalności. Może to jest

akt desperacji, a być może niestety 

ignorancji - nie wiem...Szkoda mi

tych ludzi.

     Znajomy wyjaśnił mi życzliwie, że 

pałowanie kobiet w obronie demokracji 

jest czymś zupełnie innym niż pałowanie

kobiet walczących o wolność.  Tamte 

kobiety to były lewaczki, więc wpierdol im

się słusznie należał.

    Agresja niektórych kobiet wobec OMONOW-

ców była spora i niewiele miała czasem wspólnego

z pokojową rewolucją i wręczaniem kwiatów, 

ale jego zdaniem uzasadniona.  Dzieciaki, bo 

często są to młodzi chłopcy, mieli zahamowania, 

choć jak wiadomo, niewiniątkami nie są, ale 

teraz dostaną rozkaz użycia brutalnej siły 

i już za nic nie będą musieli odpowiadać. 

Teraz z OMONOWC- ami tłuką się już 

regularnie faceci, skrywający się przedtem 

za plecami kobiet.  

     Pewnie większość to ludzie walczący o 

to, co uważają za wolność, albo będący

pod wpływem informacji o aresztowaniach,

pobiciach i zabójstwach,  ale są wśród 

nich "kibole" i ci, którzy po prostu lubią się 

tłuc, a mają do tego okazję. Okazuje się,

że więcej rannych jest - według oficjalnych

danych ;-) wśród uzbrojonych 

funkcjonariuszy, niż wśród ich ofiar. Jest

to całkiem możliwe, bo podczas protestów

w Polsce dość często tak bywało.

    Nie muszę chyba wyjaśniać, że Łukaszenko 

NIE JEST moim idolem...

   



    

 

     

Komentarze

  1. Szkoda, ze nie napisaleś konkretnie kim jest Narcyz.
    a Ameryce mamy tradycje, ze gdy coś sie pisze, zawsze należy wytłumaczyc o co chodzi aby czytelnik nie musial sie domyślac.
    Z fragmentu, ktory napisaleś domyślam sie, ze chodzi o chec otrzymania poklasku za jakieś osiagniecia czlowieka.
    Oto Twoj fragment: "Myślę, że każdy człowiek, w pewnych sytuacjach życia ma potrzebę uznania dla tego, co robi, zwłaszcza jeśli wkłada w to swój wysiłek i zdolności, a także świadomie wyraża pewne wartości"
    Gdyby ludzie wiedzieli, ze wszystko co dobre pochodzi od Boga, wtedy zadnego poklasku nikt nie powinien oczekiwac.
    Jest znacznie gorzej. Gdy ktoś oczekuje poklasku, czyli ze dzieki swojej wiedzy czy pracowitości osiaga sukces, za ktorym to sukcesem tak naprawde stoi Bog, wtedy taka osoba traci Błogosławieństwo.
    Nastepnym razem nie otrzyma Błogosławieństwa, nie osiagnie stawianych sobie celow.
    W Słowie czyli poprzez Biblie Jezus powiada:
    Beze mnie nie osiagniesz nic.
    Dl;atego, szczegolnie osoba majaca sie za intelektualiste powinna podziekowac Bogu za inspiracje, za dobranie odpowiednich słów czy za przysłanie ludzi na nasza ścieżkę, ktorzy byli instrumentalni w osiagnieciu przez nas sukcesu.
    Im wiecej dziekujemy Bogu za pomoc, za Błogosławieństwo - tym wiecej Błogosławieństwa otrzymamy.
    Narcyz wiec jest z definicji osoba niewierzącą, zadufanym w sobie, kierujacym sie logicznym myśleniem człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ślepy Piotrze jestes Ty -
      zapominasz ze zyjemy na świecie, ktore Jezus nazywa księstwem Szatana.
      Pomoc w osiaganiu celow przez konkretnego czlowieka moze tez pochodzic ze świata ciemności.
      Trudno rozmawia sie z Toba, wydaje siś bowiem Tobie, ze poprzez logikę zjadleś wszelkie rozumy świata :)

      Usuń
    2. Piotrze, ja nie jestem ani intelektualistą ani teologiem, wiec nie aspiruję do wytlumaczenia co mial na mysli Jezus mowiąc te słowa.
      To jest pytanie do Nezumiego :)
      Zapewne mial na myśli, ze nic naprawde dobrego nie pochodzi z inspiracji gdy dajemy posluch siłom ciemności.
      Trzeba świadomie poprosic Jezusa oraz Ducha Świętego o wsparcie, gdy zamierzamy zrobic cos dobrego.
      Wtedy wiemy, ze osiagniemy sukces.
      Tylko wtedy mamy pewność, ze zaawansowujemy Królestwo Niebieskie.
      Gdy liczymy tylko na swoje wlasne sily szatan moze podszeptywac rozne koncepcje - w ten sposob zaawansowujemy ksiestwo szatana.
      Rodzi sie duch narcyzmu w takim czlowieku, oczekuje poklasku.
      Niestety Filozofia nie pomaga ludziom iść prawidłową drogą z Jezusem przez zycie.
      Robić wielkie rzeczy w duchu pokory.
      Zaawansowujemy bowiem Królestwo.

      Usuń
  2. Alma
    Co do wirusa to przebieg infekcji jest nieprzeidywalny u danego człowieka - nie wiadomo kto przechoruje infekcję bezobjawowo, a kto będzie miał komplikacje. Dlatego "boimy się" wirusa i krzyczymy, żeby unikać zakażenia (jak to tylko jest możliwe) - zgodnie z zasadą Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Może właśnie tymi licznymi krzykami i ostrzeżeniami ludzie są zmęczeni, znużeni buntują się w zwiazku z tym. Trzeba by pokazać osobom "niewierzącym w covid" jak wygląda intubacja człowieka. Oczywiście, nie każdy będzie jej potrzebował, ale losowo... każdy ma taką "szansę" . W moim otoczeniu coraz więcej osob jest zakażonych, lub mających kontakt z osobą zakażoną. Jest nadzieja, że im więcej osób "po infekcji" (nie zapobiegniemy infekcjom - możemy jedynie zahamować ich przyrost w jednostce czasu), tym większa odporność w populacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alma, nie zmienia to faktu, ze rujnuje się gospodarkę narodowa poprzez przymusową kwarantannę.
      Anonimowy wczesniej napisał, ze łącznie gospodarka traci ok 11% co przekłada sie na zubozenie społeczenstwa.
      Nikt ludziom nie wyrowna tych strat.
      Mnie w pracy obcięto zarobki o 20% to $700 miesiecznie mniej w mojej kieszeni.
      Specjalisci - logicy robia ogromne szkody w narodzie w imię kierowania sie wiedzą.
      My nawet nie mamy pandemii, gdy tak niewiele ludzi umiera.
      Pandemia byla na poczatku XX wieku gdy 60 milionow ludzi umarło na hiszpanska grype.
      Ludzi zyjacych w biedzie nie brakowalo przed wirusem
      Teraz co najmniej liczba ta sie podwoi, ciekawy jestem jaki mądrala wymysli jak tym poszkodowanym przez "Nauke" ludziom wyrownac straty.
      Zapewne zabrać bogatym?

      Usuń
    2. Alma
      Nikt nigdy nikomu nie wyrówna straty życia.

      Usuń
    3. Danek,
      Bogacze nie są nadludźmi i tak samo odpowiadają za loś wspólnoty.
      Czy wiesz, że bardzo wielu z nich się na tej sytuacji kryzysowej bogaci? Czytałem o tym ostatnio. Biedni przez nią biednieją a dla nich to dobry interes.

      Usuń
    4. Z losu android zrobił początkowo łosia. Poprawiłem to. Ale on zdążył mnie poprawić, a ja tego niedopatrzylem i jest loś...;-)
      Tak to bywa ze sztuczną inteligencją.

      Usuń
    5. Nezumi oraz Alma, najpierw "specjalisci" zazadali 2 tygodniowej kwarantanny w polowie Marca.
      Jakos nie widac konca, czy specjalisci/logicy znowy sie przeliczyli czy mamy do czynienia ze swiadomym manipulowaniem naszego zycia przez ludzi typu Gates oraz Deep State?

      Usuń
    6. Piotrze, bardzo dobre pytanie, jednak odpowiedz jest w mojej opinii prosta:
      mamy bardzo dobre lekarstwo na covid.
      nie ma wiec co robić z tego wirusa tragedi aby zatrzymywać gospodarke narodowa, wstrzymać loty miedzynarodowe itp.
      Wlasnie 2 tygodnie temu moj boss zachorowal na covid, zarazil sie od wlasnych dzieci, ktore chodza do szkoly. On ma ok 45 lat
      Natychmiast zadzwonilem do niego, podalem liste medykamentow jakie musi brac, nikt oczywiscie jemu tego nie powiedzial.
      50mg cynk
      5,000 jednostek vitamina D3
      aspirina 325 mg
      1,000 mg vitamina C
      Tylko tyle, przez dwa tygodnie, po jednej tabletce dziennie powyższych.
      Naturalnie, po drodze z pracy wstapilem do Sklepu z witaminami, kupilem jemu cynk oraz vitamin D3
      pozostale mial w domu. Wydalem tylko $25, wypisal mnie czek, gdy przywiozlem jemu do domu.
      Dzisiaj podziekowal mnie, ze on i cala rodzina wyzdrowiala - zona oraz 3 dzieci.
      Czuje sie w 100% zdrowy.
      Nie ma wiec co robic tragedii z tego wirusa, po prostu trzeba sie uodpornić poprzez wyleczenie gdy zachorujemy.
      Mnie niestety nie mial kto doradzić, jak wyleczyć sie z tej choroby.
      Jesli juz wyladujemy w szpitalu - sterydy w absolutnej wiekszosci przypadkow sa lekiem, ktory leczy z covid.
      Ja dostalem zapalenia płuc dlatego przeszedłem chorobe tak ciezko.
      Nie mial mnie kto doradzić, abym natychmiast przeszedł na witaminy opisane powyzej.
      Dla mnie to jest manipulacja.
      Choroba wcale nie jest taka straszna.
      Moj boss waży 440 funtow, jest wiec bardzo ciężki, ma cukier jednak to nie mialo znaczenia, wyzdrowial.
      Podobnie moja mama, owszem zainfekowalem ja covid jednak nie miala zadnego symptomu. Bierze vitamine D3 od roku dla wzmocnienia kości,
      To zapewne ja uratowalo.
      Jesli ktoś boi sie covid powinien brac witamine D3 - 5,000 jednostek
      Tak profilaktycznie.

      Usuń
    7. Alma
      Danku, gdybym nagle spostrzegła, że ludzie zaczynają chorować na chorobę, której nie potrafię zdiagnozować (nie istnieją jeszcze testy ją diagnozujące) i wobec tego nie wiem jak ją leczyć, i zaobserwowałabym, że choroba ta ma niespodziewanie częściej ciężki przebieg (w porównaniu ze znanymi mi chorobami o podobnych objawach), i wiedziałabym, że choroba ta przenosi się z człowieka na człowieka (jest zakaźna) to ja jak najszybciej zaleciłabym odizolowanie chorych od (jeszcze) zdrowych.
      Aż zorientuję się co to za choroba i jak ją leczyć.
      Czy Amerykanie powinni/będą przestrzegali zaleceń dotyczących zachowania dystansu? Nie mój to biznes: ich kraj - ich decyzje - ich zdrowie.
      I tak jest i będzie, Danku! 😀 Jeżeli ktoś zachoruje i będzie potrzebował interwencji lekarskiej - to ją otrzyma. Sterydy są lekiem na stłumienie zapalenia, jakie powstaje podczas wielu infekcji bakteryjnych, jak również wirusowych. Aspiryna jest także lekiem przeciwzapalnym, choć niesteroidowym. U starszych ludzi jest ponadto zalecana do stosowania dlugofalowego przeciw tworzeniu się zakrzepów. Witamina C - wiadomo - wzmacnia układ odpornościowy (dlatego powinniśmy jeść owoce i warzywa! 😀). Są przesłanki, że witamina D podobnie. Witamina D, razem z wapniem jest potrzebna większości kobiet po menopauzie, gdy spada produkcja hormonów płciowych zapewniających również prawidłową budowę kości. Nie ma jeszcze obecnie wystarczająco bezpiecznego i skutecznego leku celowanego konkretnie w tego koronawirusa. Są tylko powszechnie i od dawna stosowane leki wygaszające zapalenie.
      Ty trafiłeś do szpitala z zapaleniem płuc, które wygaszone zostało antybiotykiem - czyli było spowodowane wtórną infekcją (bakteriami) - wirus osłabił Cię tak bardzo, że byłeś bezbronny wobec bakterii wywołującej zapalenie płuc (normalnie,
      tzn bez infekcji tak zjadliwego wirusa, bakteria ta nie wywołałaby u Ciebie zapalenia płuc). Antybiotyk nie działa na wirusa, tylko właśnie na bakterie. Podanie Ci antybiotyku (zabija bakterie) oraz stlumienie rozszalalego zapalenia wielonarządowego (niszczącego wiele organów w organizmie) pozwoliło Ci przeżyć. Żadna witamina C czy D. I tak się też stanie w przypadku innych, ciężko chorujących na Covid -19 pacjentów. W Ameryce czy w Polsce.

      Usuń
    8. Alma, nie wiem na jakim etapie znajomosci roli Vitaminy D3 wobec coronavirus jest dzisiejsza Nauka.
      Wiem, ze praktyka pokazuje, ze witamina D3 ma kluczowe znaczenie w walce z koroną.
      Moja Mama byla na witaminie D3 od ponad roku zanim zostala zainfekowana coronavirus.
      Nie miala zadnych symptomow pomimo pozytywnego testu wielokrotnie, co najmniej miala trzy pozytywne testy zanim po 3 tygodniach miala negatywny test.
      Nie napisalas o znaczeniu cynku.
      50 do 70 mg cynku codziennie jest takze kluczowe w walce z koroną.
      Polka, wlascicielka sklepu z zywnoscia polska tutaj kilometr ode mnie od 7 lat bierze witamine D3 - az 10,000 jednostek
      Maski prawie nie ma w sklepie zalozonej, zapewne ze 100 osob z wirusem przewinelo sie przez sklep. Pamieta, ze miala jakas dziwne choroba z koncem Lutego jednak caly czas pracowala.
      Zapewne korona, jednak witamina D3 ja uratowala.
      Gdy wychodzilem ze szpitala, mialem zapisane w recepcie aby brac co najmniej 5,000 units of vitamin D3, zink 70mg witamine C 1,000 mg oraz aspiryne 325mg aby nie tworzyly sie blood clots w plucach.
      To juz jest zarzadzenie bazujace na medycznej nauce.
      Moze w Polsce jest inaczej.
      Tutaj leczy sie naturalnie. Nie ma bowiem leku na covid.
      Nasz wlasny organizm musi "zjeść" bialymi cialkami wszystkie virusy korony.

      Usuń
  3. Ludziom zaczelo brakowac empatii i poczucia wspolnoty !!
    Co do pandemii to .. Jak MUSISZ ! wyjsc to zaloz maske !!!
    Dbajcie o siebie ! Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wychodzę często, bo muszę i maskę noszę przez cały czas, choć czasami zakładam ją już po wyjściu z domu (nie korzystam z windy)...Co mi dzisiaj ktoś wytknął w odległości kilku m od mojej klatki schodowej w momencie, gdy ją zakładałem. Podejrzewam, że tym, którzy ich nie noszą uwagi nie zwraca, bo się boi...

      Usuń
  4. Tak i o tej różnicy warto pamiętać...

    Niestety politycy często manipulują ludźmi, którzy stają się ofiarami przemocy, wykorzystując ich idealizm i słuszny gniew...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty